To nie zoo ani dżungla, ale tak właśnie można się tam poczuć. Na gdańskim Suchaninie zaczęła działać Papugarnia. W przeszklonym pawilonie zamieszkało ponad 60 ptaków – wśród nich różne gatunki papug i najmniejszy na świecie tukan. To prywatne przedsięwzięcie miłośników ptaków, którzy postanowili podzielić się swoją pasją. Papugarnia to miejsce dla każdego. 

– Wszystkie ptaki od pisklaka są wykarmione przeze mnie. Stąd ta silna więź – mówi Wojciech Kempiński, współwłaściciel Papugarni. – Tutaj może przyjść każdy, dorośli czy dzieci, w zależności od tego jaki mają dystans do dzikich zwierząt. Ptaki nie robią nikomu krzywdy – zapewnia pan Wojtek. Tutaj, mimo tego zgiełku i pisku, można odpocząć – dodaje.

CHCĄ SIĘ PRZYTULAĆ I BYĆ GŁASKANE

Ptaki są bardzo ciekawskie i przyjaźnie nastawione do ludzi. Chętnie przylatują się do gości, siadają na głowie, karku i ramieniu. Niektóre wręcz walczą o uwagę odwiedzających.

– Niektóre są bardzo zazdrosne i zaborcze. Ta ara najchętniej spałaby ze mną w łóżku, potrafi nawet przegonić kota – mówi pan Wojtek, wskazując na zieloną papugę.

Ptaki są sprowadzane z Niemiec. Nigdy nie zaznały życia na wolności. Regularnie zagląda do nich weterynarz. Karmione są specjalną karmą i owocami.

SPEŁNIONE MARZENIA

– Zawsze w domu miałem zwierzęta: psy, papugi, rybki. Zawsze też marzyłem o arze, ale z takim dużym ptakiem był problem. Kilka razy nawet przymierzałem się do zakupu, ale rezygnowałem – wspomina pan Wojtek.

Marzenie udało się spełnić. Pan Wojtek zaprzyjaźnił się z właścicielem Papugarni w Stargardzie i dzięki tej znajomości udało się otworzyć podobne miejsce w Gdańsku.

Papugarnia znajduje się w przeszklonym pawilonie na Suchaninie w Gdańsku przy ulicy Schuberta 1a/3. Hala z ptakami ma 250 metrów kwadratowych i dodatkowe tyle tarasów, które wiosną zostaną zabudowane. Wizyta jest płatna. Jednorazowo można tam przebywać do dwóch godzin.