Potrafią wykraść nam tożsamość, dane, pliki i pieniądze, a wszystko robią za pośrednictwem krótkiego SMS-a. W Radiu Gdańsk rozmawialiśmy o komórkowych naciągaczach, którzy działają coraz prężniej, a przed nimi coraz częściej ostrzega Urząd Komunikacji Elektronicznej.
WYSTARCZY SMS
Marcin Adamczyk, ekspert do spraw bezpieczeństwa internetowego w sopockiej firmie Blue Media, zwraca uwagę, że najgorszym rodzajem takiej kradzieży jest kradzież informacji. – Przykładowo możemy dostać informację SMS-ową od kogoś, kto podszywa się pod bank. Numer na pierwszy rzut oka może budzić wątpliwości, ale zdarza nam się tego nie zauważyć. Wchodzimy na podaną stronę, wygląda ona identycznie jak strona banku, i jesteśmy proszeni o podanie swojego nicku, swojego hasła i potwierdzenie kolejnym SMS-em. W tym momencie przestępcy mają już przygotowany system, który wykorzystuje nabyte informacje i automatycznie robi przelew, pustosząc nasze konto – mówi Adamczyk.
DROGIE POŁĄCZENIA
Inną formą komórkowego oszustwa jest wykonywanie telefonów z numerów zarejestrowanych w egzotycznych krajach. – Te numery są zazwyczaj dłuższe niż numery polskie, ale ich początek może przypominać na przykład znany warszawski numer kierunkowy 22. Często połączenia z nich są wykonywane w środku nocy i jest to tak zwana strzałka, czyli krótki sygnał, którego nie zdążymy odebrać. Rano budzimy się lekko zaspani, oddzwaniamy na ten numer i okazuje się, że jest to numer premium zarejestrowany w którymś z egzotycznym krajów. Nawet jeśli się rozłączymy, to koszt takiego połączenia może być bardzo wysoki – mówi Marcin Adamczyk z Blue Media.
Jak się chronić przed oszustwami i jak reagować, gdy stracimy już pieniądze sprawdzili nasi reporterzy. Posłuchaj ich reportażu:
Maciej Bąk/mili