Szef pomorskiego PZPN o Wojciechowskim: Ciągłe zmiany trenerów, mini-afery. To niepotrzebne polskiej piłce

Nie będzie wielkiej wojny – tak wybory nowego prezesa PZPN skomentował na antenie Radia Gdańsk Radosław Michalski, szef pomorskiego oddziału PZPN. O tym, czy nowym prezesem zostanie Zbigniew Boniek czy Józef Wojciechowski zdecyduje w piątek podczas ogólnopolskiego zjazdu 118 delegatów.
Radosław Michalski pozytywnie ocenia pracę Zbigniewa Bońka, który przez ostatnie cztery lata był prezesem PZPN. – Jego działania pozytywnie wpłynęły na zmianę wizerunku związku, teraz nie wstydzimy się plakietki PZPN. Nie znam dokładnie pana Wojciechowskiego, ale kojarzę jego styl zarządzania Polonią Warszawa – ciągłe zmiany trenerów, mini-afery. Mam więc nadzieję, że społeczeństwo piłkarskie jest mądre i postawi na kontynuację tego, co jest dobre – podkreślał.

BONIEK – POLAK CZY JUŻ WŁOCH?

Na antenie Radia Gdańsk Radosław Michalski skomentował również kontrowersje wokół osoby Zbigniewa Bońka. Grupa delegatów, w tym były piłkarz Polonii Warszawa Radosław Majdan, wysłała do Ministerstwa Sportu skargę na działacza. W piśmie zarzucili m.in., że Boniek mieszka poza Polską i podatki płaci we Włoszech, podkreślając przy tym, że mieszkanie w Polsce jest jednym z warunków zostania prezesem. – Z tego co mi wiadomo, to prezes Boniek jest od zawsze zameldowany w Bydgoszczy. Kiedy przyjeżdżam do Warszawy, on zawsze jest w Warszawie.

WOJCIECHOWSKI – ŚMIERĆ DLA MAŁYCH KLUBÓW

Pomorski działacz zauważył też, że Józef Wojciechowski nie przedstawił konkretnego programu działania w PZPN. – Z tego co czytałem, to wszystko chce robić pod Ekstraklasę. To najgorsze co może być dla związków i małych klubów. W ogóle nie mówi się o piłce amatorskiej. Ale przecież stąd wywodzą się największe gwiazdy. Często mówimy o Ekstraklasie i pierwszej lidze, a najcięższa praca jest na dole.

Michalski wypowiedział się też na temat odejścia Romana Koseckiego z głównych struktur PZPN. Czy to zagrozi pozycji Zbigniewa Bońka? – Mam wrażenie, że Roman poświęcił się swojemu klubowi i polityce. Jeśli wybory potoczą się po myśli Zbigniewa Bońka, miejsce Koseckiego zajmie prawdopodobnie Marek Koźmiński.

POMORZE MUREM ZA BOŃKIEM

Pomorze jest jednym z najprężniej działających ośrodków terenowych PZPN. – Wszyscy razem – Arka, Lechia i kluby z mniejszych miast mamy łącznie 10 głosów. Większość przedstawicieli klubów, którzy wysyłają stąd swoich delegatów popiera obecną prezesurę i ramię w ramię będą szli z prezesem Bońkiem – mówił Michalski.

– W PZPN mówi się, że o glosowaniu decyduje ostatnia noc. Więc ostatniego wieczora przed wyborami zawsze mamy wspólną kolację z osobami, którzy są po stronie prezesa. Nie można drzemać, trzeba być czujnym – podkreśla.

Posłuchaj audycji:

Dominika Raszkiewicz
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj