Już teraz rozmawiamy z Jerzym Szczepankowskim, prezesem Fundacji Aleja Gwiazd Sportu.
– Tu są spontaniczne koncerty, wieczorami pojawia się dużo osób. To miejsce pogaduszek i uprawiania sportu. Wielu marzy, by mieć tu swoją gwiazdę – mówi pan Jerzy.
– Gwiazd jest już 112. Rozpoczęliśmy to w 2000 roku, w roku Olimpiady w Sydney. Od razu odsłoniliśmy 13 gwiazd. Potem średnio sześć gwiazd rocznie. W Cetniewie ośrodek założył Feliks Stamm, twórca potęgi polskiego boksu. Mamy już 64 lata istnienia tego ośrodka. To przygoda ze sportem przez duże S. Teraz mamy trzy gwiazdy zagraniczne. Chcemy, by żyjący sportowiec osobiście odsłaniał swoją gwiazdę, by spotkał się z kibicami. Część to oczywiście gwiazdy pośmiertne. Ta aleja to historia sportu. Staramy się, by upamiętnić niesłusznie zapomnianych mistrzów i przybliżyć sylwetki dziś świetnie grających sportu, jak np. Karol Bielecki.