Czy przetarg na remont karetek został ustawiony? Sprawę bada prokuratura w Kościerzynie

Prokuratura w Kościerzynie zainteresowała się przetargiem na remont karetek z miejscowego szpitala. W zawiadomieniu zasugerowano, że przetarg na bieżące serwisowanie pojazdów mógł być ustawiony pod konkretną firmę, byłego burmistrza miasta.
Zdaniem zawiadamiającego, w specyfikacji jednym z kryteriów miała być odległość warsztatu od szpitala nie większa niż 10 kilometrów. Miał być też zapis, ze firma musi posiadać zaświadczenie o wpisie do rejestru przedsiębiorców prowadzących stację kontroli pojazdów. – Na razie to postępowanie sprawdzające – wyjaśnia zastępca prokuratora rejonowego w Kościerzynie, Agnieszka Respondek.

POSTĘPOWANIE NA ETAPIE WSTĘPNYM

– Prokurator nadzorujący zlecił komendzie policji przeprowadzenie czynności sprawdzających w tej sprawie. Postępowanie jest na wstępnym etapie – mówi Agnieszka Respondek. – Mamy trzydzieści dni na podjęcie decyzji czy zachodzą przesłanki do wszczęcia postępowania, tudzież odmowy wszczęcia postępowania w tej sprawie.

ZASKOCZENIE DONIESIENIEM DO PROKURATURY

Zarzuty w zawiadomieniu są bezpodstawne uważa dyrektor kościerskiego szpitala – Tomasz Miłosławski. –  Dla transportu sanitarnego ważne jest to, żeby on jeździł no i aby te samochody posiadały profesjonalne wsparcie techniczne – tłumaczy Tomasz Miłosławski. – Ważna jest też dostępność serwisu przez całą dobę i możliwość mycia samochodów. Byliśmy bardzo zaskoczeni doniesieniem do prokuratury.

Jak dodał dyrektor Miłosławski, firma byłego burmistrza była jedynym oferentem, który stanął do przetargu.

Grzegorz Armatowski/ap
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj