Podejrzany o zabójstwo taksówkarza w Słupsku leczył się psychiatrycznie. Obrońcy 25-latka chcą zbadania poczytalności mężczyzny. To nowe ustalenia w sprawie tej zbrodni reportera Radia Gdańsk. Nie będzie jednak wniosku o wypuszczenie podejrzanego z aresztu. Mecenas Wojciech Kaczmarek powiedział reporterowi Radia Gdańsk, że nie widzi podstaw do składania zażalenia na decyzję Sądu Rejonowego w Słupsku, który tymczasowo aresztował podejrzanego o zabójstwo taksówkarza.
BIEGLI WYDADZĄ OPINIĘ
Obrońca 25-latka podkreślił jednak, że dysponuje dokumentacją z leczenia psychiatrycznego mężczyzny i będzie chciał włączenia jej do materiału dowodowego w śledztwie. Ponadto obrońcy chcą też, by zatrzymany został poddany obserwacji psychiatrycznej i by opinie o jego stanie zdrowia wydali biegli.
OPOWIADAŁ O ZBRODNI BEZ EMOCJI
Z nieoficjalnych informacji wynika, że zachowaniem 25-latka po zatrzymaniu zaskoczeni byli nawet policjanci i prokuraturze. Mężczyzna mówił o okolicznościach zabójstwa kompletnie bez emocji. Obszernie opowiadał o tym, jak doszło do zbrodni i przyznał się do zabójstwa. Przed sądem podczas posiedzenia aresztowego miał też zeznać, że udusił taksówkarza, bo nie miał pieniędzy by zapłacić za kurs. Podobno doszło do sprzeczki, bo kierowca taksówki miał zażądać wyższej kwoty za przejazd do Głobina, niż wcześniej umówił się z klientem.
PRZYGOTOWAŁ SIĘ DO MORDERSTWA
25-latek przygotował się jednak do zbrodni. Na tylnym siedzeniu przesiadł się na miejsce za kierowcą i wyciągnął pasek ze spodni. Udusił 62-letniego kierowcę taksówki. Jeśli biegli uznają, że mężczyzna był niepoczytalny w czasie zabójstwa, uniknie odpowiedzialności karnej. Ale prawdopodobnie będzie leczony w zakładzie zamkniętym. Jeśli badania nic nie wykażą, mieszkańcowi podsłupskiej wsi grozi nawet dożywocie.
Przemysław Woś/mar