Na siedmiu meczach bez porażki zakończyła się seria Seahawks Gdynia. W sobotę mistrzowie Polski polegli na własnym stadionie, ulegając Panthers Wrocław 12:27.
Wrocławianie postawili w tym meczu twarde warunki. Od początku pokazywali skuteczną grę w ofensywie, co zaowocowało przyłożeniem już w pierwszej kwarcie. Nie podłamało to gdynian, którzy chcieli zachować fotel lidera na koniec sezonu zasadniczego. Skuteczne podania Terrance’a Owensa do skrzydłowych pozwoliły odrobić straty punktowe. Po przyłożeniach z obu stron, a także skutecznych kopnięciach z pola na kilka minut przed końcem meczu był wynik 12:10 dla gospodarzy.
Niestety dla gdynian zawodnicy chyba za szybko pomyśleli, że mecz jest już wygrany. Po serii fatalnych błędów w ataku Seahawks Pantery dwukrotnie przejmowały piłkę i wbiegały w pole punktowe.
W dzisiejszym spotkaniu widać było braki w grze ofensywnej Jastrzębi spowodowane słabą dyspozycją Joshua Quezady. Biegacz wrócił do składu po kontuzji i jak sam przyznał nie pokazał pełni możliwości przeciwko Panthers. Dodał, że przegrana to tylko wypadek przy pracy, a celem nadrzędnym jest zdobycie kolejnego tytułu.
Mecz zakończył się wynikiem 12:27. Pierwsza w sezonie porażka Seahawks sprawiła, że mistrzowie Polski spadli w tabeli na drugie miejscie, a w półfinale zmierzą się z Lowlanders Białystok.