Związki zawodowe domagają się zwolnienia dyrektora Opery Bałtyckiej. Marszałek Struk: „Nie widzę powodów”

Związki zawodowe nie będą decydowały o tym, kto jest dyrektorem Opery Bałtyckiej – mówi Radiu Gdańsk marszałek województwa pomorskiego. W piątek przedstawiciele czterech związków zawodowych złożyli wniosek o odwołanie Warcisława Kunca. Domagają się podwyżek i twierdzą, że działa na szkodę opery. Marszałek Mieczysław Struk przypomina, że Warcisław Kunc jest dyrektorem od dwóch miesięcy.

MARSZAŁEK: „NIE WIDZĘ POWODÓW”

– Będziemy na pewno rozmawiać – zapewnia. – Ale ja nie widzę dzisiaj żadnych powodów, dla których można by było dyrektora, który pracuje ledwo od dwóch miesięcy, zwolnić na żądanie związków zawodowych. Nie związki zawodowe będą rządzić w Operze Bałtyckiej. Pracownicy opery powinni się zgodzić na zmianę reguł zatrudnienia, w tym regulaminów płacy i pracy. Tak zwana opcja zero, gdzie pracownicy nie mają obowiązku świadczenia żadnego spektaklu i otrzymują wynagrodzenie jest nie do przyjęcia i w Polsce obowiązuje tylko w Operze Bałtyckiej – podkreśla marszałek.

REFERENDUM

Wniosek o odwołanie to efekt między innymi październikowego referendum w operze ws. wotum nieufności dla dyrektora. Z 250 pracowników, ważny głos oddało 176. 152 osoby głosowały „za” wotum nieufności, 4 przeciw, a 20 wstrzymało się od głosu. Związki zawodowe w operze w czwartek planują przeprowadzenie referendum strajkowego.

Joanna Stankiewicz/mar

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj