Zacięte walki toczą się w okolicach Siewierodoniecka, Lisiczańska i Popasnej. Rosjanie atakują ziemie ukraińskie już 105. dzień. Agresor zmusza Ukraińców do wyjazdu z ojczyzny, przez co część z nich trafia do obozów przejściowych.
23:55 Ukraina zdana na pomoc międzynarodową
Ukraina, której PKB zmalał o połowę, będzie potrzebować międzynarodowej pomocy wojskowej, humanitarnej i gospodarczej, bez niej nie będzie w stanie wypłacać emerytur ani wynagrodzeń w sferze budżetowej – mówili eksperci zaproszeni przez sejmową komisję obrony.
Eksperci zwracali uwagę na spowodowaną najazdem i zbrodniami rosyjskich wojsk radykalizację nastrojów społecznych, która będzie utrudniać władzom ukraińskim ewentualne rozmowy pokojowe.
Informacje na temat militarno-politycznych, społecznych i gospodarczych konsekwencji rosyjskiej napaści dla Ukrainy przedstawili w środę wiceszef MSZ Szymon Szynkowski vel Sęk, wiceminister obrony Marcin Ociepa, wicedyrektor Ośrodka Studiów Wschodnich Wojciech Konończuk i koordynator programu Europa Wschodnia w Polskim Instytucie Spraw Międzynarodowych Daniel Szeligowski.
Według Szeligowskiego w najbliższych dniach można się spodziewać „próby ogłoszenia jednostronnego zawieszenia broni przez Rosję oraz wciągnięcia Ukrainy i państw zachodnich w coś, co miałoby przypominać negocjacje pokojowe”.
– Zawarcie jakiegokolwiek traktatu pokojowego uważam za niemożliwe – podkreślił, wskazując na podziały polityczne na Ukrainie i dążenie Rosji do przeciągania rozmów, by uzyskać jak najwięcej ustępstw.
Ekspert PISM zwrócił uwagę na „radykalizację poglądów społecznych na Ukrainie, jeśli chodzi o potencjalny kompromis z Rosją”.
– Ukraińskie społeczeństwo jednoznacznie opowiada się przeciw jakimkolwiek koncesjom na rzecz Rosji. Jedyny dopuszczalny scenariusz to neutralny status Ukrainy w zamian za międzynarodowe gwarancje bezpieczeństwa udzielone przez mocarstwa, w pierwszej kolejności Stany Zjednoczone” – podkreślił. Dodał, że sukcesem byłby powrót do sytuacji z 23 lutego, a i to nie byłby koniec rozmów – ten nastąpiłby po odzyskaniu pełnej kontroli przez Ukrainę nad swoim terytorium.
Zaznaczył, że „Ukraina jest w ogromnym stopniu uzależniona od wsparcia międzynarodowego”, potrzeby na najbliższy kwartał to 15 mld dolarów, tymczasem szczupleją wewnętrzne źródła finansowania – jak np. obligacje wojenne.
– Ukraina obroniła w sensie strategicznym swoją państwowość. Gra toczy się o kształt terytorium. Zbliżamy się do momentu, gdy będziemy mieli mniej lub bardziej zamrożony konflikt na wschodzie i południu Ukrainy oraz próby przymuszenia Ukrainy do porozumienia pokojowego, do którego w moim przekonaniu nie dojdzie – mówił.
Zauważył, że duża część ukraińskiej gospodarki nie funkcjonuje z powodu działań wojennych: w marcu „połowa gospodarki stała”, gdyż walki objęły 1O obwodów wytwarzających 50 proc. ukraińskiego PKB.
Według Szeligowskiego wielu Ukraińców, którzy wrócą do kraju po zamrożeniu działań zbrojnych, może znów udać się na emigrację, „jeśli sytuacja gospodarcza będzie trudna”, a odbudowa gospodarki także wymaga wsparcia międzynarodowego.
Zwrócił uwagę na straty w infrastrukturze szacowane na 100 mld dolarów, straty finansowe, wydatki na wojsko, podatki, które nie nadejdą do budżetu – łącznie ponad 500 mld dolarów.
– Nawet gdyby się udało przejąć wszystkie aktywa rosyjskie, które zostały zamrożone, nie starczyłoby na pokrycie tych strat – dodał, przypominając, że wartość zamrożonych aktywów to 300 mld dolarów.
Według eksperta PISM Ukraińcy staną się też „społeczeństwem traumy wojennej” potrzebującym pomocy.
– Ukraina będzie państwem wymagającym stałego militarnego wsparcia z zagranicy. Nawet jeżeli dojdzie do ograniczenia działań zbrojnych na wschodzie i południu, to samodzielnie Ukraina nie będzie się w stanie odbudować do stanu sprzed 24 lutego – ocenił Szeligowski. Dodał, że Ukraina będzie chciała odzyskać zajęte tereny, gdy pojawi się ku temu sposobność.
Według Szeligowskiego jednym z priorytetów ukraińskich władz będzie obronność i „budowa twierdzy Ukraina” – państwa wzorowanego na będącym permanentnie w stanie wojny Izraelu, stale zagrożonego przez swojego sąsiada.
– Będziemy mieli do czynienia z hybrydowym pokojem, w którym raz na jakiś czas rosyjska rakieta zostanie odpalona na któreś z Ukraińskich miast, żeby ciągle destabilizować to państwo – powiedział.
Konończuk przypomniał, że Rosjanie mają „wielką przewagę” w artylerii i broni pancernej, od 24 lutego zajęli 80 tys. km kw. terytorium Ukrainy i ofensywa rosyjska postępuje, choć powoli.
– Jeśli Ukraińcy nie dostaną w najbliższych tygodniach i miesiącach potrzebnego sprzętu, nie będą w stanie długo utrzymać obecnego przebiegu frontu – przestrzegł. Zwrócił uwagę, że „narracja ukraińska w ostatnich liku dniach jest coraz bardziej rozpaczliwa” i wcześniejsze zapowiedzi odbicia zajętych przez Rosjan trenów do końca lata „wydają się zbyt optymistyczne”.
– Jeśli Ukraińcy dostaną dostana odpowiednią ilość sprzętu, w szczególności ciężką artylerię, czołgi, to maja szanse – biorąc pod uwagę liczebną przewagę sił ukraińskich i postępującą mobilizację – ocenił.
– Ukraińcy trzymają się lepiej niż ktokolwiek oczekiwał, natomiast nie pójdą do przodu i nie będą w stanie odzyskiwać terytoriów, jeśli nie dostaną wyposażenia. To jest związane z koniecznością przełączania się sił ukraińskich na broń natowską – zasoby broni postsowieckiej są na wyczerpaniu – powiedział Konończuk.
Zastrzegł, że prawdziwe dane dotyczące ukraińskich strat są nieznane, ale można je szacować na kilkanaście tysięcy zabitych i bardzo znaczące zniszczenia ukraińskiego sprzętu.
– Straty po stronie rosyjskiej są pewnie dwu- albo trzykrotnie wyższe, nawet jeśli są niższe niż podaje ukraiński Sztab Generalny – dodał.
Zwrócił uwagę, że Rosjanie na okupowanych terenach „zmierzają do pacyfikacji niesprzyjających im nastrojów”.
– Kolaboracja ma miejsce na mniejszą skalę, natomiast na znacznie większa skalę niż kilka lat temu mają miejsce rosyjskie represje – powiedział, wskazując, że „prawdopodobnie tysiące osób” aresztowano i wywieziono na tereny okupowane.
– Społeczeństwo cały czas jest zwarte – bardzo się zmieniło, kiedy zostały ujawnione zbrodnie w Buczy i innych miastach – znacznie gorsza jest sytuacja gospodarcza – powiedział. Jak dodał, „Rosjanie zmierzają nie tylko do wykrwawienia militarnego armii ukraińskiej, społeczeństwa ukraińskiego, ale także do wykrwawienia gospodarczego”, a bombardowania nie pozwalają na powrót uchodźców do domów.
– Bez pomocy międzynarodowej Ukraina nie będzie w stanie obsługiwać swoich zobowiązań społecznych – wypłacać emerytur, płacić sferze budżetowej; te potrzeby są szacowane na 5 mld dolarów miesięcznie – powiedział ekspert OSW.
Konończuk dodał, że Ukraina uzyskuje na razie wystarczające środki z kredytów, ale ponieważ aktywność gospodarcza spadła, spadną wpływy do budżetu.
Zaznaczył, że pomoc jest potrzebna także przy eksporcie ukraińskich zbóż.
– Do końca tego sezonu trzeba będzie wyeksportować ok. 50 mln ton zboża, przepustowość zachodnich sąsiadów Ukrainy to 10 proc. tej sumy – zaznaczył. Dodał, że konieczne byłoby odblokowanie portów w Odessie i okolicach. Zauważył, że potencjał tranzytowy Polski jest niewystarczający i „bez rozbudowy polskiej infrastruktury portowej, linii kolejowych, przepustowości połączeń granicznych, nie będziemy w stanie w sposób znaczący wspomóc strony ukraińskiej”.
– Dotychczas UE łącznie przeznaczyła na pomoc Ukrainie – militarną, humanitarną, finansową – ok. 13 mld euro plus 2 mld euro na refinansowanie wsparcia wojskowego przez państwa członkowskie. To sumy dalece niewystarczające. Stany Zjednoczone są bardziej szczodre – pierwszy pakiet pomocy wynosił 13 mld, ostatni 40 mld dolarów, z tego ok. połowy to środki na wsparcie wojskowe – przypomniał.
– Bez podjęcia bardziej odważnych decyzji na poziomie państw członkowskich i Komisji Europejskiej problemy finansowe, kryzys gospodarczy będą się pogłębiać, szczególnie jeśli nie uda się odblokować dostępu do ukraińskich portów – zaznaczył Konończuk.
Zwrócił uwagę na „zmęczenie niektórych społeczeństw i elit politycznych państw zachodnich” wojną, inflacją, wzrostem cen energii i żywności, „co jest częścią rosyjskiej strategii”.
Wiceszef MON Marcin Ociepa zastrzegł, że trudno oceniać militarne skutki konfliktu dla Ukrainy, kiedy wojna wciąż trwa. Dodał, że kluczowe znaczenie wojsk pancernych i artylerii, rola wojsk operacyjnych i obrony terytorialnej na Ukrainie skłaniają do wyciągania wniosków dla Polski. Podkreślił sprawność ukraińskiej komunikacji strategicznej skierowanej do wewnątrz i budującej morale oraz na zewnątrz – sprzyjającej budowie międzynarodowej koalicji wsparcia i osłabienia morale żołnierzy rosyjskich.
Szynkowski vel Sęk zwrócił uwagę, że dotychczasowe sankcje ograniczyły import rosyjskich towarów do UE o 20 proc. i rosyjska gospodarka zaczęła się adaptować do tego stanu. Embargo na ropę z Rosji pozwoli ograniczyć import o 60 proc. dodał. Opowiedział się za odebraniem Rosji statusu partnera NATO, za konieczne uznał uwzględnienie w strategii, którą Sojusz ma przyjąć na najbliższym szczycie, „de facto wchłonięcia” Białorusi przez Federację Rosyjską i wynikających z tego zagrożeń.
Wyraził uznanie dla prac parlamentarzystów na rzecz Ukrainy, przypominając m.in. wspólne stanowisko szefów komisji obrony i spaw zagranicznych Sejmu i Bundestagu; zwrócił uwagę, że niemiecki parlament wykazał w tej sprawie większe zdecydowanie niż rząd federalny, w którym także ścierają się zdania trzech koalicjantów.
23:37 Zełenski zapelował do zagranicznych biznesmenów aby opuścili Rosję
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski zapelował w środę do zagranicznych biznesmenów aby zaprzestali dziłalności w Rosji i nie finansowali swoimi podatkami jej wojny z Ukrainą. Zaprosił ich aby rozpoczęli działalność na Ukrainie – informuje agencja Ukrinform..
Zełenski wystosował ten apel, za pośrednictwem łącza wideo, do uczestników konferencji czołowych biznesmenów Yale CEO Summit.
– Firmy, które są obecnie na rynku Federacji Rosyjskiej muszą go opuścić, jeżeli to możliwe na dobre. Dla nas najważniejsze jest nie tyle to aby opuściły rosyjski rynek, ale by nie finansowały swoimi podatkami broni, za pomocą których Rosjanie nas zabijają – powiedział Zełenski.
Ukraiński prezydent podkreślił, że chciałby aby zagraniczne firmy nie tylko wycofały się z Rosji ale weszły na rynek ukraiński.
– Dla Ukrainy bardzo ważne są nowe miejsca pracy, które w ten sposób by powstały – dodał.
Zełenski zadeklarował, że Ukraina jest gotowa do współpracy z zagranicznym biznesem w wielu dziedzinach – od cyfryzacji do odnawialnych źródeł energii – oraz do omówienia warunków tej współpracy.
21:47 Zełenski: dziękuję prezydentowi Dudzie, który wyruszył w podróż, by wspierać naszą unijną perspektywę
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w środę wieczorem opublikował nagranie, na którym m.in. dziękuje prezydentowi RP Andrzejowi Dudzie za to, że wyruszył w podróż po krajach Europy, by wspierać europejską perspektywę Ukrainy.
– Jestem wdzięczny prezydentowi Polski Andrzejowi Dudzie, przyjacielowi wszystkich Ukraińców, za to, że wyruszył teraz w specjalną podróż po krajach Europy, by popierać europejską perspektywę naszego państwa – powiedział Zełenski na nagraniu.
Jak dodał, w czerwcu Ukraina „ma otrzymać decyzję” w sprawie swej kandydatury do UE.
– I wszyscy nasi przyjaciele, dyplomaci pracują teraz nad tym – wskazał prezydent.
Prezydenci Polski i Słowacji – Andrzej Duda i Zuzana Czaputova – w środę i czwartek mieli wspólnie odwiedzić Portugalię i Włochy, aby przekonywać do jak najszybszego przyznania Ukrainie statusu państwa kandydującego do UE; mieli także udać się w piątek do Rumunii na szczyt Bukaresztańskiej Dziewiątki. Prezydent Słowacji nie może jednak towarzyszyć prezydentowi Dudzie podczas wizyt z powodu pozytywnego wyniku testu na koronawirusa.
Na opublikowanym w środę wieczorem nagraniu prezydent Ukrainy przypomniał, że równo 10 lat temu zaczęły się mistrzostwa Europy w piłce nożnej, Euro-2012.
– Równo 10 lat temu tego dnia rozpoczęło się Euro-2012. (…) Ceremonia otwarcia była w Warszawie, a zamknięcia w Kijowie. Mecze odbywały się w różnych miastach naszych dwóch krajów, w tym w Doniecku na +Arenie Donbas+. Minęło tylko 10 lat, a wydaje się, że to było w innym świecie – powiedział Zełenski na nagraniu.
Zaznaczył, że 10 lat temu ukraiński Donieck był „silnym, dumnym i rozwiniętym miastem”.
– A potem przyszła Rosja – dodał.
Szef ukraińskiego państwa oznajmił, że tylko powrót Ukrainy, ukraińskiej flagi i ukraińskiego prawa – co, jak oświadczył, na pewno nastąpi – będzie oznaczać dla tych miejsc powrót „normalnego życia”.
Donieck od 2014 roku jest pod kontrolą wspieranych przez Rosję separatystów.
Prezydent Zełenski poinformował także, że obecnie w znacznej mierze w Siewierodoniecku, gdzie toczy się ciężka, zażarta bitwa, decyduje się los ukraińskiego Donbasu.
Szef państwa powiedział na nagraniu, że „Siewierodonieck jest epicentrum sprzeciwu w Donbasie”.
– Bronimy naszych pozycji. Zadajemy wrogowi znaczne straty” – zapewnił. „To bardzo zażarta bitwa, bardzo ciężka. Chyba jedna z najcięższych od początku tej wojny – powiedział Zełenski. W jego ocenie w znacznym stopniu decyduje się teraz tam los Donbasu.
20:26 Władze: czterech cywilów zginęło w rosyjskich ostrzałach w obwodzie donieckim
Czterech cywilów poniosło śmierć, a pięciu zostało rannych w środę w wyniku rosyjskich ostrzałów w obwodzie donieckim na wschodzie Ukrainy – poinformował szef władz tego regionu Pawło Kyryłenko.
– Sytuacja w obwodzie donieckim pozostaje stabilnie trudna. Linia frontu jest pod stałymi ostrzałami – przekazał gubernator, cytowany przez portal Ukrainska Prawda.
Wieczorem przeprowadzono ostrzał w okolicy miasta Kurachowe. Rano doszło do kolejnego ostrzału rakietowego Bachmutu. Zniszczono szkołę. Pięć osób zostało rannych, a cztery zginęły – poinformował Kyryłenko.
Gubernator ocenił że epidemiologiczna sytuacja w okupowanym Mariupolu jest katastrofalna w związku ze zniszczeniem sieci wodociągowej i kanalizacyjnej.
19:56 Mieszkańcy Krymu walczący w rosyjskiej armii skazani na 13 lat więzienia
Dwóch obywateli Ukrainy pochodzących z okupowanego przez Rosję Krymu, którzy w 2014 roku zdradzili ojczyznę, a w lutym zaatakowali ją w szeregach rosyjskiej armii, zostało skazanych na 13 lat pozbawienia wolności wraz z konfiskatą majątku – poinformowała w środę na Telegramie ukraińska Prokuratura Generalna.
Obaj mężczyźni podpisali w 2020 roku kontrakty na służbę w siłach wroga.
Pod koniec lutego bieżącego roku mieli odpowiadać za zapewnienie rosyjskiej obrony powietrznej w pobliżu Kachowskiej Elektrowni Wodnej w obwodzie chersońskim na południu Ukrainy. Na początku marca wzięli udział w walkach pod Basztanką w obwodzie mikołajowskim i zostali tam wzięci do ukraińskiej niewoli – czytamy w komunikacie prokuratury.
Wcześniej w środę sąd w Kijowie skazał na osiem lat więzienia obywatela Ukrainy, który nakierowywał rosyjski ostrzał rakietowy podczas ataków na obiekty energetyczne oraz wodociągowe.
31 maja Służba Bezpieczeństwa Ukrainy poinformowała, że od 24 lutego, czyli początku inwazji, zdemaskowano już na Ukrainie ponad 360 rosyjskich agentów i ponad 5 tysięcy kolaborantów.
19:48 Władze: rosyjska armia prowadzi silny chaotyczny ostrzał Lisiczańska
Na wschodzie Ukrainy rosyjska armia prowadzi silny chaotyczny ostrzał Lisiczańska, kontroluje większość Siewierodoniecka – informuje w środę wieczorem Serhij Hajdaj, szef władz obwodu ługańskiego, na terenie którego leżą oba miasta.
Rosjanie kontrolują większość Siewierodoniecka, walki toczą się na ulicach miasta – przekazał Hajdaj. (https://t.me/luhanskaVTSA/3282)
Dodał, że sąsiedni Lisiczańsk jest pod pełną kontrolą ukraińską. Rosyjskie wojska silnie i chaotycznie ostrzeliwują miasto, są ogromne zniszczenia infrastruktury mieszkalnej – dodał. Zniszczenia są wielkie w związku z tym, że stosowane jest uzbrojenie dużego kalibru.
Hajdaj zapewnił przy tym, że nie ma obecnie ryzyka otoczenia ukraińskich sił w obwodzie ługańskim. Według niego pod okupacją znajduje się ponad 90 proc. obwodu. Na części tego regionu w 2014 roku wspierani przez Rosję separatyści utworzyli tzw. Ługańską Republikę Ludową.
Według ukraińskiego resortu obrony Siewierodonieck to obecnie najgorętszy punkt na linii frontu.
19:23 Resort obrony: pod Siewierodonieckiem Rosjanie mają 10 razy więcej broni
Na niektórych odcinkach frontu pod Siewierodonieckiem, na wschodzie Ukrainy, rosyjskie siły posiadają nad nami dziesięciokrotną przewagę pod względem uzbrojenia; nie mamy jednak problemów z dostawami nowego sprzętu dla naszych oddziałów – poinformował w środę rzecznik ukraińskiego resortu obrony Ołeksandr Motuzjanyk.
– Zdobycie Siewierodoniecka jest strategicznym celem wroga. W następnej kolejności będą chcieli nacierać na Lisiczańsk i odciąć szlaki komunikacyjne, a następnie ruszyć stamtąd (z zachodniej części obwodu ługańskiego – PAP) dalej, by kontynuować ofensywę w obwodzie donieckim. (…) Sytuacja jest bardzo dynamiczna – ocenił Motuzjanyk, cytowany przez agencję UNIAN.
Według rzecznika ministerstwa nie doszło dotąd do przerwania linii zaopatrzenia ukraińskich sił walczących na wschodzie kraju.
– Niektóre trasy są ostrzeliwane, ale dowództwo naszej armii radzi sobie ze wzmacnianiem formacji (wprowadzaniem rezerw na pole walki – PAP) i zapewnianiem dostaw nowego uzbrojenia – zadeklarował przedstawiciel resortu obrony.
Wcześniej w środę szef władz obwodu ługańskiego Serhij Hajdaj poinformował, że ukraińskie wojska kontrolują już wyłącznie obrzeża Siewierodoniecka.
– Kilka dni temu (ukraińscy) specnazowcy rzeczywiście weszli i oczyścili prawie połowę miasta. Kiedy Rosjanie sobie to uświadomili, to po prostu zaczęli zrównywać je z ziemią uderzeniami z powietrza i artylerią. Siedzenie w jakimś bloku i czekanie, aż wszystko całkowicie zniszczą, nie ma sensu, dlatego nasi teraz znowu kontrolują tylko obrzeża. Ale walki jeszcze trwają, nasi bronią Siewierodoniecka, nie można mówić, że Rosjanie w pełni opanowali miasto. I mam nadzieję, że do tego nie dojdzie w najbliższym czasie – powiedział gubernator.
Zdobycie Siewierodoniecka – nieformalnej stolicy części obwodu ługańskiego kontrolowanej przez rząd w Kijowie – pozostaje najważniejszym celem inwazji Kremla na wschodzie Ukrainy. Przed rosyjską agresją miasto liczyło ponad 100 tys. mieszkańców. Obecnie przebywa tam wciąż około 10-11 tys. osób.
18:48 Sztab Generalny: na okupowanych terytoriach Rosjanie kradną i niszczą infrastrukturę
Na okupowanych terytoriach Ukrainy siły rosyjskie prowadzą przeszukania, kradną i niszczą lokalną infrastrukturę – raportuje w środę wieczorem Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy.
– Na tymczasowo zajętych terytoriach Ukrainy okupanci kontynuują działania o charakterze administracyjno-policyjnym, prowadzą przeszukania cywilów, kradną i niszczą lokalną infrastrukturę – czytamy w komunikacie.
Sztab podaje, że siły rosyjskie ostrzelały z moździerzy infrastrukturę cywilną w obwodzie sumskim na północy Ukrainy. Przeprowadzono też prowokacyjne przeloty lotnictwa wojskowego wzdłuż granicy państwowej Ukrainy.
Na kierunku siewierodonieckim, na wschodzie, rosyjska armia ostrzeliwała infrastrukturę cywilną m.in. w okolicach miejscowości: Prywilla, Siewierodonieck, Lisiczańsk, Woronowe, Toszkiwka, Hirske.
Na kierunku słowiańskim ukraińscy wojskowi z sukcesem przeciwdziałają wrogim próbom polepszenia pozycji taktycznych w kierunku Słowiańska – czytamy. Rosjanie przygotowują się do dalszych działań ofensywnych. W regionie przeprowadzono atak z powietrza na Słowiańsk.
Rosyjska armia prowadziła też ostrzały m.in. na kierunku bachmuckim.
Sztab podkreśla, że siły ukraińskie zadały rosyjskiemu wojsku duże straty w składzie osobowym i sprzęcie podczas wrogiego szturmu w pobliżu miejscowości Berestowe.
18:43 Resort obrony Ukrainy: Rosjanie rozmieścili na Krymie rakiety Iskander
Wojska rosyjskie rozmieściły na zaanektowanym w 2014 roku Krymie pociski rakietowe Iskander – poinformował w środę, 8 czerwca Ołeksandr Motuzjanyk, rzecznik ukraińskiego ministerstwa obrony.
– Na terytorium okupowanego Krymu, osiem kilometrów od granicy administracyjnej z obwodem chersońskim, Rosja rozmieściła systemy rakietowe Iskander-M – powiedział.
Rzecznik dodał, że „istnieje groźba ataków rakietowych wroga z terytorium Autonomicznej Republiki Krymu na obiekty wojskowe i cywilne na Ukrainie”.
Ołeksandr Motuzjanyk powiedział też, że Rosjanie nadal blokują żeglugę cywilną w północno-zachodniej części Morza Czarnego.
17:56 Doradca szefa MSW: grupą docelową rosyjskiej propagandy są głównie politycy na Zachodzie
Grupą docelową rosyjskiej propagandy, wszelkich fake newsów na temat wojny, nie są Ukraińcy ani nawet Rosjanie, lecz przede wszystkim politycy na Zachodzie; innym zamiarem Kremla jest wywołanie szumu informacyjnego, w którym trudno odróżnić prawdę od fikcji – ocenił w środę doradca szefa MSW Ukrainy Wiktor Andrusiw.
– Jeśli ktoś się z takiego „fejka” nie śmieje, to znaczy, że nie wie, że jest to nieprawdziwa informacja. Zawsze trzeba pamiętać, kto ma być odbiorcą takich działań. (…) Przykładowo Rosjanie najpierw utrzymywali, że masakra cywilów w Buczy to ukraińska inscenizacja, prowokacja, a potem w podobnym tonie wypowiadał się premier Węgier Viktor Orban – zauważył Andrusiw, cytowany przez agencję Ukrinform.
W jego ocenie wiele rosyjskich propagandowych treści nie służy konkretnym celom, jak np. złagodzeniu lub zniesieniu zachodnich sankcji, lecz ma wywołać wrażenie chaosu, szumu informacyjnego.
– Nawet jeśli coś zostanie zdemaskowane jako „fejk”, to w sytuacji, gdy o jakimś zdarzeniu krąży tak wiele różnych historii, ludzie mogą nabrać wątpliwości. Odbiorcy przestają wówczas wierzyć w najbardziej oczywiste rzeczy – podkreślił Andrusiw.
Premier Węgier Orban, odnosząc się do rosyjskiej masakry cywilów w Buczy pod Kijowem, zaapelował 6 kwietnia o „dokładne zbadanie wszystkich przypadków”, ponieważ „żyjemy w czasach masowej manipulacji”.
– Zabrałbym Orbana do Buczy, by zobaczył tych, którzy zginęli. On nie chce tego wiedzieć, trzeba go pociągnąć do odpowiedzialności. Wspierając Putina, nawet słowami, staje się wspólnikiem tych zbrodni – skomentował wypowiedź węgierskiego premiera ambasador Ukrainy w Polsce Andrij Deszczyca.
We wtorek MSW Ukrainy poinformowało, że podczas rosyjskiej okupacji najeźdźcy zamordowali w Buczy 461 cywilów, a w całym rejonie (powiecie) buczańskim zginęło 1137 osób.
16:53 Doradca mera okupowanego Mariupola: pomoc humanitarną otrzymują nieliczni szczęśliwcy
Najpierw trzeba zapisać się do kolejki po żywność z dwu- lub trzydniowym wyprzedzeniem, ale to nie daje żadnej gwarancji powodzenia; później pomoc humanitarną otrzymują w Mariupolu tylko szczęśliwcy, którzy znajdą się w tej kolejce wśród pierwszych 300 osób – poinformował w środę na Telegramie doradca mera miasta Petro Andriuszczenko.
– Mieszkańcy Mariupola są zmuszeni dosłownie walczyć o żywność z (rosyjskiej) pomocy humanitarnej, ponieważ nie jest ona dostępna w żaden inny sposób. (…) Gdy już ktoś dobiegnie i znajdzie się wśród pierwszych 300 osób, to później trzymają taką osobę w upale jak zwierzę w zagrodzie, bez wody. Następnie jeśli masz szczęście, otrzymujesz słabej jakości jedzenie, które bez lodówki szybko się psuje – relacjonował Andriuszczenko (https://t.me/andriyshTime/1341).
– Minie dzień lub dwa i musisz znowu biegać po tym samym kręgu piekła – dodał doradca mera.
W poniedziałek Andriuszczenko poinformował, że w kolejkach po żywność w Mariupolu ustawia się codziennie około 1,5-2 tys. osób, które przez sześć godzin czekają na około 400 zestawów. Rosyjska racja żywnościowa składa się z paczek makaronu, kilku soków, konserw i płatków.
– Co godzinę do dziesięciu osób potrzebuje hospitalizacji z powodu omdlenia – zaalarmował samorządowiec.
Wcześniej w środę doradca mera zwrócił uwagę na fatalną jakość usług medycznych w zniszczonym mieście – opublikował na Telegramie listę personelu mariupolskiego szpitala, z której wynika, że pięciu lekarzy różnych specjalności przypada na około 70 tys. mieszkańców.
– Przy takim stanie opieki zdrowotnej każda drobna choroba zakaźna zmienia się w śmiertelną epidemię – ocenił Andriuszczenko.
16:51 Zełenski na Uniwersytecie Yale: Rosja dokonuje ludobójstwa na świecie poprzez kryzys żywnościowy
Rosja dokonuje ludobójstwa na całym świecie poprzez kryzys żywnościowy; Rosjanie kierują się racjami tyranii – powiedział w środę prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski za pośrednictwem łącza internetowego na konferencji Yale CEO Summit zorganizowanej przez wydział zarządzania amerykańskiego Uniwersytetu Yale.
Jak zapowiedział Zełenski, już na jesieni dojdzie do kolejnej odsłony kryzysu żywnościowego, który spowoduje głód zarówno w Afryce jak i w Europie, choć zapewne w mniejszym stopniu.
– Przed wojną eksportowaliśmy przez Morze Czarne około 10 mln ton żywności miesięcznie. Obecnie eksportujemy około 2 mln ton miesięcznie koleją. (…) Ale Rosja nie ustąpi. (…) To będzie drugi kryzys wywołany przez Rosję po pierwszym, jaki spowodowała, czyli po kryzysie energetycznym z zeszłego roku. To sztuczne kryzysy wywołane przez Rosję – wyjaśnił ukraiński prezydent.
Zełenski zaznaczył, że konieczne jest całkowite wycofanie się międzynarodowych biznesów z Rosji, wdrażanie sankcji i odłączenie Rosji od międzynarodowego systemu finansowego. Zachęcał także do inwestycji na Ukrainie, które – jak podkreślił – są konieczne dla przetrwania kraju oraz jego odbudowy po wojnie.
– Rosja naruszyła prawo międzynarodowe i ma olbrzymi apetyt. Nie będzie przestrzegać zasad waszych biznesów, co oznacza, że będzie dyktować wam własne zasady. Mówimy tutaj wciąż o szacunku. Szacunku dla praw człowieka. (…) Chcemy znaleźć wyjście z tej sytuacji i zakończyć tę wojnę, ale, proszę, zrozumcie nas, nie za cenę naszej niepodległości – powiedział Zełenski, zwracając się do zgromadzonych prezesów wielkich amerykańskich przedsiębiorstw.
16:46 Prokurator: zidentyfikowano dziewięciu żołnierzy Rosji, którzy trzymali 300 osób w piwnicy
Ukraińscy śledczy zidentyfikowali dziewięciu rosyjskich żołnierzy, którzy w marcu przetrzymywali ponad 300 osób w piwnicy we wsi Jahidne w obwodzie czernihowskim na północy Ukrainy – poinformowała w środę prokurator generalna Ukrainy Iryna Wenediktowa.
– Zidentyfikowano już dziewięciu rosyjskich katów, którzy zorganizowali piwnicę śmierci w miejscowości Jahidne w obwodzie czernihowskim – napisała prokurator na Facebooku.
Przekazała, że do tych zdarzeń doszło w marcu.
– Okupanci wygonili mieszańców Jahidnego ze schronów. Ludzi zmuszano, by rozbierali się na dworze na mrozie – szukano patriotycznych tatuaży i wojskowej bielizny. W ich domach podczas tzw. przeszukań rosyjscy wojskowi zabierali pralki, telewizory, mikrofalówki, czajniki elektryczne – kontynuowała Wenediktowa.
Mieszkańcom zabrano telefony komórkowe. Zagrożono, że jeśli znajdą u kogoś schowaną komórkę, co piąty mężczyzna zostanie zabity.
– Wojskowi zagonili ponad 300 ludzi do ciasnej piwnicy wiejskiej szkoły. W placówce zorganizowano rosyjski sztab, więc cywile stali się ich żywą tarczą – gwarancją braku ataku – czytamy.
Prokurator generalna poinformowała, że najmłodsza osoba zabrana do piwnicy miała 1,5 miesiąca, a najstarsza 93 lata. W piwnicy było 77 dzieci.
Wenediktowa zaznaczyła, że ludzi „przetrzymywano w nieludzkich warunkach: ciasnota, zaduch, całkowita ciemność, głód i pragnienie, pełny brak warunków higienicznych”. W związku z tym w piwnicy od 9 do 28 marca zmarło 10 cywilów. W miejscowości w tym czasie rosyjscy wojskowi zabili kolejnych 17 osób.
Listę zmarłych więzieni prowadzili na ścianie w piwnicy.
Wojskowi nie pozwalali prowadzić pochówku mniej niż pięciu osób. Za złamanie zakazu otwierano ogień do cywilów, a ludzie chowali się w wykopanych grobach – napisała Wenediktowa.
Dziewięciu wojskowych rosyjskich, których tożsamość zidentyfikowała strona ukraińska, zostało poinformowanych o możliwości popełnienia przestępstwa – złamania prawa wojennego i zabójstwa.
16:42 Gubernator: siły ukraińskie kontrolują tylko obrzeża Siewierodoniecka
Wojska ukraińskie kontrolują tylko obrzeża Siewierodoniecka – poinformował szef obwodu ługańskiego Serhij Hajdaj w opublikowanym w środę wywiadzie dla portalu RBK-Ukraina.
Gubernator ocenił sytuację w Siewierodoniecku, na wschodzie Ukrainy, jako bardzo trudną. Dodał, że dla sił rosyjskich zajęcie miasta jest sprawą zasadniczą, „bo już skłamali, że je w pełni kontrolują, a tak naprawdę w mieście trwają walki”.
– Dlatego rzucają tam wszystkie rezerwy i uderzają ze wszystkiego, co mają – przekazał Hajdaj.
– Kilka dni temu (ukraińscy) specnazowcy rzeczywiście weszli i oczyścili prawie połowę miasta. Kiedy Rosjanie sobie to uświadomili, to po prostu zaczęli zrównywać je z ziemią uderzeniami z powietrza i artylerią. Siedzenie w jakimś bloku i czekanie aż wszystko całkowicie zniszczą nie ma sensu – powiedział gubernator.
– Dlatego nasi teraz znowu kontrolują tylko obrzeża miasta. Ale walki jeszcze trwają, nasi bronią Siewierodoniecka, nie można mówić, że Rosjanie w pełni kontrolują miasto. I mam nadzieję, że do tego nie dojdzie w najbliższym czasie – oznajmił Hajdaj.
16:36 Media: były prezydent Petro Poroszenko wrócił do kraju
Były prezydent Ukrainy Petro Poroszenko wrócił do kraju – poinformował w środę portal Ukrainska Prawda. Poroszenko przebywał za granicą od 30 maja, wcześniej dwukrotnie był zawracany z granicy z Polską przy próbie wyjazdu z kraju.
Ukrainska Prawda powołuje się na wpis na Facebooku Sofii Fedyny, posłanki ukraińskiej opozycyjnej partii Europejska Solidarność, której Poroszenko jest przewodniczącym.
Były prezydent Ukrainy ma najpierw udać się do Kijowa, a następnie na linię frontu.
Poroszenko 30 maja dopiero za trzecim podejściem wyjechał z Ukrainy, zamierzając wziąć udział, jako członek oficjalnej delegacji ukraińskiego parlamentu, w posiedzeniu Zgromadzenia Parlamentarnego NATO w Wilnie. Planował także udać się na kongres i szczyt Europejskiej Partii Ludowej w Rotterdamie.
Wcześniej dwukrotnie straż graniczna zawracała go z granicy z Polską, argumentując, że Poroszenko nie ma odpowiednich dokumentów. Według Europejskiej Solidarności odmowa wyjazdu z kraju była „prowokacją” ze strony służb państwowych.
W poniedziałek ukraińskie media informowały, że Poroszenko nadal jest poza Ukrainą, choć jego pobyt służbowy za granicą miał zakończyć się 2 czerwca. Ujawniono, że były prezydent przebywał w Londynie.
Poroszenko był prezydentem Ukrainy w latach 2014-2019. W grudniu 2021 r. ukraińskie Państwowe Biuro Śledcze podało, że Poroszenkę poinformowano o możliwości popełnienia przez niego przestępstwa z artykułu dotyczącego zdrady stanu i wspierania terroryzmu. Według śledczych osoby figurujące w aktach sprawy miały za państwowe pieniądze kupować węgiel od samozwańczych republik w Donbasie, przez co uzależniły ukraińską sferę energetyczną od Rosji i separatystów. Śledczy twierdzą, że Poroszenko działał „w zmowie” m.in. z prorosyjskim politykiem Wiktorem Medwedczukiem. Były prezydent uważa sprawę za motywowaną politycznie.
16:19 Nastolatek spod Kijowa zlokalizował swoim dronem rosyjską kolumnę wojskową, co pomogło ją zniszczyć
Chociaż Andrij Pokrasa ma dopiero 15 lat, istotnie przyczynił się do odparcia rosyjskiego ataku na Kijów; swoim dronem chłopiec zlokalizował kolumnę wojskową wroga, co pomogło ukraińskim siłom ją zniszczyć – czytamy w reportażu kanadyjskiego portalu Global News.
Bohaterski czyn chłopca został potwierdzony przez jego rodziców, źródła w armii Ukrainy oraz Ukraińską Federację Właścicieli Dronów – poinformowali autorzy korespondencji spod Kijowa.
– Andrij był jedyną osobą, która miała w tych stronach doświadczenie w obsłudze dronów. To prawdziwy bohater Ukrainy – ocenił jeden z dowódców, cytowanych przez Global News.
– Pewnego razu zauważyłem w nocy (przy pomocy drona) reflektory pojazdu, zdradzające miejsce przebywania wroga. To działo się dwa kilometry od nas. (…) Bardzo się bałem, lecz nie chciałem, by najeźdźcy zajęli moją miejscowość (niewymienioną w artykule ze względów bezpieczeństwa – PAP). Zwróciły się do mnie wojska obrony terytorialnej, które potrzebowały współrzędnych GPS rosyjskiej kolumny, aby móc ją namierzyć – opowiadał 15-latek.
Zgrupowanie zniszczone dzięki pomocy Andrija było jednym z największych wrogich oddziałów nacierających na Kijów od zachodu, od strony Żytomierza. Ojciec chłopca przekazał dane lokalizacyjne rosyjskiej formacji za pośrednictwem mediów społecznościowych. Następnie kolumna została rozbita pod Bereziwką, około 40 km od stolicy Ukrainy.
W kolejnych tygodniach chłopiec nadal pomagał w lokalizowaniu wrogich zgrupowań wojskowych, ale już przy pomocy bardziej zaawansowanego drona, przekazanego mu przez ukraińskie siły zbrojne. Jak czytamy na Global News, Andrij wyjechał później do Polski, gdzie kontynuował naukę w szkole.
– Tak naprawdę Rosjanie nie są żadną najsilniejszą armią – krótko skomentował swoje dokonania 15-latek.
– Drony zmieniły oblicze tej wojny. Gdybyśmy nie mieli takich (cywilnych) operatorów dronów, którzy wsparli naszą armię, to Kijów mógłby już zostać opanowany przez Rosjan. Pod koniec lutego, na początku inwazji, założyłem grupę na Facebooku, aby zachęcić operatorów do lokalizowania rosyjskich sił w pobliżu Kijowa i informowania o tym wojska. Od tego czasu w nasze działania włączyło się około 1000 osób. Dostajemy też drony z Europy i Ameryki – relacjonował szef Ukraińskiej Federacji Właścicieli Dronów Taras Trojak, cytowany przez Global News.
16:06 Lwowianie składają hołd poległym żołnierzom ze swego miasta
Lwów żegna ukraińskich żołnierzy, mieszkańców miasta, którzy zginęli podczas walk z Rosjanami. Zgodnie z nowym rozporządzeniem władz miejskich, przez lwowski rynek przejeżdżają żałobne kondukty. W środę mieszkańcy Lwowa złożyli hołd snajperowi Ołeksijowi Portmanowi, który poległ w pobliżu Światohirska w obwodzie donieckim.
Ceremonia odbywa się przed ratuszem, a przejazd kolumny z poległymi wzbudza duże emocje wśród mieszkańców. Jedni klęczą, inni stoją w milczeniu. Niektórzy płaczą.
– Ci chłopcy walczą za nas wszystkich. Giną w obronie naszej wolności i godności. Dlatego uważam, że to obowiązek być tutaj i oddać im ostatni hołd” – powiedziała PAP wyraźnie wzruszona Janina, mieszkanka Lwowa. Podkreśliła, że na wojnę pojechał też jej 22-letni syn. „To dla mnie trudne, bo czuję się trochę, jakbym żegnała się ze swoim dzieckiem – dodaje.
Poległy 4 czerwca Ołeksij Portman był snajperem 2. Brygady Desantowo-Szturmowej Sił Zbrojnych Ukrainy. Przed wojną brał udział w misjach bojowych jako członek jednostki antyterrorystycznej. Po odbyciu służby pracował jako patolog we Lwowskim Szpitalu Klinicznym. Od pierwszych dni rosyjskiej inwazji bronił ojczyzny. Walczył w obwodach mikołajowskim i chersońskim, a w ostatnim czasie donieckim. Zginął w okolicach miasta Światohirsk w pobliżu Kramatorska. Portman pozostawił po sobie żonę i trójkę dzieci. Miał 44 lata.
15:51 Rzecznik MSZ: nie ufamy Rosji w kwestii eksportu naszego zboża
Ukraina uznaje obietnice szefa rosyjskiego MSZ Siergieja Ławrowa w sprawie gwarancji bezpiecznego eksportu ukraińskiego zboża drogą morską za „puste słowa” i nie wierzy, że Rosja nie wykorzysta tej sytuacji do zaatakowania Ukrainy – powiedział w środę rzecznik ukraińskiego MSZ Ołeh Nikołenko.
– Aby chronić wybrzeże potrzebna jest broń, a misja marynarki wojennej jest potrzebna, by patrolować szlaki eksportowe na Morzu Czarnym. Nie można pozwolić Rosji, aby wykorzystała korytarze zbożowe do zaatakowania południowej Ukrainy – oznajmił Nikołenko, cytowany przez agencję Reutera.
Ławrow zapewnił, że Moskwa nie wykorzysta dla swoich celów decyzji Kijowa o transporcie ukraińskiego zboża przez Morze Czarne. Szef rosyjskiej dyplomacji rozmawiał wcześniej w środę z tureckim ministrem spraw zagranicznych Mevlutem Cavusoglu na temat otwarcia ukraińskich portów; według polityków była to „owocna rozmowa”.
Szef ukraińskiego związku zawodowego handlarzy zbożem (UGA) Serhij Iwaszczenko ocenił jednak, że Turcja jest zbyt słaba, by zagwarantować bezpieczny eksport ukraińskiego zboża.
W poniedziałek Bloomberg podał, powołując się na ukraińskie źródła, że Kijów jest zaniepokojony ewentualnym porozumieniem Rosji z Turcją w sprawie eksportu ukraińskiego zboża i innych produktów rolnych.
Ankara i Moskwa zawarły wstępne porozumienie co do możliwości wznowienia eksportu ukraińskich produktów rolnych drogą morską z Odessy. Strona turecka proponuje, że oczyści wody Morza Czarnego w pobliżu Odessy z min, a następnie zapewni eskortę statkom transportującym ukraińskie towary.
Rosja domaga się ponadto, by pozwolono jej przeprowadzać inspekcje na statkach handlowych. Ukraina nie zgadza się na ten warunek i jest generalnie sceptycznie nastawiona do propozycji wznowienia eksportu dzięki porozumieniu Rosji i Turcji – napisał Bloomberg.
15:39 Resort obrony: Siewierodonieck najgorętszym punktem na froncie
Leżący w obwodzie ługańskim Siewierodonieck jest najgorętszym punktem na linii frontu – oznajmił w środę rzecznik ministerstwa obrony Ukrainy Ołeksandr Motuzianyk. Jak dodał, Rosja znacznie zwiększyła tam liczebność swoich sił.
– Według stanu na dziś miasto Siewierodonieck jest najgorętszym punktem na całej linii frontu. Ponieważ wróg nie żałuje ani sił, ani sprzętu, ani ludzi – rzuca kolejne i kolejne jednostki, znacznie zwiększył tam liczebność swojego składu osobowego i próbuje w całości wziąć Siewierodonieck pod swoją kontrolę – powiedział rzecznik, cytowany przez agencję Interfax-Ukraina.
Zaznaczył, że w ostatnich tygodniach na ulicach miasta trwają aktywne działania bojowe. Ocenił, że sytuacja jest bardzo dynamiczna i niektóre części miasta mogą przechodzić z rąk do rąk.
– Miasto się trzyma. Siły Zbrojne Ukrainy w pewnych miejscach z sukcesem prowadzą kontratak, kiedy widzimy, że są ku temu warunki – dodał.
Siły przeciwnika niszczą miasto z użyciem artylerii i prowadzi naloty – poinformował Motuzianyk.
Według niego rosyjska armia „wszelkimi sposobami, bez względu na straty” próbuje zająć Siewierodonieck i następnie będzie próbowała okrążyć Lisiczańsk. Wojsko rosyjskie próbuje przeciąć szlak logistyczny Bachmut-Lisiczańsk – mówił rzecznik.
15:38 Szef parlamentu Ukrainy wezwał w Strasburgu do poparcia wniosku jego kraju o członkostwo w UE
Przewodniczący Rady Najwyższej (parlamentu) Ukrainy Rusłan Stefanczuk wezwał w środę w przemówieniu w Parlamencie Europejskim w Strasburgu do poparcia wniosku jego kraju o członkostwo w UE.
Podkreślił, że początkowo rosyjska inwazja na Ukrainę zaszokowała jego kraj i cały świat, ale Ukraińcy szybko zrozumieli, co muszą zrobić: zjednoczyć się przeciwko agresorowi.
Chwaląc szefową PE Robertę Metsolę, że była jedną z pierwszych, wśród europejskich przywódców, którzy odwiedzili Ukrainę po wybuchu wojny, Stefanczuk podziękował również krajom Europy za reakcję na rosyjską agresję, za przyjęcie ukraińskich uchodźców i za wspieranie narodu ukraińskiego w tych mrocznych czasach. Jednocześnie wezwał do podjęcia dalszych działań w przypadku kontynuowania inwazji przez Rosję, w tym do kolejnych sankcji UE, nawet jeśli zaczną one negatywnie wpływać na europejskie gospodarki.
– Bo cena za porażkę będzie o wiele wyższa – podkreślił szef ukraińskiego parlamentu.
Stefanczuk wyraził również głębokie życzenie, aby Unia Europejska zdecydowanie poparła dążenie jego kraju do uzyskania statusu kandydata do UE. Ukraina i jej naród potrzebują tego mocnego przesłania z Europy – podkreślił, zaznaczając jednocześnie, że każdy inny sygnał polityczny przyniósłby korzyści jedynie prezydentowi Rosji Władimirowi Putinowi i jego reżimowi. Podziękował również PE za silne poparcie dla jego kraju.
Witając Stefanczuka w sali obrad europarlamentu w Strasburgu, przewodnicząca Metsola podkreśliła, że „walka Ukrainy o wolność, o demokrację, o wartości, które łączą nas jako Europejczyków, jest naszą walką”.
– To, co Ukraina musiała przeżyć, było nie do pomyślenia jeszcze kilka miesięcy temu, ale wasz naród zainspirował świat – powiedziała.
Metsola dodała, że PE będzie również nadal aktywnie wspierał starania Ukrainy o przyznanie jej statusu kandydata do UE.
– Wiemy, jak ważne jest wysłanie jasnego sygnału, że miejsce Ukrainy jest w naszej europejskiej rodzinie. Powiedzenie wszystkim, że Ukraina jest Europą – oświadczyła.
15:18 Sztab generalny: rosyjskie służby specjalne wysyłają pogróżki ukraińskim żołnierzom
Rosyjskie służby specjalne wysyłają ukraińskim żołnierzom pogróżki; w prywatnych wiadomościach żądają, by wojskowi złożyli broń, oddali się w niewolę lub przeszli na stronę wroga pod groźbą ataków rakietowych na ich domy lub miejsca zamieszkania ich rodzin – poinformował w środę Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy.
Wróg rozsyła groźby przy pomocy SMS-ów oraz przez komunikatory typu WhatsApp, Telegram, Viber czy Signal. W celu uwiarygodnienia swoich działań Rosjanie niekiedy dopisują do pogróżek m.in. adres zamieszkania żołnierza, jego numer identyfikacji podatkowej oraz imiona członków rodziny. Wiele z tych danych jest jednak od dawna nieaktualnych – czytamy w komunikacie sztabu generalnego (https://tinyurl.com/7acs3acj).
– Tego rodzaju groźby służą przede wszystkim wywarciu presji psychologicznej na ukraińskich żołnierzy, zasianiu wśród nich wątpliwości i obniżeniu morale. (…) Niewątpliwie chodzi tutaj o manipulację ludzką psychiką – przekazał sztab.
Doniesienia o rosyjskich działaniach, które wpisują się w definicję walki w sferze psychologicznej, pojawiają się od 24 lutego, czyli od początku inwazji na Ukrainę. Wcześniej informowano m.in. o próbach wywierania nacisku na mieszkańców okupowanych terenów. Ludność cywilna miała być przekonywana przez najeźdźców, że rząd w Kijowie o niej „zapomniał”, a ukraińskie władze „zrezygnowały ze swych funkcji i uciekły”.
15:09 Władze: odbyła się kolejna wymiana ciał żołnierzy z Rosją
Odbyła się kolejna wymiana ciał żołnierzy między Ukrainą i Rosją – poinformowało w środę ukraińskie ministerstwo ds. reintegracji tymczasowo okupowanych terytoriów. Wymianę przeprowadzono w formacie 50 na 50. Wśród 50 poległych ukraińskich żołnierzy było 37 obrońców zakładów Azowstal w Mariupolu – przekazał resort.
Wymianę przeprowadzono na linii frontu w obwodzie zaporoskim na południowym wschodzie kraju.
Zaznaczono, że prace nad odzyskaniem ciał poległych trwają.
Pierwsza wymiana ciał między stronami odbyła się 2 czerwca w formacie 160 na 160.
15:00 Rosja może wykorzystać zmanipulowane wyniki „badań opinii” do aneksji obwodu chersońskiego
Rosyjskie władze okupacyjne prowadzą „badania opinii publicznej” w obwodzie chersońskim na południu Ukrainy; zmanipulowane wyniki tych „badań” mogą być podstawą aneksji tych terenów przez Rosję, jeśli nie uda się tam zorganizować tzw. referendum – poinformował w środę ukraiński wywiad wojskowy (HUR).
Jak przekazano w komunikacie HUR, mieszkańcy Chersońszczyzny są proszeni podczas rozmów telefonicznych, by udzielili odpowiedzi na kilka pytań. Okupantów interesuje m.in. ogólna ocena sytuacji w Chersoniu i regionie chersońskim, a także nastawienie wobec Rosji, jej armii, prezydenta Władimira Putina i „specjalnej operacji wojskowej” (propagandowe rosyjskie określenie inwazji na Ukrainę – PAP).
Mieszkańcy są też pytani, jak wyobrażają sobie przyszłość regionu – czy powinien on zostać przyłączony do Rosji, stać się częścią okupowanej Republiki Krymu czy „podążać drogą” tzw. Donieckiej i Ługańskiej Republiki Ludowej (samozwańczych, kontrolowanych przez Moskwę struktur parapaństwowych na wschodzie Ukrainy – PAP). Nowi zarządcy z nadania Kremla zachęcają również ludność do zgłaszania postulatów w sprawie najpilniejszych potrzeb na Chersońszczyźnie (co powinny zrobić władze rosyjskie, a co, ewentualnie, ukraińskie). Przeprowadzających „badanie” interesuje także sytuacja rodzinna ankietowanych, w szczególności losy ich krewnych na Ukrainie lub w Rosji.
– Większość mieszkańców tymczasowo okupowanych terytoriów odmawia odpowiedzi na pytania. Ci, którzy zgadzają się pod presją, nie mogą odpowiedzieć szczerze w obawie o własne bezpieczeństwo. Dlatego nawet jeśli nie uda się zorganizować tzw. referendum, (Rosjanie) będą mogli próbować przyłączyć Chersońszczyznę na podstawie wyników „badania opinii publicznej”, w którym Ukraińcy „wyrażą poparcie” dla reżimu okupacyjnego – ocenił HUR.
10 kwietnia sztab generalny ukraińskiej armii przekazał doniesienia, że w obwodzie chersońskim Rosjanie jakoby drukują materiały agitacyjne, by przeprowadzić tzw. referendum w sprawie utworzenia „Chersońskiej Republiki Ludowej”. W kolejnych dniach władze w Kijowie i ukraińskie źródła wojskowe informowały, że „głosowanie” w tym regionie mogłoby dojść do skutku pod koniec kwietnia lub na początku maja. 9 maja wiceminister obrony Ukrainy Hanna Malar oświadczyła, że tzw. referendum nie odbyło się dotychczas ze względu na skuteczne działania ukraińskiej armii i służb specjalnych.
Jak przekazała 20 maja ukraińska gazeta internetowa Kyiv Independent, samozwańczy szef władz obwodu chersońskiego Wołodymyr Saldo ogłosił podczas spotkania z rosyjskimi kolaborantami, że „Chersoń wkrótce stanie się częścią Rosji”. Pięć dni później prezydent Rosji Władimir Putin wydał dekret przewidujący uproszczony tryb nadawania rosyjskiego obywatelstwa mieszkańcom okupowanych terenów w regionach chersońskim i zaporoskim.
14:49 UE przeznaczy 7,25 mln euro na badanie rosyjskich zbrodni wojennych przez Międzynarodowy Trybunał Karny
Komisja Europejska uruchomiła w środę projekt, mający na celu wsparcie zdolności dochodzeniowych Międzynarodowego Trybunału Karnego (MTK) kwotą 7,25 mln euro. Inicjatywa ta ma pomóc Trybunałowi prowadzić śledztwa w sprawie zbrodni wojennych popełnionych przez Rosję na Ukrainie.
„Zbrodnie popełnione pod okupacją rosyjską nie mogą pozostać bezkarne. Dochodzenia Międzynarodowego Trybunału Karnego mają kluczowe znaczenie dla pociągnięcia do odpowiedzialności i wymierzenia sprawiedliwości za ohydne zbrodnie popełnione na Ukrainie” – oświadczył Wysoki Przedstawiciel UE ds. Zagranicznych Josep Borrell.
Z kolei unijny komisarz ds. sprawiedliwości Didier Reynders uzasadniał potrzebę takiego projektu: „Jedno jest jasne: konieczna jest globalna reakcja, aby osoby odpowiedzialne za okrucieństwa popełnione na Ukrainie zostały postawione przed wymiarem sprawiedliwości. Ściśle współpracujemy z Międzynarodowym Trybunałem Karnym, aby upewnić się, że sprawcy zbrodni wojennych nie pozostaną bezkarni”.
14:45 Ambasador Ukrainy w Niemczech o słowach Angeli Merkel: godne ubolewnia; nie było w nich ani odrobiny samokrytyki
Niestety, w pierwszym wywiadzie Angeli Merkel od czasu zmiany rządu pół roku temu nie było ani odrobiny samokrytyki – powiedział ambasador Ukrainy w Niemczech Andrij Melnyk w środę agencji dpa.
Zdaniem ambasadora „niepokojące są wypowiedzi byłej kanclerz o nieomylności jej kursu na Rosję i zbyt pobłażliwe traktowanie dyktatora Putina”.
We wtorek wieczorem w rozmowie z dziennikarzem Alexandrem Osangiem Merkel broniła swojego kursu wobec Rosji przed ostrą krytyką.
– Nie widzę (potrzeby), żebym musiała teraz mówić, że to było złe i dlatego nie będę przepraszać – powiedziała.
– Obecne wypowiedzi Merkel są bardzo godne ubolewania – powiedział ambasador.
– Ponieważ bez uczciwej, całościowej oceny polityki Niemiec wobec Rosji nie jest możliwe wyciągnięcie właściwych wniosków co do przyszłych relacji z Moskwą i powstrzymanie jej agresji – dodał.
Ukraińcy są przekonani, że stanowisko Niemiec w sprawie członkostwa Ukrainy w NATO i perspektywy przystąpienia do UE, ich wieloletnia odmowa dostaw broni po aneksji Krymu oraz forsowanie gazociągu Nord Stream 2 aż do wojny „zachęciły Putina do ataku na Ukrainę”.
14:41 Ambasador Ukrainy w Turcji: Ankara kupuje od Rosji ukraińskie zboże ze sfałszowaną dokumentacją
Rosja sprzedaje Turcji ukradzione Ukrainie zboże, fałszując jego dokumentację tak, by wynikało z niej, że zostało wyprodukowane w Rosji – powiedział w środę wywiadzie dla agencji Ukrinform ambasador Ukrainy w Turcji Wasyl Bodnar.
– Jak się dowiedzieliśmy, według dokumentów Turcja oficjalnie kupuje zboże jako niepochodzące z Ukrainy. Odbywa się to następująco: Rosjanie kradną ukraińskie zboże, zawożą lądem do Sewastopola, stamtąd transportują je morzem do rosyjskich portów, po czym z podrobioną dokumentacją zostaje ono sprzedane jako rzekomo rosyjskie – powiedział ambasador.
Bodnar stwierdził, że gdyby dokumentacja wskazywała, że zboże pochodzi z Sewastopola lub Chersonia na Ukrainie, strona turecka nie kupowałaby go.
– Ponieważ jednak”na papierze” zboże pochodzi z Krasnodaru albo Noworosyjska (w Rosji), tureckie władze nie widzą tu żadnego naruszenia prawa. To stwarza niebezpieczny precedens – dodał.
Strona ukraińska dokumentuje każdy fakt wywozu kradzionego zboża i pracuje nad stworzeniem bazy danych w celu prawnego uzasadnienia nielegalności działań Rosji oraz stworzenia podstaw do wstrzymania ruchu rosyjskich statków.
– Chciałbym uprzedzić, że uczestnicy tych nielegalnych transakcji, którzy chcą nadal współpracować z Ukrainą, będą mieli poważne ograniczenia, zwłaszcza te firmy, które kupują kradzione towary – powiedział dyplomata.
Również w środę Bodnar powiedział na briefingu prasowym, cytowany przez Reutersa, że bez udziału rządu w Kijowie niemożliwe będzie zawarcie porozumienia w sprawie eksportu ukraińskiego zboża. Oskarżył Rosję o stawianie nierealistycznych warunków w tej sprawie.
Rosja blokuje eksport ukraińskiego zboża, kontrolując żeglugę na Morzu Czarnym. W poniedziałek prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiedział, że obecnie wypłynąć nie może 22-25 mln ton zboża, a do jesieni może to być już 75 mln ton. Grozi to gwałtownym wzrostem cen zbóż na światowych rynkach oraz niedoborami żywności w krajach Afryki Północnej i Bliskiego Wschodu. Zełenski dodał, że omawia z Wielką Brytanią i Turcją pomysł, aby marynarka wojenna kraju trzeciego gwarantowała przepływ ukraińskiego eksportu zboża przez kontrolowane przez Rosję Morze Czarne.
We wtorek turecki minister rolnictwa i leśnictwa Vahit Kirisci w wywiadzie dla dziennika „Yeni Safak” poinformował, że za pomoc w mediacjach z Rosją w celu przywrócenia handlu Ukraina zgodziła się udzielić Turcji 25 procent zniżki na zakup zboża i innych produktów rolnych, które obecnie są zablokowane w ukraińskich portach.
W środę w Ankarze odbyło się spotkanie ministrów spraw zagranicznych Turcji i Rosji w sprawie m.in. blokady eksportu ukraińskich produktów rolnych.
14:19 Armia: Rosjanie rozmieścili na Wyspie Węży okręty desantowe
Żołnierze rosyjscy umacniają swoje pozycje na Wyspie Węży, rozmieścili tam systemy obrony przeciwlotniczej i duże okręty desantowe – powiedziała w środę rzeczniczka ukraińskiego dowództwa operacyjnego Południe Natalia Humeniuk.
W sobotę ukraińska armia informowała o przebywaniu na Morzu Czarnym czterech okrętów rosyjskiej Floty Czarnomorskiej i jednego okrętu podwodnego, wyposażonych w 36 rakiety manewrujące.
Rzecznik ministerstwa obrony Ukrainy Ołeksandr Motuzianyk ostrzegł w poniedziałek, że groźba uderzeń rakietowych z Morza Czarnego na Ukrainę pozostaje realna. Dodał, że w północno-zachodniej części Krymu trwa rozmieszczanie dwóch batalionów systemu przeciwlotniczego S-300.
Tego samego dnia rzecznik odeskiej administracji wojskowej Serhij Bratczuk poinformował o przegrupowywaniu się na Morzu Czarnym rosyjskich okrętów i stale utrzymującym się zagrożeniu desantem na Odessę.
13:35 Szef dyplomacji: złożyliśmy propozycję w sprawie siódmego pakietu sankcji UE
Ukraina przekazała Unii Europejskiej propozycje w sprawie siódmego pakietu sankcji przeciw Rosji – oświadczył w środę na briefingu szef ukraińskiej dyplomacji Dmytro Kułeba, podkreślając, że dostawy broni od zachodnich partnerów nie wystarczą, by powstrzymać Rosję.
Kułeba powiedział, że podpisał w środę listy do UE i krajów Unii z propozycjami dotyczącymi kolejnego pakietu unijnych sankcji przeciw Rosji, które – jak podkreślił – trzeba wzmocnić.
Wśród ukraińskich propozycji wymienił nowe sankcje sektorowe w sferach energetyki, finansów i handlu, „mapę drogową” dalszych sankcji personalnych wobec rosyjskich oligarchów i szefów przedsiębiorstw państwowych oraz uszczelnienie wykrytych luk pozwalających obchodzić sankcje.
Minister podkreślił, że Ukraina jest wdzięczna partnerom za dotychczas przekazaną broń, ocenił jednak, że jest jej wciąż „krytycznie mało”, by powstrzymać Rosję.
Zaznaczył, że w Donbasie Rosja ma „totalną przewagę” pod względem ciężkiej artylerii i dlatego Ukraina potrzebuje jak najszybciej więcej ciężkiej broni, przede wszystkim artylerii wielkokalibrowej i wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych.
Kułeba powiedział też, że Ukraina oczekuje „cudu” od szczytu NATO w Madrycie w dniach 28-30 czerwca, ale na razie nie widzi ku temu przesłanek. Dodał, że chodzi mu o stanowisko NATO w sprawie Ukrainy.
Na początku czerwca minister obrony Ukrainy Ołeksij Reznikow oświadczył, że podczas omawiania strategii na najbliższe 10 lat na czerwcowym szczycie NATO powinno rozważyć przyznanie Ukrainie członkostwa w Sojuszu „de facto”, a nie „de iure”.
13:29 Zełenski: rozmawiałem z kanclerzem Niemiec m.in. o pomocy wojskowej i jeńcach
W rozmowie telefonicznej z kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem poruszyłem kwestię tego, jak traktowani są ukraińscy jeńcy wojenni w rosyjskiej niewoli – przekazał w środę prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Dodał, że tematem rozmowy była też dalsza pomoc wojskowa dla Kijowa.
– Odbyłem rozmowę telefoniczną z Olafem Scholzem. Omówiliśmy wzmocnienie pomocy obronnej dla Ukrainy i to, jak zapewnić bezpieczeństwo żywieniowe na świecie. Poruszyłem sprawę przestrzegania przez Federację Rosyjską przestrzega prawa międzynarodowego dotyczącego traktowania jeńców wojennych. Podkreśliłem znaczenie decyzji o integracji Ukrainy z Unią Europejską – napisał ukraiński prezydent na Twitterze.
Scholz i Zełenski zgodzili się, że trzeba zrobić wszystko, by umożliwić Ukrainie eksport zbóż, szczególnie drogą morską – poinformowało biuro prasowe niemieckiego rządu po rozmowie. Dodano, że niemiecki kanclerz omówił z Zełenskim również swoją rozmowę telefoniczną z prezydentem Rosji Władimirem Putinem przeprowadzoną 28 maja.
12:36 Ostrzał obwodu mikołajowskiego – są zabici i ranni
Siły rosyjskie ostrzelały w ciągu minionej doby 5 miejscowości obwodu mikołajowskiego; są zabici i ranni, jak również liczne zniszczenia – poinformowała w środę szefowa władz obwodowych Hanna Zamaziejewa na Telegramie.
– Ostrzeliwane było miasto Basztanka, a także wsie Kałuha, Zełeny Haj, Zasilla i Murachiwka. Uszkodzono jeden budynek wielomieszkaniowy i sześć prywatnych, stadion i inne obiekty infrastruktury cywilnej – podała, dodając, że 13 osób zostało rannych.
Jak poinformowała, w nocy z wtorku na środę ponownie ostrzeliwano również Mikołajów.
12:30 Enerhoatom: rosyjscy okupanci uprowadzili 11 pracowników Zaporoskiej Elektrowni Atomowej
W minionym tygodniu rosyjscy okupanci uprowadzili i wywieźli w nieznanym kierunku niemal 20 mieszkańców miasta Enerhodar na południu Ukrainy, w tym 11 pracowników Zaporoskiej Elektrowni Atomowej – zaalarmował w środę na Telegramie państwowy ukraiński koncern Enerhoatom.
Miejsce przebywania porwanych osób nie zostało jak dotąd ustalone – napisano w komunikacie firmy, która jest operatorem wszystkich czterech elektrowni jądrowych na Ukrainie.
31 maja szef Enerhoatomu Petro Kotin poinformował, że na terenie Zaporoskiej Elektrowni Atomowej znajduje się prawie 500 rosyjskich żołnierzy, ciężki sprzęt (transportery opancerzone, czołgi, pojazdy Ural), materiały wybuchowe i „wszystko to, co nie powinno znaleźć się w tego typu obiekcie”. Niemniej, ukraiński koncern nadal kontroluje elektrownię pod względem jej eksploatacji i obsługi technicznej.
Rosyjskie wojska zajęły Zaporoską Elektrownię Atomową w nocy z 3 na 4 marca. Pod koniec maja najeźdźcy wdarli się do mieszkania jednego z pracowników obiektu Serhija Szweca i go postrzelili. Zaporoska Elektrownia Atomowa została zbudowana w latach 1980–1986 i jest największą elektrownią jądrową w Europie. Pracuje w niej sześć reaktorów, każdy o mocy 950 MW.
12:25 Prokurator generalna: skierowaliśmy do sądu osiem kolejnych spraw o zbrodnie wojenne
Ukraińska prokuratura skierowała do sądu osiem kolejnych spraw o zbrodnie wojenne dokonane przez Rosjan od rozpoczęcia inwazji na Ukrainę; dotychczas wydano wyroki na trzech rosyjskich żołnierzy – powiedziała w środę w ukraińskiej telewizji prokurator generalna Iryna Wenediktowa.
Prokurator poinformowała, że na Ukrainie wszczęto już ponad 16 tys. śledztw w sprawie możliwych zbrodni wojennych podczas rosyjskiej inwazji.
– Każdego dnia obserwujemy wzrost liczby dochodzeń” – poinformowała Wenediktowa. – Mówimy o ludziach, którzy nie przybyli na Ukrainę po prostu jako wojskowi… ale przybyli również, aby gwałcić, zabijać cywilów, plądrować, poniżać itd. – skomentowała.
12:13 Osiem lat więzienia za nakierowywanie rosyjskich ataków
Na osiem lat więzienia został skazany w Kijowie człowiek, który nakierowywał rosyjski ostrzał rakietowy podczas ataków na obiekty energetyczne oraz wodociągowe – poinformował w środę rzecznik Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) Artem Dechtiarenko na Facebooku.
Mężczyzna, którego ukraińskie służby bezpieczeństwa zatrzymały w maju, został zwerbowany w 2014 r., otrzymał paszport rosyjski, ale do przekazywania wskazówek przystąpił dopiero po wybuchu wojny w lutym. Według SBU miał on zostać „ewakuowany” na okupowany Krym, ale jego zatrzymanie udaremniło te plany.
Dechtiarenko dodał, że rosyjskich agentów zatrzymano też w obwodach chmielnickim i rówieńskim na zachodzie kraju.
12:06 Ok. 60 godz. oczekują kierowcy ciężarówek na wjazd do Polski z Ukrainy
Około 60 godzin oczekują kierowcy ciężarówek na wjazd do Polski przez przejście w Dorohusku (Lubelskie). W kolejce po ukraińskiej stronie znajduje się w środę ponad tysiąc pojazdów – poinformował PAP rzecznik Izby Administracji Skarbowej w Lublinie Michał Deruś.
W związku z blokadą ukraińskich portów zwiększył się ostatnio ruch towarowy na granicy polsko-ukraińskiej w województwie lubelskim. Najczęściej kierowcy transportują w ciężarówkach zboże i produkty żywnościowe.
Rzecznik IAS w Lublinie przekazał, że w środę na granicy w Dorohusku w kolejce po ukraińskiej stronie oczekuje 1050 pojazdów ciężarowych. – Dla porównania, o godz. 20 we wtorek było to 1,2 tys. pojazdów – dodał Deruś. Zaznaczył, że obecnie czas oczekiwania to około 60 godzin. W ciągu nocnej zmiany odprawiono 223 tiry.
Na wyjazd z naszego kraju do Ukrainy przez przejście w Dorohusku czeka ok. 120 samochodów ciężarowych, co oznacza ok. 5 godzin oczekiwania. Podczas nocnej zmiany odprawiono 269 pojazdów.
Rzecznik poinformował również, że na przejściu w Hrebennem w kolejce po ukraińskiej stronie znajduje się ok. 300 pojazdów ciężarowych, co oznacza 25 godzin oczekiwania. Natomiast szacunkowy czas oczekiwania na wyjazd z Polski wynosi 10 godzin.
Szef KPRM Michał Dworczyk powiedział na antenie Polskiego Radia 24, że w środę spotyka się zespół roboczy ws. transportu zboża z Ukrainy przez Polskę. – Na jednym z przejść granicznych z naszymi partnerami ukraińskimi będziemy na miejscu starali się doszlifować decyzje i nową organizację związaną z przepustowością tego przejścia – przekazał Dworczyk, dodając, że jest to „program pilotażowy, który ma skokowo zwiększyć możliwości przekazywania, przepuszczania de facto – oczywiście z kontrolą – samochodów ciężarowych z Ukrainy do Polski, z Polski na Ukrainę”.
Rzecznik lubelskiej IAS został zapytany przez PAP o ten wątek w kontekście przejść granicznych na terenie woj. lubelskiego. – Na ten moment nie mamy informacji, dyspozycji, aby było takie przejście na terenie działania Izby Administracji Skarbowej w Lublinie – odpowiedział Michał Deruś.
Od kilku tygodni blokada ukraińskich portów przez Rosję nad Morzem Czarnym uniemożliwia wysyłanie ukraińskich towarów drogą morską. Minister infrastruktury Ukrainy Ołeksandr Kubrakow powiedział niedawno włoskiej agencji ADNkronos, że przed wybuchem wojny Ukraina eksportowała rocznie 150 mln ton różnych produktów, z czego 70 proc. przez porty Morza Czarnego, które są teraz zablokowane.
11:46 Pięciu zabitych, 12 rannych w obwodzie charkowskim
Pięć osób cywilnych zginęło, a dwanaście odniosło obrażenia w obwodzie charkowskim w wyniku rosyjskich ostrzałów w ciągu minionej doby – poinformował w środę szef władz obwodowych Ołeh Syniehubow na Telegramie.
Jedna osoba poniosła śmierć, a 6 zostało rannych w Charkowie, gdzie ostrzały uszkodziły budynki mieszkalne, pomieszczenia administracyjne i supermarket.
W rejonie charkowkim ostrzelano też Cyrkuny, Słatyne i wieś Czerkaska Łozowa, gdzie zginęła jedna osoba, a 3 zostały ranne. W rejonie czuhuiwskim jedna osoba zginęła i jedna została ranna we wsi Koroboczkyne, a jedna zginęła i dwie zostały ranne w Peczenihach.
Ostrzeliwano też inne miejscowości obwodu charkowskiego.
11:43 Le Figaro: Angela Merkel nie robi sobie wyrzutów z powodu wojny i swojej prorosyjskiej polityki
Cieszę się, że nie muszę się obwiniać, że nie starałam się wystarczająco mocno zapobiec wojnie na Ukrainie – powiedziała była kanclerz Angela Merkel we wtorek wieczorem, broniąc polityki uprzywilejowanego dialogu z Rosją i odpierając wszelką krytykę – pisze dziennik „Le Figaro” w komentarzu.
– To właśnie tą pokrętną formułą Angela Merkel broniła swojej polityki wobec Rosji – tłumaczy „Le Figaro”.
We wtorek wieczorem po raz pierwszy od swego odejścia od polityki (sześć miesięcy temu) była kanclerz ponownie pojawiła się publicznie w berlińskim teatrze, którego była gościem honorowym. – W przeciwieństwie do wielu niemieckich komentatorów, którzy od początku konfliktu kwestionowali prowadzoną przez Berlin politykę ustępstw wobec Moskwy, była szefowa rządu odpiera wszelką krytykę – pisze dziennik, dodając, że „kanclerz zarzuciła Polsce i innym krajom wschodnim torpedowanie inicjatyw francusko-niemieckich”.
– Podjęta przez Paryż i Berlin w kwietniu 2008 r. podczas szczytu NATO w Bukareszcie decyzja o opóźnieniu przystąpienia Ukrainy do Sojuszu była uzasadniona; wówczas Ukraina „nie była demokratycznym krajem” i była nękana wewnętrzną rywalizacją – stwierdziła Merkel.
Według byłej kanclerz społeczność międzynarodowa nie obroniła w wystarczającym stopniu porozumień mińskich, które w 2015 r. zostały wynegocjowane z Francois Hollandem i miały na celu zawieszenie broni w Donbasie – dodała.
– Nie chciałam prowokować Moskwy – mówiła Merkel, wyjaśniając, że UE odmówiła w 2014 r., po aneksji Krymu głosowania za ostrzejszymi sankcjami wobec Moskwy. Była kanclerz krytykowała także swoich byłych socjaldemokratycznych kolegów za odmowę „zainwestowania w strategię militarnego odstraszanie”, „jedynego języka, który rozumie Putin”. Jak pisze „Le Figaro”, Merkel jest zdania, że bardzo wcześnie odgadła wojownicze projekty szefa Kremla. – Myślałam, że Ukraina powinna kontynuować swoją demokratyczną drogę, ale byłam przekonana, że Putin do tego nie dopuści – kontynuowała.
– Nie udało nam się przez te wszystkie lata naprawdę zakończyć zimnej wojny – żałowała Merkel na zakończenie swojego wystąpienia, uznając, że Putin popełnił „wielki błąd”. – Ta wojna jest obiektywnym pogwałceniem wszystkich zasad prawa międzynarodowego i wszystkiego, co pozwala nam żyć razem w pokoju w Europie – podsumowała Merkel.
11:01 Minister zdrowia: 3-4 mln Ukraińców wymaga leków z powodu psychicznych skutków wojny
Trzy do czterech milionów Ukraińców potrzebuje leków w związku z zaburzeniami psychicznymi spowodowanymi wojną – poinformował w środę minister zdrowia Ukrainy Wiktor Laszko podczas narady na temat stworzenia narodowego programu zdrowia psychicznego.
– Z każdym dniem liczba ludzi, którzy będą odczuwać skutki (wojny) na swoim zdrowiu psychicznym, będzie rosnąć. Nawet tych, którym udało się stabilnie przetrwać pierwsze miesiące wojny, czeka mentalne wyczerpanie, bo przyzwyczajenie do ciągłego przebywania w warunkach wojny też może mieć negatywny wpływ na zdrowie psychiczne – zaznaczył minister.
Jak dodał, zaburzenia psychiczne mają wpływ na wzrost liczby chorób wieńcowych, cukrzycy, artretyzmu, astmy, a także chorób onkologicznych. Ponad 50 proc. osób z zaburzeniami psychicznymi (4 razy więcej niż ogół populacji) cierpi też na zaburzenia snu. W przypadku depresji ryzyko śmierci na raka wzrasta o 50 proc., a chorób serca o 67 proc.
10:53 Rosja zwróciła ciała 210 poległych obrońców Mariupola
Rosja przekazała Ukrainie ciała 210 żołnierzy poległych w obronie zajętego obecnie przez wojska rosyjskie Mariupola na południowym wschodzie Ukrainy, głównie w zakładach Azowstalu – podała w środę stacja Sky News, cytując władze ukraińskie.
Nie jest jasne, ile ciał poległych żołnierzy wciąż znajduje się pod gruzami fabryki, gdzie Ukraińcy bronili się przez prawie trzy miesiące przed zmasowanymi atakami z powietrza, morza i lądu. Ostatecznie poddali się w maju.
Mariupol jest obecnie pod kontrolą wojsk rosyjskich, które w ubiegłym tygodniu zaczęły wydawać Ukrainie ciała poległych. W sobotę ukraińscy urzędnicy informowali o wymianie ciał 320 żołnierzy – każda ze stron otrzymała wtedy 160 ciał.
Prawdopodobnie około 2,5 tys. żołnierzy z Azowstalu jest obecnie przetrzymywanych w obozach jenieckich w Rosji lub na terytorium samozwańczej, kontrolowanej przez Moskwę tzw. Donieckiej Republiki Ludowej.
Mariupol został prawie całkowicie zniszczony przez rosyjskie wojska, a liczbę ofiar wśród mieszkańców miasta ocenia się na co najmniej 22 tysiące.
10:47 Niemiecki europoseł: jeszcze w czerwcu parlament zarekomenduje przyznanie Ukrainie statusu kandydata do UE
Parlament Europejski zarekomenduje przyznanie Ukrainie statusu kandydata do Unii Europejskiej oraz wysłanie jej potrzebnej broni w czasie szczytu szefów państw i rządów UE, który odbędzie się 23-24 kwietnia – oświadczył niemiecki poseł do PE David McAllister, cytowany w środę przez Ukrinform.
McAllister przekazał tę informację na sesji plenarnej PE dotyczącej polityki zagranicznej, bezpieczeństwa i obrony Unii po rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Niemiecki poseł wymienił łącznie osiem rekomendacji PE dla uczestników nadchodzącego szczytu, które są związane z wojną na Ukrainie.
– Zalecamy, aby Ukraina otrzymała bezzwłocznie broń zgodnie z potrzebami wyrażonymi przez władze ukraińskie i otrzymała status kandydata do UE w ramach wyraźnego politycznego znaku solidarności z narodem Ukrainy – powiedział McAllister.
Zwrócił także uwagę, że należy zapewnić kompleksowy monitoring wdrażania sankcji unijnych nałożonych na Rosję w związku z inwazją.
Jak powiedział poseł, świat przechodzi przez okres „geopolitycznej redefinicji”, a problemy stworzone przez wojnę Rosji przeciwko Ukrainie „wykraczają daleko poza tragiczną sytuację, której obecnie jesteśmy świadkami”, i która stanowi zagrożenie dla całej Europy.
– Agresja Rosji na Ukrainę pokazała, że należy natychmiast wyposażyć UE w środki i narzędzia służące do adekwatnej reakcji na globalną konkurencję strategiczną i złożone kwestie bezpieczeństwa – podsumował McAllister.
10:38 Premier Ukrainy: zasiano 75 proc. powierzchni ubiegłorocznego areału
Tegoroczna kampania siewna w Ukrainie przebiegła pomyślnie; zasiano 75 proc. ubiegłorocznego areału – poinformował w środę premier Ukrainy Denys Szmyhal w mediach społecznościowych.
Premier oznajmił, że teraz zaczynają się przygotowania do zbiórki plonów, i zapewnił, że rząd ma świadomość wyzwań, przed jakimi stoją rolnicy, przede wszystkim w kwestii logistyki oraz przechowywania zbiorów.
– Po pierwsze, konieczne jest wywiezienie plonów. Ministerstwo infrastruktury podejmuje wysiłki w celu zwiększenia przepustowości na zachodniej granicy Ukrainy, bowiem z powodu blokowania przez Rosję portów zostało nam 23,5 mln ton zboża i roślin oleistych – oznajmił.
Jeśli natomiast chodzi o przechowywanie zboża, resort rolnictwa rozpatruje możliwość zorganizowania mobilnych magazynów z wykorzystaniem międzynarodowych doświadczeń. Pozwoliłoby to Ukrainie przechować 10-15 mln ton – ocenił premier.
Trzecim wyzwaniem – nad którym, jak zapewnił, pracuje rząd – jest zapewnienie rolnikom odpowiedniej ilości paliwa.
10:29 Rosjanie rozpoczęli proces przeciwko dwóm Brytyjczykom służącym w ukraińskiej armii, grozi im kara śmierci
Rozpoczął się proces przeciwko dwóm Brytyjczykom, którzy służyli w ukraińskiej armii, walcząc w obronie Mariupola i zostali schwytani przez siły rosyjskie; 28-letni Aiden Aslin i 48-letni Shaun Pinner są sądzeni w samozwańczej Donieckiej Republice Ludowej (DRL) na wschodzie Ukrainy, grozi im kara śmierci – informuje w środę Sky News.
Mężczyźni twierdzą, że służyli w regularnych jednostkach wojskowych w Mariupolu, więc powinni być chronieni jako jeńcy wojenni przez Konwencję Genewską. Aslin i Pinner od kilku lat mieszkali na Ukrainie.
Przywódca Donieckiej Republiki Ludowej Denys Puszylin oskarżył mężczyzn o „potworne” zbrodnie, takie jak próby przejęcia władzy i zbrodnie przeciwko grupom ludzi. Powiedział, że ich proces rozpocznie się w sądzie najwyższym DRL. Pod koniec maja Wiktor Gawriłow, urzędnik prokuratury generalnej samozwańczej DRL, poinformował, że dochodzenie karne „zostało zakończone” i – biorąc pod uwagę, że trwa wojna – oskarżeni mogą zostać skazani na karę śmierci.
Dwaj Brytyjczycy oraz Ibrahim Saadun, jeniec z Maroka, zostali pokazani w sądzie na miejscu zarezerwowanym dla oskarżonych w nagraniu wideo opublikowanym we wtorek w rosyjskich kanałach w mediach społecznościowych – podaje dziennik „Guardian”. Rodzina Aslina przekazała we wtorek, że współpracuje z ukraińskim rządem i brytyjskim ministerstwem spraw zagranicznych w celu uwolnienia 28-latka. Mężczyzna wstąpił do ukraińskich sił zbrojnych jako żołnierz piechoty morskiej w 2018 r. i złożył wniosek o obywatelstwo. Jego narzeczoną jest Ukrainka.
Pinner został sfilmowany w kwietniu, mówiąc, że został schwytany podczas obrony Mariupola. Jego rodzina podkreślała wówczas, że „nie był ochotnikiem ani najemnikiem, ale oficjalnie służył w armii ukraińskiej”. Mężczyzna powiedział Sky News kilka miesięcy wcześniej, że po dziewięciu latach służby w armii brytyjskiej odbywa czwartą misję na Ukrainie. Mieszka w kraju od 2018 roku i ma żonę Ukrainkę. Wicepremier Wielkiej Brytanii Dominic Raab powiedział w poniedziałek, że brytyjski rząd oczekuje respektowania praw konfliktu zbrojnego, dodał, że władze brytyjskie złożą potrzebne oświadczenia w sądzie w DRL w imieniu Aslina.
Jeśli autentyczność filmów z sali sądowej zostanie potwierdzona, mężczyźni będą pierwszymi ukraińskimi żołnierzami, których osądziły siły prorosyjskie, co zdaniem obserwatorów może stanowić część z serii pokazowych procesów, mających uzasadnić inwazję Rosji na Ukrainę – komentuje „Guardian”. Inny Brytyjczyk, Andrew Hill, został schwytany w obwodzie mikołajowskim pod koniec kwietnia. Jego sytuacja jest niejasna, sam sugerował, że walczył w szeregach Legionu Międzynarodowego, jednostki utworzonej przez władze ukraińskie dla obcokrajowców, chcących wesprzeć walkę z Rosjanami.
10:06 Władze: 1 zabity, 1 kobieta ranna w rosyjskim ostrzale Lisiczańska
Jeden mężczyzna zginął, a jedna kobieta odniosła obrażenia na skutek rosyjskiego ostrzału Lisiczańska w obwodzie ługańskim – poinformował w środę szef władz obwodowych Serhij Hajdaj na Telegramie.
Hajdaj podkreślił, że w Lisiczańsku jest niebezpiecznie nawet w centrum miasta, gdzie na jednej z głównych ulic we wtorek zginął w wyniku ostrzału moździerzowego jeden z mieszkańców. Ranna kobieta została hospitalizowana w Czernihowie. Wskutek ataku uszkodzonych zostało także kilka wielopiętrowych budynków.
Według Hajdaja najwięcej zniszczeń było jednak jak dotąd we Wrubiwce i miejscowości Zołote – uszkodzonych zostało tam 25 budynków. Siły rosyjskie ostrzelały Zołote-4 i Wrubiwkę z moździerzy, artylerii lufowej i wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych. Z artylerii kalibru 240 mm ostrzelano też wieloprofilowy szpital.
Hajdaj podkreślił, że w ciągu ostatniej doby siły ukraińskie odparły 11 ataków, zniszczyły 3 rosyjskie czołgi, 5 systemów artyleryjskich, dwa pojazdy opancerzone, 13 samochodów i 3 magazyny z amunicją, zestrzeliły też dwa bezzałogowce Orłan-10.
09:54 Gubernator obwodu ługańskiego: możemy wycofać się na inne pozycje w Siewierodoniecku, ale miasta nie poddamy
Ukraińskie wojsko może zostać zmuszone do wycofania się na umocnione pozycje w otoczonych wschodnich dzielnicach Siewierodoniecka, lecz nie podda miasta – powiedział w środę Serhij Hajdaj, gubernator obwodu ługańskiego, cytowany przez agencję Reutera.
– W środę toczyły się tam zacięte walki” – powiedział Hajdaj w telewizji. – Spodziewamy się, że Rosjanie nasilą bombardowanie Siewierodoniecka i przeprowadzą na miasto wielką ofensywę, ponieważ skupiają tam wszystkie swoje wysiłki – dodał gubernator.
We wtorek władze Siewierodoniecka poinformowały, że rosyjskie wojska nie kontrolują Siewierodoniecka, ale z całych sił próbują zająć miasto. W Siewierodoniecku, który przed agresją Rosji liczył ponad 100 tys. mieszkańców, wciąż przebywa około 10-11 tys. cywilów.
09:46 Sztab Generalny: Rosja straciła już około 31,5 tys. żołnierzy
Od początku inwazji na Ukrainę wojsko rosyjskie straciło już około 31,5 tys. żołnierzy, w tym około 140 w ciągu ostatniej doby – ogłosił w środę Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy.
Minionej doby Rosja straciła też śmigłowiec, 3 czołgi, 13 pojazdów opancerzonych, 9 systemów artylerii, 6 wieloprowadnicowych wyrzutni rakiet i 6 dronów – zaznaczono w zestawieniu zamieszczonym na Facebooku.
Загальні бойові втрати противника з 24.02 по 08.06
орієнтовно склали / The total combat losses of the enemy from 24.02…Opublikowany przez Генеральний штаб ЗСУ / General Staff of the Armed Forces of Ukraine Środa, 8 czerwca 2022
Łączne straty Rosji od 24 lutego do 8 czerwca wynoszą według ukraińskiego sztabu: 1393 czołgi, 3429 pojazdów opancerzonych, 212 samolotów, 178 helikopterów, 703 systemy artylerii, 213 wieloprowadnicowych wyrzutni rakiet, 96 systemów przeciwlotniczych, 2406 pojazdów i cystern, 13 jednostek pływających i 559 dronów.
09:39 Władze: 60 proc. obwodu zaporoskiego jest okupowane; okupanci porywają mężczyzn
60 proc. obszaru obwodu zaporoskiego na południu Ukrainy jest obecnie okupowane przez siły rosyjskie; żołnierze rosyjscy szabrują, porywają mężczyzn i kradną samochody – poinformowała w środę agencja Unian, powołując się na władze obwodu zaporoskiego.
Według władz żołnierze rosyjscy uprowadzili trzech mężczyzn z miasta Melitopol i Tokmak oraz ze wsi Kopani w rejonie połohiwskim, a także ukradli w kilku miejscowościach rejonu połohiwskiego i we wsi Dniprowka w obwodzie wasylowskim 6 samochodów osobowych i 3 ciężarówki.
Wcześniej informowano, że żołnierze rosyjscy kradną także zapasy zboża gospodarzom, np. z Kamionki Dnieprzańskiej wywieźli 300 ton zboża.
09:26 Prezydent Zełenski: stworzymy „Księgę tortur”, w której udokumentujemy rosyjskie zbrodnie
Stworzymy „Księgę tortur”, w której zostaną udokumentowane zbrodnie wojenne dokonane na Ukrainie i sylwetki zbrodniarzy z rosyjskiej armii – zapowiedział prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w nocy z wtorku na środę w swoim cyklicznym wystąpieniu w mediach społecznościowych.
– Taka „Księga tortur” byłaby jedną z podstaw do pociągnięcia do odpowiedzialności nie tylko bezpośrednich sprawców zbrodni wojennych – żołnierzy armii okupacyjnej, ale także ich dowódców. Tych, którzy wydali rozkazy. Tych, którzy umożliwili wszystko to, czego dokonali na Ukrainie. W Buczy, w Mariupolu, we wszystkich miastach, we wszystkich społecznościach, do których dotarli – powiedział Zełenski.
Jak przekazał prezydent, w księdze zostałyby zawarte „konkretne fakty o konkretnych osobach winnych konkretnych brutalnych zbrodni przeciwko Ukraińcom”. Ukraińskie władze tworzą taki system dokumentacji już jakiś czas – dodał.
W zeszłym miesiącu 21-letni rosyjski żołnierz został skazany na dożywocie za zamordowanie nieuzbrojonego cywila w pierwszym ukraińskim procesie dotyczącym popełnienia zbrodni wojennej od początku rosyjskiej inwazji w lutym. W kwietniu ukraińska prokurator generalna Iryna Wenediktowa poinformowała, że jej biuro badało wówczas prawie 6 tys. przypadków możliwych zbrodni wojennych, a każdego dnia dowiaduje się o kolejnych okrucieństwach.
Rosja zaprzecza oskarżeniom o zbrodnie wojenne i twierdzi, że celem jej wojsk nie są cywile. Jak podaje serwis CNN, dziennikarze amerykańskiej stacji widzieli na własne oczy dowody zbrodni na Ukrainie w różnych miejscach w całym kraju.
09:11 Norwegia przekazała Ukrainie 22 działa artyleryjskie; uznała, że dalsze dostawy broni nie będę ogłaszane
Norwegia przekazała Ukrainie 22 samobieżne haubice (M109) wraz z wyposażeniem, częściami zamiennymi oraz amunicją – poinformowało w środę norweskie ministerstwo obrony.
– Rozwój wojny na Ukrainie wskazuje, że konieczne jest przekazanie również cięższego uzbrojenia – podkreślił minister obrony Norwegii Bjorn Arild Gram.
Norweskie haubice, które posiadają działa kalibru 39, pozwalające trafić cele oddalone o 30 kilometrów, są już wykorzystywane przez ukraińskie wojsko. Wcześniej siły zbrojne Norwegii przeprowadziły w Niemczech szkolenie ukraińskich artylerzystów.
Rząd Norwegii zwlekał z podaniem informacji o darowiźnie ze względów bezpieczeństwa. – Kolejne dostawy broni nie będę ogłaszane ani komentowane – zaznaczył norweski resort obrony.
09:05 Komentator „Time”: ofensywa na Siewierodonieck to desperacka próba złamania woli walki Ukraińców, którzy wciąż mogą wygrać wojnę
Rosja rzuciła swoje wyniszczone oddziały do ataku na Siewierodonieck, ale nie są one w stanie osiągnąć decydującego zwycięstwa, a jeśli Ukraińcy utrzymają wolę walki, mogą wygrać wojnę i wyzwolić cały kraj – twierdzi na łamach tygodnika „Time” analityk z think tanku American Enterprise Institute (AEI) Frederick Kagan.
Prezydent Rosji Władimir Putin zebrał niedobitki swoich wojsk na Ukrainie wokół miast Siewierodonieck i Lisiczańsk w obwodzie ługańskim. Teraz ten „zabójczy zlepek” niszczy wszystko na swojej drodze ostrzałami artyleryjskimi, aby „zdemoralizowani i wystraszeni żołnierze Rosji mogli wejść w to rumowisko”.
Putin nie może pokonać Ukraińców militarnie, dopóki mają oni wolę walki, a Zachód wolę wspierania ich. Dlatego zmusza swoich żołnierzy do „najbardziej nikczemnej i brutalnej ofensywy tej wojny”, by wywołać wrażenie, że Rosja odzyskuje siły, i tę wolę złamać.
– Ukraińscy obrońcy mądrze wycofują się w obliczu tego barbarzyństwa, ale cierpi na tym ich morale i wola dalszej walki. Ukraińcy zaczynają wątpić, że mogą wygrać, po raz pierwszy od zwycięskiej bitwy o Kijów – pisze Kagan. Jego zdaniem przyczyniają się do tego również opóźnienia w dostawach pomocy z Zachodu i głosy, że Ukraina powinna poczynić ustępstwa wobec Rosji.
Ukraińcy i ich przyjaciele na świecie nie mogą jednak ulegać złudzeniu rosyjskich zwycięstw w bitwie o Siewierodonieck. Jest to jedynie desperacka zagrywka dyktatora, który rzuca do ataku ostatnie siły ofensywne, jakie jest w stanie zebrać. Nie ma za nimi dużych rezerw. Nawet przy niskim tempie ofensywa najpewniej wkrótce wytraci siły, a Putin nie będzie w stanie podjąć kolejnej przez długi czas – twierdzi Kagan.
– Jeśli Ukraińcy wytrzymają obecny rosyjski sztorm, a potem kontratakują wyczerpane rosyjskie wojska, wciąż mają wszelkie szanse, by wyzwolić swój naród i swoją ziemię – ocenił amerykański analityk.
Rosyjskie oddziały atakujące Siewierodonieck zostały utworzone na szybko z niedobitków jednostek zniszczonych pod Kijowem, Charkowem, Mariupolem i w innych miejscach. Dostawy pocisków artyleryjskich i części zamiennych do wyrzutni i czołgów nie są nieskończone, a „rosyjscy żołnierze najpewniej wypalą się szybciej niż ich artyleria” – pisze Kagan.
Podkreśla przy tym, że rosyjskie wojska ponoszą poważne straty, również wśród wysokiej rangi oficerów. Z ujawnianych dokumentów i danych wywiadowczych wynika, że rosyjskie wojsko jest „wyczerpane, zdemoralizowane, zdemotywowane i coraz bardziej rozgniewane na sposób, w jaki się je traktuje” – zaznacza autor komentarza.
Siewierodonieck nie jest natomiast obszarem decydującym. Opanowanie go nie otworzyłoby przed Rosją drogi do nowych ofensyw, a jego strata nie pozbawiłaby Ukraińców możliwości obrony kluczowych pozycji. „Ukraina może stracić Siewierodonieck i wciąż wygrać tę wojnę. Może stracić obwód ługański, a potem doniecki, i wciąż wygrać tę wojnę, o ile nie straci przy tym zbyt wiele swojej efektywnej siły bojowej” – twierdzi Kagan, zaznaczając, że jeśli Ukraińcy utrzymają wolę walki, mogą odbić większość lub całe okupowane terytorium.
08:38 Ministerstwo obrony W. Brytanii: Rosja kontynuuje ataki na Siewierodonieck, ale ukraińska obrona się trzyma
Rosja kontynuuje ataki na Siewierodonieck z trzech kierunków, jednak ukraińska obrona się trzyma. Jest mało prawdopodobne, aby któraś ze stron konfliktu zyskała znaczącą przewagę w ciągu ostatnich 24 godzin – przekazało w środę brytyjskie ministerstwo obrony.
– Podczas gdy Rosja koncentruje swoją ofensywę w środkowym Donbasie, pozostaje w defensywie na jego flankach. Siły ukraińskie osiągnęły ostatnio pewien sukces, dokonując kontrataku w południowo-zachodniej części obwodu chersońskiego, w tym odzyskując pozycje na wschodnim brzegu rzeki Ingulec – napisano w codziennej aktualizacji wywiadowczej.
Jak dodano, zarówno Rosja, jak i Ukraina stają w obliczu podobnych wyzwań w zakresie utrzymania linii obrony i jednoczesnym wysyłaniu zdolnych jednostek bojowych do wykonywania działań ofensywnych.
– W okupowanym obwodzie chersońskim Rosja na siłę dostosowuje tamtejszą administrację do administracji Federacji Rosyjskiej, wprowadzając rubla i zatrudniając rosyjskich nauczycieli w celu wdrażania rosyjskiego programu nauczania i języka w szkołach. Rosja z dużym prawdopodobieństwem będzie twierdziła, że okupacja Chersonia jest dowodem na poprawę rządów i standardów życia narodu ukraińskiego – podsumowano.
07:52 Rosyjscy żołnierze z elitarnych jednostek są odsyłani do Rosji, bo odmawiają walki
Żołnierze elitarnych jednostek wojsk powietrzno-desantowych są odsyłani do Rosji, ponieważ odmawiają dalszego uczestnictwa w walkach – poinformował w środę Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy.
– Żołnierze są zdemoralizowani. Według naszych informacji w oddziałach wchodzących w skład 106. oraz 76. dywizji powietrzno-desantowych żołnierze, którzy odmawiają dalszego uczestnictwa w działaniach wojennych są odsyłani z obwodu Ługańskiego do Rosji – poinformowano w środowym porannym komunikacie na Facebooku.
76. Czernichowska Gwardyjska Dywizja Desantowo-Szturmowa to związek taktyczny Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej, wchodzący w skład jednego z dwóch samodzielnych rodzajów wojsk Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej (drugi to Wojska Rakietowe Przeznaczenia Strategicznego). Uchodzi za jedną z najbardziej elitarnych w siłach zbrojnych FR. Była wykorzystana w dwóch wojnach czeczeńskich oraz w wojnie z Gruzją w sierpniu 2008 roku. W marcu 2014 żołnierze jednostki uczestniczyli w aneksji Krymu. Stacjonuje w Pskowie.
Natomiast 106. Tulska Gwardyjska Dywizja Powietrznodesantowa stacjonuje w Tule.
07:41 Sztab generalny Ukrainy: siły ukraińskie powstrzymują szturm na Siewierodonieck
Siły ukraińskie z powodzeniem powstrzymują rosyjski szturm na Siewierodonieck w obwodzie ługańskim – poinformował Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy w środę na Facebooku.
Sztab podkreśla, że walki trwają. W okolicach Toszkiwki natarcie przeciwnika nie przyniosło skutków. Siły rosyjskie próbowały też przesunąć się w kierunku Ustyniwki, ale zostały odparte przez ukraińskich obrońców.
Na kierunku bachmuckim wojska rosyjskie zwiększyły intensywność użycia lotnictwa. Ostrzeliwano ukraińskie pozycje z moździerzy, artylerii lufowej i wyrzutni rakietowych m.in. w rejonie miejscowości Pokrowske, Berestowe i Wrubiwka. Ze śmigłowców Ka-52 zaatakowano okolice miejscowości Pokrowske, Widrodżennia i Jakowliwka.
Na kierunkach awdijiwskim, nowopawliwskim i zaporoskim wojsko rosyjskie prowadziło intensywny ostrzał m.in. okolic Marjinki, Awdijiwki, Wuhledaru i Komyszuwachy, aby nie dopuścić do przerzucenia rezerw ukraińskich na inne kierunki. Wróg przeprowadził atak lotniczy na Nju-Jork i rakietowy na Kurachowe.
Według ukraińskiego sztabu rosyjscy żołnierze wojsk desantowych, którzy odmówili udziału w działaniach bojowych, są wysyłani z obwodu ługańskiego z powrotem do Rosji.
Z danych sztabu wynika, że siły rosyjskie straciły dotąd w wojnie w Ukrainie około 31 360 żołnierzy.
Оперативна інформація станом на 06.00 08.06.2022 щодо російського вторгнення
Відео (речник Генерального Штабу Збройних…Opublikowany przez Генеральний штаб ЗСУ / General Staff of the Armed Forces of Ukraine Wtorek, 7 czerwca 2022
07:23 CNN: co najmniej dwa szpitale zniszczone ostrzałami na wschodzie kraju
Co najmniej dwa szpitale zostały zniszczone w wyniku ostrzałów w centrum Siewierodoniecka i mieście Rubiżne w obwodzie ługańskim na wschodzie Ukrainy – wynika z nowych zdjęć satelitarnych firmy Maxar Technologies, opisywanych w środę przez stację CNN.
Znaczna część Siewierodoniecka została zniszczona w zaciętych walkach pomiędzy siłami ukraińskimi a rosyjskimi. Ukraińcy utrzymali pozycje obronne i jak dotąd uniemożliwiają Rosjanom zajęcie miasta – podała amerykańska stacja.
Pod ostrzałami znalazły się nawet szpitale. W centrum Siewierodoniecka zniszczonych został szereg budynków na terenie szpitala, mimo dużego, wyraźnego czerwonego krzyża widocznego na dachu – podkreśliła CNN, opisując zdjęcia satelitarne wykonane w poniedziałek.
Zniszczony został również szpital w leżącym nieopodal Siewierodoniecka mieście Rubiżne, a także otaczające go budynki, w tym firma farmaceutyczna – podała CNN.
07:12 Instytut Badań nad Wojną: siły rosyjskie wycofują się z pozycji w obwodzie zaporoskim
Siły rosyjskie zaczęły wycofywać się z pozycji w obwodzie zaporoskim na południu Ukrainy – poinformował amerykański Instytut Badań nad Wojną (ISW) w najnowszym raporcie.
Według ISW może to wynikać z dwóch przyczyn: aby przemieścić osłabione jednostki na tyły albo aby wzmocnić rosyjską obronę na północnym zachodzie obwodu chersońskiego. Instytut podkreśla, że na razie nie jest w stanie potwierdzić miejsca pobytu wycofywanych oddziałów.
Wcześniej szef władz obwodu zaporoskiego Ołeksandr Staruch podał, że rosyjscy okupanci wycofują wojska z rejonu melitopolskiego i częściowo wasylowskiego około 45 km na południe od Zaporoża, być może w ramach rotacji. Według Starucha wojska te przemieszczają się w kierunku Chersonia.
Według ISW rosyjskie wojska od końca maja koncentrowały w Wasylówce i Melitopolu siły osobowe oraz czołgi T-62. – Siły rosyjskie mogą skierować te wojska do obrony zajętych pozycji w obwodzie chersońskim przed ukraińskimi kontratakami. Brały też one udział w starciach w trzech przyfrontowych miejscowościach, ale 7 czerwca nie rozpoczęły natarcia w obwodzie zaporoskim – napisano w raporcie.
ISW pisze również, że cenzura i przymusowa mobilizacja zwiększają napięcie w Rosji. Według Instytutu Kreml grozi rodzinom członków załogi zatopionego krążownika Moskwa odebraniem finansowej rekompensaty, jeśli będą publicznie mówić o tym zatopieniu. – Kreml polecił prawnikom i psychologom przekonać rodziny załogi zatopionego krążownika Moskwa, by powstrzymały się przed podawaniem jakiejkolwiek informacji o śmierci swoich bliskich, by powstrzymać wzrost społecznego napięcia w Rosji – czytamy.
14 kwietnia bieżącego roku ukraińskie wojsko zatopiło okręt flagowy Floty Czarnomorskiej Moskwa. Okręt zatonął na skutek uderzenia dwiema ukraińskimi rakietami przeciwokrętowymi Neptun. Był to pierwszy krążownik utracony przez Rosję od 1941 roku.
Według Kremla na krążowniku zginął zaledwie jeden żołnierz, a 27 innych uznano za zaginionych. Faktyczna liczba poległych była prawdopodobnie znacznie wyższa. W ocenie rosyjskiego opozycjonisty Ilji Ponomariowa potwierdzono informacje o uratowaniu tylko 58 osób spośród 510-osobowego personelu okrętu.
07:02 Mieszkańcy wsi pod Charkowem: spadało na nas wszystko; rakiety, bomby, granaty
Wieś Mała Rohań była celem rosyjskiego ataku już pierwszego dnia wojny. Leży kilka kilometrów od Charkowa, od granicy z Rosją dzieli ją zaś kilkanaście kilometrów. – Spadało na nas chyba wszystko, co mogło spaść. Bomby, rakiety, granaty. Ciężko tu żyć – mówi jeden z ocalałych mieszkańców, Wasyl.
Jego zniszczony po ostrzałach dom stoi na końcu wioski. Na podwórku widać samochody ze śladami po pociskach, a kilkanaście metrów dalej rozbity rosyjski czołg. Tuż przy czołgu dwie mogiły. Rosjanie stacjonowali tuż przy domu Wasyla.
– Rozmieścili przed naszą wioską czołgi, a 24 lutego wjechali – relacjonuje mężczyzna. – Schroniliśmy się z rodziną w piwnicy i tak w niej siedzieliśmy dopóki nie przestali strzelać. Chcieliśmy siedzieć tam dalej, bo strach było wychodzić, ale woda podeszła do piwnicy i nie dało się tam już dłużej zostać – wyjaśnia.
Teraz z córką wyjeżdża nocować do Charkowa. Boi się zostawać na noc. Co gorsza, czuje, że Rosjanie lada moment znów mogą zaatakować wieś. Tym bardziej, że od kilku dni nie ustają ataki na rejon Charkowa. Rosjanie starają się odbudować swoje pozycje, codziennie bombardowane i ostrzeliwane są otaczające miasto wioski i dzielnice. Ukraińska armia na nowo umacnia obronę i buduje nowe umocnienia.
06:44 Media: Ukraińcy w Rosji trafiają do „obozów przejściowych” m.in. na Syberii; niektórym udaje się uciec
Część Ukraińców, zmuszonych do wyjazdu do Rosji, trafia do tzw. obozów przejściowych. Ci, którzy mają taką możliwość, uciekają np. do państw bałtyckich albo okrężną drogą wracają na Ukrainę – pisze serwis Hromadske.
Już przed rozpoczęciem pełnowymiarowej wojny przeciwko Ukrainie rosyjskie władze zaczęły „ewakuację” do Rosji mieszkańców części obwodu donieckiego i ługańskiego w Donbasie, niebędących pod kontrolą władz w Kijowie. Po 24 lutego skala tego zjawiska wzrosła – zaczęto wywozić mieszkańców okupowanych miast i wsi, np. Mariupola. Prowadząc ostrzały miejscowości i tzw. zielonych korytarzy ewakuacyjnych, de facto zmuszano mieszkańców do wyjazdu do Rosji – podkreśla Hromadske.
Część osób po znalezieniu się na terytorium Rosji trafia do tzw. punktów przejściowych. Ukraińscy obrońcy praw człowieka szacują, że w Rosji jest najpewniej ok. 500 takich miejsc.
– Nie znamy dokładnej liczby tych punktów. Najpierw mówiono o 700, później o 490. Ostatnio widziałam w rosyjskich mediach liczbę 9,5 tys. Ale nie można w to wierzyć. To za duża liczba (…). Są na całym terytorium Federacji Rosyjskiej i na anektowanym Krymie – mówi Alona Łuniowa z Centrum Praw Człowieka ZMINA.
Była rzeczniczka praw człowieka Ludmyła Denisowa zaznacza natomiast, że nowe punkty pojawiają się prawie codziennie, bo deportacje Ukraińców trwają. Hromadske pisze, że punkty te można podzielić na dwa typy. Pierwszy z nich to obozy przeznaczone do krótkiego pobytu – zazwyczaj są zlokalizowane w pobliżu granicy z Ukrainą – np. w Taganrogu. Najczęściej trafiają tam osoby, które przeszły „filtrację” i które rosyjskie władze planują wysłać dalej – do punktów, w jakich będą mieszkać i pracować. Ten drugi rodzaj punktów znajduje się np. w miastach Astrachań, Tuła, Rostów nad Donem, Penza. Serwis podaje, powołując się na doniesienia brytyjskich mediów, że obozy dla Ukraińców są na Sachalinie, Dalekim Wschodzie, Syberii, Kole Podbiegunowym, Wyspach Kurylskich. Często takie punkty organizowane są w szkołach, na salach gimnastycznych.
– W naszym punkcie przejściowym było do 250 osób. Można powiedzieć, że mi się poszczęściło: mieszkałem w pokoju o powierzchni 3 m kw z dwoma mężczyznami. Ale były osoby, które spały na korytarzach na parterze. Dawali do jedzenia makaron z kotletem, zupę ze śmietaną – opowiada 25-letni Jarosław, który uciekł z Mariupola na Łotwę.
– Wysiedlali nas, zabrali nam ukraińskie karty bankowe. Wszystkie pieniądze zabrali. I nawet papierosy – opowiada Wita z leżącej w obwodzie charkowskim wioski Ruski Tyszky. – Rosyjscy celnicy sprawdzali nawet ulubione filmiki na YouTub’ie. Więc jak kiedyś obejrzałeś nagranie z Zełenskim i polubiłeś je, to za to też mogą cię zatrzymać – opowiada. Łuniowa zaznacza, że nie posiada informacji o tym, by Ukraińcy byli siłą przetrzymywani w tzw. punktach przejściowych. Podkreśla przy tym, że ludziom trudno jest wydostać się np. z tych obozów, które są zlokalizowane daleko od miast, bo trzeba mieć na to pieniądze.
Kilkoro mieszkańców Mariupola powiedziało serwisowi Hromadske, że pobytu w tzw. punkcie przejściowym można uniknąć. – Wysadzili nas pod centrum dla tymczasowo przesiedlonych w Taganrogu. Dalej nie było żadnej kontroli: albo wchodzisz do środka albo robisz co chcesz – mówi mieszkaniec Mariupola, który został zmuszony do opuszczenia miasta. Przez tzw. Doniecką Republikę Ludową (DRL) i Rosję dotarł z powrotem na Ukrainę.
Rosjanie zorganizowali też tzw. obozy filtracyjne, w których sprawdzają, czy dana osoba np. ma związki z ukraińskimi organami ścigania, zmuszają Ukraińców do współpracy i gromadzą informacje w sprawie popierania przez nich Ukrainy. Najwięcej osób trafia do takich miejsc na tymczasowo okupowanym przez Rosję terytorium ukraińskim. Punkty te znajdują się np. w takich miejscach jak: Ołeniwka, Bezimenne, Manhusz, Donieck czy Nowoazowsk. Rosjanie zorganizowali też obozy filtracyjne przy granicy z Estonią. Tam trafia część Ukraińców, którzy chcą wydostać się z Rosji drogą prowadzącą przez ten bałtycki kraj.
Denisowa informowała pod koniec maja, że po tzw. działaniach filtracyjnych Rosjanie tworzą grupy, które „najpierw deportują do Taganrogu, a później do depresyjnych regionów Rosji”. Według niej osoby, które nie przechodzą tzw. filtracji są uznawane przez siły rosyjskie za „niebezpieczne dla rosyjskiego reżimu”. Są oni aresztowani, a następnie odsyłani do dawnej kolonii karnej w miejscowości Ołeniwka w obwodzie donieckim albo wywożeni do więzienia w kontrolowanym przez separatystów Doniecku. Na miejscu są poddawani wielogodzinnym przesłuchaniom, torturom, grozi się im śmiercią i zmusza do współpracy – przekazała rzeczniczka.
Nie wiadomo, ile osób zostało wywiezionych przez Rosjan ani ilu Ukraińców zmuszonych było do wyjazdu z Ukrainy przez Rosję. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski mówił o 500 tysiącach Ukraińców deportowanych do oddalonych regionów rosyjskich.
00:30 Zełenski: Trwa absolutnie heroiczna obrona Donbasu
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski we wtorek wieczorem w swoim cyklicznym wystąpieniu w mediach społecznościowych stwierdził, że sytuacja w ogarniętej walkami wschodniej Ukrainie nie uległa znaczącym zmianom. Według słów prezydenta najbardziej zacięte walki toczą się w okolicach Siewierodoniecka, Lisiczańska i Popasnej.
Ukraiński prezydent ocenił, że rosyjski okupant nie spodziewał się tak silnego oporu ukraińskiego wojska, w związku z czym armia rosyjska stara się ściągnąć dodatkowe rezerwy w kierunku Donbasu. Również w kierunku chersońskim przerzucane są nowe jednostki.
W swym przemówieniu Zełenski pytał retorycznie o sens tych działań, gdyż zdaniem prezydenta okupant jest już świadomy, że w Ukrainie nie ma dla niego perspektyw. – Nastroje takie są rejestrowane w przechwyconych rozmowach żołnierzy rosyjskich – dodał.
W ciągu ostatniej doby, zdaniem prezydenta Ukrainy, sytuacja na froncie w Ukrainie nie uległa znaczącej zmianie, a obronę Donbasu określił jako: „absolutnie heroiczną”. Zełenski podał, że na Ukrainie od początku inwazji zginęło już ponad 31 tysięcy rosyjskich żołnierzy. – Rosja traci za całkowicie bezsensowną wojnę przeciwko Ukrainie 300 istnień ludzkich dziennie – powiedział. – Nadejdzie dzień, kiedy liczba strat, nawet dla Rosji, przekroczy dopuszczalny limit – dodał.
Prezydent omówił również przygotowania do nadchodzącej zimy z punktu widzenia polityki energetycznej. Jego zdaniem, w obecnej sytuacji, spowodowanej agresją Rosji, nadchodzący sezon grzewczy będzie najtrudniejszy z wszystkich lat niepodległości. Ukraina w nadchodzącym czasie nie zamierza sprzedawać gazu i węgla za granicę. Cała produkcja krajowa ma być skierowana na zaspokojenie potrzeb wewnętrznych. Jednocześnie, jak poinformował prezydent, dzięki mocom wytwórczym dostępnym na Ukrainie będzie robione wszystko by zwiększyć możliwości eksportu energii elektrycznej, co zwiększy nie tylko wpływy dewizowe, ale dzięki przystąpieniu Ukrainy do zjednoczonej sieci energetycznej Europy pozwoli na stabilizację sytuacji energetycznej w krajach sąsiednich, a tym samym ich uniezależnienie się od rosyjskich źródeł energii.
PAP/ua/MarWer