Za burdy na stadionie podczas derbów Trójmiasta odpowiada organizator spotkania – mówił w Radio Gdańsk wojewoda pomorski Dariusz Drelich. Niepokojące jego zdaniem jest to, że niebezpieczne incydenty zdarzają się nie tylko na stadionie. Jak powiedział gość Agnieszki Michajłow, policja od dłuższego czasu przewiduje takie sytuacje. O wielu nie wiadomo, bo policjanci zdążą zareagować, zanim dojdzie do takiego incydentu.
NIE TYLKO NA STADIONIE
– Niepokojące jest, że takie sytuacje zdarzają się nie tylko w czasie meczu, ale również poza imprezą masową i stadionem. To jest element, który powinien być wyeliminowany poprzez wyciągnięcie konsekwencji szczególnie wobec osób, które to organizują. Nikt w tym momencie nie ma postawionych zarzutów, ale to nie znaczy, że policja nie prowadzi odpowiednich działań, żeby komuś te zarzuty postawić. Przypuszczam, że w tej chwili to się dzieje – mówił Dariusz Drelich w Rozmowie Kontrolowanej.
Zaznaczał, że farby czy race to nie są elementy, których nie można nie zauważyć i w jakiś sposób zostały wniesione. Wojewoda uważa, że nie wszystkie wymogi postawione organizatorowi zostały spełnione. – Wobec tego są już konsekwencje i to jest bardzo ważne. Ja przy swoich decyzjach, które zapadają później, niż decyzje Komisji Ligi, biorę również pod uwagę, jak kluby zostały wcześniej ukarane – mówił.
BOLESNE KARY
Zdaniem wojewody kary nałożone przez Komisję Ligi Ekstraklasy na Arkę i Lechię są dla klubów bardzo dotkliwe. – W porównaniu do kar poprzednich te są drastyczne, chociaż ja myślę, że należałoby stwierdzić, że są adekwatne do tego, co się wydarzyło. Mają też charakter profilaktyczny, nawet jeśli można powiedzieć, że są trochę na wyrost, to chodzi o to, żeby zmobilizować kluby do szybszej reakcji przed takimi wydarzeniami.
TYPOWA SYTUACJA KRYZYSOWA
Raport policji po derbowym meczu jest w przygotowaniu. Dariusz Drelich przyznał, że spodziewa się, co mniej więcej znajdzie się w tym raporcie. Jest w stałym kontakcie z Komendantem Wojewódzkim Policji. W związku z tym, że wojewoda rozpocznie postępowanie w tej sprawie, musi wystąpić również o stanowisko Klubu Arki, Lechii i ekstraklasy.
– To jest typowa sytuacja kryzysowa, którą myśmy mogli przewidywać. W związku z tym przygotowania w tej sprawie trwały od wielu miesięcy. Ja miałem spotkanie, gdzie były oba kluby, służby, policja i przedstawiciele Związku Piłki Nożnej. Wydawało się, że te wszystkie sprawy omówiliśmy i że zagrożenia zostały zidentyfikowane, i że organizator, czyli Klub Arki przy wsparciu drugiego klubu, czyli Lechii są w stanie sobie poradzić. Niestety okazało się, że nie wszystkie deklaracje udało się wprowadzić w życie – stwierdził Drelich i dodał jednocześnie, że jego zdaniem praca policji przebiegła prawidłowo.
Komisja Ligi Ekstraklasy po zajściach podczas derbów zdecydowała, że cztery najbliższe spotkania Arki z Lechią odbędą się bez udziału kibiców gości, stadion przy Olimpijskiej zamknięty zostanie na mecz z Bruk-Bet Termalicą Nieciecza. Trójmiejskich kibiców zabraknie na trzech wyjazdowych spotkaniach drużyn Lechii i Arki.
Maria Anuszkiewicz