Nawet pięciokrotna podwyżka opłat za śmieci w Lęborku. Nowa uchwała wzburzyła lokalnych kupców. Stawki mocno rosną, bo miasto chce, by segregowano odpady. Burmistrz jednak nie wyklucza korekty opłat.
Nowa uchwała weszła w życie z początkiem czerwca. Jedna z organizacji kupieckich w Lęborku płaciła do tej pory około dwóch i pół tysiąca złotych miesięcznie. Teraz segregując odpady ma płacić ponad siedem.
W DOMU PŁACIMY 20 ZŁOTYCH
Na targowisku za śmieci płacono trzy i pół tysiąca, a teraz ponad 13 tysięcy złotych miesięcznie. – Mam zakład krawiecki, prawie nie produkuję śmieci i mam płacić 40 złotych miesięcznie. Za co? W domu mieszkamy z mężem i płacimy dwadzieścia złotych – mówi jeden z kupców.
– Ja z kolei płaciłem do tej pory trzydzieści złotych, teraz ponad siedemdziesiąt, sąsiad około stu złotych. Myślę, że to jest nieprzemyślane i ktoś chce łatać budżet miasta tymi opłatami. Nie sądzę, że koszty są rzeczywiście tak wysokie – dodaje inny.
Kupcy dodają, że nie jest dla nich zrozumiałe ustalenie minimalnej pojemności pojemnika na śmieci na 110 litrów. W przypadku ich obiektu handlowego segregując odpady trzeba by ustawić na 360.
DOPUSZCZAM KOREKTĘ
Burmistrz Lęborka Witold Namyślak podkreśla, że nowe stawki będą raz jeszcze analizowane. – Dopuszczam korektę, jeśli się pojawi jakaś konkretna propozycja nawet na sesji. Proszę wziąć pod uwagę, że uchwała obowiązuje dwadzieścia kila dni. My się jej bardzo obawialiśmy, bo to jest przecież praca na żywym organizmie. Mam nadzieję, że te wszystkie uwagi zostaną uwzględnione i te niedociągnięcia, które nie ukrywajmy są i mogą się zdarzać, zostaną wyeliminowane. Spokojnie to przeanalizujemy, są urzędnicy którzy na bieżąco znają sprawę i mamy już pierwsze ustalenia – dodaje burmistrz Lęborka.
ZADOWOLENIE PO SPOTKANIU
Kupcy napisali już oficjalny protest w tej sprawie do władz Lęborka. Było już też spotkania z urzędnikami, z którego handlowcy wyszli „w miarę zadowoleni”. Stawki jednak wciąż obowiązują.
Przemysław Woś/mich