– Moja lipa ma cztery lata, kora jest ładna, a przyrosty duże. Niestety w ogóle nie kwitnie i od zakupu na liściach ma czerwone wypustki. Na jesień na ich miejscu powstają dziurki. Czy jest szansa, aby uratować drzewko? – zapytała słuchaczka Kinga. Ogrodniczka wyjaśniła, że kluczowym jest…poznanie wroga.
–
Audycję poprowadził Tomasz Olszewski.
DOPAŚĆ KRYMINALISTĘ
Rodzajów narostów jest wiele. W opisywanym przypadku, do czynienia mamy prawdopodobnie z rożkowcem lipowym. – Istotna jest identyfikacja złoczyńcy, który siedzi na drzewie – przekonywała Katarzyna Bellingham. – To jest kryminalista, którego trzeba ścigać. Jedynym ekologicznym sposobem na pozbycie się go, jest obcięcie liści, które mają czerwone stożki. One bywają bardzo ładne, ale są szkodliwe i trzeba się ich pozbywać. W prawdzie, nie zabiją drzewa, o ile nie będą występować w dużej ilości i rok w rok.
Rozmówczyni Tomasz Olszewskiego przekonywała, że rożkowiec może spowodować, iż drzewo będzie „zestresowane” i w wyniku tego będzie gubiło liście. Zarażone liście trzeba od lipy jak najdalej odsunąć. Nie nadają się na pewno na kompost – kontynuowała Bellingham.
PRYSKAĆ TRZEBA NA WIOSNĘ
Jeśli chodzi o opryskiwanie drzew, najlepiej wykonywać je na wiosnę. Kiedy narośle są już widoczne, nie ma sensu pryskać roślin. – To nie zlikwiduje problemu. Przez jeden sezon rozwija się kilka pokoleń takich szkodników, a dopiero zimą zasypiają one w pąkach liści. Pryskanie jest więc skuteczne dopiero wiosną, kiedy wychodzą – zapewniał gość Radia Gdańsk
Nie należy zapominać, że nawet szkodniki są elementem ekosystemu i łańcucha pokarmowego.Najlepszym sposobem na ich pozbycie się jest tzw. kontrola biologiczna. – Aby mieć taką kontrolę trzeba zaopatrzyć się w naturalnego mordercę albo zrobić tak, by w naszym ogrodzie była obecna jak największa bioróżnorodność, jeśli chodzi o rośliny, insekty czy ptaki – wyliczała ogrodniczka. – Jeśli wszystkiego będzie dużo, te organizmy same pozałatwiają swoje spawy, a szkodniki będą zjadać się nawzajem. Innymi słowy: czasami warto rozbić jajko żeby zrobić omlet.
Anna Moczydłowska