Porażką zakończyło się pierwsze spotkanie polskich szczypiornistów na trwających we Francji mistrzostwach świata piłkarzy ręcznych. Biało-czerwoni, po bardzo ambitnej walce i kilku fantastycznych akcjach musieli uznać wyższość Norwegii i przegrali minimalnie 20:22. Od początku spotkania Polacy prezentowali się doskonale. Bardzo uważnie grali w obronie, a świetnie w spotkanie wszedł Adam Malcher. Bramkarz reprezentacji Polski czwartkowe spotkanie rozpoczął od dwóch interwencji. Nie próżnowali jego koledzy w ataku, którzy zdołali rzucić dwie bramki i mecz rozpoczęliśmy od prowadzenia 2:0.
Im dalej w mecz tym Norwegia miała coraz więcej do powiedzenia. Pod koniec pierwszej połowy świetnie zaczął spisywać się bramkarz ze Skandynawii, a biało-czerwonym brakowało skuteczności. Wkradały się tez błędy własne i dwuminutowe wykluczenia, które skutecznie niwelowały biało-czerwony potencjał. Do przerwy Norwegowie prowadzili 12:10.
Po zmianie stron doskonały koncert w bramce kontynuował Adam Machler, który do szewskiej pasji doprowadzał atakujących reprezentacji Norwegii. Polacy starali się obrobić dwubramkową stratę, co udało im się na kwadrans przed zakończeniem spotkania. Niestety w końcówce wygrało doświadczenie Norwegii, która mądrze broniła i ostatecznie zwyciężyła 22:20.