Kolejny dzień zmagań na Igrzyskach Olimpijskich w Rio, kolejne złe sygnały docierają do nas. Czy nad tymi zawodami ciąży jakieś fatum?
Zawsze mi szkoda olimpijczyka w takiej sytuacji. Kontuzje, zwłaszcza gdy nie pozwalają na walkę o medal, są przygnębiające. Gorzej, gdy jesteś zdrowy i powinieneś wystąpić, ale nie możesz. Taką sytuację miał Konrad Czerniak. Nasz najlepszy pływak, medalista z MŚ w Szanghaju (2011 r.). Nie wystartował, bo został wykreślony z listy startowej. Gdy pomyłka wyszła na jaw, było za późno. Szans na podium Czerniak raczej nie miał. Wyniki oscylujące w trzeciej dziesiątce nie napawały optymizmem, ale sam fakt jest wystarczająco dołujący.
NIE PRZEBRNĄŁ ELIMINACJI
Były błędy administracyjne, kontuzje i doping. Czas na fatalny występ. Zostajemy przy pływaniu. Nasza nadzieja medalowa – tak piszę o każdym olimpijczyku startującym w polskich barwach – Radosław Kawęcki. Wicemistrz świata na 200 metrów stylem grzbietowym odpadł już eliminacjach! Na swoim koronnym dystansie zajął dopiero 17 miejsce. Przeżyłbym fakt, że to wypadek losowy ale nie jest on jedyny. Wcześniej z IO odpadł inny medalista MŚ – Jan Świtkowski. Ten dzień z pewnością nie należy do naszych zawodników.
POZYTYWNE ZASKOCZENIE
Na zakończenie jakaś miła informacja… z chińskiego obozu. Pływaczka Fu Yuanhui zajęła trzecie miejsce w wyścigu na 100 metrów grzbietem i do domu wróci z brązowym krążkiem. Nie ma w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że o zdobyciu medalu dowiedziała się podczas wywiadu! Do przekazania jej informacji przez dziennikarkę, była pewna, że zawiodła i nie stanie na podium. Nie wiem, co musi wewnętrznie czuć Yuanhui, ale jej reakcja mówi wszystko. Zobaczcie sami:
https://www.youtube.com/watch?v=mAvyojeegCE
Michał Fila