Jeden z tabloidów napisał po wczorajszym meczu z Ukrainą, że Polacy piszą od nowa historię.
– Przyznam się, może dlatego, że nie jestem wytrawnym kibicem, że często mam wrażenie, że oglądam mecz inny niż zawodowi komentatorzy. Po meczu jest taka optymistyczna narracja, a ja mam wrażenie, że my tak się jakoś po prostu prześlizgnęliśmy – mówi Michał Stąporek.
– Ja oglądałam jednym okiem, bo byłam zestresowana. Ale uważam, że nieważne czasami jak, ale ważne, żeby dojść do celu. Natomiast jeśli chodzi o urodę widowiska, to nie było urokliwe – mówi Małgorzata Puternicka.
– Zgadzam się, ale nie udawajmy potem w gazecie, że mamy do czynienia z pisaniem historii – odpowiada Stąporek.
– To prawda, to jest przesada. Atmosfera jest tak podkręcona, że potem my oczekujemy nagle że będzie piękne widowisko, a tymczasem to jest walka na boisku, która nie zawsze wciąga widza – przyznaje Puternicka.