– Proszę się z nami skontaktować albo upublicznimy pani wizerunek – takie ultimatum wystosowała gliwicka policja wobec pasażerki autobusu, która przywłaszczyła telefon zgubiony przez współpasażerkę. Apel policji odniósł skutek. iPhone SE wrócił do właściciela. Czy to dobry sposób, na dochodzenie sprawiedliwości?
Siódmego września w autobusie linii 617 w Gliwicach pasażerka zgubiła iPhone SE. Na jej miejsce przesiadła się inna pasażerka, przykryła telefon torebką, do której następnie go schowała. Zdarzenie zostało uchwycone przez kamery monitoringu zamontowanego w autobusie.
„ODDA PANI TELEFON ALBO POKAŻEMY PANI TWARZ”
Gliwicka policja zamieściła w internecie zdjęcia przedstawiające zdarzenie. Twarz kobiety, która przywłaszczyła telefon została zasłonięta, jednak funkcjonariusze napisali, że jeśli pasażerka nie zgłosi się na komisariat do 20 października, do sieci trafią zdjęcia, na których będzie można ją rozpoznać. Ultimatum poskutkowało.
– Osoba te, mimo celowego pogorszenia obrazu oraz zasłonięcia twarzy, rozpoznała siebie i skontaktowała się z prowadzącym dochodzenie policjantem – informuje przedstawiciel policji, cytowany przez dziennikzachodni.pl.
ZNALEZIONE NIE KRADZIONE?
Kodeks Karny
Art. 284
§ 1. Kto przywłaszcza sobie cudzą rzecz ruchomą lub prawo majątkowe, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
§ 3. W wypadku mniejszej wagi lub przywłaszczenia rzeczy znalezionej sprawca podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.
puch