Chodzić ma o zastąpienie produktów, z których wykonywane są posiłki dla dzieci w przedszkolach. Według rodziców podwyżki opłat za obiady mają osiągnąć nawet 250 proc. dotychczasowej ceny.
Teraz odpowiednimi produktami mają być wyłącznie specjalne warzywa i owoce bio. – W przedszkolach na zebraniach z dyrektorami usłyszeliśmy, że czeka nas znaczna podwyżka – mówi mama jednego z przedszkolaków.
ZNACZNA PODWYŻKA
– Stawka żywieniowa dla dziecka dziennie miałaby wzrosnąć z 6,50 do 15 złotych. Dla nas to propozycja kuriozalna, bo jesteśmy bardzo zainteresowani zdrowym żywieniem dzieci, ale już teraz produkty wykorzystywane do przygotowywania posiłków są bardzo wysokiej jakości. Jaki jest sens zmiany czegoś co bardzo dobrze funkcjonuje? – zastanawia się rodzic. – Poza tym te produkty miałyby być dowożone z Kaszub z pominięciem naszych lokalnych firm. Teraz produkty są dostarczane codziennie i od razu wykorzystywane. Te bio mają być przywożone tylko dwa razy w tygodniu. To zmiana bez sensu – twierdzi.
„TYLKO PLOTKI”
Tymczasem wiceprezydent Słupska Krystyna Danilecka-Wojewódzka podkreśla, że o podwyżce opłat nie ma mowy. – Dyskutujemy nad wprowadzeniem zdrowej żywności, ale bez wzrostu opłat. To plotki – zapewnia.
Wiceprezydent Słupska dodaje, że ewentualna podwyżka będzie musiała być skonsultowana z rodzicami przedszkolaków.
Ewentualna podwyżka wyżywienia nie była jedynym tematem dyskusji wśród rodziców. W ubiegłym tygodniu do przedszkoli trafił zakaz organizowania zajęć dodatkowych. Rodzice przeciwko temu protestowali, władze Słupska w końcu zakaz wycofały.
Przemysław Woś/mili