– Koncerty po prostu za szybko się skończyły – mówią niepocieszeni, a jednocześnie zadowoleni z przebiegu Festiwalu melomani.
50. Festiwal Pianistyki Polskiej trwał tydzień.
TALENTY ROZBŁYSNĄ?
Po raz czterdziesty drugi nagrodzono pianistów debiutujących na festiwalu w ramach Estrady Młodych. – To zawsze jest loteria, bo nie wiemy czy talenty nam rozbłysną. W tym roku mamy młodziutką, bo zaledwie 16-letnią Rozalię Kierc, którą uhonorowaliśmy nagrodą imienia Jerzego Waldorffa. Jest też słupszczanka Martyna Kułakowska, która naprawdę poczyniła ogromne postępy – mówi Jan Popis, dyrektor artystyczny Festiwalu.
Oprócz tego wyróżniono duet pianistów: Wojciecha Szymczewskiego i Bartosza Kołaczkowskiego, a także Daniela Ziomko.
FESTIWAL PRZERÓSŁ OCZEKIWANIA
Prezes Słupskiego Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Mieczysław Jaroszewicz podkreśla, że organizacja Festiwalu jest możliwa tylko dzięki sponsorom, w tym samorządom od miejskiego, przez powiatowy i wojewódzki. – Wiele osób przyczyniło się w różny sposób, by ta impreza się udała. Poza zaplanowanymi koncertami w Filharmonii i Zamku, udało nam się zagrać kilka razy trochę poza programem. To dobrze wróży – mówi.
– Ten festiwal udał się lepiej niż zakładaliśmy. Jubileusz zobowiązuje, ale tym razem nie było wątpliwości, że to, co przewidywał plan, musiało wypaść bardzo dobrze. I tak było – dodaje Jan Popis.
Przemysław Woś/mili