To miał być przełom dla reprezentacji Argentyny na wielkim turnieju. W specjalnej edycji na stulecie Copa America udało się dojść do finału. Nadzieje Albicelestes zakończyły się jednak w konkursie rzutów karnych.
Leo Messi, gwiazda reprezentacji i FC Barcelony, zawiódł w kluczowym momencie i strzelił z jedenastu metrów ponad bramką. Później karnego nie strzelił również Biglia i w efekcie z pierwszego miejsca mogli cieszyć się Chilijczycy. Mimo, że był jednym z bohaterów całego turnieju, Messi uznał, że to czas, by zakończyć karierę w roli piłkarza Argentyny.
DOBRY TURNIEJ, SŁABE KARNE
La Pulga (Pchła), bo taki przydomek ma Messi, zakończył turniej z 5 golami i 4 asystami. W tabeli strzelców lepszy od niego był tylko Eduardo Vargas z Chile, czyli finałowego rywala Argentyny. Miał on jednak zaledwie jedną asystę. Napastnik FC Barcelony przez wielu był uważany za najlepszego piłkarza turnieju, bez którego reprezentacja gra znacznie gorzej.
We still love you, #LeoMessi ! ???????????? #CopaAmerica pic.twitter.com/5IFMvYnVBP
— StopCryinStartSmilin (@tweet_scss) 27 czerwca 2016
– To bardzo trudne, to zły moment na jakiekolwiek analizy. W szatni pomyślałem, że to mój koniec w reprezentacji. To nie dla mnie. Właśnie to teraz czuję. To dla mnie bardzo smutne, że wszystko się powtarza. Zmarnowałem bardzo ważnego karnego, tak będzie lepiej dla wszystkich. Dotarcie do finału mnie nie uszczęśliwia, skoro go nie wygraliśmy. Naprawdę bardzo się starałem, żeby zostać mistrzem z Argentyną, nikt bardziej tego nie chciał. Nie mogę tego kontynuować, odchodzę bez osiągnięcia celu – powiedział dziennikarzom po finale Messi.
NAJLEPSZY W HISTORII
Messi podczas Copa America stał się najlepszym strzelcem w historii reprezentacji Argentyny. Jego licznik zatrzymał się na 55 golach. W drużynie narodowej do tej pory pełnił rolę kapitana. Aktualnie jest uznany za najlepszego piłkarza świata, na swoim koncie ma 5 (najwięcej w historii) Złotych Piłek. 24 czerwca obchodził swoje 29 urodziny.
Wiktor Miliszewski/La Nacion