– Gorące napoje powodują uwalnianie się i szybkie parowanie alkoholu z organizmu. Więc jeśli rano mam 0 promili, a wypiję coś ciepłego, to nagle może się okazać, że nie wszystko jeszcze wywietrzało – ostrzegał Radosław Nowak, specjalista od spraw uzależnień.
Terapeuta z Gdańskiego Centrum Profilaktyki Uzależnień był gościem Jacka Naliwajka w Rozmowie Kontrolowanej.
W POLSCE BRAKUJE EDUKACJI
Stowarzyszenie kierowca.pl chce, by – podobnie jak w Niemczech, Francji czy Hiszpanii – polscy kierowcy byli karani dopiero za pół promila alkoholu w organizmie. Teraz limit wynosi 0,2. – Wydaje mi się, że propozycja może wskazywać, że wycofujemy się z pewnych działań i robimy to dla spokoju, żeby było łapanych mniej kierowców. Obawiam się również, że ustaną działania, które i tak raczkują, a które mają na celu uświadamianie – mówił Nowak.
Jak zaznaczył, w krajach zachodnich mocny nacisk kładzie się na edukację. – Zaczyna się już nawet od przedszkola. Człowiek, który siada za kierownicę potrafi przewidzieć konsekwencje swojego działania. Tymczasem w Polsce tego brakuje – dodał terapeuta.
WARTO SIĘ SPRAWDZAĆ
Największy problem to ten, jak zrobić żeby człowiek, który siada za kierownicę, chciał „się sprawdzić”. – Nie chodzi o to, żeby nikt nie pił. Jeśli rano mamy problem z tym, czy możemy wsiąść za kierownicę, kupmy sobie alkomat. Idźmy na najbliższy posterunek policji i poprośmy o sprawdzenie. Już taka edukacja będzie ogromnym sukcesem. My na ten moment nie mamy takiego myślenia, że jak wypiłem i czuję się dobrze, że muszę się sprawdzić – ubolewał specjalista.
UWAGA NA INTERNET
Zdaniem Radosława Nowaka Polacy nie potrafią do końca przewidzieć zagrożenia związanego z prowadzeniem po alkoholu. To, czy mogą wsiąść za kółko, czy nie, często uzależniają od „liczydełek” w internecie.
– Tutaj zaczyna się loteria. Większości dorosłych ludzi z wyliczeń wyjdzie, że mogą pojechać. Natomiast dzień, w którym jesteśmy zmęczeni, nie jemy i nie pijemy, a potem źle śpimy to zupełnie co innego. Nagle się okazuje, że następnego dnia jest to powyżej 0,2 promila. Takich rzeczy nie wyczytamy w internecie – podkreślał dodając jednocześnie, że balansowanie na granicy dopuszczalnej normy to szafowanie życiem.
Dla wielu ludzi 0,2 promila alkoholu we krwi to ilość, po której zaburzoną percepcję. – Dla rosłego mężczyzny to może nie być odczuwalne. Ale dla człowieka ważącego 80 kg i mniej, to może być zupełnie coś innego. Jeśli przez wiele lat nie poprowadzimy edukacji, uważam, że podwyższenie limitu nic nie da – przestrzegał.
Zdaniem specjalisty parcie młodych ludzi na alkohol będzie się zwiększać, ponieważ młodzież lubi eksperymentować. – Zawsze jest to ryzyko, że coś się zdarzy. Młodzi ludzie nie używają dopalaczy z grzybami, bo są trujące – tak mówią. To jest właśnie nasza edukacja.
UWAGA NA KAWĘ
Jak dodał Radosław Nowak, po upojnej nocy należy unikać ciepłych napojów np. kawy. Dlaczego? – Często zdarza się tak, że piłem wieczorem, wstaję rano i dmucham w alkomat – 0. Łapię tą swoją kawę, wypijam kubek, chcę iść i dmucham jeszcze raz. Okazuje się, że gorący napój powoduje uwalnianie i szybkie parowanie resztek alkoholu w organizmie. Czyli rano na zimno – jestem czysty. Ale jak wypiję gorącą kawę, to przez chwilę jestem pod wpływem – wyjaśniał.
RUSZAMY Z KAMPANIĄ
Gdańskiego Centrum Profilaktyki Uzależnień rozpoczyna kampanię „Kieruj bez procentów” pod patronatem medialnym Radia Gdańsk. Poruszony będzie też drugi wątek – kwestia udzielania pierwszej pomocy. – Od przyszłego tygodnia będziemy rozprowadzać film, który jest instrukcją pierwszej pomocy, pokazujący, jak najłatwiej jej udzielić. To co jest ważne, to stwierdzenie, że ratowanie życia zaczynia się nie od czynności, tylko od tego, że ktoś podejmie jakieś działanie, na przykład wezwie pomoc. Najważniejsze to po prostu nie być obojętnym – mówił gość Radia Gdańsk.
Maria Anuszkiewicz