Powrót X-Mass Noise Night. Pożegnalny występ Matteo Bassoliego z Blindead. Zagrały również The Shipyard, Spoiwo i Sautrus [ZDJĘCIA]

sautrus09

Po przerwie, spowodowanej brakiem wokalisty Blindead, powróciła impreza X-Mass Noise Night. Był to również ostatni występ w szeregach Blindead basisty Matteo Bassoliego, który grał w zespole przez cztery lata. X-Mass Noise Night to cykliczna impreza muzyczna organizowana co roku przez gdyński Blindead. Wydarzenie wróciło do trójmiejskiego kalendarza koncertowego po rocznej przerwie spowodowanej odejściem z zespołu Patryka Zwolińskiego – wieloletniego wokalisty gdynian. Jego zastępcą początkowo miał być Jan Galbas (Ampacity, Octopussy), jednak ostatecznie schedę po Patryku Zwolińskim przejął nieznany wcześniej szerszej publiczności Piotr Pieza. Z nim w składzie zespół nagrał album „Ascension” (uhonorowany na gali Doki nagrodą za płytę roku) i zagrał trasę koncertową po całym kraju.

Wtorkowy występ w Uchu był również ostatnią okazją żeby zobaczyć na scenie z Blindead basistę Matteo Bassoliego. Włoch w 2012 roku opuścił swój kraj i przeprowadził się do Gdyni by dołączyć do Blindead. Matteo postanowił skupić się bardziej na swoich innych muzycznych aktywnościach, takich jak zespoły Tranquilizer, Sunworm i pracy w gdyńskim studiu nagraniowym Highwave.

Tegoroczna edycja X-Mass Noise Night była szczególna z jeszcze jednego powodu. Przez lata trwania imprezy przewinęły się przez nią zespoły z całej Polski oraz z innych krajów, że wspomnę tylko edycję z 2013 roku, na której wystąpiły rosyjski Noye czy włoski Jesus Ain’t In Poland. Tym razem na line-up koncertu złożyły się same zespoły z Trójmiasta. Jaki był efekt? Można śmiało stwierdzić, że było to jedno z najciekawszych muzycznych wydarzeń tego roku w Trójmieście.

SAUTRUS

Fot. Radio Gdańsk/Rafał Mrowicki

Jako pierwszy zagrał Sautrus. Grupa zaprezentowała muzykę łączącą stoner z hard rockiem i elementami bluesa. Ciekawe wrażenie zrobił na widzach wokalista z pomalowaną twarzą, który śpiewał bardzo czysto, a w paru momentach grał na tamburynie. Sautrus skupił się przede wszystkim na materiale z wydanej dwa lata temu płyty „Reed: Chapter One”, ale też zagrali parę utworów, które mają znaleźć się na kolejnej płycie. Nie brakowało momentów spokojniejszych oraz bardziej czadowych. Udany początek wieczoru.

THE SHIPYARD

shipyard17Fot. Radio Gdańsk/Rafał Mrowicki

Następny zagrał The Shipyard, którego z Sautrusem łączy osoba Michała Młyńca (w Sautrus – basista, w The Shipyard – perkusista). „Stoczniowcy” zaprezentowali trochę materiału ze swojej ostatniej płyty, wydanej na początku tego roku „Niebieskiej Linii”. Były więc utwory zarówno w języku polskim jak i angielskim. Występ The Shipyard był pełen energii, która rozpierała szczególnie wokalistę Rafała Jurewicza i gitarzystę Michała Miegonia.  

SPOIWO

spoiwo13Fot. Radio Gdańsk/Rafał Mrowicki

Przedostatnie w stawce było Spoiwo. Bodaj najmłodsza z grających tego dnia kapel, choć nie można im odmówić doświadczenia scenicznego (zarówno na scenie krajowej jak i międzynarodowej). Grupa zagrała z dwoma zestawami klawiszy oraz z gościnnym udziałem drugiego gitarzysty, który… grał na gitarze smyczkiem. Instrumentalna post rockowa ekipa dała znakomity koncert. W dźwiękach Spoiwa było bardzo dużo emocji, które udzieliły się słuchaczom. Tego samego wieczora, w klubie B90, ogłoszono Spoiwo najlepszym trójmiejskim zespołem koncertowym mijającego roku. W Uchu potwierdzili, że w pełni zasłużyli na nagrodę.

BLINDEAD

DSC 9153Fot. Radio Gdańsk/Rafał Mrowicki

Blindead zaczął nieco inaczej niż podczas trasy, a mianowicie od „S1” – jednego z lepszych utworów na wydanej 3 lata temu płycie „Absence”. Sporo do „powiedzenia” miał tu wokalnie właśnie Matteo Bassoli. Następnie przeszli do materiału z ostatniej płyty rozpoczynając od „Hunt” kończąc na „Ascend”. W porównaniu z listopadowym koncertem w B90 można było zauważyć, że zespół po powrocie na scenę jest w coraz wyższej formie, a Piotr Pieza czuje się coraz lepiej jako wokalista Blindead. Rozwinął się jako frontman i daje z siebie na scenie coraz więcej. Jak widać trasa koncertowa zrobiła swoje. Na bis zagrali „Hearts” otwierające „Ascension” oraz „So, It Feels Like Misunderstanding” z albumu „Affliction XXVII II MMIX”.

Po wszystkim nie obyło się bez czułych pożegnań muzyków z Matteo. Pozostaje mieć nadzieję, że jego miejsce zajmie równie dobry muzyk. Na razie wiadomo, że na najbliższych koncertach zastąpi go warszawski basista Michał Zybert, który zastępował go na jesiennej trasie. Czy nowy członek Blindead da radę zastąpić Matteo zarówno na basie jak i za mikrofonem? Przekonamy się w 2017 roku. Takie pożegnanie Matteo na pewno będzie dobrze wspominać. 

X-Mass Noise Night 2016 był niewątpliwie jednym z lepszych tegorocznych muzycznie koncertów w Trójmieście. Cieszy, że to właśnie lokalne zespoły przygotowały widowisko na tak wysokim poziomie.

Rafał Mrowicki
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj