Muniek: „Płyta będzie się nazywać „T.Love”. Mało oryginalnie, ale pomyślałem: nazwijmy ją tak jakbyśmy dopiero zaczynali”

DSC 9260

T.Love pracuje nad nowym albumem, który sklepowe półki trafi już w listopadzie. O nowej płycie w Muzycznej Strefie Radia Gdańsk opowiedział frontman zespołu  – Muniek Staszczyk. – Nie chcemy wypuszczać jakiejś „kichy” – powiedział gość Kamila Wicika. Zespół T.Love kończy 34 lata. – Wiekowy zespół ma wyżej postawioną poprzeczkę, bo nagraliśmy tych płyt trochę i nie chcemy wypuszczać jakiejś „kichy” – mówił Muniek Staszczyk.

Muniek Staszczyk to jedyny członek T.Love, który jest w grupie od samego początku. O sobie mówi – Nigdy nie byłem solistą, zawsze mnie to denerwuje, jak ktoś mówi Muniek i T.Love. Nie robię tego przez fałszywą skromność, po prostu jest T.Love. U nas jest demokracja z silnym prezydentem, którym jestem, ale nie dyktatorem.

TYTUŁ

Najnowsza płyta zatytułowana będzie „T.Love”. – Mało oryginalnie, ale z drugiej strony pomyślałem: nazwijmy ja tak, jakbyśmy dopiero zaczynali – przyznał muzyk. – Nigdy nie było takiego tytułu. Chciałem też, żeby nazwa była fajnym znakiem graficznym, nad którym teraz pracuje legenda Rosław Szaybo.

BRZMIENIE

– Album to będzie taki surfing po wszystkim, co już było – tłumaczył Muniek. – Sprawdzaliśmy brzmienie tych piosenek w maju i czerwcu, kiedy intensywnie koncertowaliśmy. Zawsze przed płytą staramy się je ograć na żywo. Komentarze, które pojawiły się na naszym funpage’u są stosunkowo bardzo pozytywne.

– Zespół miał różnorodny klimat i nigdy nie byliśmy ograniczeni jednym stylem – kontynuował muzyk. – Na płycie jest dosyć kolorowo. Jakby tak połączyć „Model 01”, „Al Capone”, „Prymityw” i jakieś tam odgłosy z „Old id Gold” to to może byłoby to brzmienie z nowej płyty. Będziemy i tak robić jeszcze selekcję, bo utworów jest 18.

TEKSTY

Teksty nowych piosenek jak przyznał Muniek będą nieco „w opozycji” do poprzedniej płyty, która traktowała o rzeczach metafizycznych. – Na nowym albumie jest bardziej reakcja, tu i teraz. Jest dużo współczesnej Polski, opinia krytyczna bez nazwisk, ale dużo o podzielonym kraju. Jest także kawałek dedykowanym Bowie’mu. Są też piosenki o miłości, jest utwór zadedykowany moim rodzicom. Jest też piosenka anglojęzyczna nagrana z Johnem Porterem.

Fot. Radio Gdańsk/ Anna Polcyn

STUDIO CUSTOM34

Do studia Custom34, w którym teraz trwają nagrania najnowszego albumu T.Love, Muniek trafił w 2014 roku. – Nagrałem tam dwie piosenki zespołu Szwagierkolaska na jubileuszowy album – tłumaczył muzyk. – Z okazji 20-lecia płyty „Luksus”. Tak mi się w tym studio spodobało, że już wtedy powiedziałem Piotruś (Piotr Łukaszewski) my tu wrócimy z T.Love. Mamy rok 2016, jesteśmy w trakcie nagrań, które za tydzień kończymy.

Muniek Staszczyk powiedział, że jego zdaniem to jedno z lepszych studiów w Europie. – Cenowo to na pewno. Po prostu absolutny wypas do nagrywania każdej muzyki i jazzu i rocka, a nawet wiem, że nagrywały tam orkiestry symfoniczne.

Posłuchaj całej audycji:

Anna Polcyn
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj