Adrian Zieliński, kolejny reprezentant Polski w podnoszeniu ciężarów na Igrzyskach w Rio, na dopingu – potwierdziła Komisja do Zwalczania Dopingu w Sporcie. Oznacza to, że Zieliński nie wystartuje na Igrzyskach. O stwierdzeniu obecności środka o nazwie nandrolon w organizmie mistrza olimpijskiego z Londynu i wielokrotnego medalisty mistrzostw świata poinformował dyrektor biura Komisji do spraw Zwalczania Dopingu w Sporcie Michał Rynkowski.
Jednoznaczną zawartość nielegalnego dopingu wykazała tak zwana próbka A, którą pobrano od Adriana Zielińskiego 1 lipca. Tym samym, jak powiedział Rynkowski, zawodnik może liczyć się z tym, że zostanie skreślony z kadry olimpijskiej. Ponadto kara, która grozi zawodnikowi to 4 lata zawieszenia. W związku z tym nie będzie on mógł uczestniczyć w zgrupowaniach kadry, jak również rywalizować i trenować wyczynowo.
Jak przyznał Michał Rynkowski, nie można dokładnie określić, kiedy i jak sportowiec przyjął nielegalne środki. Jednak, jak zaznacza dyrektor biura ds. zwalczania dopingu, decydujący jest sam fakt pojawienia się nielegalnego dopingu w organizmie sztangisty. Nandrolon to dokładnie ta sama substancja, którą wcześniej wykryto u młodszego brata Adriana Zielińskiego – Tomasza. Zgodnie z przepisami Adrian Zieliński może odwołać się od tej decyzji z wnioskiem o zbadaniem tak zwanej próbki B.
DO DYMISJI PODAŁ SIĘ PREZES POLSKIEGO ZWIĄZKU PODNOSZENIA CIĘŻARÓW
To trzeci reprezentant Polski ukarany za nielegalne wspomaganie. W poniedziałek badanie przeprowadzone w laboratorium dopingowym w Rio de Janeiro wykazało, że Tomasz Zieliński (brat Adriana) także korzystał z dopingu. Dzień później niedozwolone substancje zostały wykryte w próbce Krzysztofa Szramiaka.
Po oficjalnym potwierdzeniu pozytywnego wyniku badania u Tomasza Zielińskiego do dymisji podał się Szymon Kołecki, prezes Polskiego Związku Podnoszenia Ciężarów.
IAR/puch