– Temperatura w okolicach -9/-10 stopni, utrzymująca się przez kilka nocy pod rząd, nie zagraża większości roślin. Groźne jest dopiero kilkanaście stopni na minusie. Wiele zależy od tego czy spadnie śnieg i całkowicie przykryje rośliny, bo on jest najlepszą izolacją – mówiła na antenie Radia Gdańsk Katarzyna Bellingham.
Audycję prowadził Tomasz Olszewski.
ZIMA DLA ROŚLIN
– Wiele pączków nie ma problemu z przetrwaniem niższych temperatur, a schody zaczynają się dopiero, gdy duże mrozy utrzymują się np. dwa tygodnie. Jeśli jeszcze nie będzie śniegu, a i tak się zdarza, wtedy nadejdzie trudny czas dla roślin. Sami musimy wówczas okryć rośliny, np. gałązkami sosny. Nawet jeśli w międzyczasie spadnie śnieg, nie zaszkodzi im dodatkowa pierzynka. Warto wykorzystać też choinkę ze świąt i jej gałęzie – tłumaczyła ogrodniczka.
– Pamiętajmy, że nie wszystkie rośliny lubią być całkowicie przykrywane. Niektóre są przecież zimozielone, cały czas fotosyntetyzują i potrzebują światła dziennego, by dalej żyć. Jeśli już, należy sięgnąć po białą agrowłókninę, która jest przezroczysta – radziła Bellingham.
CO Z POINSECJĄ?
W pierwszej audycji po świętach, powrócił temat jednego z symboli Bożego Narodzenia – tzn. „gwiazdy betlejemskiej”. – To duża radość mieć na stole swoją własną poinsecję. W trakcie kwitnienia ta roślina potrzebuje dość mokrego podłoża. Dlatego zawsze zalecam, by co jakiś czas podnieść doniczkę. Jeśli jest ciężka – oznacza to, że ziemia jest mokra, jeśli lekka, należy ponownie poinsecję podlać. Jeśli dojdzie do tego, że jest ona bardzo przesuszona, to najlepiej włożyć ją do miseczki z wodą. Niech pije do woli – przekonywała rozmówczyni Radia Gdańsk.
Co jednak zrobić, by cieszyć się poinsecją także w kolejnym roku? – Jej kwiaty to nie są te czerwone czy kremowe liście, ale te malutkie białe kwiatki. Jeśli przekwitną oznacza to, że poinsecja udaje się na spoczynek. Pozwólmy jej na to. Przytnijmy do 15-30 centymetrów i podlewajmy skromnie – tylko na tyle żeby nie miała całkowitej pustyni. Nie przesadzajmy z tym i nie nawoźmy, bo to dla niej bodziec żeby kwitnąć. A to przecież ma być czas na całkowity odpoczynek i regenerację – zalecała Katarzyna Bellingham.
Anna Moczydłowska