Ukraina broni się przed napaścią Rosjan już 131. dzień. Agresor próbuje opanować kolejne miejscowości, prowadzi szturm w Donbasie. W wyniku ataków giną kolejni cywile.
21:31 Prezydent Zełenski: musimy złamać rosyjską armię
Musimy złamać rosyjską armię; to trudne zadanie, wymagające czasu i ponadludzkich wysiłków, ale nie mamy alternatywy – oświadczył w poniedziałek prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.
Ukraiński prezydent powiedział, że sytuacja na linii frontu nie zmieniła się znacznie w ciągu ostatniej doby. – Wróg nadal terroryzuje tereny przygraniczne w obwodzie sumskim, Charków i rejony (powiaty) obwodu, Donbas – powiedział na opublikowanym wieczorem w mediach społecznościowych nagraniu.
Jak dodał Zełenski, Siły Zbrojne Ukrainy „odpowiadają, naciskają i dzień za dniem niszczą potencjał ofensywny okupantów”.
– Musimy ich złamać. To trudne zadanie, wymagające czasu i ponadludzkich wysiłków, ale nie mamy alternatywy. Chodzi o naszą niepodległość, naszą przyszłość, los całego ukraińskiego narodu – oznajmił.
Szef państwa zaznaczył też, że odbudowa Ukrainy dotyczy nie tylko tego, co będzie robione w przyszłości, ale również działań, które należy podejmować już teraz.
20:01 Gubernator: nasi obrońcy przeszli w obwodzie ługańskim przez piekło
Ukraińscy obrońcy przeszli w obwodzie ługańskim przez piekło – oświadczył w poniedziałek szef władz tego regionu na wschodzie Ukrainy Serhij Hajdaj. W niedzielę Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy poinformował o wycofaniu się ukraińskich sił z Lisiczańska w tym obwodzie.
– Obwód ługański powstrzymywał wroga przez ponad cztery miesiące, zadawał po jego stronie szalonych szkód i niestety tracił sam; to cena, o jakiej warto pamiętać – powiedział Hajdaj.
– Cztery miesiące bohaterskiej obrony. Te walki były najcięższe, nasi obrońcy przeszli (przez) piekło – podkreślił.
Gubernator dodał, że Rosja ma przewagę nad Ukrainą pod względem uzbrojenia, ale Kijów odbije wszystkie zajęte tereny, kiedy dorówna Moskwie w kwestii broni.
Wcześniej w poniedziałek Hajdaj napisał w komunikacie na serwisie Telegram, że szturmujące Lisiczańsk oddziały rosyjskie miały dziesięciokrotną przewagę liczebną nad siłami ukraińskimi.
19:54 Władze: grupa przestępcza legalizowała pobyt cudzoziemcom m.in. Rosjanom
Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) rozbiła zorganizowaną grupę, która zajmowała się niezgodną z prawem legalizacją pobytu na Ukrainie cudzoziemców, m.in. Rosjan – poinformowała w poniedziałek SBU na swoim profilu na Facebooku.
Grupa legalizowała pobyt obywatelom Rosji i krajów podwyższonego ryzyka terrorystycznego z Bliskiego Wschodu i Azji Centralnej.
Według SBU osoby te mogły być wykorzystywane przez służby specjalne Federacji Rosyjskiej do prowadzenia działalności wywrotowej podczas zakrojonej na szeroką skalę rosyjskiej inwazji na Ukrainę.
Ustalono, że nielegalną działalność organizował zastępca naczelnika Centralnego Międzyregionalnego Zarządu Państwowej Służby Migracyjnej w Kijowie i Obwodzie Kijowskim. Urzędnik stworzył mechanizm bezprawnego wytwarzania dokumentów dla nielegalnych imigrantów – czytamy w powiadomieniu SBU.
Pod jego kierownictwem osoby wtajemniczone w proceder „gwarantowały” cudzoziemcom zezwolenia na pobyt tymczasowy lub stały na Ukrainie lub dowód tożsamości uchodźcy. Ponadto obiecywano im zatrudnienie w Kijowie i we Lwowie w firmach kurierskich.
Wartość „usługi” wynosiła 10-15 tys. dolarów od osoby w zależności od kraju pochodzenia, rodzaju dokumentu i czasu oczekiwania. Według danych uzyskanych w śledztwie część nielegalnych migrantów próbowała następnie przedostać się do krajów UE.
W Kijowie zatrzymano organizatora procederu i jego wspólnika podczas przyjęcia kolejnej korzyści majątkowej w kwocie 10 tys. USD. W wyniku przeszukań w miejscach pracy i zamieszkania zatrzymanych funkcjonariusze sił bezpieczeństwa znaleźli niemal 13 mln hrywien, czyli równowartość ok. 440 tys. USD
19:07 Premier Szwecji w Kijowie: Ukraińcy walczą nie tylko za swój kraj, ale za cały cywilizowany świat
Prezydent Wołodymyr Zełenski miał całkowitą rację mowiąc o tym, że Ukraińcy walczą nie tylko za swój kraj, ale za cały cywilizowany świat i wartości demokratyczne – powiedziała premier Szwecji Magdalena Andersson podczas swojej poniedziałkowej wizyty na Ukrainie.
– Dziś byłam w Kijowie. Spotkałam tam ludzi, którzy stracili swoje domy. Kobiety i mężczyzn, którzy stracili członków swoich rodzin i przyjaciół. I rozmawiałam z prezydentem Zełenskim, by zapewnić go o poparciu Szwecji dla Ukrainy – napisała premier na Facebooku.
Andersson odwiedziła też zniszczone przez wojska rosyjskie podkijowskie miejscowości: Buczę i Borodziankę.
– Konsekwencje nielegalnej wojny Rosji przeciwko Ukrainie są straszliwe. Zbombardowane, całkowicie zniszczone domy. (…) W miejscach, w których były place zabaw – głębokie leje po rakietach. (…) W mieście Bucza widziałam masowe groby, w których pochowano setki cywilów brutalnie zamordowanych przez rosyjskich żołnierzy – relacjonowała szwedzka premier.
To pierwsza wizyta premier Andersson w Kijowie, nasze rozmowy były bardzo owocne – przekazał z kolei na Facebooku Zełenski.
– Dziękuję za solidarność z narodem ukraińskim i wsparcie dla naszych dążeń do pełnego członkostwa w Unii Europejskiej w przyszłości – podkreślił.
18:59 Sztab Generalny: odparliśmy rosyjskie ataki na kilku kierunkach
Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy poinformował w poniedziałek wieczorem o odparciu rosyjskich ataków na kilku kierunkach: charkowskim, kramatorskim i bachmuckim.
Jak czytamy w komunikacie sztabu, na kierunku charkowskim ukraińskie siły powstrzymały próbę rosyjskich działań szturmowych w okolicy miejscowości Sosniwka.
Na kierunku słowiańskim armia rosyjska prowadzi działania szturmowe w okolicy Mazaniwki, odnosi częściowy sukces – przekazano.
Na kierunku kramatorskim strona ukraińska odparła szturmowe działania w miejscowości Biłohoriwka, rosyjskie siły wycofały się.
Ukraińcy – jak dodano – zmusili też Rosjan do wycofania się na kierunku bachmuckim po przeprowadzonym przez nich ataku w kierunku elektrowni Wuhłehirskiej w Switłodarsku oraz nieudanym rozpoznaniu bojem w okolicy Berestowego.
– Rosyjscy okupanci, by choć w jakiś sposób usprawiedliwić niszczenie przez siebie obiektów cywilnych na terytorium Ukrainy, kontynuują wrzutki informacyjne na temat rozlokowania jednostek wojskowych w szkołach, kościołach, szpitalach – podał sztab.
18:16 Wolontariuszka: w rosyjskiej niewoli nie pozwalano nam w dzień siadać
W rosyjskiej niewoli nie pozwalano nam w dzień siadać, a w celi 3 na 6 metrów były 22 kobiety – opowiada ukraińska wolontariuszka, medyczka Julia Pajewska „Tajra”. W połowie czerwca prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski poinformował o jej uwolnieniu z rosyjskiej niewoli.
Wolontariuszka trafiła do niewoli w Mariupolu 16 marca. W poniedziałek ukraiński serwis NV.ua omawia pierwszy wywiad, którego kobieta udzieliła po odzyskaniu wolności – dla ukraińskiej redakcji Deutsche Welle.
– Przez cały ten czas (…) nie miałam niczego. To, co miałam na sobie – jeden komplet bielizny, spodnie, buty i trochę ubrań, to wszystko. Całą resztę mi odebrano. Nie udostępniono mi ani telefonu ani nie udzielono pomocy medycznej. Później raz pomogła sanitariuszka. (…) Nie będę mówić o torturach i wpływie psychologicznym, choć był straszny, dopóki nie zakończy się śledztwo – powiedziała „Tajra”.
Kobieta przekazała, że pod koniec była przetrzymywana w areszcie śledczym w Doniecku. „Zostało tam bardzo wielu naszych jeńców. Stosunek do nich jest straszny. Mniej więcej karmią, z głodu nie umrzesz. Ale w ostatnim tygodniu nawet nam nie dali mydła. W celi 22 kobiety – cela 3 na 6 metrów, 10 łóżek” – opowiedziała.
– Nie pozwalano nam w dzień nawet siadać, musieliśmy stać. A spać można było od 22 do 6 rano. (…) Siedzieć można było tylko na małych ławkach, na których wszystkie kobiety się nie mieściły, maksymalnie może tam usiąść sześć chudych dziewczyn. Trzeba się wymieniać i stale kontrolują, czy nie siedzisz. Jeśli usiądziesz, to karzą cię – na początku krzyczą, a później mogą wejść i coś zrobić – dodała „Tajra”.
17:25 Doradca mera: w Mariupolu zaczęły zawalać się ostrzelane budynki
W okupowanym przez Rosjan Mariupolu, na południowym wschodzie Ukrainy, zaczęły zawalać się ostrzelane przez armię rosyjską budynki – informuje w poniedziałek Petro Andriuszeczenko, doradca lojalnego wobec Kijowa mera miasta. W uszkodzonych blokach wciąż mieszkają ludzie.
– W Mariupolu zaczęły zawalać się uszkodzone budynki. Pierwszy wczoraj (…), w piwnicy była kobieta, którą na szczęście udało się wydostać spod gruzów” – pisze Andriuszczenko.
Według niego przyczyną zawalenia się budynku są „piwnice pełne wody”, co z kolei – jak dodaje – jest spowodowane „eksperymentami z dostawami wody”.
– Woda kończy to, co rozpoczęły bomby okupantów – dodał doradca mera.
Jak ocenił, w mieście nie ma żadnych „bezpiecznych budynków, ale nadal mieszkają tam ludzie”.
– Bo nie mają gdzie indziej – wskazał Andriuszczenko.
17:07 Wywiad: w okupowanym Chersoniu w sklepach transakcje barterowe
W sklepach w okupowanym przez Rosjan Chersoniu na południu Ukrainy w związku z problemami w sektorze finansowym wprowadzono transakcje barterowe, towary można też kupować na kreskę – podaje w poniedziałek ukraiński wywiad wojskowy.
– Problemy w sektorze finansowym tymczasowo okupowanego Chersonia doprowadziły do przywrócenia +naturalnej wymiany+ w lokalnych sklepach. Towary wydawane są w ramach wymiany na inne towary – czytamy w komunikacie.
Jak zaznaczono, sprzedawca za każdym razem oddzielnie uzgadnia z kupującym kurs takiej wymiany.
Wywiad przekazał też, że odnotowywane są liczne przypadki kupowania na kreskę: sprzedawcy wydają towar, naliczając 10-20 procent prowizji.
Chersoń jest pod rosyjską okupacją od początku marca.
15:46 Od początku rosyjskiej napaści zarejestrowano 1600 niezidentyfikowanych ciał
Od początku rosyjskiej pełnowymiarowej napaści na Ukrainę ukraińskie służby zarejestrowały 1600 niezidentyfikowanych ciał – poinformowała wiceszefowa MSW Ukrainy Kateryna Pawliczenko, cytowana w poniedziałek przez Ukrinform.
– Na terytorium Ukrainy – według danych policji – obecnie mamy ponad 1600 niezidentyfikowanych ciał. Ale pewne terytoria jeszcze znajdują się pod okupacją i zdajemy sobie sprawę, że to nie jest pełny obraz – przekazała wiceminister.
Według niej najwięcej ciał zakatowanych cywilów znaleziono dotychczas w obwodzie kijowskim.
– I tam w każdym przypadku ciało było oglądane i było kierowane na ekspertyzę, ustalano przyczynę śmierci. Ale chcę powiedzieć, że nie w każdym przypadku można przeprowadzić ekspertyzę pod kątem przemocy seksualnej – zaznaczyła Pawliczenko.
W obwodzie kijowskim wiele zwłok było spalonych. Według wiceminister rosyjscy żołnierze palili ciała, by zatrzeć ślady innych przestępstw.
14:30 Prezydent Zełenski: odbudowa Ukrainy po wojnie to zadanie całego demokratycznego świata
Odbudowa Ukrainy po wojnie to nie lokalny projekt, lecz wspólne zadanie całego demokratycznego świata – oświadczył w poniedziałek ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski podczas konferencji w Lugano.
W poniedziałek w Lugano w Szwajcarii rozpoczęła się dwudniowa konferencja poświęcona odbudowie Ukrainy. Prezydent Zełenski, który połączył się z uczestnikami wydarzenia przez łącze wideo, ocenił, że konferencja i jej rezultaty mogą stać się „pierwszym dużym krokiem ku historycznemu zwycięstwu demokratycznego świata”.
Ocenił, że rosyjska agresja to nie tylko próba zniszczenia ukraińskiego państwa, lecz „światopoglądowa konfrontacja”.
– Antydemokratyczny i antyeuropejski system zbudowany w Rosji próbuje pokazać, że rzekomo jest silniejszy niż my wszyscy. I Ukraina, i Europa, i demokratyczny świat – uważa prezydent.
Szef ukraińskiego państwa powiedział, że Rosja, prowadząc wojnę przeciwko Ukrainie, próbuje pokazać, że Europa rzekomo jest słaba i nie jest w stanie bronić swoich wartości.
Według niego „wszystkie spowodowane przez Rosję kryzysy – inflacyjny, żywnościowy, energetyczny i migracyjny (…) to właśnie światopoglądowa, ideologiczna próba”.
Rosja poprzez agresję zbrojną chce pokazać, że podlega jej nie tylko terytorium, ale życie jako takie i że może decydować za innych o tym, czy w ogóle mają je przed sobą – kontynuował.
W ocenie prezydenta odbudowa Ukrainy po wojnie nie jest projektem lokalnym, lecz wspólnym zadaniem całego demokratycznego świata.
– Ta wojna nie jest po prostu nasza, nie jest po prostu lokalna, gdzieś na wschodzie Europy. To napaść Rosji na wszystko, co jest dla nas wartością. Dlatego też odbudowa Ukrainy to nie jest lokalny projekt, projekt jednego narodu, lecz wspólne zadanie całego demokratycznego świata, wszystkich krajów, które mogą o sobie powiedzieć, że są cywilizowane”- oznajmił szef ukraińskiego państwa.
13:53 MSZ o możliwości wizyty papieża Franciszka: ponawiamy nasze zaproszenie
Władze Ukrainy ponawiają zaproszenie dla papieża Franciszka do odwiedzenia kraju, apelują też o dalsze modlitwy za naród ukraiński – powiedział w poniedziałek szef MSZ w Kijowie Ołeh Nikołenko, komentując słowa papieża o możliwości tej wizyty.
– Ponawiamy zaproszenie dla papieża Franciszka do odwiedzenia naszego kraju. Apelujemy o dalsze modlitwy za naród ukraiński – powiedział rzecznik. Przypomniał o wcześniejszych zaproszeniach od władz w Kijowie.
Nikołenko powiedział, że wizyta mogłaby wzmocnić „rolę papieża w odnowieniu pokoju na ziemi ukraińskiej”. Byłaby też ona wsparciem duchowym dla Ukraińców, którzy – jak mówił – „doświadczają cierpień z powodu agresji Rosji”.
Przedstawiciel MSZ ocenił, że Rosja ignoruje gotowość papieża do odwiedzenia tego kraju. Oświadczył, że jest to „dowód” na to, iż władze w Moskwie „chcą wojny, nie pokoju”.
Papież Franciszek powiedział w poniedziałek, że jest możliwe, iż pojedzie na Ukrainę po swoim powrocie z Kanady, czyli po 30 lipca. Wspomniał też, że chciałby pojechać do Moskwy.
13:06 Armia: nad Wyspą Węży znów powiewa ukraińska flaga
Wyspa Węży na Morzu Czarnym, z której wycofały się wojska rosyjskie, jest znów pod kontrolą władz Ukrainy, umieszczono tam ukraińską flagę państwową – poinformowała w poniedziałek rzeczniczka ukraińskiego Dowództwa Południe Natalia Humeniuk.
– Na Wyspie Węży umieszczono flagę Ukrainy. Zakończyła się operacja wojskowa, terytorium wyspy wróciło pod ukraińską jurysdykcję – powiedziała rzeczniczka.
Wyspa Węży w północno-zachodniej części Morza Czarnego, leżąca przy głównych szlakach żeglugowych do Odessy i sąsiednich portów, została zajęta przez Rosję pierwszego dnia inwazji na Ukrainę, 24 lutego. Następnie, według strony ukraińskiej, Rosjanie rozmieścili tam zmodernizowane systemy rakiet przeciwlotniczych, stacje walki elektronicznej i inną broń oraz sprzęt, by zapewnić osłonę dla ewentualnego desantu lub zmasowanego ostrzału Odessy.
Siły Zbrojne Ukrainy przeprowadziły w ostatnich tygodniach ataki na rosyjski garnizon na wyspie przy użyciu pocisków i dronów. W miniony czwartek Andrij Jermak, szef biura (kancelarii) prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, powiedział, że na wyspie nie ma już żołnierzy rosyjskich. Strona rosyjska potwierdziła potem wycofanie stamtąd swoich wojsk, tłumacząc to „dobrą wolą”.
12:45 Szef wywiadu wojskowego: Rosja nie zmieniła planów, chce zniszczenia całej Ukrainy
Rosja w wojnie przeciwko Ukrainie nie zamierza ograniczyć się do Donbasu, chce zniszczenia całej Ukrainy – mówi portalowi RBK-Ukraina szef wywiadu wojskowego (HUR) gen. Kyryło Budanow.
Wojskowy zapowiada, że w sierpniu sytuacja na froncie zacznie się zmieniać na korzyść Ukrainy, a także że w przyszłym roku wojna skończy się „dojściem Ukrainy do granic 1991 r. (tj. sprzed rosyjskiej aneksji Krymu i zajęcia Donbasu)”.
– Kierujemy się własnymi danymi a nie informacjami i ocenami innych państw czy wywiadów. Dlatego z pełną odpowiedzialnością mogę twierdzić, że plany Rosji to całkowite zniszczenie Ukrainy, absolutne. A wszelkie insynuacje na temat „czy może im wystarczy sam Donbas” – takich pytań proszę mi nie zadawać. My nie handlujemy naszym terytorium – podkreślił Budanow. Dodał, że celem Rosji jest „całkowite zniszczenie ukraińskiej państwowości”.
Szef HUR wyraził przekonanie, że Ukraina wygra wojnę z Rosją i że konflikt zakończy się powrotem Ukrainy do granic z 1991 r. Pierwsze „przełomy, widoczne zmiany” na froncie wojskowy prognozuje na sierpień br. Obecnie największym ograniczeniem strony ukraińskiej jest niewystarczająca ilość broni, co w kontekście ustaleń z Zachodem powinno się zmienić z upływem czasu.
Według Budanowa obecne nasilenie ataków rakietowych Rosji na cele cywilne „ma łatwe wyjaśnienie, żadnej konspirologii”.
– Zmienił się dowódca, jak oni to mówią, +specjalnej operacji wojskowej+, został nim dowódca sił powietrznych. On umie walczyć bombowcami i rakietami, tak więc robi to, co umie – ocenił Budanow.
Jest przekonany, że Rosjanie świadomie używają broni mało precyzyjnej, wiedząc, że ucierpi ludność cywilna. – Ich to całkowicie urządza, to widać po oficjalnej retoryce, nawet nie próbują się jakoś specjalnie tłumaczyć – dodał. Rosję nazwał „potworem z pałką jądrową”, którą wygraża nie tylko Ukrainie, ale także innym państwom.
– Co się zmieniło? Nastąpiło intensywne, zmasowane użycie bombowców strategicznych, w tym Tu-22M3, głównie ze starymi radzieckimi rakietami. Pociski przeciwokrętowe Ch-22 to to nie są po prostu stare rakiety, lecz rakiety, które były przeznaczone do uderzeń jądrowych. Dlatego ich błąd to około jednego kilometra – wskazał Budanow.
Potwierdził, że strona ukraińska ma informacje o planach Rosji dotyczących „referendów” na okupowanych terytoriach. Ich datę wyznaczono na 11 września.
– Najciekawsze jest, że Rosjanie do końca nie wiedzą, jaki dokładnie będzie scenariusz. Oni przygotowują się do przyłączenia, ale równolegle są inne warianty: utworzenie „republik ludowych” lub jednej wielkiej „republiki ludowej”, przyłączenie do Rosji jednego wielkiego terytorium lub mniejszego terytorium. To wszystko, jak zawsze w Rosji, zdecyduje się w ostatnim dniu – ocenił Budanow.
Szef wywiadu wojskowego wypowiedział się również na temat sytuacji w Rosji. Jego zdaniem w tym kraju nie może dojść do żadnych protestów, bo większość ludzi popiera działania Putina.
– Naprawdę tak jest i nie ma co myśleć, że jeden Putin jest taki zły, a wszyscy inni po prostu nie wiedzą, co mają robić. Wiedzą bardzo dobrze i rozumieją. Być może to jest konsekwencja długotrwałej „obróbki propagandą” – ocenił.
Zaznaczył przy tym, że w Rosji toczą się zakulisowe procesy, negocjacje „pomiędzy wieżami Kremla” i na szczytach władzy możliwe są w przyszłości zmiany. Oceniając sytuację na granicy z Białorusią, Budanow ocenił, że obecnie nie ma „bezpośredniego zagrożenia dla Ukrainy ze strony białoruskiej armii”.
10:22 Szef obwodu ługańskiego: wycofanie się sił ukraińskich z Lisiczańska było kontrolowane
Wycofanie się sił ukraińskich z Lisiczańska na wschodzie Ukrainy odbyło się w sposób planowy i uporządkowany, obrońcom miasta groziło okrążenie przez wojska rosyjskie – powiedział w poniedziałek szef obwodu ługańskiego Serhij Hajdaj.
– Pozostawienie pozycji jest złe w sensie wojskowym, ale w utracie Lisiczańska nie ma nic złego. Musimy wygrać wojnę, a nie bitwę o Lisiczańsk – powiedział Hajdaj. Podkreślił, że utrata miasta jest bolesna, ale „nie jest przegraniem wojny”.
Szef obwodu ługańskiego, który wypowiadał się dla agencji Reutera, prognozuje, że teraz – po zajęciu tego regionu – Rosja będzie chciała zająć sąsiedni obwód doniecki. – Dla Rosjan celem numer 1 jest obwód doniecki. Celem ataku będą Słowiańsk i Bachmut. Ten ostatni już jest bardzo silnie ostrzeliwany – powiedział Hajdaj.
Wcześniej w poniedziałek szef regionu napisał w komunikacie na serwisie Telegram, że szturmujące Lisiczańsk oddziały rosyjskie miały dziesięciokrotną przewagę liczebną nad siłami Ukrainy.
– Nie dotarła do nas jeszcze broń dalekiego zasięgu w ilości potrzebnej do odparcia wroga – podkreślił Hajdaj.
09:35 Resort obrony W. Brytanii: po zajęciu Lisiczańska Rosja skupi się na obwodzie donieckim
Wojska ukraińskie wycofały się z Lisiczańska, który był ostatnim dużym skupiskiem ludności w obwodzie ługańskim pod kontrolą Ukrainy, i Rosja teraz skupi się na zajęciu pozostałej części obwodu donieckiego – przekazało w poniedziałek brytyjskie ministerstwo obrony.
– Siły ukraińskie wycofały się z Lisiczańska, prawdopodobnie cofając się na przygotowane pozycje obronne. Ministerstwo obrony Rosji twierdziło wcześniej, że zakończyło okrążanie Lisiczańska i zapewniło sobie pełną kontrolę nad miastem. Walki w mieście i wokół niego w obwodzie ługańskim nasiliły się w ciągu ostatniego tygodnia, a siły rosyjskie czyniły stałe postępy. Miasto było ostatnim dużym skupiskiem ludności w obwodzie ługańskim pod kontrolą Ukrainy. Rosja niemal na pewno skupi się teraz na zajęciu obwodu donieckiego, którego duża część pozostaje pod kontrolą sił ukraińskich. Walka o Donbas ma charakter wyniszczający i jest mało prawdopodobne, by to się zmieniło w najbliższych tygodniach – napisano w codziennej aktualizacji wywiadowczej.
– Jako że trwają żniwa, inwazja Rosji nadal ma niszczycielski wpływ na ukraiński sektor rolniczy. Wojna spowodowała poważne zakłócenia w łańcuchach dostaw nasion i nawozów, na których polegają ukraińscy rolnicy. Rosyjska blokada Odessy nadal poważnie ogranicza eksport ukraińskiego zboża. Z tego powodu eksport rolny Ukrainy w 2022 r. prawdopodobnie nie przekroczy 35 proc. wartości z 2021 r. Po wycofaniu się z czarnomorskiego przyczółku na Wyspie Węży Rosja, wprowadzając w błąd, twierdziła, że „piłka jest teraz po stronie Ukrainy” w kwestii poprawy eksportu zboża. W rzeczywistości to zakłócenia w sektorze rolnym Ukrainy spowodowane przez Rosję nadal zaostrzają światowy kryzys żywnościowy – dodano.
08:37 Sztab generalny o stratach Rosji: 36 200 żołnierzy, prawie 1600 czołgów
Od początku inwazji na Ukrainę rosyjska armia straciła blisko 36 200 żołnierzy – powiadomił w poniedziałek Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy. Przeciwnik stracił też 1589 czołgów i ponad 3,7 tys. pojazdów opancerzonych.
Jak podano w komunikacie, straty przeciwnika w ciągu minionej doby wyniosły ok. 230 żołnierzy, a także m.in. pięć czołgów, 10 pojazdów opancerzonych i trzy systemy artylerii.
Według ukraińskiego sztabu łączne straty sprzętowe Rosji od 24 lutego wynoszą: 1589 czołgów, 3754 pojazdy opancerzone, 804 systemów artylerii, 246 wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych, 105 systemów przeciwlotniczych, 217 samolotów, 187 śmigłowców, 658 dronów, 2629 pojazdów i cystern, 15 jednostek pływających.
07:58 ISW: za operacje wokół Lisiczańska odpowiada aż dwóch ważnych generałów
Działaniami rosyjskimi w rejonie Lisiczańska w obwodzie ługańskim Ukrainy dowodzi aż dwóch ważnych rosyjskich generałów, co świadczy o wadze tego zadania dla Kremla oraz o braku zaufania Władimira Putina do młodszych oficerów – ocenia w nowym raporcie amerykański think tank Instytut Badań nad Wojną (ISW).
Za działania w Lisiczańsku i na zachód od niego odpowiadają dwaj bardzo wysoko postawieni dowódcy – generał Aleksandr Łapin, dowódca Centralnego Okręgu Wojskowego, oraz dowódca rosyjskich Sił Powietrzno-Kosmicznych gen. Siergiej Surowikin (odpowiada również za rosyjskie zgrupowanie na południu Ukrainy).
– Zaangażowanie jednocześnie dwóch tak wysokich rangą oficerów na małym odcinku frontu jest nietypowe i najpewniej świadczy o dużym znaczeniu zajęcia Lisiczańska i obwodu ługańskiego dla Władimira Putina, a także o tym, że nie ufa on wystarczająco młodszym oficerom – ocenia ISW.
Po tym, jak w niedzielę ukraiński sztab generalny potwierdził wycofanie się sił obrońców z Lisiczańska, ISW ocenia, że „wojska rosyjskie prawdopodobnie zajęły cały obwód ługański, chociaż niewielkie kliny ukraińskiego oporu mogą wciąż pozostawać w Lisiczańsku i wokół niego”. Rosyjski minister obrony Siergiej Szojgu mówił o zajęciu obwodu w niedzielę 3 lipca.
Analitycy amerykańskiego ośrodka prognozują, że następnym kierunkiem rosyjskiego natarcia stanie się Siwersk lub bardziej znaczące Bachmut i Słowiańsk albo też że dojdzie do ofensywy jednocześnie na tych kierunkach. Według ISW nie jest jasne, czy siły ukraińskie będą prowadzić obronę w rejonie Siwerska, a bardziej prawdopodobne jest, że zdecydują się na mocniejszą linię obrony wzdłuż trasy E40, Słowiańsk-Bachmut.
ISW uważa, że w ataku na jedną z rosyjskich baz w okupowanym Melitopolu (informowały o niej w niedzielę ukraińskie władze) wojska ukraińskie mogły użyć amerykańskich wyrzutni wieloprowadnicowych HIMARS.
Ośrodek pisze również o nowej ustawie, która trafiła do rosyjskiej Dumy Państwowej (niższej izby parlamentu) i przewiduje „specjalne środki w sferze gospodarczej”. Najwyraźniej Kreml zamierza zwiększyć kontrolę nad firmami prywatnymi, by móc zmusić je do wspierania działań armii – ocenia ISW, podkreślając, że projekt ustawy zabrania prywatnym firmom odmowy wykonywania zleceń władz w zakresie wsparcia operacji wojskowych.
07:32 Mer ukraińskiego Irpienia: koszt odbudowy miasta zniszczonego przez Rosjan wyniesie ok. 1 mld euro
Całkowity koszt odbudowy zniszczonego przez Rosjan Irpienia to ok. 1 mld euro. Pilne potrzeby związane z budową niezbędnej infrastruktury przed nadchodzącą zimą to koszt ok. 50 mln euro – powiedział w rozmowie z PAP Ołeksandr Markuszyn, mer Irpienia, miasta w obwodzie kijowskim Ukrainy. W wyniku rosyjskiej agresji w Irpieniu zostało zniszczonych 50 proc. budynków.
Podczas rosyjskiej inwazji na Ukrainę Irpień został zaatakowany przez wojska rosyjskie w trakcie ofensywy na Kijów. Obrońcom udało się powstrzymać wojska przeciwnika przed natarciem. Miasto było silnie ostrzeliwane przez rosyjska artylerię. 28 marca Markuszyn ogłosił, że cały Irpień został w pełni wyzwolony przez siły ukraińskie.
Mer powiedział w rozmowie z PAP w Brukseli, że przybył do tego miasta, by rozmawiać o planach odbudowy Irpienia. – Wiemy jak to zrobić, przedstawiliśmy prezentacje decydentom instytucji Unii Europejskiej – podkreślił. Jak dodał, są już pierwsze pozytywne przykłady współpracy z UE, bo jedno z portugalskich miast przekazało 500 tys. euro na odbudowę przedszkola w mieście.
– Całkowity koszt odbudowy całego Irpienia to ok. 1 mld euro. Jeśli jednak rozmawiamy o pilnych potrzebach, niezbędnej infrastrukturze przed nadchodzącą zimą, to potrzebujemy ok. 50 mln euro – powiedział dodając, że ta pierwsza faza odbudowy potrwa około pół roku.
Markuszyn w Brukseli rozmawiał m.in. ze Stałym Przedstawicielem Polski przy UE Andrzejem Sadosiem i marszałkiem woj. podkarpackiego Władysławem Ortylem.
– Jesteśmy bardzo wdzięczni Polsce, która pomaga Ukrainie na wiele sposobów. Rozmawialiśmy o hubach ekonomicznych, transportowych, żywnościowych oraz z materiałami i sprzętem do odbudowy. Jednym z tematów był projekt budowy hubu firm sektora budowalnego w Irpieniu. Rozmawialiśmy też o wykorzystaniu gruzu ze zniszczonego Irpienia, który mógłby być poddane recyklingowi i następnie wykorzystany do odbudowy – relacjonował.
Obecnie – jak mówił – 60 proc. mieszkańców powróciło do miasta. – Wielu ludzi chce wrócić, ale ich mieszkania są zniszczone. Zdajemy sobie sprawę, że na odbudowę nie ma pieniędzy w budżecie państwa, ponieważ środki są przeznaczane na finansowanie obrony Ukrainy. Dlatego przejechaliśmy tutaj, by rozmawiać o możliwym wsparciu – zaznaczył Markuszyn.
Z inicjatywy Europejskiego Komitetu Regionów w czwartek w Brukseli zainaugurowano Europejski Sojusz Miast i Regionów na rzecz Odbudowy Ukrainy.
Obok Komitetu Regionów założycielami sojuszu są cztery ukraińskie stowarzyszenia samorządowe, m.in. Związek Miast Ukraińskich, oraz sześć europejskich stowarzyszeń regionów i miast. Inicjatywa stanowi odpowiedź na apel prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, poparty przez przewodniczących Rady Europejskiej i Komisji Europejskiej, Charles’a Michela i Ursulę von der Leyen. Uczestniczący w inauguracji Markuszyn podziękował za udzielenie schronienia milionom Ukraińców. „Na zawsze zachowamy w naszych sercach wdzięczność” – powiedział samorządowiec. Zaznaczył, że jako mer chciałby, „żeby wszyscy mieszkańcy wrócili do Irpienia i żeby śmiech dzieci ponownie rozbrzmiewał we wszystkich zakątkach miasta”, ale wymaga ono odbudowy.
– W Irpieniu powstrzymaliśmy wroga i to jest miasto, które broniło stolicy Ukrainy, ale Irpień zapłacił niezwykle wysoką cenę za to zwycięstwo. Ponad 50 proc. naszego miasta zostało zniszczone, 73 proc. miasta w jakiś sposób uszkodzono – zaznaczył Markuszyn. Dodał, że w Irpieniu zostały zniszczone wszystkie przedszkola i szkoły.
Po stronie UE założycielami zainaugurowanego sojuszu są stowarzyszenia: Eurocities, Konferencja Peryferyjnych Regionów Morskich Europy (CPMR), Rada Gmin i Regionów Europy (CEMR), Konferencja Europejskich Regionalnych Zgromadzeń Ustawodawczych (CALRE), Zgromadzenie Regionów Europy (AER) oraz Stowarzyszenie Europejskich Regionów Granicznych (SERG). Inicjatorzy podkreślają jednak, że „sojusz pozostanie otwarty dla każdej strony, która będzie zainteresowana uczestniczeniem w jego pracach”.
07:02 Ukraińcy o oczekiwanym zakończeniu wojny: Rosja sama się nie zatrzyma; jakakolwiek umowa z nimi to odłożona w czasie porażka
Rosja nigdy sama się nie zatrzyma, nigdy nie zaspokoi się terytoriami, które zagarnia i ludźmi, których zabija. Oddanie im części Ukrainy uspokoiłoby ich jedynie na chwilę, żeby później znów w środku nocy obudzili nas bombami. Każda umowa z nimi to odłożona w czasie porażka – mówi Inna, 31-letnia mieszkanka Kijowa.
Według opublikowanego w czerwcu przez think tank European Council on Foreign Relations (ECFR) sondażu, więcej obywateli 10 państw europejskich chce jak najszybszego zakończenia wojny na Ukrainie – nawet kosztem ustępstw wobec Rosji – niż zdecydowanej porażki Kremla i przywrócenia integralności terytorialnej Ukrainy. Jedynie w Polsce więcej ankietowanych – 41 proc. z nich – poparło ukaranie Moskwy za rozpoczętą agresję.
– Wyniki tego badania w ogóle nie są dla mnie zaskoczeniem. Polacy są najlepsi i to wy rozumiecie nas lepiej, niż ktokolwiek inny. No i rozumiecie też to, że raszyści się nie zatrzymują i Polska może być następna. Staram się też rozumieć inne narody; skupiają się na wzroście cen, są zmęczeni przygnębiającymi wiadomościami z Ukrainy – tłumaczy Inna. – Musimy jednak pamiętać, że jedynym sposobem na zakończenie wojny jest kontynuowanie walk, niezależnie od kosztów – dodaje.
W sondażu ECFR ankietowanych podzielono na obóz „Pokoju” – zwolenników jak najszybszego osiągnięcia pokoju, nawet kosztem ustępstw wobec Rosji oraz obóz „Sprawiedliwości” – tych, którzy jedynie w zdecydowanej porażce Rosji widzą szansę na zakończenie wojny na Ukrainie. Zsumowane wyniku badania wskazują na 35 proc. poparcie dla „Pokoju” wśród obywateli Hiszpanii, Portugalii, Wielkiej Brytanii, Włoch, Francji, Niemiec, Finlandii, Szwecji, Rumunii oraz Polski. 22 proc. ankietowanych z tych państw wybrało opcję „Sprawiedliwości”. W Polsce, jedynym kraju z przeważającą liczbą głosów oddanych na „Sprawiedliwość”, opcję „Pokoju” wskazało 16 proc. badanych.
– Rosja jako kraj musi się rozpaść, oddać wszystkie skradzione ziemie. Bez względu na to, jak bardzo chcemy pokoju, nadejdzie on dopiero wraz z naszym zwycięstwem – mówi, komentując wyniki sondażu, 26-letnia Adrianna. Podobnego zdania jest 36-letnia, pochodząca z położonego na północy Ukrainy Czernihowa, Iryna. – Moi krewni walczą na froncie, walczą za Ukrainę. Co oznaczałaby śmierć ich przyjaciół i piekło, którego doświadczają, gdyby kazano im się poddać? Nie, walczymy do końca – zapewnia.
– Tak wiele osób oddało życie za wolną Ukrainę, nie ma innej możliwości niż sprawiedliwość – zaznacza 58-letnia Wira. – Każdy skrawek oddanej im ziemi będzie terenem umożliwiającym wystrzeliwanie kolejnych rakiet. Tak, jak dzieje się teraz z Krymem – dodaje.
Zdecydowanie opowiadający się za „Sprawiedliwością” Ukraińcy zwracają uwagę na umacniające ich w tym przekonaniu zbrodnie, których na Ukrainie dopuszczają się żołnierze rosyjscy, zbiorową traumę, której doświadczają jako naród oraz osobiste przeżycia i tragedie.
– Zdecydowanie wybieram „Sprawiedliwość”: reparacje i trybunały dla zbrodniarzy wojennych. Wiesz, kiedy kolejną noc siedzisz w schronie lub na korytarzu w bloku w Kijowie, zaczynasz myśleć, że pokój – nawet oznaczający ustępstwa – też jest jakimś wyjściem. Tak wiele już wycierpieliśmy, tyle jest już ofiar i zniszczeń, a przecież to wcale nie jest koniec. Ale później przypominasz sobie historię… przecież Rosja nigdy sama się nie zatrzyma – wspomina Inna.
– Koniec wojny nie nastąpi szybko. Wydaje mi się, że nikt nie wybaczy Rosjanom tego, co tu zrobili i robią nadal, a naszej ziemi będziemy bronić dla tych, którzy zginęli z ich rąk. Nie jest też tak, że pragniemy krwi; to, czego chcemy, to właśnie sprawiedliwość. To Rosja przyszła do nas z wojną i musi zrozumieć, że nigdy nie dostanie tego, co do niej nie należy – zaznacza 41-letni Ołeksandr.
– Tylko sprawiedliwość i izolowanie Rosji dopóki nie dojdzie tam do zmiany reżimu – ocenia 26-letnia Katia. – Nie ma pokoju z państwem terrorystycznym; byłoby dobrze, gdyby ktoś wyeliminował Putina, chociaż osobiście wolałabym zobaczyć go w Hadze – dodaje.
Zapytany o ewentualne koncesje terytorialne 27-letni Wasyl mówi, że „nie obchodzi go, jaką karę poniesie Rosja i czy w ogóle ją poniesie, ale żadnych ustępstw nie będzie – Donbas to Ukraina i kropka”. – W ogóle nie obchodzi mnie Rosja, obchodzi mnie tylko to, żeby zniknęli z naszego kraju – dodaje. Pochodząca z Krymu Inna mówi, że odzyskanie go „byłoby fair”. – Ale czy wierzę, że nastąpi to wkrótce? Niestety nie – przyznaje.
Wasyl, odpowiadając na pytanie o możliwość przywrócenia w przyszłości relacji z Rosją, odpowiada: „Na pewno musimy uzyskać od nich reparacje za to, co tu robią. Moskwa jest niestety ważnym graczem gospodarczym, dlatego negocjacje z nią będą nieuniknione, jakieś stosunki będą musiały być ustanowione, chociaż będzie to moralnie bardzo trudne”
06:46 Sztab: wojska rosyjskie sforsowały rzekę Doniec
Wojska rosyjskie sforsowały rzekę Doniec w obwodzie ługańskim na wschodzie Ukrainy i umacniają się w zajętym Lisiczańsku – poinformował w poniedziałek w komunikacie ukraiński sztab generalny.
Trwają działania bojowe na kierunku Słowiańska; Rosjanie – jak podał sztab – próbują opanować miejscowości: Bohorodyczne, Mazaniwka i Dołyna. Z rejonu miasta Izium Rosjanie przerzucili jedną batalionową grupę taktyczną w rejon miejscowości Sniżkiwka. Rozmieszczono dodatkowe oddziały artylerii lufowej.
– Na kierunku donieckim główne wysiłki oddziałów przeciwnika skoncentrowane są na stopniowym wypieraniu oddziałów sił obrony (ukraińskiej) na linię: Siwersk-Fedoriwka-Bachmut – relacjonuje sztab. Na kierunku Bachmutu Rosjanie ostrzeliwują pozycje ukraińskie z artylerii lufowej i rakietowej, i prowadzą zmasowane ostrzały rakietowe.
Trwa szturm rosyjski na innych odcinkach frontu w Donbasie: na kierunkach Awdijiwki i Kurachowego (miejscowości: Pobieda i Marjinka). Rosjanie użyli tam samolotów szturmowych. – Przy wsparciu artylerii wróg prowadzi działania ofensywne w rejonach miejscowości: Wasyliwka, Berestowe, Spirne, Kłynowe i Majorsk, bez powodzenia – czytamy w komunikacie.
W obwodzie chersońskim na południu kraju Rosjanie starają się nie dopuścić do kontrofensywy ukraińskiej. Z anektowanego przez Rosję Krymu do miejscowości Myrne w obwodzie chersońskim przerzuconych zostało 17 wagonów z amunicją.
03:29 Rosja wzmocniła się na Morzu Czarnym okrętem podwodnym
Grupa rosyjskich okrętów wojennych na Morzu Czarnym w pobliżu Ukrainy została wzmocniona okrętem podwodnym – poinformowała w niedzielę ukraińska armia.
– W północno-zachodniej części Morza Czarnego grupa okrętów sił wroga została dodatkowo wzmocniona okrętem podwodnym. W gotowości jest więc 28 pocisków typu Kalibr – napisano w komunikacie, cytowanym przez agencję Ukrinform.
Do tej pory na Morzu Czarnym w pobliżu Ukrainy były trzy rosyjskie okręty z 24 pociskami manewrującymi na pokładzie i dwie duże jednostki desantowe.
00:14 W obwodzie charkowskim trzy ofiary śmiertelne rosyjskiego ostrzału wsi Bezruky
W wyniku ostrzału rosyjskiego we wsi Bezruky w obwodzie charkowskim na Ukrainie zginęły w niedzielę co najmniej trzy osoby – powiadomił portal Suspilne, powołując się na lokalne władze.
Wiadomo co najmniej o trojgu zabitych i jednej rannej osobie – powiadomił przedstawiciel władz lokalnych Wiaczesław Zadorenko wieczorem w niedzielę. W wyniku ostrzału zginęli dwaj mężczyźni i kobieta. Ranna 81-letnia kobieta trafiła do szpitala.
PAP/ua