Opłynął świat i znalazł przystań w Gdyni. Legenda żeglarstwa uhonorowana [ZDJĘCIA]

Ludomir Mączka – geolog, podróżnik i żeglarz, który na swoim jachcie „Maria” opłynął świat, znalazł przystań w Gdyni. W Alei Żeglarstwa Polskiego Mączka będzie miał tablicę obok takich sław jak Władysław Wagner, Leonid Teliga czy Teresa Remiszewska. Tablicę poświęconą żeglarzowi odsłonili przewodnicząca Rady Miasta Gdyni Joanna Zielińska i prezes Pomorskiego Związku Żeglarskiego Bogusław Witkowski. Poświęcenia dokonał o. Eugeniusz Leśniak, proboszcz parafii Ojców Redemptorystów w Gdyni.

OPŁYNĄŁ CAŁY ŚWIAT

Mączka opłynął świat, żeglował swoim jachtem blisko 200 tysięcy mil morskich, przepłynął ośmiokrotnie Atlantyk, czterokrotnie Pacyfik, Ocean Indyjski, okrążył Australię, przedzierał się przez lody Arktyki. Na jachcie „Maria” pokonał 70 tysięcy mil morskich, w tym 1500 mil samotnie. Przez pokład jachtu przewinęło się 50 osób zmieniającej się załogi z 12 narodowości, w tym 20 Polaków. Brał udział w rejsie arktycznym, pokonał Przejście Północno-Zachodnie pod koniec lat 80 tych.

Rejs Ludomira Mączki wymieniany jest obok rejsu Leonida Teligi, jako pierwsza z prywatnych wypraw podjętych na własne ryzyko i własny koszt. Jak mówi Radiu Gdańsk Bogusław Witkowski, prezes POZŻ, w tym miejscu honorowani są wszyscy polscy żeglarze, którzy dokonali niezwykłych rzeczy na morzach i oceanach. – Jesteśmy dumni że mamy już 10 takich tablic z wizerunkami takich wielkich postaci ze świata żeglarstwa – mówi Witkowski.

Ludomir Mączka został też uhonorowany prestiżową nagrodą Super Kolos 2001, przyznawaną podróżnikom i odkrywcom, medalem Bractwa Wybrzeża oraz nagrodą im. Leonida Teligi przyznawaną przez miesięcznik Żagle. Zmarł w 2006 roku w szczecińskim hospicjum, mając 78 lat.

Urna z jego prochami spoczęła na szczecińskim Cmentarzu Centralnym nieopodal kwatery dedykowanej „Tym, którzy nie powrócili z morza”.

PŁYWAŁ PO MORZACH I OCEANACH

– W 1973 r. roku Mączka wyruszył w swój długi rejs – opowiadali naszej reporterce żeglarze Wacław i Krystyna Liskiewiczowie. Pan Wacław zaprojektował jacht, który pierwotnie był własnością Jerzego Mańkowskiego. Potem odkupił go od niego L. Mączka. Właściwie to był jeden z niewielu żeglarzy, którzy nie mieli własnego domu – opowiada Wacław Liskiewicz.

– Gdy wracał z morza, pojawiał się po prostu u przyjaciół i u nich mieszkał. Czasem rok lub dwa – dodaje Liskiewicz.

Ciepło wspominała go też podczas uroczystości Krystyna Chojnowska Liskiewicz. – Staliśmy Burta w burtę w Sydney podczas mojego rejsu Mazurkiem dookoła świata w 77 roku. Rozmawialiśmy czasami, odwiedzałam go na jego jachcie. Pamiętam ,że właściwie żywił się tylko ryżem, próbowałam go namówić żeby zaopatrzył się tez w inne produkty żywnościowe, ale on powiedział, że najbardziej smakuje mu ryż.

Był skromny, cichy lubił samotność. Cieszę się, że szczeciński żeglarz ma swoją tablicę w Gdyni, że nie dzielimy naszego polskiego żeglarstwa. A w tej gdyńskiej Alei mogą znaleźć miejsce obok siebie wszyscy, którzy coś dla tego żeglarstwa zrobili – mówiła Krystyna Chojnowska-Liskiewicz, pierwsza Polka która opłynęła świat.

– „Maria” – jacht Ludka była – bardzo podobna do jachtów typu Tahiti Ketch – dodaje Wacław Liskiewicz. To stara konstrukcja, niezbyt szybka, ale bardzo dzielna na morzu. – Jacht miał dosyć szeroki kadłub, więc pod pokładem trochę miejsca było – a dla Ludka był on prawdziwym domem – dodaje konstruktor.

Aleja Żeglarstwa Polskiego powstała z inicjatywy Polskiego Związku Żeglarskiego, Pomorskiego Związku Żeglarskiego, miasta Gdyni i Urzędu Morskiego w Gdyni. Umiejscowiona jest na południowym falochronie basenu żeglarskiego im. Mariusza Zaruskiego w Gdyni. Od 2012 roku odsłonięto w niej tablice Władysława Wagnera, Leonida Teligi, Teresy Remiszewskiej, Juliusza Sieradzkiego, Wojciecha Orszuloka, Michała Sumińskiego, Witolda Bublewskiego, Zdzisława Pieńkawy i Bolesława K. Kowalskiego.

Podczas uroczystości  Łukasz Trzciński z Jacht klubu Stoczni Gdańskiej, skipper jachtu GoodSpeed otrzymał puchar za zwycięstwo w Żeglarskim Pucharze 90-lecia Gdyni. Puchar ufundował Urząd Miasta Gdyni.

– Trudno było zwyciężyć. Trzeba zebrać załogę, przygotować jacht, jest też stres przed startem, który jest większy, jak się jest liderem – mówi Łukasz Trzciński. – Ten rok był podporządkowany pod przyszłoroczne mistrzostwa Europy ORC, które odbędą się w Gdańsku. Udział w regatach wchodzących w cykl Pucharu 90-lecia Gdyni był dla nas mobilizacją i treningiem. Jeśli w przyszłym roku odbędzie się kolejna edycja, postaramy się też wziąć w niej udział.

W ramach Puchary Gdyni odbyły się regaty: Yacht Klubu Stal Gdynia (14 maja), Żeglarski Puchar Trójmiasta (27-29 maja), Puchary Marynarki Wojennej (24-25 czerwca) oraz regaty Gdynia-Władysławowo-Gdynia (3-4 września).

Anna Rębas/mich
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj