Były prokurator generalny przyznaje: „Nad sprawą Amber Gold nie było odpowiedniego nadzoru”

Sejmowa komisja śledcza ds. Amber Gold przesłuchiwała w czwartek byłego prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta. Komisja chciała się dowiedzieć, jaki miał on wpływ na pracę prokuratury gdańskiej w latach 2009-2012.
Andrzej Seremet na wstępie wygłosił oświadczenie w którym powtórzył, że nad sprawą Amber Gold nie było odpowiedniego nadzoru prokuratorskiego. Jednocześnie przekonywał, że jako Prokurator Generalny wówczas nie miał kompetencji, by wpływać na bieg śledztwa w tej sprawie.

– Nadzór mógł być wykonywany przez Prokuraturę Okręgową wobec Rejonowej, Apelacyjną wobec Okręgowej, Generalną wobec Apelacyjnej. Stąd też możliwości wykonywania czynności nadzorczych przez prokuratora generalną w odniesieniu do sprawy, która toczyła się do Rejonowej w Gdańsku Wrzeszczu, był niemożliwy.

CZUJĘ TĘ ODPOWIEDZIALNOŚĆ

W tym kontekście Seremet mówił m.in. o tym, że prokurator prowadzący postępowanie w Prokuraturze Rejonowej Gdańsk-Wrzeszcz pochopnie odmówił wszczęcia śledztwa po doniesieniu KNF. Nie dokonał żadnych czynności sprawdzających, oparł się jedynie na przedstawionych przez Marcina P. dokumentach.

Jednak Andrzej Seremet przyznał, że do końca czystego sumienia mieć nie może.

– Prokuratura w pewnym zakresie tych postępowań ma sobie wiele do zarzucenia i ja także jako osoba która kierowała tą instytucją czuję jakiś zakres odpowiedzialności. Nie unikam jej i nie wszystko chcę zrzucać na innych. Mam na tyle odwagi cywilnej, żeby część tej odpowiedzialności na siebie przyjąć. Moim oczekiwaniem na przyszłość jest, żeby prokuraturze udało się uniknąć takich wpadek, bo to ma znaczenie dla nas wszystkich. Oczekujemy ochrony ze strony takich organów.

SKOMPLIKOWANA SPRAWA

Prokurator przyznał też, że miał możliwość przeniesienia postępowania do innej prokuratury ze względu na skomplikowanie sprawy. Wyjaśniał, że nie dotarło do niego pismo Komisji Nadzoru Finansowego z krytycznymi uwagami odnośnie działań gdańskiej firmy i ostrzeżeniem o piramidzie finansowej.

Zdaniem Andrzeja Seremeta, czas procedowania pisma od KNF dotyczącego nieprawidłowości prokuratury ws. Amber Gold był właściwy.

W odpowiedzi na pismo KNF Prokuratura Okręgowa w Gdańsku zapewniała o objęciu nadzorem postępowania ws. Amber Gold i jego odwieszeniu. Jak okazało się po posiedzeniach komisji, w rzeczywistości nie było takiego nadzoru, a postępowanie zostało wznowione 3 miesiące po wysłaniu odpowiedzi.

„WYŁANIA SIĘ SMUTNY OBRAZ”

Przesłuchanie Andrzeja Seremeta trwało 5 godzin. Tak komentowali je przewodnicząca komisji Małgorzata Wassermann i poseł Marek Suski.

– Obraz jest smutny, dwutorowy. Z jednej strony prokurator Seremet bardzo wyraźnie mówił o tym, że wiedział, że kształt prokuratury dawał możliwość oceniania go, z drugiej nie mógł zdegradować prokuratora, przesunąć, nie mógł wydać decyzji, jeśli w prokuraturze działo się źle.

– To bezkarność i nieskuteczność całej prokuratury w sprawie Amber Gold – dodał poseł Suski.

Kolejne posiedzenie sejmowej komisji śledczej 13 grudnia. Dzień później przed komisją mają zeznawać były prezes sądu okręgowego w Gdańsku Ryszard Milewski i minister sprawiedliwości w rządzie PO-PSL Jarosław Gowin.

Celem Sejmowej Komisji Śledczej jest zbadanie prawidłowości i legalności działań organów i instytucji publicznych wobec podmiotów wchodzących w skład Grupy Amber Gold.

Posłuchaj materiału Joanny Stankiewicz:

js/mich
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj