Chciał pomścić córkę. Sąd złagodził wyrok ojcu Anaid

Sąd w Gdańsku uznał przewagę okoliczności łagodzących nad obciążającymi w sprawie Armena T., ojca 14-letniej Anaid, która zginęła w zeszłym roku rzucając się pod pociąg.

Zdaniem matki dziewczyny, jej córka została zgwałcona przez Krystiana W. Mężczyzna werbował młode dziewczyny do pracy w trójmiejskich klubach, gdzie je gwałcił i nagrywał telefonem komórkowym, aby później szantażować.

8 marca 2015 roku Anaid rzuciła się pod pociąg na stacji Gdańsk Orunia. Po tragicznej śmierci dziewczynki, jej matka rozpoczęła poszukiwania ofiar Krystiana W. na własną rękę. Sprawa przybrała olbrzymich rozmiarów. Okazało się, że zgłosiło się do niej ponad 40 osób.

WYMIERZANIE SPRAWIEDLIWOŚCI NA WŁASNĄ RĘKĘ

Ojciec pokrzywdzonej postanowił wymierzyć sprawiedliwość we własnym zakresie. Oglądając nagrania z monitoringu, wywnioskował, że winnym rzekomego gwałtu jest Wojciech K., z którym Anaid kontaktowała się kilka dni przed śmiercią.

Armen T. pchnął mężczyznę nożem w miejscu publicznym. Pół roku temu został skazany przez gdański sąd na 5 lat więzienia. Wojciech K. przeżył atak, lecz musiał przejść operację usunięcia nerki.

7 września sąd obniżył wyrok ciążący na ojcu tragicznie zmarłej dziewczynki do trzech i pół roku więzienia. Powodem nie było ormiańskie pochodzenie oskarżonego i kulturowe uwarunkowania, na jakie początkowo powoływała się obrona, lecz szereg okoliczności łagodzących w tej sprawie.

Fakty TVN/Hanna Berenthal
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj