Setki gdańszczan pożegnały w Nowym Porcie prom Wisłoujście. Miesiąc po otwarciu tunelu pod Martwą Wisłą jednostka pływająca na Westerplatte przechodzi na emeryturę. Prom pływał nawet 30 razy dziennie przez 41 lat. 31 maja przeprawa działała po raz ostatni.
Reporter Radia Gdańsk wybrał się na jeden z ostatnich kursów promu Wisłoujście. Z załogą i pasażerami rozmawiał o złotych czasach przeprawy.
KIEDYŚ SAMOCHODY UPYCHALI NA STYK
– Kiedyś panowie upychali samochody na trzy pasy, wszystko było na styk. Pamiętamy, że frekwencja była bardzo duża. Czasami prom się psuł, wiadomo jak to jest, jak jeden chodzi na okrągło. Ale jak były przerwy, to raczej takie remontowe, albo zamykaliśmy, jak mocno wiało – opowiadają.
OSTATNI REJS
W ostatni, specjalny rejs promu wybrało się ponad 50 osób. Dochód z niego zostanie przekazany na odbudowę zabytkowego zegara na Biskupiej Górce.
PROBLEM Z GŁOWY?
Brak nawodnej przeprawy to problem przede wszystkich dla rowerzystów. Przedstawiciele ZKM chcą im jednak wyjść na przeciw. Za miesiąc do kursującego co 20 minut autobusu linii 258 zostanie dołączona przyczepka na 20 rowerów. Jednym kursem będzie mogło przejechać łącznie 28 jednośladów.
Roczne utrzymanie przeprawy na Westerplatte kosztowało Gdańsk 1,5 miliona złotych. 20 procent tej kwoty stanowił przychód z biletów. Dalsze losy leciwego promu nie są znane. Właściciel wystaiwł go na sprzedać. Jeśli nie znajdzie się kupiec, prom zostanie zezłomowany.
Sebastian Kwiatkowski/Maciej Bąk/mar