Jak ustalił nasz reporter, mężczyzna zahaczył o drzewa, w pobliżu restauracji przy ulicy Mamuszki. Czasza zawisła na gałęziach, natomiast paralotniarz z siedziskiem spadł na ziemię. Według wstępnych ustaleń, jest przytomny, ale ma połamane obie nogi. Śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego zabrał go do jednego z gdańskich szpitali.
PRZYCZYNY WYPADKU USTALAJĄ POLICJANCI
W akcji ratunkowej brały udział trzy zastępy straży pożarnej. Przyczyny wypadku ustalają policjanci. O zdarzeniu zostanie powiadomiona Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych.
Grzegorz Armatowski/mich