132. dzień inwazji Rosji na Ukrainę. Na terenach okupowanych Rosjanie niszczą ukraińskie książki

Charków, Ukraina. Nauczyciele wynoszą meble ze zniszczonego przez dwie rosyjskie rakiety budynku szkoły podstawowej w Charkowie (Fot. PAP/Mykola Kalyeniak)

Już od 132. dni Ukraińcy bronią się przed bestialskim atakiem Rosjan. Agresor próbuje opanować kolejne miejscowości, prowadząc działania bojowe m.in. w Doniecku. Niepokojące informacje docierają także z Morza Czarnego.

20:11 Władze: na okupowanych terenach Rosjanie niszczą ukraińskie książki i odzież

Na okupowanych terenach siły rosyjskie niszczą ukraińskie książki w bibliotekach, z mieszkań wynoszona jest i niszczona ukraińska odzież – powiedział we wtorek szef władz obwodu ługańskiego na wschodzie Ukrainy Serhij Hajdaj.

Hajdaj przekazał, że w pobliżu Lisiczańska, przy granicy obwodu, toczą się zacięte walki. Jak dodał, armia rosyjska zaangażowała wiele sił i stale próbuje budować przeprawy, by przerzucać jeszcze więcej sprzętu.

– Sprzęt jest przestarzały, ale jest go dużo – podkreślił.

Zaznaczył, że Rosjanie ponoszą duże straty, a szpitale i kostnice na okupowanych terytoriach są przepełnione.

Gubernator wskazał też, że w ostatnich dniach ukraińskie siły niszczą rosyjskie składy amunicji i paliwa.

Hajdaj poinformował, że w Siewierodoniecku tzw. kadyrowcy, czyli Czeczeni w wojsku rosyjskim, ostrzelali meczet.

Według Hajdaja rosyjskie wojsko ściąga sprzęt do sąsiedniego obwodu donieckiego.

Ocenił, że w regionie zapanował „znowu 1939 rok”. Na okupowanych terytoriach Rosjanie poszukują osób o proukraińskich poglądach, rodzin wojskowych, niszczą ukraińską odzież, ukraińskie książki w bibliotekach – relacjonował Hajdaj.

19:51 Mer Chmielnickiego: rosyjskie rakiety uderzyły w okolicach miasta

Mer Chmielnickiego w zachodniej części Ukrainy poinformował we wtorek wieczorem o uderzeniach rosyjskich pocisków rakietowych w okolicach miasta. Wcześniej na terytorium całej Ukrainy ogłoszono alarm przeciwlotniczy.

– Są trafienia w rejonie (powiecie) chmielnickim – powiadomił mer Ołeksandr Symczyszyn na Telegramie. Wcześniej o odgłosach wybuchów w obwodzie chmielnickim informowali internauci.

Na terytorium całego kraju ogłoszono alarm przeciwlotniczy.

18:53 Sztab: siły rosyjskie chcą zdobyć kontrolę nad drogą Bachmut-Lisiczańsk

Siły rosyjskie na kierunku donieckim koncentrują główne wysiłki na przejęciu kontroli nad drogą prowadzącą z Bachmutu do Lisiczańska – informuje we wtorek wieczorem Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy.

Armia rosyjska kontynuuje rakietowe uderzenia w wojskowe i cywilne obiekty na Ukrainie – pisze sztab.

Zaznacza, że na kierunku wołyńskim i poleskim nie są obserwowane oznaki formowania sił ofensywnych przeciwnika. Aktualne jest jednak ryzyko rakietowych i lotniczych uderzeń z terytorium Białorusi – dodano. Sztab podał, że w białoruskich siłach zbrojnych prowadzona jest kontrola systemu dowodzenia i ostrzegania.

Na kierunku charkowskim ukraińskie siły odparły szturm przeciwnika w pobliżu miejscowości Sosniwka, a na słowiańskim – w okolicy Krasnopola.

Na kierunku bachmuckim przy wsparciu artylerii i lotnictwa wojsko rosyjskie prowadziło działania szturmowe w okolicy miejscowości Spirne i Werszyna, trwają walki.

Na kierunku donieckim główne wysiłki Rosjanie koncentrują na przejęciu kontroli nad drogą Bachmut-Lisiczańsk i próbach przejęcia Biłohoriwki.

18:43 Szef gabinetu prezydenta: Rosja prowadzi wojnę w haniebny sposób, jak zwykły terrorysta

Siły rosyjskie stosują taktykę spalonej ziemi, prowadzą wojnę haniebnie, jak zwykli terroryści – oświadczył we wtorek szef biura (kancelarii) prezydenta Ukrainy Andrij Jermak. Zaapelował o dostawy większej ilości systemów HIMARS i uznanie Rosji za kraj sponsorujący terroryzm.

Jermak opublikował na Telegramie nagranie ze Słowiańska w obwodzie donieckim, który we wtorek znów stał się celem zmasowanego ostrzału rosyjskiego. Zginęła co najmniej jedna osoba, siedem zostało rannych. Przeciwnik zaatakował od razu kilka dzielnic, uderzając w cele cywilne.

– Rosjanie stosują taktykę spalonej ziemi przeciwko zwykłym ludziom i celom cywilnym. Walczą haniebnie, jak zwykli terroryści – napisał Jermak.

– Potrzebujemy więcej broni, jeszcze więcej (wyrzutni) HIMARS, by nie dawać im możliwości odpalania dziesiątek tysięcy pocisków na dobę w nasze miasta – dodał.

– Uznanie Rosji za kraj sponsorujący terroryzm to decyzja (…) potrzebna jak najszybciej – zaapelował szef gabinetu prezydenta Ukrainy.

Wcześniej mer Słowiańska Wadym Lach opublikował nagrania z ostrzelanego miasta, powiadamiając o pożarach i zniszczeniach m.in. w centrum miasta oraz w szeregu osiedli.

Słowiańsk jest wymieniany przez ekspertów i przedstawicieli ukraińskich władz jako miasto będące kolejnym celem rosyjskiego natarcia w Donbasie.

18:13 Władze: Rosja zwiększyła liczbę swych okrętów na Morzu Czarnym

Rosja zwiększyła swoje zgrupowanie okrętów na Morzu Czarnym, obecnie jest na nich 40 pocisków rakietowych Kalibr – powiadomił Serhij Bratczuk, rzecznik administracji obwodu odeskiego na południu Ukrainy.

– Obecnie w akwenie (Morza Czarnego) znajdują się cztery okręty nawodne i dwa podwodne. W sumie jest na nich 40 rakiet Kalibr – poinformował Bratczuk w serwisie Telegram.

– W północno-zachodniej części Morza Czarnego znajdują się obecnie trzy nawodne i dwa podwodne okręty wroga gotowe do użycia ponad 30 pocisków Kalibr – podawało ukraińskie Dowództwo Operacyjne Południe w nocy z poniedziałku na wtorek.

18:03 MSZ: Rosja eksportuje swoje barbarzyństwo nawet w kosmos

Rosja eksportuje swoje barbarzyństwo nawet w kosmos – oświadczył we wtorek rzecznik MSZ Ukrainy Ołeh Nikołenko, komentując pokazanie przez rosyjskich kosmonautów na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej flagi samozwańczej republiki w Donbasie.

– Rosyjscy kosmonauci pokazali na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej flagę, pod którą rosyjscy żołnierze zabijają kobiety i dzieci w Donbasie i zamieniają całe ukraińskie miasta w pył. Rosja eksportuje swoje barbarzyństwo nawet w kosmos – do strefy pokoju – napisał Nikołenko na Twitterze.

Rzecznik MSZ zaapelował o wykluczenie Rosji ze wszystkich międzynarodowych programów kosmicznych.

Rosyjska agencja Roskosmos w poniedziałek opublikowała zdjęcie, na którym kosmonauci trzymają flagę wspieranej przez Rosję samozwańczej Ługańskiej Republiki Ludowej (ŁRL). Napisano, że kosmonauci w ten sposób dołączyli do świętowania z okazji „wyzwolenia” ŁRL.

Wcześniej ukraińskie siły zbrojne poinformowały o wycofaniu się z Lisiczańska w obwodzie ługańskim.

17:03 Media: Rosjanie przywożą do okupowanej Zaporoskiej Elektrowni Atomowej swoich pracowników

Władze okupacyjne sprowadzają rosyjski personel do Zaporoskiej Elektrowni Atomowej – podała Ukrainska Prawda, powołując się na portal Sprotyw, prowadzony przez Siły Operacji Specjalnych ukraińskiej armii. Przyczyną ma być odmowa współpracy ze strony ukraińskiego personelu.

Powołując się na dane wywiadu, Sprotyw informuje, że władze okupacyjne, kontrolujące Zaporoską Elektrownię Atomową, są zmuszone do sprowadzania do niej rosyjskiego personelu – pracowników Rosenergoatomu.

Według tych informacji Rosjanie planują do końca miesiąca stworzyć nową listę pracowników, a ci, którzy odmawiają współpracy, mają odejść ze swoich stanowisk.

Do końca września elektrownia atomowa ma zostać odłączona od ukraińskiej sieci energetycznej – twierdzi Sprotyw.

Zaporoska Elektrownia Atomowa w Enerhodarze, na południowym wschodzie Ukrainy, największa tego typu w Europie i trzecia na świecie, została zajęta przez wojska rosyjskie na początku marca.

4 lipca w komunikacie na Telegramie państwowy koncern Enerhoatom podał, że „elektrownia i miasto Enerhodar wciąż znajdują się pod okupacją, jednak wszystkie blok energetyczne siłowni są obsługiwane przez ukraiński personel i w dalszym ciągu pracują dla Ukrainy”.

– Dopóki jednak trwa rosyjska okupacja, bezpieczeństwo jądrowe i radiologiczne są zagrożone – wskazano.

16:27 Odessa przygotowuje się do walki

Granicząca z ostrzeliwanym od miesięcy przez wojska rosyjskie obwodem mikołajowskim Odessa jest gotowa do walki. Punkty kontrolne są ustawione we wszystkich kluczowych dla miasta miejscach. Do większości zabytków nie ma dostępu. Przejść mogą jedynie mieszkańcy okolicznych budynków. Jednak strategicznym miejscem jest wybrzeże, które przygotowane jest na ewentualny atak Rosjan.

Alarmy przeciwlotnicze słychać w Odessie częściej niż na zachodzie czy północy Ukrainy. Miasto stale narażone jest na ataki rakietowe. Od dłuższego czasu udaje się je zasadniczo udaremniać, ale pojedyncze rosyjskie rakiety trafiają w miejscowości w obwodzie odeskim. Ostatni ostrzał miał miejsce w oddalonej od Odessy o 80 km miejscowości Serhijiwka. 1 lipca rosyjskie pociski trafiły w blok mieszkalny i ośrodek wypoczynkowy zabijając 21 osób i raniąc 36.

W samej Odessie ludzie starają się żyć normalnie. Trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że miasto trochę opustoszało. Część sklepów jest zamknięta od początku rosyjskiej inwazji. Choć otwarte są restauracje i bary, widać w nich tylko pojedyncze zajęte stoliki.

– Ciężko powiedzieć, ile ludzi wyjechało dokładnie, ale czuć, że miasto trochę wymarło. Myślę, że została połowa mieszkańców – powiedział w rozmowie z PAP.PL pochodzący z Odessy Andrij.

– Ci, którzy wciąż tu są już raczej nie wyjadą. Są gotowi bronić naszego miasta przed okupantem. Nikt z nas nie chce dożyć dnia, kiedy w Odessie zawiśnie rosyjska flaga. Nie dopuścimy do tego – dodaje.

Przed wojną w miesiącach letnich jedną z głównych atrakcji miasta była plaża. Dziś zamknięta dla wszystkich jest stale monitorowana przez wojsko i policję. Tu zagrożeniem jest nie tylko potencjalny rosyjski atak z morza. Niebezpieczeństwo mogą sprowadzić na siebie sami odessyjczycy. Co jakiś czas ktoś mimo zakazu wchodzi na plażę lub do wody. A zarówno morze, jak i wybrzeże są zaminowane. Niestety mimo patroli dochodzi do wypadków, najczęściej śmiertelnych.

Reporterki PAP.PL były świadkami tego typu niebezpiecznej sytuacji. Do morza z betonowego brzegu wskoczył młody mężczyzna. Miał szczęście, bo jego wyczyn zauważyli żołnierze i policjanci, którzy siłą wyciągnęli go z wody. Dlaczego ryzykował życiem? „Chciałem tylko popływać” – mówił. Na dłuższą rozmowę nie ma szans, bo mężczyzna został natychmiast zabrany na pobliski komisariat. Z kolei patrolujący wybrzeże Ukraińcy w nieoficjalnych rozmowach przyznają, że najczęściej tego typu śmiałkowie nie zdają sobie sprawy z zagrożenia.

– Nie zważają na tabliczki ostrzegające przed minami, ani na nasze apele. Wydaje im się, że najgorsze, co może się wydarzyć, to wejście do miasta Rosjan czy wybuch rakiety. Rozumiem, że ludzie chcą normalnie żyć, ale dzisiaj plaża jest linią frontu – powiedział jeden z żołnierzy.

O tym, że istotnie jest to front i strategiczne miejsce z punktu widzenia bezpieczeństwa miasta, można przekonać się również przy próbie zrobienia zdjęcia, na którym widać linię wybrzeża. „Jest zakaz fotografowania plaży i infrastruktury na niej się znajdującej. Nawet ze specjalnym zezwoleniem od władz obwodu można fotografować tylko i wyłącznie wodę i niebo” – tłumaczy jedna z patrolujących wybrzeże policjantek. Dodała, że obostrzenia są potrzebne, by wróg nie miał dostępu do bieżących informacji na temat tego, co aktualnie dzieje się na wybrzeżu.

– Rosjanie cały czas nas obserwują, ale nie musimy ułatwiać im zadania. Dodatkowo, jeśli otworzymy plażę, to wszyscy ludzie, którzy przyjdą na niej wypoczywać, staną się łatwym celem. Oprócz tego, byłby to znak dla wroga, że plaża jest bezpieczna również dla niego. Desant z morza stałby się dużo bardziej prawdopodobny – wyjaśnia. Z tego powodu każde podejrzane zachowanie wzbudza natychmiastowe zainteresowanie funkcjonariuszy.

– W mieście niestety są dywersanci, którzy zbierają informacje i przekazują je okupantowi, dlatego musimy być tym bardziej ostrożni i sprawdzać też takie osoby, które na pierwszy rzut oka wyglądają np. jak turyści – podkreśliła policjantka.

15:14 Zełenski skrytykował greckich armatorów za transportowanie rosyjskiej ropy

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, który we wtorek wziął udział online w konferencji gospodarczej w Atenach, skrytykował greckich armatorów za transportowanie rosyjskiej ropy mimo sankcji nałożonych na Moskwę przez UE i USA.

– To sprzeczne z interesami Europy, Grecji i Ukrainy – zwrócił uwagę Zełenski. Podkreślił, że armatorzy z Grecji przewożą rosyjski surowiec w okresie, w którym Kreml wykorzystuje ropę i gaz „jako broń przeciw Europie”.

AFP podaje, że greckie firmy kontrolują większość floty w Unii Europejskiej. Szefowa Stowarzyszenia Greckich Armatorów Melina Trawlos w czerwcu broniła stanowiska Grecji, przekonując, że nie dochodzi do „łamania żadnego embargo” – przypomina agencja.

Według agencji Bloomberga morski transport rosyjskiej ropy stał się działalnością bardzo lukratywną od początku wojny na Ukrainie, a obecnie zajmują się nim głównie przedsiębiorstwa greckie, tureckie i chińskie.

Pod koniec czerwca Organized Crime and Corruption Reporting Project (OCCRP), medialne konsorcjum śledzące przestępczość zorganizowaną i korupcję, poinformowało, że rosyjskie tankowce, pływające pod liberyjską banderą i ubezpieczone przez indyjską firmę, dostarczają ropę do portów w UE mimo sankcji Unii i USA. Nie wiadomo, kto w Europie kupuje rosyjską ropę dowożoną przez te tankowce – zastrzega OCCRP.

Tankowce, należące faktycznie do największej rosyjskiej firmy żeglugowej Sowkomfłot, są zarejestrowane jako własność jej spółek-córek z Cypru i Zjednoczonych Emiratów Arabskich, a ich ubezpieczycielem została indyjska firma Indian Register of Shipping (IRClass).

14:27 Mer: zmasowany ostrzał Słowiańska

Siły rosyjskie prowadzą zmasowany ostrzał Słowiańska w obwodzie donieckim na wschodzie Ukrainy – poinformował we wtorek mer miasta Wadym Lach.

– Słowiańsk! Zmasowany ostrzał miasta! (…) Wszyscy mają pozostać w schronach. Dodatkowe informacje podamy później – napisał mer w mediach społecznościowych. Ostrzelano centrum i osiedle Północne.

Korespondent Radia Swoboda relacjonuje, że rosyjskie wojska ostrzelały od razu kilka osiedli, powodując liczne pożary. Zginęła co najmniej jedna osoba.

Słowiańsk jest wymieniany przez ekspertów i przedstawicieli ukraińskich władz jako miasto będące kolejnym celem rosyjskiego natarcia w Donbasie.

14:09 Mer Melitopola: 200 wojskowych Rosji zginęło w niedawnym ataku na ich bazę

Około 200 Rosjan zginęło w niedawnym ataku sił ukraińskich na bazę wojsk rosyjskich w okupowanym Melitopolu, a ponad 300 zostało rannych – powiedział we wtorek Iwan Fedorow, mer miasta lojalny wobec władz w Kijowie.

Urzędnik, którego cytuje agencja UNIAN, powiedział, że nie są to dane oficjalne, niemniej „dość wiarygodne”. Jak poinformował, podczas ataku zniszczone zostały koszary, magazyny paliwa i smarów oraz magazyny amunicji.

O ukraińskim ataku na Melitopol, leżący w obwodzie zaporoskim na południowym wschodzie kraju, poinformowano w niedzielę. Fedorow mówił wówczas, że zniszczona została jedna z czterech baz na terenie miasta.

Amerykański think tank Instytut Badań nad Wojną (ISW) ocenia, że w ataku w Melitopolu siły ukraińskie mogły użyć amerykańskich wyrzutni wieloprowadnicowych HIMARS.

13:46 Wielka Brytania. Ambasador RP: jeśli NATO utrzyma determinację, Rosja przegra

Rosja przegrywa i zostanie pokonana, jeśli NATO utrzyma swoją determinację – napisał ambasador RP w Wielkiej Brytanii Piotr Wilczek w artykule opublikowanym na portalu dziennika „The Daily Telegraph”.

„Brutalny atak Rosji zakłócił pokój w Europie, zaostrzył kryzys energetyczny, zagroził wybuchem globalnego kryzysu żywnościowego i wstrząsnął opartym na zasadach porządkiem międzynarodowym. Imperialne ambicje i okrutne decyzje rosyjskiego prezydenta przypominają nam, że nie możemy brać naszej wolności za pewnik. Stoimy w obliczu krytycznego czasu dla naszego bezpieczeństwa i musimy stanąć solidarnie z Ukrainą i ze sobą nawzajem, aby powstrzymać eskalację najgorszego konfliktu w Europie od czasów II wojny światowej” – napisał ambasador Wilczek.

Przypomniał, że na szczycie NATO w Madrycie podjęto ważne decyzje w odpowiedzi na działania Rosji, którą uznano za najbardziej znaczące i bezpośrednie zagrożenie dla pokoju i stabilności w obszarze euroatlantyckim, a w rezultacie wzmocnione zostaną NATO-wskie siły odstraszania i obrony, w tym zwłaszcza na wschodniej flance Sojuszu.

Jak zauważył, wielu przywódców państw NATO, a szczególnie prezydent USA Joe Biden i premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson, podkreślało zaangażowanie i rolę Polski we wspieraniu Ukrainy, a w deklaracji ze szczytu w Madrycie napisano, że sojusznicy, którzy są szczególnie zaangażowani w pomoc Ukrainie, powinni mieć odpowiednie wsparcie ze strony NATO.

„Jeśli (prezydent Rosji Władimir) Putin myślał, że jego inwazja na Ukrainę wzmocni Rosję, to musi być mocno rozczarowany. Jeśli Putin zamierzał osłabić NATO, powinien zastanowić się jeszcze raz. Zawzięta i nieustępliwa obrona Kijowa, niezłomny duch i wola walki Ukraińców, solidarne NATO, przystąpienie Szwecji i Finlandii do Sojuszu dowodzą, że Putin ponosi porażkę. To jest porażka dla Rosji” – wskazuje polski ambasador.

Zaznaczył jednak, że wojna jest daleka od zakończenia i czekają nas poważne wyzwania. „Musimy podjąć działania teraz i na szeroką skalę, aby zapobiec przekształceniu się regionalnego kryzysu humanitarnego w globalną katastrofę. I mamy niezbędne narzędzia” – przekonuje. Pisząc o tym, że państwa NATO ściśle współpracują, by umożliwić eksport ukraińskiego zboża zablokowanego przez Rosję, wskazał, że mogą być do tego wykorzystane m.in. polskie kolejowe szlaki transportowe oraz porty morskie.

„W tym trudnym czasie najbardziej udany sojusz w historii stoi zjednoczony. Nie tylko wzmacnia swoją wschodnią flankę i pracuje nad rozwiązaniem kryzysu żywnościowego, ale także może wpływać na partnerów międzynarodowych, w tym w regionie Indo-Pacyfiku, aby powstrzymać Rosję i zmniejszyć jej zdolność do atakowania krajów sąsiednich. Dziś w oczach świata Rosja jest najeźdźcą naruszającym normy prawa międzynarodowego i popełniającym zbrodnie przeciwko ludności cywilnej. My, NATO, musimy utrzymać naszą determinację – dla Ukrainy, dla Europy i dla wolnego świata” – konkluduje Piotr Wilczek.

13:02 Prezydent Zełenski: Ukraina może być przyczółkiem do ataku Rosji na kolejne kraje

Nie można wykluczać, że władze Rosji traktują Ukrainę jako przyczółek do atakowania kolejnych krajów sąsiednich – powiedział prezydent Wołodymyr Zełenski we wtorek podczas obrad okrągłego stołu tygodnika „The Economist”.

„Nikt nie może wykluczyć tego, że władze Rosji planują inwazję na terytorium kolejnego sąsiada” – powiedział Zełenski. Ocenił, że odpowiedzią na zagrożenia ze strony Rosji, które pojawiły się po 2014 roku, powinno się stać jeszcze większe zjednoczenie Europy i skuteczne gwarancje bezpieczeństwa.

Zełenski mówił, że część krajów europejskich wcześniej wierzyła deklaracjom władz rosyjskich o tym, że Moskwa zrezygnowała z agresywnej polityki. Wzywając do jedności, Zełenski wskazał, że część firm zachodnich próbuje obejść sankcje przeciwko Rosji. Nadal też istnieją powiązania z zachodnim systemem bankowym i „Moskwa wciąż ma nadzieję, że oszuka świat zachodni” – powiedział.

Zaapelował o gwarancje bezpieczeństwa dla Ukrainy, które byłyby skuteczne nawet w sytuacji, gdy kraj nie jest członkiem NATO. „Europa powinna stać się niezależna od Rosji, od jej możliwości wywierania presji na nas wszystkich i każdego z osobna” – powiedział ukraiński prezydent.

11:14 Dowódca sił zbrojnych dziękuje Polsce i Czechom za czołgi

Naczelny dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy Wałerij Załużny podziękował we wtorek Polsce i Czechom za czołgi przekazane jego krajowi do obrony przed rosyjską inwazją. „Wsparcie bratnich narodów polskiego i czeskiego jest dla nas najcenniejsze” – napisał na Facebooku.

„Dzięki waszym czołgom walczymy z naszym wspólnym wieloletnim wrogiem. Walczymy o Ukrainę, Czechy, Polskę. O każdy metr naszej słowiańskiej ziemi” – przekazał Załużny w komunikacie napisanym po ukraińsku, polsku i czesku.

„Jesteśmy wdzięczni Polakom i Czechom za waszą pomoc i wsparcie dla naszego wojska oraz naszych obywateli, którzy znaleźli spokój w waszych krajach, nie bojąc się rosyjskich bomb i rakiet. Jesteśmy razem. Wasze czołgi to pomoc prawdziwych braci!” – dodał naczelny dowódca ukraińskiej armii.

11:00 Doradca mera Mariupola: Rosjanie wywieźli do Doniecka kostkę brukową i plac zabaw

Z okupowanego przez wojska rosyjskie Mariupola wywieziono plac zabaw, by zamontować go w Doniecku będącym pod władzą separatystów, demontowana i wywożona jest kostka brukowa – poinformował we wtorek Petro Andriuszczenko, doradca ukraińskiego mera miasta.

Jak podał Andriuszczenko, plac zabaw zniknął ze skweru obok zbombardowanego Teatru Dramatycznego i instalowany jest w centrum Doniecka. „Teraz przyszła pora na granitową płytkę: jest zrywana, ładowana i wywożona w stronę Doniecka” – relacjonuje urzędnik.

Skwer miał być remontowany, co „zmieniło się w banalne rozkradanie” infrastruktury – oświadczył Andriuszczenko w komentarzu na serwisie Telegram.

10:46 Szef władz obwodu odeskiego do rosyjskich żołnierzy: życie nie jest po to, by wykonywać zbrodnicze rozkazy Putina, złóżcie broń

Życie nie jest po to, by wykonywać zbrodnicze rozkazy reżimu Putina – napisał na Telegramie szef władz obwodu odeskiego na południu Ukrainy Maksym Marczenko, apelując do rosyjskich żołnierzy, by złożyli broń i nie brali udziału w zbrodniach przeciwko ludzkości.

W komunikacie przytaczanym we wtorek przez stację Sky News Marczenko wezwał rosyjskich żołnierzy, by w czasie wojny pomyśleli o swoich rodzinach, ponieważ ich bliscy „potrzebują zdrowych ojców, mężów i synów”.

„Życie nie jest dane po to, by wykonywać zbrodnicze rozkazy reżimu Putina. Ratujcie swoje życie i przyszłość, odmówcie brania udziału w krwawej wojnie Putina! Złóżcie broń w imię swojej bezpiecznej i pokojowej przyszłości!” – zaapelował szef władz obwodu odeskiego.

Marczenko napisał, że żołnierze, którzy obawiają się, że będą ścigani przez rosyjskie władze, otrzymają „ochronę ONZ”. „To nie jest poddanie się! To demonstracja waszej odmowy brania udziału w zbrodni przeciwko ludzkości” – dodał.

„Robiąc to, nie zdradzicie narodu rosyjskiego ani swojej ojczyzny. Przeciwnie, dacie Rosji szansę na uratowanie swojej godności i nadzieję na przyszłość” – ocenił ukraiński urzędnik.

09:55 Sztab Generalny: Rosja straciła już 36 350 żołnierzy, w tym 150 minionej doby

Od początku inwazji na Ukrainę wojsko rosyjskie straciło około 36 350 żołnierzy, w tym około 150 w ciągu ostatniej doby – ogłosił we wtorek Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy.

Minionej doby Rosja straciła też pięć czołgów, 18 pojazdów opancerzonych, dwa systemy artylerii, wieloprowadnicową wyrzutnię rakiet i dwa drony – napisano w komunikacie opublikowanym na Facebooku.

Łączne straty Rosji od 24 lutego do 5 lipca wynoszą według ukraińskiego sztabu: 1594 czołgi, 3772 pojazdy opancerzone, 217 samolotów, 187 helikopterów, 806 systemów artylerii, 247 wieloprowadnicowych wyrzutni rakiet, 105 systemów przeciwlotniczych, 2634 pojazdy i cysterny, 15 jednostek pływających i 660 dronów.

08:46 Sky News: siły ukraińskie liczą na kontrofensywę na południu kraju

Zajęcie przez wojska rosyjskie Lisiczańska na wschodzie Ukrainy pociągnęło za sobą znaczne straty Rosjan i nie przesądza o losach wojny; siły ukraińskie liczą na kontrofensywę na południu kraju – podała we wtorek stacja Sky News, cytując ukraińskich urzędników.

Doradca prezydenta Ukrainy Ołeksij Arestowycz ocenił, że zdobycze na wschodzie Ukrainy to „ostatnie zwycięstwo Rosji na ukraińskim terytorium”. „To były miasta średniej wielkości. Trwało to od 4 kwietnia do 4 lipca, czyli 90 dni. (Rosjanie ponieśli) wiele strat” – powiedział.

„Zajęcie tych miast na wschodzie oznaczało, że 60 proc. sił rosyjskich jest teraz skupionych na wschodzie i trudno będzie im je przekierować na południe. Nie ma już więcej sił, które mogą być przemieszczone z Rosji. Zapłacili dużą cenę za Siewierodonieck i Lisiczańsk” – dodał Arestowycz.

Sky News podkreśla, że po zajęciu Lisiczańska Rosjanie opanowali zasadniczo cały obwód ługański i teraz najprawdopodobniej skupią się na obwodzie donieckim. Moskwa żądała od Kijowa, aby przekazał oba te obwody prorosyjskim separatystom.

Szef władz obwodu ługańskiego Serhij Hajdaj przyznał, że cały obwód jest teraz w praktyce w rękach Rosjan, ale zaznaczył: „Musimy wygrać wojnę, a nie bitwę o Lisiczańsk. To bardzo boli, ale nie oznacza przegrania wojny”.

We wtorek rano siły ukraińskie przyjęły nowe pozycje obronne w obwodzie donieckim, gdzie wciąż kontrolują duże miasta. Prezydent Rosji Władimir Putin zasugerował natomiast wojskom, które walczyły w obwodzie ługańskim, aby „odpoczęły i odzyskały gotowość bojową” – przekazał Sky News.

08:34 Politico: rosyjscy Żydzi uciekają z kraju z obawy, że staną się kolejnym celem Kremla

Wraz z szalejącą wojną, która trwa na Ukrainie piąty miesiąc, i represjami skierowanymi przeciwko wolnościom obywatelskim w kraju, rosyjscy Żydzi obawiają się, że wkrótce mogą stać się celem Kremla i w pośpiechu opuszczają Rosję – opisuje Politico, podkreślając, że ci, którzy decydują się na pozostanie w kraju, żyją w strachu.

„W naszej społeczności nie rozmawiamy o polityce” – powiedział anonimowy moskiewski rabin. Po stłumieniu protestów w 2011 roku związanych z reelekcją Putina, rabin zarządził, że polityka musi zostać poza drzwiami jego synagogi.

Przedstawiciele społeczności żydowskiej byli bardziej krytyczni wobec inwazji Rosji na Ukrainę niż choćby patriarcha rosyjskiego kościoła prawosławnego Cyryl – skomentował w poniedziałek portal Politico. Berel Lazar, naczelny rabin Rosji, nawoływał do pokoju i zaoferował mediowanie w konflikcie. Naczelny rabin Moskwy Pinchas Goldschmidt uciekł z kraju dwa tygodnie po rozpoczęciu konfliktu z powodu presji nałożonej przez rosyjskie władze, aby wyraził poparcie dla wojny. Żyje teraz na emigracji w Izraelu i poinformował, że nie planuje powrotu do Rosji.

„Zgodnie z wiedzą badaczy i ankieterów, życie rosyjskich Żydów polepszyło się od czasu upadku ZSRR w 1991 r. (…). W badaniu Levada Center 45 proc. Rosjan powiedziało, że ma pozytywne nastawienie wobec Żydów w 2021 r., co jest wzrostem z 22 proc. w 2010. Rosjanie przyznali, że Żydzi są mniejszością, obok jakiej czują się najbardziej komfortowo, jednak tylko 11 proc. powiedziało, że byłoby gotowych mieć żydowskiego przyjaciela, co stanowi wzrost z 3 proc. w 2010 r.” – pisze portal.

Ilja Jabłokow, wykładowca na brytyjskim Uniwersytecie Sheffield, specjalista w badaniu dezinformacji i cenzury, który zajmował się m.in. antysemityzmem w Rosji, powiedział, że antyżydowska ksenofobia może wybuchnąć w każdej chwili, jeśli tego chciałby Kreml.

„W latach 80. i 90. brutalny antysemityzm polityków był reakcją na polaryzację społeczną Rosji. W XXI wieku doszło do wzrostu gospodarczego, więc poziom antysemityzmu spadł” – przekazał Jabłokow.

Jak dodał, Kreml wybiera sobie obecnie za cel inne mniejszości, a straszakiem numer jeden stał się Zachód.

Wedle szacunków ok. 165 tys. Żydów mieszkało w Rosji w 2019 r., co oznacza, że była to wówczas szósta największa społeczność żydowska na świecie żyjąca poza Izraelem. W ciągu pierwszych trzech miesięcy po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji 24 lutego, ok. 10 tys. z nich otrzymało izraelskie obywatelstwo.

W odpowiedzi na masową migrację Żydów Izrael uruchomił specjalny program imigracji diaspory, zgodnie z którym można nadać obywatelstwo osobom, które udowodnią, że ich krewni są Żydami do trzeciego pokolenia wstecz. Czas oczekiwania w lokalnych konsulatach został skrócony z 9 miesięcy do kilku tygodni. Tel Awiw pozwolił także uchodźcom na składanie wniosków o obywatelstwo po przybyciu do Izraela.

Olga Bakuszinskaja, rosyjska dziennikarka, która przeniosła się do Izraela w 2014 r. po aneksji Krymu, otworzyła grupę na Facebooku, pomagającą nowym rosyjskim przybyszom w integracji. Powiedziała, że w ciągu ostatnich kilku miesięcy liczba próśb o pomoc „eksplodowała”, a ponad 3 tys. Rosjan (i Ukraińców) dołączyło do grupy od lutego.

Podczas gdy wielu Izraelczyków serdecznie powitało nowych przybyszów, nie każdy jest przyjacielski. Bakuszinskaja przekazała, że pomagała Rosjanom, którzy zostali przyjęci z nieufnością przez starszych Izraelczyków, którzy wyemigrowali z Rosji w latach 90. i określają nowych imigrantów jako „nie-Żydów”.

08:08 Straż Graniczna: od początku wojny na Ukrainie do Polski wjechało 4,551 mln osób

Od 24 lutego funkcjonariusze Straży Granicznej odprawili w przejściach granicznych na kierunku z Ukrainy do Polski 4,551 mln osób – przekazała Straż Graniczna. Ostatniej doby do naszego kraju z Ukrainy przyjechało 21,2 tys. osób.

„Od 24.02 #funkcjonariuszeSG odprawili w przejściach granicznych na kierunku z Ukrainy do Polski 4,551 mln osób” – napisała we wtorek na Twitterze Straż Graniczna.

SG poinformowała, że ostatniej doby zanotowano 21,2 tys. odpraw, z kolei we wtorek do godz. 7 zanotowano 5,7 tys. odpraw.

W poniedziałek z Polski na Ukrainę odprawiono 24,5 tys. osób, a od początku wojny to 2,615 mln osób.

08:05 Wielka Brytania. Ministerstwo obrony: Rosja poprawiła koordynację działań swoich wojsk

W odróżnieniu od poprzednich faz wojny, przy zdobywaniu Lisiczańska Rosji udało się osiągnąć w miarę skuteczną koordynację działań co najmniej dwóch Zgrupowań Sił Zbrojnych – przekazało we wtorek brytyjskie ministerstwo obrony.

„Stosunkowo szybkie zdobycie przez Rosję Lisiczańska rozszerza jej kontrolę na praktycznie całe terytorium obwodu ługańskiego, co pozwala jej mówić o znaczącym postępie w realizacji celu politycznego, który przedstawiła jako bezpośredni cel wojny, czyli +wyzwolenie+ Donbasu. W odróżnieniu od poprzednich faz wojny, Rosji udało się prawdopodobnie osiągnąć w miarę skuteczną koordynację działań co najmniej dwóch Zgrupowań Sił Zbrojnych – Centralnego, którym prawdopodobnie dowodzi generał-pułkownik Aleksandr Łapin oraz Południowego, którym prawdopodobnie dowodzi niedawno powołany generał Siergiej Surowikin” – napisano w codziennej aktualizacji wywiadowczej.

„Siły ukraińskie prawdopodobnie w dużej mierze wycofały się w uporządkowany sposób, zgodnie z istniejącymi planami. Utrzymywane przez Ukraińców tereny Siewierodonieck – Lisiczańsk tworzyły wybrzuszenie lub klin, który Rosjanie mogli atakować z trzech stron. Istnieje realna możliwość, że siły ukraińskie będą mogły teraz wycofać się na łatwiejszą do obrony, wyprostowaną linię frontu. Bitwa o Donbas charakteryzowała się powolnym tempem posuwania się naprzód i zmasowanym użyciem przez Rosję artylerii, która w trakcie tego zrównywała z ziemią miasta. Walki w obwodzie donieckim będą prawie na pewno kontynuowane w ten sposób” – dodano.

07:56 Były negocjator USA: staramy się przyspieszyć tempo dostaw broni

Były przedstawiciel USA ds. Donbasu na rozmowach z Rosją Kurt Volker powiedział mediom ukraińskim, że broń z Zachodu dociera na Ukrainę i już wpływa w pewien sposób na działania bojowe; jednocześnie USA i ich sojusznicy poszukają metod przyspieszenia dostaw.

„Systemy uzbrojenia i amunicja z USA nadchodzą, ale jeszcze nie przybyło wszystko” – powiedział Volker w telewizji ukraińskiej; jego wypowiedź przekazała we wtorek agencja Ukrinform. Volker zapewnił, że broń ta czyni oddziały rosyjskie bardziej podatnymi na ataki.

„Faktycznie wiele uzbrojenia zachodniego już jest na Ukrainie: (pociski przeciwpancerne) Javelin, Stingery, haubice itd. Ale teraz mówimy o nowych systemach: (wyrzutniach) HIMARS i (systemach obrony przeciwlotniczej) NASAMS. One jeszcze nie przybyły, ale są w drodze” – powiedział Volker. Na pytanie dziennikarza, czy nowy sprzęt może nadejść w lipcu i sierpniu, odpowiedział twierdząco.

Volker przekonywał, że dostawy broni z Zachodu „to proces, który trwa już od pewnego czasu” i że „USA i partnerzy poszukują sposobów, by ten proces przyspieszyć”. Agencja Ukrinform wymienia ostatnie skuteczne ataki na rosyjskie magazyny amunicji jako przykład oddziaływania broni zachodniej na sytuację na froncie.

Wojska rosyjskie zajęły w ostatnich dniach obwód ługański na wschodzie Ukrainy, po długotrwałym oblężeniu Siewierodoniecka i sąsiedniego Lisiczańska. Władze ukraińskie wycofały oddziały z Lisiczańska wobec dziesięciokrotnej przewagi liczebnej i zmasowanych ataków artylerii rosyjskiej.

07:30 ISW: Rosja szykuje się do przerwy operacyjnej; Ukraińcy atakują nową bronią z Zachodu

Rosja prawdopodobnie szykuje się do przerwy operacyjnej, by zregenerować część wyczerpanych sił; Ukraińcy coraz częściej atakują tymczasem rosyjską infrastrukturę wojskową głęboko za linią frontu dzięki nowej broni z Zachodu – ocenia amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW).

Według ekspertów Instytutu po zajęciu Lisiczańska i granic obwodu ługańskiego przez wojska rosyjskie prezydent Władimir Putin nakazał przeprowadzenie pauzy operacyjnej. Siły rosyjskie, które brały udział w walkach o Siewierodonieck i Lisiczańsk, potrzebują najprawdopodobniej istotnej przerwy, ale nie jest jasne, czy armia Rosji pozwoli sobie na dość długi przestój, by zregenerować siły – napisano w raporcie ISW.

Były rosyjski dowódca wojskowy i zatwardziały nacjonalista Igor Girkin (znany pod pseudonimem Striełkow) ostro skrytykował tymczasem sposób prowadzenia wojny przez Kreml. Jego zdaniem rosyjskie wojska nie osiągnęły zakładanych celów drugiej fazy „specjalnej operacji wojskowej” na Ukrainie, po wycofaniu się spod Kijowa. Girkin ocenił również, że Rosja zapłaciła zbyt wysoką cenę za stosunkowo niewielkie zdobycze terytorialne w obwodzie ługańskim.

„Oświadczenie Girkina bezpośrednio podważa wysiłki Kremla, by przedstawić Lisiczańsk jako istotne zwycięstwo lub punkt zwrotny, i pokazują, że rozczarowanie wśród elementów ultra nacjonalistycznych w przestrzeni informacyjnej Rosji w dalszym ciągu jest głębokie” – napisano w raporcie ISW.

Jednocześnie siły ukraińskie coraz częściej atakują rosyjską infrastrukturę wojskową w głębi okupowanych terytoriów Ukrainy ogniem pośrednim i przekazanymi przez USA wyrzutniami HIMARS. W ostatnich dniach pojawiły się doniesienia o uderzeniach na rosyjskie składy amunicji w obwodzie charkowskim, w pobliżu frontu, ale także w obwodzie donieckim, około 75 km od linii frontu.

„Zwiększone możliwości sił ukraińskich w zakresie uderzeń na krytyczne rosyjskie instalacje wojskowe przy użyciu przekazanych przez Zachód systemów HIMARS pokazują, jak zachodnia pomoc wojskowa zapewnia Ukrainie nowe i potrzebne zdolności wojskowe” – ocenili eksperci ISW.

W raporcie dodano, że wojska rosyjskie kontynuowały w poniedziałek działania ofensywne na zachód do Bachmutu oraz nieskuteczne ataki na północ od Charkowa. Ukraińscy partyzanci atakowali natomiast używane przez Rosjan linie kolejowe w okolicach Melitopola i Tokmaku. Rosyjskie władze mogą szykować pobór Ukraińców na okupowanych terytoriach – napisano.

07:01 Sztab Generalny: wznowiono działania bojowe w obwodzie donieckim

W obwodzie donieckim na wschodzie Ukrainy wznowione zostały działania bojowe, wojska rosyjskie atakują w rejonie miejscowości Spirne i Nowołuhańske – podał w komunikacie we wtorek Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy.

Działania ofensywne w kierunku Spirnego Rosjanie prowadzą „z częściowym powodzeniem” – głosi komunikat sztabu. Rosjanie atakują tam przy użyciu artylerii i lotnictwa.

Do ostrzałów rakietowych i lotniczych doszło w pobliżu Słowiańska. Na kierunku Słowiańska siły ukraińskie odparły próbę szturmu w kierunku miejscowości Dołyna.

Poza Donbasem wojska rosyjskie ostrzeliwały miejscowości w pogranicznych rejonach obwodu sumskiego i czernihowskiego. Na południu Ukrainy ostrzelały kilkanaście miejscowości położonych w obwodach mikołajewskim i chersońskim, na południe od linii Krzywy Róg-Mikołajów.

Sztab zapewnił, że artyleria i lotnictwo ukraińskie kontynuują ataki na zgrupowania wojsk rosyjskich i magazyny, szczególnie w południowym obwodzie chersońskim. Podkreślił też, że morale oddziałów rosyjskich jest niskie i wojskowi „starają się uzyskać możliwość otrzymania lekkich ran”, by móc wrócić do kraju.

06:02 Johnson: Szkocja i Walia przyznały Ukrainie 100 mln funtów pomocy wojskowej

Rząd Szkocji przeznaczył 65 mln funtów na pomoc wojskową dla Ukrainy, zaś rząd Walii 35 milionów funtów, napisał w poniedziałek na Twitterze brytyjski premier Boris Johnson, informuje Ukrinform.

– Walijski rząd przeznaczył 35 milionów funtów na wsparcie wojskowe dla Ukrainy, a walijskie rodziny przyjęły 3000 uchodźców – napisał Johnson.

Dodał, że dodatkowo Szkocja przeznaczyła również 65 mln funtów na pomoc wojskową dla Sił Zbrojnych, a także zapowiedziała gotowość przyjęcia uchodźców z Ukrainy.

– Właśnie rozmawiałem z premier Szkocji Nicolą Sturgeon, aby ogłosić sukces współpracy Wielkiej Brytanii we wspieraniu Ukrainy. Podziękowałem rządowi szkockiemu za jego wkład w wysokości 65 milionów funtów w zwiększenie pomocy wojskowej Wielkiej Brytanii dla Ukrainy do 2,3 miliarda funtów oraz za wysiłki na rzecz zapewnienia mieszkań dla 6000 ukraińskich uchodźców – podsumował Johnson.

Jak donosi Ukrinform, minister obrony Ukrainy Ołeksij Reznikow powiedział wcześniej, że brytyjski projekt szkolenia Sił Zbrojnych Ukrainy już działa. Od kwietnia tysiące żołnierzy z Ukrainy zostało przeszkolonych za granicą w posługiwaniu się bronią i sprzętem wojskowym produkcji zagranicznej.

04:00 Administracja: w obwodzie sumskim ewakuowano szkolny ośrodek psychoneurologiczny

Ze wsi Atinskie w obwodzie sumskim w poniedziałek ewakuowano szkolny ośrodek psychoneurologiczny , który w niedzielę został ostrzelany z moździerzy przez rosyjskich najeźdźców, napisał w Telegramie szef obwodowej administracji Dmytro Żywickij, informuje Ukrinform.

— Dzisiaj ewakuowano atiński ośrodek psychoneurologiczny z internatem. Od początku wojny proponowaliśmy ewakuację tego obiektu, ale nauczyciele i wychowawcy odmówili. Po zmianie sytuacji z ostrzałem na granicy ponownie podnieśliśmy kwestię ewakuacji obiektu. Zaplanowaliśmy to na początek tego tygodnia – zaznaczył Żywickij.

Dodał, że pracownicy i podopieczni placówki są obecnie bezpieczni. Umieszczono ich w osobnym bloku na terenie podobnej szkoły z internatem. Ranni w wyniku niedzielnego ostrzału są pod opieką lekarzy.

Jak podał Ukrinform, w niedzielę na teren obwodu sumskiego rosyjscy najeźdźcy wystrzelili ponad 230 min i pocisków.

03:41 Armia Ukraińska: Rosja ma na Morzu Czarnym trzy okręty i dwie łodzie podwodne

Obecnie Rosja ma na Morzu Czarnym trzy okręty i dwie łodzie podwodne, wyposażone łącznie w ponad 30 pocisków Kalibr, poinformowało we wtorek na Facebooku Dowództwo Operacyjne „Południe”, donosi Ukrinform.

– W północno-zachodniej części Morza Czarnego znajdują się obecnie trzy nawodne i dwa podwodne okręty wroga gotowe do użycia ponad 30 pocisków Kalibr – czytamy w komunikacie Dowództwa Operacyjnego „Południe”.

Jak donosi Ukrinform, Rosja dodatkowo wzmocniła grupę morską na Morzu Czarnym okrętem podwodnym.

00:04 Zełenski: Ukraina prowadzi rozmowy z Turcją i ONZ w sprawie eksportu zboża

Ukraina prowadzi rozmowy z Turcją i ONZ w sprawie gwarancji na eksport zboża z ukraińskich portów, powiedział w poniedziałek prezydent Wołodymyr Zełenski podczas wspólnej konferencji prasowej z premier Szwecji Magdaleną Andersson.

„Rzeczywiście toczą się teraz rozmowy z Turcją i ONZ (i) naszymi przedstawicielami, którzy są odpowiedzialni za bezpieczeństwo zboża opuszczającego nasze porty” – powiedział Zełenski w Kijowie podczas wspólnej konferencji prasowej z premier Szwecji Magaleną Andersson, odpowiadając na pytania dziennikarzy.

„To bardzo ważna sprawa, że ktoś gwarantuje bezpieczeństwo statków z innych krajów – poza Rosją, której nie ufamy. Dlatego potrzebujemy gwarancji bezpieczeństwa dla tych statków, które przypłyną tutaj, aby załadować żywność”, wyjaśnił prezydent Ukrainy.

Zełenski powiedział, że Ukraina współpracuje „bezpośrednio” z sekretarzem generalnym ONZ Antonio Guterresem w tej sprawie i że organizacja „odgrywa wiodącą rolę, a nie tylko moderatora”.

Ukraina, jeden z czołowych światowych eksporterów zboża, oskarża Rosję o blokowanie ruchu jej statków. Prezydent Zełenski powiedział, że aktualnie w wyniku rosyjskiej blokady 22 mln ton zboża utknęło w Ukrainie, zaś kolejne zbiory około 60 mln ton spodziewane są jesienią.

PAP/mm

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj