Przede wszystkim chwyć mocno za kierownicę, wyłącz długie światła, włącz awaryjne i nie używaj klaksonu. To rady leśników dla kierowców na wypadek spotkania z dzikim zwierzęciem na drodze. Leśnicy podpowiadają, jak zachować się w sytuacji, gdy przed maskę samochodu wybiegnie dzik, sarna albo zając.
BEZ GWAŁTOWNEGO HAMOWANIA
NAJCZĘŚCIEJ W STADACH
Należy mieć też świadomość, że jedno zwierzę na poboczu może oznaczać całe stado. Warto dać mu szansę na bezpieczne przejście. Należy wtedy włączyć światła awaryjne, nie używać klaksonu i wyłączyć długie światła.
NAJCZĘŚCIEJ WIOSNĄ I JESIENIĄ
Dzikie zwierzęta wychodzą na drogi najczęściej od kwietnia do maja, a potem od września do listopada, o świcie i zmroku. Według danych policji w zeszłym roku na Pomorzu doszło do 994 takich kolizji i 14 wypadków. Zdaniem fachowców podobnych sytuacji, niezgłaszanych policji, jest od 4 do nawet 10 razy więcej.
Leśnicy przypominają, że warto respektować znaki ostrzegające przed dziką zwierzyną. Każdy przypadek potrącenia dzikiego zwierzęcia należy zgłosić policji i najlepiej lekarzowi weterynarii.
Najczęściej pod kołami ginie drobna zwierzyna jak zające, jeże i lisy. Coraz częściej też łosie, których populacja w Polsce rośnie.