Burmistrz Gniewa Maria Taraszkiewicz Gurzyńska zostaje na stanowisku. Referendum w sprawie jej odwołania przed upływem kadencji nie jest wiążące. Frekwencja wyniosła zaledwie jedenaście procent. Według wstępnych, nieoficjalnych wyników referendum, do urn poszło około jedenaście procent mieszkańców gminy Gniew. Żeby referendum było wiążące, głosować musiałaby co najmniej jedna trzecia wyborców.
NADAL BĘDZIEMY PILNOWAĆ SAMORZĄDU
Tak niskiej frekwencji opozycja burmistrza na pewno się nie spodziewała. Radny Krzysztof Urban w duchu Euro 2016 w oświadczeniu napisał, że referendum to żółta kartka dla burmistrza i przegrany mecz o Gniew. – Mam nadzieję, że mobilizacja działań, jaka nastąpiła przed referendum, będzie kontynuowana. Że marzenia o rozwoju Naszej Małej Ojczyzny nie zostaną tylko Naszymi marzeniami. Jako opozycja i obywatelscy strażnicy z Gniewskiej Grupy Obywatelskiej, zamierzamy nadal pilnować przejrzystości funkcjonowania lokalnego samorządu – napisał Urban.
TRIUMFUJE PRAWDA
Burmistrz Gniewa w rozmowie ze reporterem Radia Gdańsk przyznała, że spodziewała się niskiej frekwencji. – Jestem zadowolona, wtedy kiedy triumfuje prawda – skwitowała krótko Maria Taraszkiewicz-Gurzyńska.
Spośród tych, którzy wzięli udział w referendum, 84 procent było za odwołaniem burmistrza Gniewa.