– Nie bardzo wiem, o czym opowiadać. Być może się dowiem i skończę płytę – mówił Lech Janerka o ewentualnym nowym albumie, który jest już nagrany, ale na razie brak tekstów piosenek.
Lech Janerka był gościem Kamila Wicika w Muzycznej strefie Radia Gdańsk. Okazją do rozmowy była trzydziesta rocznica wydania solowego albumu muzyka. Prowadzący audycję pytał również o nowy album Lecha Janerki, na który fani czekają od lat.
SZCZĘŚCIE MUZYKÓW
Artysta opowiadał o historii powstania pierwszej, solowej płyty, „Historii Podwodnej”, która w tym roku obchodzi trzydziestolecie. Mówił o formowaniu się składu oraz o samych nagraniach. O gościach, którzy chętnie brali udział w nagraniach, takich jak Małgorzata Ostrowska czy Tomasz Pierzchalski z T. Love, którzy zarejestrowali swoje partie za pierwszym podejściem.
– Muzycy rockowi potrafią mieć dużo szczęścia. Gdzieś uciekało, gdy grałem w Klausie Mitffochu, ale przy „Historii Podwodnej” szczęście się do mnie uśmiechało – komentował początki solowej kariery Lech Janerka.
NOWA MUZYKA GOTOWA
Kamil Wicik pytał muzyka o ewentualną nową płytę, na którą fani czekają od lat. Ostatni jak dotąd studyjny album Lecha Janerki, pt. „Plagiaty”, ukazał się w 2005 roku. Muzyk powiedział, że nowy materiał został zarejestrowany… trzy lata temu. Nie został jednak jeszcze wydany, bo brakuje mu tekstów. – Próbowałem pisać teksty, ale o tym, co teraz się dzieje, napisałem 30 lat temu. To jest średnio zabawne, ale komentarz do dzisiejszych czasów można znaleźć na płycie Klausa Mitffocha czy na „Historii Podwodnej”.
– W tej chwili nie bardzo wiem, o czym opowiadać, być może dowiem się o czym i wtedy skończę płytę, ale nie czuję obowiązku, żeby to zrobić. Przynajmniej ja nie czuję dyskomfortu z tego powodu – mówił Lech Janerka. – Od czasu do czasu wracam do tego materiału i powoli chyba dojrzewam do tego, żeby teksty napisać.
PŁYTA AKUSTYCZNA
Muzyk jest zadowolony z nieopublikowanego materiału. Współpracował przy nim z Bartoszem Straburzyńskim, z którym nagrywał płytę „Ur”. Lech Janerka ma jednak pomysły na kolejne nagrania, mimo posiadania gotowego materiału. – Te piosenki leżą ponagrywane, ale ja wymyślam już następne. Chciałbym nagrać płytę ograniczoną do gitary akustycznej, może kontrabasu, elementarnie prostą. Może najpierw nagram taką prostą płytę, a potem wrócę do tej bardziej skomplikowanej.
POSŁUCHAJ ROZMOWY Z LECHEM JANERKĄ: