Kiełbasiński o kontroli 500 plus: „To skrajnie niezręczne. Tym mogłaby zajmować się szkoła”

Program 500 plus pójdzie do kontroli. Urzędnicy mają sprawdzić na co rodzice pobierający 500 złotych na dziecko wydają pieniądze. W Gdańsku słychać zapowiedzi kontroli u rodzin wcześniej objętych opieką socjalną, jak i u tych lepiej usytuowanych. Jak chcą dowiedzieć się o złym wykorzystaniu pieniędzy? Wystarczy donos od „życzliwego sąsiada”. To będzie stanowiło podstawę do kontroli – informuje Dziennik Gazeta Prawna.

– To skrajnie niezręcznie i nie podoba mi się to. Bardziej tu widzę rolę szkoły. Jeśli tam mimo 500 złotych dziecko ciągle będzie głodne albo w złych ciuchach to będzie argument, by to sprawdzić. To muszą być jednak merytoryczne przesłanki, a nie zwykły donos. Tak jednak szkoły powinny działać od zawsze. Apeluję do gdańskich urzędników: nie zachęcajmy do donosów, nie straszmy, nie zniechęcajmy ludzi. Wykonujmy normalną pracę – mówi Artur Kiełbasiński.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj