W konkursie Piosenki Eurowizji 2016 zwyciężyła Ukraina.
– Widzę, że nasze tabloidy tropią spiski, twierdzą, że to, że Michał Szpak przegrał to był spisek jurorów Europy. To jest zawsze tak z festiwalem Eurowizji, że człowiek go obśmiewa, to jest taka kwintesencja kiczu, a ja już z przyzwyczajenia siadam i oglądam – mówi Ryszarda Wojciechowska.
– Ale tym razem muszę powiedzieć, że Eurowizja miała drugie dno, czyli polityczne. Już przed festiwalem mówiło się o tym, że Rosjanie protestują przeciwko występowi piosenkarki z Krymu, która pojechała z polityczną piosenką „1944”. Zaśpiewała ją moim zdaniem brawurowo i wydaje mi się, że należy się jej to pierwsze miejsce nie tylko za politykę, ale też za to, że odkręciła ten trochę kiczowaty wizerunek tego festiwalu. Wprowadziła element pewnej powagi do muzyki. Myślę, że wiele osób w Europie po raz pierwszy usłyszało o deportacji krymskich Tatarów i jakoś sobie to zestawiło teraz z sytuacją na Krymie – dodaje dziennikarka.