Kolejnej porażki doznali hokeiści MH Automatyki Gdańsk. Podopieczni Petera Ekrotha już bez „Stoczniowca” w nazwie przegrali przed własną publicznością z GKS Tychy 2:7. Kibice podczas spotkania z wiceliderem tabeli zaprotestowali przeciwko decyzji zarządu o wycofaniu z nazwy drużyny historycznego „Stoczniowca”. Fani gdańskiego klubu przez większość spotkania nie prowadzili dopingu. Od pierwszych minut środowego spotkania dominowali goście, którzy byli murowanym faworytem starcia z beniminkiem hokejowej ekstraligi. Strzelanie już w drugiej minucie rozpoczął Mateusz Bryk. Kilka minut później na 2:0 podwyższył Jakub Witecki. Stoczniowiec zdołał jeszcze strzelić bramkę kontaktową. Na 4. minuty przed zakończeniem pierwszej tercji do siatki rywali trafił Nasca, który zmienił tor lotu krążka po strzale z niebieskiej linii Wachowskiego. Niestety tuż przed przerwą tyszanie odpowiedzieli na bramkę gospodarzy. Na 3:1 podwyższył Bartłomiej Jeziorski.
W drugiej odsłonie środowego spotkania inicjatywa wciąż należała do przyjezdnych. Chwile po wznowieniu gry Kielera pokonał Filip Komorski, a 3. minuty później na 5:1 podwyższył Josef Vitek.
Gdańszczan na strzelenie bramki honorowej stać było jedynie w trzeciej tercji. Drugiego gola dla Automatyki strzelil Gościński. Niestety na trafienia młodego zawodnika z Gdańska odpowiedzieli Pociecha i Górny i to GKS Tychy wywozi z Gdańska komplet punktów. MH Automatyka zalicza tym samym 16 porażkę w sezonie i zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli hokejowej ekstraligi z dorobkiem zaledwie 11 punktów na koncie.