Do dwunastu wzrosła liczba ofiar śmiertelnych poniedziałkowej tragedii w Berlinie. W stolicy Niemiec rozpędzona ciężarówka wjechała w tłum ludzi na jarmarku bożonarodzeniowym. Kilkadziesiąt osób jest rannych. Wszystko wskazuje na to, że był to zamach terrorystyczny.
Do zdarzenia doszło w zachodniej części miasta, w dzielnicy Charlottenburg przy słynnym Kościele Pamięci Cesarza Wilhelma.
Nieopodal znajduje się elegancka ulica handlowa Kurfürstendamm. To miejsce jest tłumnie odwiedzane przez mieszkańców Berlina oraz turystów.
The Washington Times podaje, że ISIS bierze odpowiedzialność za to zdarzenie.
CIĘŻARÓWKĄ KIEROWAŁ PAKISTAŃCZYK ALBO AFGAŃCZYK
Niemieckie władze około południa mają oficjalnie przedstawić wersję wydarzeń. Tamtejsze media informują tymczasem, że mężczyzna, który kierował ciężarówką na polskich numerach rejestracyjnych, to Pakistańczyk albo Afgańczyk. Agencja dpa podała, że przybył on do Niemiec jako uchodźca.
Z kolei policja potwierdziła, że martwy mężczyzna, którego znaleziono w kabinie ciężarówki to obywatel Polski. Zapewne właściwy kierowca tira, który mógł zostać porwany.
Fot. Twitter.com/The Washington Times
WŁAŚCICIEL POJAZDU: TO NIE JEST MÓJ KIEROWCA
Ariel Żurawski, właściciel firmy transportowej, do której należy ciężarówka, powiedział w rozmowie z TVN 24, że autem z Włoch jechał jego kuzyn. Kontakt z mężczyzną zerwał się około południa. Informował wtedy, że rozładunek przedłuży się do jutra. – Daję rękę, nogę, że ten który prowadził tę ciężarówkę to nie jest mój kierowca – zapewniał przedsiębiorca z Gryfina. Jak mówił, jego kuzyn to porządny człowiek, na którym zawsze można było polegać.
– Telefonu kuzyn nie odbiera. Jego żona też nie może się do niego dodzwonić od szesnastej. Boję się, że coś musiało mu się stać – dodał Żurawski.
Auto ma pół roku. Wiozło ważące 25 ton konstrukcje stalowe. Było wyposażone w GPS.
Jarmark bożonarodzeniowy to jeden z wielu jarmarków świątecznych w Berlinie, ale za sprawą położenia jeden z najważniejszych i najczęściej odwiedzanych. Jest przy popularnym Kudammie czyli Kurfürstendammstrasse, głównej ulicy handlowej Berlina. O tej godzinie, kilka dni przed świętami, były tam bez wątpienia setki osób.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych informuje, że na razie nie ma informacji, że wśród poszkodowanych znajdują się Polacy.
Nie ma na razie informacji, czy wśród poszkodowanych są Polacy. Brak informacji dot. narodowości kierowcy.
— Rzecznik Prasowy MSZ (@Rzecznik_MSZ) 19 grudnia 2016
Fot. Twitter.com/Exen
IAR/mar