Pomorskie zostało uznane najlepiej rosnącym regionalnym rynkiem pracy w Unii Europejskiej. W 2006 r. na Pomorzu pracowało 685 tys. osób, teraz zatrudnienie ma 935 tys. mieszkańców regionu. Oznacza to 45 procent wzrostu w ciągu 10 lat. Na ile jest to zasługą gmin?
– Kiedy zaczynałam być burmistrzem na terenie gminy Kępice 1000 osób było bez pracy, teraz pracy nie ma 600 osób. Dodajmy, że miejsc pracy nie ma tu w Kępicach. Dlatego aktywizacja pracowników jest aktywizacją dosłowną, musimy wyciągać tych ludzi z domów. Duży problem stanowi sytuacja ludzi ze zlikwidowanych zakładów rolnych, którzy nie mają uprawnień, prawa jazdy, są przed emeryturą – tłumaczyła Magdalena Gryko.
Burmistrz Kępic wskazywała na problemy związane z dojazdami do pracy. By dojechać do Słupska, pracownicy muszą wstać o 4 rano. Oznacza to całodzienny pobyt poza domem, potrzebę wynajęcia opiekunki do dziecka. W powiązaniu z niskimi zarobkami sprawia to, że niektórym nie opłaca się podejmować pracy, mówiła Magdalena Gryko.
Jacek Pauli wskazał na siłę lokalnego biznesu, którego dotowanie jest sposobem na poprawę sytuacji na rynku pracy. – Mieliśmy pożar fabryki, 350 osób mogło stracić pracę. Właściciel firmy płacił tym osobom, aż do momentu odbudowania zakładu pracy. To przykład tego, jak lokalni przedsiębiorcy dbają o rynek pracy – mówił Jacek Pauli. Dodał, że istnieje potrzeba rozwoju szkolnictwa zawodowego.