Nie będzie prowizorycznej osłony portu żeglarskiego w Pucku. Będzie za to współpraca ze Stowarzyszeniem Armatorów Jachtowych. Miasto porozumiało się z organizacją, która domagała się budowy prowizorycznej osłony portu jachtowego w Pucku w postaci gwiazdobloków.
„WYSOKIE KOSZTY I DŁUGIE PROCEDURY”
W liście szefa stowarzyszenia, kapitana Andrzeja Remiszewskiego, do mediów czytamy, że władze miasta zakwestionowały sens budowy gwiazdobloków, uzasadniając to wysokimi kosztami i długimi procedurami, które są takie same, jak przy budowie docelowych falochronów.
„WESPRĄ NAS ARMATORZY”
Z porozumienia cieszy się Janusz Klimczuk, dyrektorem MOKSiR w Pucku i zarządca portu jachtowego.
– Dostaliśmy też zapewnienia armatorów, że chcą i wesprą nas w działaniach mających na celu przyspieszenie budowy tej mariny. Gdyby jednak się okazało, że z przyczyn od nas niezależnych nie doszłoby do realizacji tej inwestycji, wtedy usiądziemy i wspólnie poszukamy innego rozwiązania, które będzie mniej kosztowne niż marina.
– Wierzę jednak, że wybudujemy docelową marinę – dodaje Janusz Klimczuk.
NOWY PORT JACHTOWY NAWET W 2020 ROKU
Miasto w ciągu najbliższych tygodni ma otrzymać pozwolenie na budowę oraz uzgodnienia środowiskowe, co otwiera możliwości ubiegania się o unijną dotacje na budowę mariny. Jeżeli Puck otrzyma pieniądze, nowy port jachtowy z falochronem zachodnim powstanie do 2020 roku. Z kolei Urząd Morski ma w tym czasie wybudować w puckim porcie falochron północny.