– Dziękuję ci Polsko, za pożyczenie nam swego młodego pokolenia – zatytułował artykuł w brytyjskim „Sunday Times” Andrew Marr. Do jego słów nawiązał Artur Kiełbasiński w audycji Radia Gdańsk – Czy mamy się z czego cieszyć? – zapytał prowadzący program.
Wpływowy dziennikarz polityczny BBC chwalił polską młodą imigrację, podkreślając, że 92 proc. Polaków w wieku produkcyjnym pracuje. Jest to najwyższy wskaźnik spośród wszystkich grup imigranckich w Wielkiej Brytanii. Brytyjski komentator twierdzi, że Polacy w znaczący sposób przyczyniają się do rozwoju gospodarczego jego kraju. – Czy mamy powody do tego, żeby cieszyć się z tej oceny? – zapytał Artur Kiełbasiński prowadzący audycję Ludzie i Pieniądze w Radiu Gdańsk.
– Myślę, że wśród analityków i ludzi rozumiejących ekonomię to popularny punkt widzenia. Oni wiedzą, że bardzo przyłożyliśmy się do rozwoju ich ekonomii. Ten pogląd nie jest podzielany przez brytyjską ulicę. Społeczeństwo brytyjskie postrzega Polaków jako zagrożenie – grupę społeczną, która odbiera im pracę, co miało wpływ na referendum dotyczące Brexitu – mówił Szczepan Sakowicz – szef firmy informatycznej Kainos Polska.
Sakowicz dodał, że wyemigrowało młode pokolenie, któremu chce się pracować, które jest wykształcone i świetnie się integruje. Jego zdaniem należy traktować opinię dziennikarza BBC jak coś pozytywnego.
– To wszystko zależy też od propagandy, nastawienia mediów – powiedział Zbigniew Canowiecki – Prezes Zarządu „Pracodawców Pomorza”. – Pamiętam, że w latach 70. pracowałem w Niemczech z ramienia firmy Polnord. Wtedy zauważyłem, że gdyby nie emigranci, Turcy, Jugosłowianie, to wiele budów w ogóle by stanęło. Oczywiście jest to problem wieloaspektowy – dodał Canowiecki.
Prezes Zarządu „Pracodawców Pomorza” stwierdził, że bywa dumny z tego, że Polacy potrafili przebić się na trudnym, brytyjskim rynku pracy. Gość Radia Gdańsk przypomniał, że niemalże każdy z wyjeżdżających Polaków dostaje pracę w Wielkiej Brytanii, co jest skutkiem dobrej opinii wśród pracodawców na temat ogółu polskich emigrantów.
CO ZROBIĆ, ŻEBY POLACY WRÓCILI DO KRAJU?
– Założenie jest takie, że może my stworzymy w naszym kraju taki program, dzięki któremu ludzie z doświadczeniem i znający języki wrócą do naszego kraju i będą motorem napędowym na następne pokolenia – powiedział Canowiecki.
Według badań przeprowadzonych w śród Polaków w Wielkiej Brytanii, kwotą, która mogłaby skłonić emigrantów do powrotu jest 5400 zł netto miesięcznie, przypomniał Artur Kiełbasiński i zapytał: – Czy z punktu widzenia polskich pracodawców spełnienie oczekiwań emigrantów jest realne?
– To nie jest realne chociażby ze względu na model gospodarki, który wykształcił się w Polsce, czyli gospodarki opartej na nisko wykwalifikowanych pracownikach. My nie mamy swoich samochodów, montujemy je dla innych. My nie mamy swojego sprzętu AGD, też montujemy go dla innych. Podobnie jest z elektroniką. W takim łańcuchu światowych korporacji tych wykwalifikowanych pracowników, którzy właśnie wyjeżdżają na Zachód, potrzeba zbyt mało – tłumaczył Marek Lewandowski – rzecznik „Solidarności”.
Artur Kiełbasiński dopytywał się gości, czy po zmianach prawnych związanych z Brexitem można spodziewać się tego, że polscy emigranci wybiorą Niemcy, Włochy lub Hiszpanię, a nie wrócą do Polski.
Fot. Radio Gdańsk/puch
– Przede wszystkim trzeba sobie uświadomić, że jeśli przy otwartym rynku i takich dysproporcjach płacowych, które mamy – pensje w państwach zachodnich są dwa, trzy, cztery razy wyższe – wykształceni Polacy wolą podejmować się prac poniżej swoich kwalifikacji, np. na zmywaku, to znak, iż polskie płace są dla nich wręcz uwłaczające – powiedział Lewandowski.
Rzecznik „Solidarności” dodał, że na to, że płace są zbyt niskie mogły też wskazywać zachowania ludzi, którzy stali się beneficjentami programu 500 plus. – Jeśli nie podejmuje się pracy z uwagi na dostanie pieniędzy z 500 plus, to proszę zobaczyć, jaka dzieli nas przepaść – dodał Lewandowski.
„WYEKSPORTOWALIŚMY MŁODE POKOLENIE”
– Faktycznie staliśmy się krajem, który wyeksportował młode pokolenie. Jako organizacja Pracodawcy Pomorza od lat mówimy o tym, że należy stopniowo podnosić wynagrodzenia. Niestety, przez wiele lat byliśmy gospodarką odtworzeniową, czyli gospodarką niekreatywną, która zasysa dokumentacje z Zachodu i na tej podstawie wykonuje jakieś części i te części wysyła producentom finalnym – wyjaśniał Canowiecki.
Zdaniem przedstawiciela „Pracodawców Pomorza”, właśnie dlatego należy stawiać na innowacyjność, wdrażanie nowych technologii, projektów i patentów. Zdaniem gościa Radia Gdańsk nacisk na te aspekty jest odczuwalny, ale transformacja modelu gospodarki będzie odbywała się przez kolejne lata.
– Gdyby usiąść z kartką papieru i ołówkiem, szukając najlepszego źródła imigrantów, to po analizie danych procentowych, historycznych i ekonomicznych otoczylibyśmy kółkiem, podkreślili i opatrzyli trzema wykrzyknikami nazwę Polska – pisze Andrew Marr. Dziennikarz wyjaśnia, że ludzie z jego pokolenia mają do Polski sentyment związany z Bitwą o Anglię, polskich intelektualistów i opozycjonistów, Solidarność i papieża.
Posłuchaj audycji:
Puch