Ponad dwustu nauczycieli straci pracę w Słupsku w wyniku likwidacji gimnazjów. Władze miasta zaapelowały do prezydenta Andrzeja Dudy, aby zawetował ustawę przewracającą ośmioklasową podstawówkę.
Prezydent Słupska Robert Biedroń wysłał list do prezydenta RP. Prosi o wstrzymanie reformy, ponieważ będzie miała jego zdaniem katastrofalne skutki dla samorządu.
„TAKIEGO CHAOSU JESZCZE NIE BYŁO”
Odpowiedzialna za oświatę w Słupsku wiceprezydent Krystyna Danilecka-Wojewódzka podkreśla, że sytuacja nauczycieli jest trudna.
– Przychodzą już do mnie nauczyciele i pytają, jakie mamy dla nich propozycje, bo pani minister Zalewska zapewnia, że nikt nie straci pracy. A ja nie mam żadnych propozycji na razie, bo to zależy od liczby dzieci w poszczególnych klasach. Pracuje w oświacie czterdzieści lat, przeżyła kilka reform, ale takiego chaosu jeszcze nie było. Daliśmy sobie czas na ostateczne decyzje do połowy przyszłego roku. Proszę mnie nie pytać, czy zlikwidujemy jakieś szkoły i które. Jest za wcześnie – tłumaczy wiceprezydent Danilecka-Wojewódzka.
PONAD 200 NAUCZYCIELI ZOSTANIE BEZ PRACY?
W liście do prezydenta Andrzeja Dudy władze Słupska napisały, że likwidacja gimnazjów spowoduje konieczność zwolnienia z pracy w pierwszym roku reformy 67 nauczycieli, a w sumie pracę po wygaszeniu gimnazjów straci 202 pedagogów. Koszt reformy w Słupsku wynieść ma cztery miliony złotych.
– Pan prezydent do tej pory nie podpisał tej ustawy. To może świadczyć o tym, że ma wątpliwości. Apeluję, aby dał nam szansę na przedyskutowanie sprawy raz jeszcze. Nie ma potrzeby wprowadzania tych zmian w takim tempie – mówi prezydent Słupska Robert Biedroń.
Zgodnie z założeniami przyjętej już przez parlament ustawy, system kształcenia 6+3+3 ma być zastąpiony modelem 8+4, czyli ośmioletnia szkołą podstawową i czteroletnią szkoła średnią bez gimnazjum.
Przemysław Woś/mmt