Ania zgłosiła nam kolizję na serpentynie między Sopotem i Gdynią. Doszło do niej na pasie w górę, między „zakrętem śmierci” i kolejnym, zaraz przed szczytem podjazdu.
Auta zajmują prawy pas i samochody stojące w korku za nimi usiłują je ominąć. To bardzo niebezpieczna sytuacja. Ostatni zakręt ma bardzo złą widoczność. Auta jadące z dołu mogą więc wjechać wprost na auta jadące z naprzeciwka.