Gościem drugiej Rozmowy Kontrolowanej jest poseł Prawa i Sprawiedliwości Marcin Horała. Wywiad przeprowadza Agnieszka Michajłow.
Marcin Horała pojawił się z córkami Agnieszką i Agatą.
Pan uważa, że ludzie mają prawo manifestować swoje poglądy? Mają prawo też geje, lesbijki i tęczowe rodziny? – pyta na początku Agnieszka Michajłow.
– To oczywiste. Wszystkie poglądy można manifestować. Mamy wolność słowa i poglądy radnej Kołakowskiej nie są gorsze od innych idei. Dopóki nie są naruszane zasady prawne, to wszystko jest w porządku. Jeśli chodzi o samo zatrzymanie córki pani radnej, to było to niepokojące. Dwóch rosłych policjantów, którzy rzucają na ziemię szczupłą dziewczynę… To trzeba sprawdzić. Nieważne czyją córką jest Maria Kołakowska, trzeba po prostu sprawdzić, czy policja działała w zgodzie z prawem.
Czy minister Ziobro powinien interweniować w tej sprawie? Według krytyków pomysłu skontrolowania policji pojawiają się głosy, że przez to funkcjonariusze mogą w przyszłości bać się interweniować.
– Nic nierobienie też będzie złe. Ważne, żeby w efekcie policja nie przekraczała granic w obie strony – czy to nie interweniując, czy też interweniując przesadnie.
O słowach Kołakowskiej na Facebooku. Umieściła w nim zdjęcie posłanki PO Agnieszki Pomaskiej, która drze uchwałę sejmu w obronie suwerenności i podpisała, że „trzeba to coś złapać i ogolić ją na łyso”.
– Takich słów bym nie użył, bo one nie powinny padać. To jednak opinia pani radnej wyrażona na portalu społecznościowym. Co do Agnieszki Pomaskiej, to podarcie uchwały o suwerenności Polski było moralnie niepoprawne. Niezgodę można demonstrować na sto różnych sposobów. Dziwi mnie, bo ta uchwała mówi o rzeczy oczywistej. Myślałem, że to przejdzie przez aklamację i będzie po sprawie. Widocznie nie każdy poseł podnosi rękę za suwerenność Polski. Ta sprawa powinna wychodzić poza spór polityczny.