Policja nie znalazła na razie pistoletu, z którego zastrzelony został 20-latek w Kwidzynie. W związku ze sprawą zatrzymano pięciu mężczyzn. To mieszkańcy miasta i okolic w wieku od 20-u do 22-óch lat.
20-letni Patryk, który w piątek wieczorem na ulicy Warszawskiej zginął od strzału z pistoletu, należał grudziądzkiego fanklubu Widzewa Łódź.
POLICJA WYBIŁA SZYBY
Najnowsze ustalenia prokuratury są takie, że mężczyzna został postrzelony w okolice klatki piersiowej. Trafił do szpitala, ale wkrótce potem zmarł.
Wśród zatrzymanych jest syn pana Romana, Patryk. Mężczyzna wraz z kolegą ukrywał się w jednej z kamienic. Policja wybiła szyby i przez okno wrzuciła granaty hukowe – opowiada naszemu reporterowi pan Roman.
– Od godziny piątej na niego czekali. Zatrzymali syna i jego kumpla. Nie wierzę, że mój syn może mieć związek z tą sprawą. On w takie rzeczy by się nie bawił. Zapytałem go tylko: „Co ty zrobiłeś?”.
Na miejscu zbrodni specjalna grupa policjantów z Komendy Wojewódzkiej w Gdańsku zabezpieczyła ślady zabójstwa. Jak nieoficjalnie dowiedział się nasz reporter, do aresztu trafili dwaj mężczyźni, którzy chwilę przed tragedią zaczepili 20-latka na ulicy. Między mężczyznami doszło do sprzeczki. Gdy 20-latek zaczął uciekać, jeden z napastników oddał strzał.
PORACHUNKI PSEUDOKIBICÓW?
Śledczy odmawiają ujawnienia szczegółów sprawy. Motywem zbrodni mogły być porachunki pseudokibiców. Świadkowie zeznali, że już kilka dni temu sympatycy Legii i Widzewa zrobili ustawkę. W ruch miały pójść maczety i noże. Śledztwo w tej sprawie przejęła Komenda Wojewódzka Policji w Gdańsku.
– Dokładne przyczyny zgonu poznamy po sekcji zwłok – poinformował prokurator rejonowy w Kwidzynie Tomasz Trzeciak.