Protest właścicieli nieruchomości przy ulicy Leszczynowej w Słupsku. Miejscowy deweloper chce zabudować sąsiednią dolinę, która teraz jest terenem zielonym. Lokatorzy mówią, że gdy kupowali działki zapewniano ich, że dolina pozostanie nietknięta.
Rada miasta rozpatruje już wniosek o zmianę planu zagospodarowania terenu z zielonego na budowlany.
Mieszkańcy protestują. – To jest ostatni kawałek zieleni na naszym osiedlu. Chcą nam tu zbudować bloki obok domów. Proszę zobaczyć, jak ma wyglądać ten koszmar z dogęszczaniem budynków. Deweloper nie ma jeszcze zmiany planu, a już reklamuje w internecie sprzedaż kolejnych dwóch bloków na terenach zielonych. Ta dolina daje ruch powietrza, bo my górujemy nad centrum miasta. Dzięki temu nie ma smogu nad śródmieściem. Ten plan zabudowy jest niezgodny z tym, co nam obiecywano. To miał zostać teren zielony, nie pozwolimy na jego zabudowę – mówią mieszkańcy.
SAMORZĄD PO STRONIE MIESZKAŃCÓW?
Pod koniec ubiegłej kadencji samorządu rada miasta zaczęła pracę nad zmianą planu zagospodarowania przestrzennego tej działki na wniosek właściciela. Zamiast zielonej doliny mają być dwa sześciopiętrowe bloki i parkingi.
– Ja jestem przeciwnikiem tej zmiany. Ta dolina ma być zielonymi płucami dla tej okolicy. Nie ma potrzeby dogęszczania zabudowy. Zresztą dwa razy równie negatywnie o tej zmianie wypowiedziała się komisja urbanistyczna. Ja będę rekomendował radnym wycofanie się z procedury zmiany planu zagospodarowania przestrzennego na tym terenie – mówi wiceprezydent Słupska Marek Biernacki.
– Interweniowaliśmy u radnych, ale od przewodniczącej komisji Porządku Publicznego i Planowania Przestrzennego usłyszeliśmy, że blokując zmianę planu, wstrzymujemy rozwój miasta. Mam wrażenie, że pani radna nie była tutaj i nie wie, że w sumie na małej przestrzeni zbudowano 14 bloków. Jakie to jest wstrzymywanie rozwoju miasta – mówią mieszkańcy.
Sprawa ma zostać rozstrzygnięta do końca roku.
Przemysław Woś/mmt