Trefl odniósł pierwszą wygraną. Sopocianie triumfowali w Ostrowie Wielkopolskim. Polpharma dała się zdominować PGE Turowowi i przegrała w Zgorzelcu. Nieudany debiut na ławce trenerskiej Basketu 90 zaliczył Marek Lebiedziński.
ZIMNA KREW SPOCIAN W KOŃCÓWCE
Koszykarze Trefla po inauguracyjnej porażce w Ergo Arenie ze Stelmetem Zielona Góra odnieśli pierwsze zwycięstwo w nowym sezonie PLK. Sopocianie, którzy w meczu z mistrzem Polski zagrali tylko jedną dobrą połowę , w Ostrowie Wielkopolskim nie pozwolili odskoczyć rywalowi. W najtrudniejszych momentach e tracili do BM Slam Stali tylko jeden punkt. W 19 minucie po dystansowym trafieniu Szymona Szewczyka przegrywali 28:29, ale w połowie trzeciej kwarty zbudowali dziesięciopunktową przewagę. W ostatniej minucie spotkania gospodarze odrobili większą część znów zbliżyli się na dystans jednego celnego rzutu wolnego. Sprawy w swoje ręce wzięli Filip Dylewicz, Anthony Ireland i Artur Mielczarek, którzy w końcówce zdobywali ważne punkty. Dylewicz zakończył spotkanie z 14 a Ireland z 17 punktami. 13 pkt i 10 zbiórek dołożył Nikola Marković. Trefl wygrał 73:70.
POLPHARMA BEZ SZANS W ZGORZELCU
Zdecydowanie bardziej jednostronny przebieg miał mecz w Zgorzelcu, gdzie PGE Turów pokonał pewnie Polpharmę 83: 57. Starogardzianie już w premierowej kwarcie pozwolili uciec rywalom. W kolejnych odsłonach drużynie trenera Mindaugasa Budzinauskasa nie udało się zniwelować strat. Kluczowa okazała się trzecia część spotkania, w której gospodarze odskoczyli na 16 punktów. W kolejnej kwarcie przewaga PGE Turowa oscylowała w okolicy 30 punktów. Mecz zakończył się porażką zespołu z Kociewia 57:83. Michael Hicks był jedynym zawodnikiem Polpharmy, który zanotował dwucyfrową zdobycz punktową. Amerykanin zdobył 13 punktów. Zdecydowanie poniżej oczekiwań zagrał jego rodak Anthony Miles, który po znakomitym inauguracyjnym występie, w Zgorzelcu rzucił tylko 6 pkt trafiając tylko jeden rzut z gry. Dla Polpharmy jest to pierwsza porażka w drugim meczu nowego sezonu.
SWORDS I GRIAGALAUSKYTE NIE MIAŁY WSPARCIA
Bez zwycięstwa na krajowych parkietach pozostają koszykarki Basket 90. Gdynianki pod wodzą trenera debiutanta Marka Lebiedzińskiego, który zastąpił dotychczasową przełożoną Katarzynę Dydek przegrały z Artego 59:71. Tylko w pierwszej kwarcie potrafiły nawiązać wyrównaną walkę z bydgoszczankami. Do przerwy przegrywały już jedenastoma punktami, a w trzeciej i czwartek kwarcie drużyna gości powiększała przewagę. Na wyróżnienie zasłużyła Carolyn Swords. Amerykanka w debiucie przed gdyńską widowną zanotowała efektowne double-double w postaci 17 punktów i 18 zbiórek. Podwójną zdobycz 12 pkt, 10 zb zaliczyła także Monika Griagalauskyte. Dla Basketu 90 była to trzecia porażka, ale najdotkliwsza z dotychczasowych.