183. dzień inwazji Rosji na Ukrainę. W Dzień Niepodległości ogłoszono rekordową liczbę alarmów przeciwlotniczych

(Fot. EPA/SERGEY DOLZHENKO)

Rosyjska inwazja na Ukrainę, uważana za akt ludobójstwa, trwa od 183 dni. W środę, w Dzień Niepodległości Ukrainy, agresorzy zaatakowali między innymi stację kolejową, zabijając wiele osób. 

20:23 Minister energetyki Ukrainy: misja MAEA może przyjechać do Enerhodaru w najbliższych dniach

Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej (MAEA) może w najbliższych dniach udać się ze swoją misją do Zaporoskiej Elektrowni Atomowej w Enerhodarze na Ukrainie – poinformował w czwartek minister energetyki Ukrainy Herman Hałuszczenko.

– Planowana jest wizyta. Rozmawiamy o najbliższych dniach – na pewno nie później niż na początku września – powiedział Hałuszczenko agencji Reuters.

Wcześniej w czwartek Enerhoatom podał, że w związku z pożarami na terenie pobliskiej elektrociepłowni dwa działające bloki w Zaporoskiej Elektrowni Atomowej zostały odłączone od sieci energetycznej. Po kilku godzinach MAEA poinformowała, że linia energetyczna do Elektrowni znów działa.

Zaporoska Elektrownia Atomowa została zajęta przez siły rosyjskie w nocy z 3 na 4 marca. Na terenie obiektu stacjonują rosyjscy żołnierze oraz pracownicy rosyjskiego koncernu Rosatom. Według strony ukraińskiej rosyjskie wojska ostrzeliwują okolice elektrowni, stwarzając poważne niebezpieczeństwo katastrofy nuklearnej. Kijów oskarża stronę rosyjską o szantaż nuklearny.

19:53 Prezydent Zełenski: omówiłem z prezydentem Bidenem dalsze kroki na drodze ku zwycięstwu

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski poinformował w czwartek, że rozmawiał przez telefon z prezydentem USA Joe Bidenem. Jak dodał, liderzy omówili m.in. dalsze kroki na drodze ku ukraińskiemu zwycięstwu w wojnie z Rosją.

– Przeprowadziłem wspaniałą rozmowę z prezydentem USA. Podziękowałem za niezachwiane amerykańskie wsparcie dla ukraińskiego narodu – w kwestii bezpieczeństwa i finansów – napisał Zełenski na Twitterze.

Jak dodał, omówił z prezydentem USA „dalsze kroki na drodze do pokonania agresora i znaczenie pociągnięcia Rosji do odpowiedzialności za zbrodnie wojenne”.

Rzeczniczka Białego Domu Karine Jean-Pierre powiedziała, że Biden w rozmowie z Zełenskim ponownie zapewnił o swoim wsparciu dla Ukrainy, omówił uchwalony w środę pakiet pomocy wojskowej wart 3 mld dolarów i złożył ukraińskiemu prezydentowi gratulacje z okazji dnia niepodległości.

Jean-Pierre przekazała też, że rozmowa przywódców dotyczyła ponadto sytuacji wokół Zaporoskiej Elektrowni Atomowej. Wezwała przy tym Rosję do utworzenia strefy zdemilitaryzowanej wokół siłowni i pozwolenia na kontrolę Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA).

19:34 MAEA: znów działa linia energetyczna do Zaporoskiej Elektrowni Atomowej

Przywrócono działanie ostatniej linii energetycznej łączącej Zaporoską Elektrownię Atomową z ukraińską siecią – poinformowała w czwartek Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej (MAEA). Wcześniej w związku z pożarami dwa bloki elektrowni odłączono od sieci.

– Ukraina powiedziała MAEA, że Zaporoska Elektrownia Atomowa, największa elektrownia jądrowa w Europie, w ciągu dnia co najmniej dwa razy straciła łączność z linią energetyczną, ale (linia) znów działa – przekazało MAEA, cytowane przez agencję Reutera.

Nie podano informacji na temat tego, co było przyczyną odłączenia elektrowni od linii.

Ukraiński koncern Enerhoatom wcześniej przekazał, że spowodowane było to przez pożary na terenie pobliskiej elektrociepłowni. Jak dodano, w wyniku pożarów od sieci odłączone zostały dwa działające bloki energetyczne. Pozostałe linie – według spółki – zostały uszkodzone wskutek rosyjskich ostrzałów.

Zaporoska Elektrownia Atomowa została zajęta przez siły rosyjskie w nocy z 3 na 4 marca. Na terenie obiektu stacjonują rosyjscy żołnierze oraz pracownicy rosyjskiego koncernu Rosatom. Według strony ukraińskiej rosyjskie wojska ostrzeliwują okolice elektrowni, stwarzając poważne niebezpieczeństwo katastrofy nuklearnej. Kijów oskarża stronę rosyjską o szantaż nuklearny.

Prezes Enerhoatomu Petro Kotin uważa, że Rosja opracowała plan odłączenia od ukraińskiej sieci Zaporoskiej Elektrowni Atomowej.

18:43 Rosjyskie media: ludzie donoszą na bliskich za „dyskredytację” armii

– W Rosji od początku inwazji na Ukrainę rośnie liczba donosów. Ludzie donoszą na swoich bliskich, oskarżając ich o „dyskredytację” armii rosyjskiej – informuje w czwartek niezależna „Nowaja Gazieta. Jewropa”.

– Z szacunków obrońców praw człowieka i prawników wynika, że w Rosji wszczęto już co najmniej 80 spraw karnych w związku z „fejkami”, dotyczącymi wojny oraz sporządzono ponad 3,4 tys. protokołów administracyjnych za „dyskredytację armii” – podaje „Nowaja Gazieta. Jewropa”.

Jak przekazuje ta gazeta internetowa, założona przez dziennikarzy „Nowej Gaziety”, którzy wyjechali z Rosji, formalną przyczyną wszczęcia części kontroli są donosy. Wiele z nich składają bliscy skarżących.

Serwis opisuje przypadki donosicielstwa na sąsiadów, małżonka, dziecko, nauczyciela czy nawet na samego siebie. Np. w Ufie sąsiadka doniosła na kobietę za to, że w oknach swojego mieszkania wywiesiła kartki z napisami „Nie dla wojny”. Sąsiadka zwróciła się nie tylko na policję, ale też do rzecznika praw dziecka, ponieważ zaniepokoiło ją to, że syn kobiety nie wyrośnie na patriotę.

W mieście Odincowo mąż doniósł na żonę za jej „antywojenne stanowisko”. Zarzucił małżonce, że nastawia syna przeciwko władzom Rosji.

W Moskwie w maju matka doniosła na syna za to, że nie chce wstąpić do armii. Jak pisze „Nowaja Gazieta. Jewropa”, donos miał podłoże finansowe: mężczyzna nigdzie nie pracował i mieszkał z matką.

Portal pisze też m.in. o mieszkańcu Krasnogorska, który doniósł sam na siebie za narysowanie w stanie upojenia alkoholowego antywojennych graffiti na ścianie.

17:29 Ukraińskie media: Rosja opracowała plan odłączenia od sieci Zaporoskiej Elektrowni Atomowej

Rosja opracowała plan odłączenia od ukraińskiej sieci energetycznej zajętej przez nią Zaporoskiej Elektrowni Atomowej na południu Ukrainy – informuje brytyjski „Guardian”, powołując się na prezesa ukraińskiego koncernu Enerhoatom Petra Kotina.

Według szefa tej ukraińskiej spółki Rosja opracowała szczegółowy plan odłączenia Zaporoskiej Elektrowni Atomowej od ukraińskiej sieci energetycznej na wypadek, gdyby wszystkie linie łączące elektrownię z ukraińską siecią energetyczną zostałyby uszkodzone w wyniku działań zbrojnych.

Plan przedstawiono pracownikom obiektu, którzy z kolei przekazali go koncernowi Enerhoatom, zarządzającemu elektrowniami jądrowymi na Ukrainie.

Kotin podkreślił, że odłączenie od sieci może doprowadzić do zakłócenia funkcjonowania systemów chłodzenia i potencjalnie może spowodować katastrofę nuklearną.

Szef Enerhoatomu przekazał, że w związku z działaniami zbrojnymi zostały już uszkodzone trzy z czterech głównych linii łączących siłownię z ukraińską siecią oraz dwie z trzech linii rezerwowych.

W czwartek Enerhoatom podał, że w związku z pożarami na terenie pobliskiej elektrociepłowni dwa działające bloki w Zaporoskiej Elektrowni Atomowej zostały odłączone od sieci. Jak zaznaczono, pierwszy raz w historii elektrownia w całości została odłączona od sieci energetycznej.

Zaporoska Elektrownia Atomowa – największa w Europie – została zajęta przez siły rosyjskie w nocy z 3 na 4 marca. Na terenie obiektu stacjonują rosyjscy żołnierze oraz pracownicy rosyjskiego koncernu Rosatom. Według strony ukraińskiej rosyjskie wojska ostrzeliwują okolice elektrowni, stwarzając poważne niebezpieczeństwo katastrofy nuklearnej. Kijów oskarża stronę rosyjską o szantaż nuklearny.

15:59 Koncern Enerhoatom: dwa bloki w Zaporoskiej Elektrowni Atomowej odłączone od sieci przez pożary

– W związku z pożarami na terenie pobliskiej elektrociepłowni dwa działające bloki w kontrolowanej przez siły rosyjskie Zaporoskiej Elektrowni Atomowej na południu Ukrainy zostały odłączone od sieci – podał w czwartek ukraiński koncern Enerhoatom.

Jak podkreśliła spółka, z powodu tych pożarów w czwartek dwukrotnie doszło do odcięcia linii, łączącej elektrownię z ukraińską siecią energetyczną. Pozostałe linie – jak zaznaczono – zostały uszkodzone w rosyjskich ostrzałach.

Tym samym – jak dodano – pierwszy raz w historii elektrownia w całości została odłączona od sieci energetycznej.

Zapewniono, że obecnie systemy automatyczne i bezpieczeństwa obiektu funkcjonują w normie. Prowadzone są działania mające na celu podłączenie do sieci jednego z bloków energetycznych.

Zaporoska Elektrownia Atomowa – największa w Europie – została zajęta przez siły rosyjskie w nocy z 3 na 4 marca. Na terenie obiektu stacjonują rosyjscy żołnierze oraz pracownicy rosyjskiego koncernu Rosatom. Według strony ukraińskiej rosyjskie wojska ostrzeliwują okolice elektrowni, stwarzając poważne niebezpieczeństwo katastrofy nuklearnej. Kijów oskarża stronę rosyjską o szantaż nuklearny.

15:31: Łotewska policja: 125 postępowań karnych w związku z agresją Rosji przeciwko Ukrainie

– Na Łotwie od rozpoczęcia przez Rosję pełnowymiarowej wojny przeciwko Ukrainie wszczęto 125 postępowań karnych m.in. w związku z uszkodzeniem ukraińskich samochodów czy kradzieżą ukraińskich tablic rejestracyjnych – poinformowała w czwartek łotewska policja.

– Policja na Łotwie w związku z wojną na Ukrainie wszczęła 125 postępowań karnych, ponad 290 postępowań administracyjnych oraz ponad 170 śledztw – podaje agencja LETA.

Postępowania administracyjne i śledztwa przede wszystkim dotyczą wykorzystywania symboliki i liter popierających rosyjską agresję przeciwko Ukrainie, a także wandalizmu i naruszania porządku publicznego.

– Sprawy karne wszczęto w związku z przypadkami uszkodzenia ukraińskich samochodów i kradzieży ukraińskich tablic rejestracyjnych. W kraju zarejestrowano też fakty kradzieży i niszczenia ukraińskich flag państwowych. Sprawców zidentyfikowano i zatrzymano – pisze LETA.

14:51: Kanclerz Scholz odwiedził poligon, na którym szkolą się ukraińscy żołnierze, obiecał dalsze wsparcie

Kanclerz Niemiec Olaf Scholz odwiedził w czwartek poligon wojskowy Putlos w Szlezwiku-Holsztynie, gdzie ukraińscy żołnierze szkolą się w obsłudze samobieżnych dział przeciwlotniczych Gepard. Szef niemieckiego rządu w rozmowie z wojskowymi zapewnił ich o stałym wsparciu Niemiec dla Ukrainy w odpieraniu rosyjskiego ataku.

Scholz wyraził podziw dla odwagi żołnierzy. – Ci mężczyźni będą bronić swojego kraju. Będą jej bronić przed straszliwym zagrożeniem, jakie brutalna wojna agresji Rosji stanowi dla Ukrainy – powiedział, cytowany przez agencję dpa. Zapewnił o dalszym wsparciu swojego kraju „środkami finansowymi, ale także bronią, którą możemy dostarczyć z Niemiec”.

– W Putlos kanclerz rozmawiał także z instruktorami z koncernu zbrojeniowego Krauss-Maffei Wegmann. Jak przekazał niemiecki rząd, szkolenie jest częścią finansowanej przez Niemcy dostawy 30 Gepardów na Ukrainę. Należą one do broni ciężkiej, której Berlin do pewnego czasu nie chciał dostarczać – pisze dpa.

We wtorek Scholz obiecał kolejne dostawy broni dla Ukrainy o wartości 500 mln euro.

14:19 Reuters: Putin podpisał dekret o zwiększeniu liczebności rosyjskich sił zbrojnych

– Prezydent Rosji Władimir Putin podpisał w czwartek dekret, na mocy którego liczba żołnierzy w rosyjskich siłach zbrojnych zwiększy się o 137 tys. i osiągnie 1,15 mln; zarządzenie wejdzie w życie 1 stycznia 2023 roku – poinformowała agencja Reutera za państwową rosyjską agencją RIA Nowosti.

– W konsekwencji tej decyzji wzrośnie również całkowita liczebność armii. Od przyszłego roku w siłach zbrojnych Rosji będzie służyło ogółem 2,04 mln osób, z czego ponad połowa jako żołnierze – czytamy w dokumencie opublikowanym w rosyjskim dzienniku urzędowym.

Jak powiadomił w czwartek rano ukraiński sztab generalny, od 24 lutego, czyli od początku rosyjskiej inwazji na sąsiedni kraj, wojska agresora straciły już około 45 850 żołnierzy, a także m.in. 1929 czołgów, 4245 pojazdów opancerzonych, 234 samoloty bojowe i 202 śmigłowce.

13:40 Mer Melitopola: zamiast pseudoreferendum ws. przyłączenia do Rosji okupanci przeprowadzą w mieście „ankietę”

W Melitopolu na południu Ukrainy okupanci zrezygnowali z planów przeprowadzenia pseudoreferendum sankcjonującego przyłączenie do Rosji; zamiast tego będą przez pięć dni odwiedzać mieszkania i zadawać ludziom pytania w ramach „ankiety” – poinformował w czwartek lojalny wobec Kijowa mer miasta Iwan Fedorow.

– Jednolitej daty tzw. referendum nie będzie w ogóle, ponieważ (okupanci) nie są nawet w stanie zorganizować (w Melitopolu prorosyjskiej) demonstracji. Roboczą koncepcją jest teraz +ankieta+ przeprowadzana w mieszkaniach. (…) Przygotowali już listy ankietowe, które zamierzają wykorzystać – oznajmił Fedorow, cytowany przez gazetę internetową Ukrainska Prawda.

Jak dodał, samozwańcze władze już odwiedzają mieszkańców i sprawdzają, ile osób popiera ideę pseudoreferendum. W ocenie mera zwolenników Rosji jest w mieście nie więcej niż 10 proc.

Chersoń, niemal cały obwód chersoński i południowa część sąsiedniego obwodu zaporoskiego, w tym Melitopol, znajdują się pod rosyjską okupacją od początku marca. Od kwietnia ukraińskie władze i media informowały, że trwają przygotowania do przeprowadzenia tzw. referendów w sprawie przyłączenia tych obszarów do Rosji lub utworzenia tam zależnych od Moskwy tzw. republik ludowych.

8 sierpnia okupacyjne władze regionu zaporoskiego zadeklarowały w Melitopolu, że wkrótce odbędzie się tam głosowanie sankcjonujące „zjednoczenie” z Rosją. Jak informował wówczas Fedorow, w celu przeprowadzenia nielegalnego, propagandowego „forum” najeźdźcy przywieźli wtedy do Melitopola około 700 osób z innych zajętych terenów obwodu zaporoskiego.

13:15 Władze: w okupowanym Enerhodarze sytuacja na granicy katastrofy humanitarnej

W okupowanym przez wojska rosyjskie Enerhodarze, w obwodzie zaporoskim na południu Ukrainy, sytuacja jest na granicy katastrofy humanitarnej; na skutek rosyjskich ostrzałów nie ma wody ani prądu – poinformował w czwartek mer miasta Dmytro Orłow na Telegramie.

– Teraz sprawdzamy, na ile krytyczna jest sytuacja i czy można ją poprawić w najbliższym czasie – oznajmił Orłow.

Dodał, że jeśli chodzi o dalszą pracę leżącej w pobliżu Zaporoskiej Elektrowni Atomowej, która jest zajęta przez siły rosyjskie, to władze czekają na oficjalny komentarz spółki Enerhoatom.

12:53 Władze: całe tegoroczne plony zboża z obwodu ługańskiego są wywożone do Rosji

Rosyjscy okupanci wywożą do Rosji całe tegoroczne plony zboża z obwodu ługańskiego Ukrainy – oświadczył w czwartek szef władz obwodowych Serhij Hajdaj na Telegramie.

Hajdaj oznajmił, że wywieziono już 200 tys. ton zboża zebranych w czołowym gospodarstwie Ahroton, a także całą produkcję największej ukraińskiej spółki eksportującej zboże, Nibulon.

– Według rolników, którzy byli zmuszeni pozostać na okupowanych terenach, sytuacja w rolnictwie jest bliska katastrofalnej – napisał Hajdaj, powołując się na wicedyrektorkę departamentu rozwoju rolno-przemysłowego obwodu ługańskiego Lubow Bezkorowajną.

Jak zaznaczyła Bezkorowajna, w tym roku rolnicy liczyli na bardzo dobre plony, lepsze niż w rekordowym 2021 r. Z danych Ahrotonu rzeczywiście wynika, że urodzaj na niektórych polach wynosił ponad 31 kwintali z hektara, ale „teraz ukraińskie zboże zbierają okupanci”.

Hajdaj podkreślił, że rolnicy z obwodu współpracują z organizacjami międzynarodowymi, aby określić pełną trasę wywozu skradzionego zboża, a następnie przekazać te informacje do sądów międzynarodowych.

Bezkorowajna dodała, że wielu właścicieli przedsiębiorstw rolnych wyjechało z obwodu na bezpieczne tereny i przerejestrowało swoje przedsiębiorstwa. Są jednak również tacy, którzy zdecydowali się współpracować z Rosją.

Ukraina należy do największych eksporterów zbóż na świecie. Pod koniec czerwca ukraiński wiceminister rolnictwa Taras Wysocki poinformował, że najeźdźcy ukradli z okupowanych terenów Ukrainy ponad 25 proc. zasobów zboża, czyli około 400 tys. ton z 1,5 mln ton zebranych przed rozpoczęciem inwazji.

12:41 Dyrektor MAEA: jesteśmy bardzo blisko uzyskania dostępu do Zaporoskiej Elektrowni Atomowej

Jesteśmy „bardzo, bardzo blisko” uzyskania dostępu do kontrolowanej przez wojska rosyjskie Zaporoskiej Elektrowni Atomowej na południu Ukrainy – powiedział w czwartek w telewizji France 24 dyrektor Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA) Rafael Grossi.

We wtorek Grossi mówił, że ewentualna wizyta przedstawicieli MAEA w elektrowni pomoże „ustabilizować sytuację w zakresie bezpieczeństwa jądrowego i ochrony w tym miejscu oraz zmniejszyć ryzyko poważnej awarii jądrowej w Europie”.

Rosyjskie wojska zajęły miasto Enerhodar i znajdującą się tam Zaporoską Elektrownię Atomową na początku marca. Pod koniec maja szef ukraińskiego koncernu Enerhoatom Petro Kotin poinformował, że na terenie siłowni znajduje się prawie 500 rosyjskich żołnierzy, transportery opancerzone, czołgi, pojazdy Ural, materiały wybuchowe i „wszystko to, co nie powinno znaleźć się w elektrowni”. Enerhoatom kontrolował dotychczas obiekt pod względem jego eksploatacji i obsługi technicznej.

Na początku sierpnia rosyjskie wojska kilkakrotnie ostrzelały teren elektrowni, stwarzając ryzyko uwolnienia substancji promieniotwórczych. Moskwa oskarżyła o te incydenty władze w Kijowie.

Zaporoska Elektrownia Atomowa została zbudowana w roku 1986 i jest największą siłownią jądrową w Europie. Przed rosyjską inwazją pracowało w niej sześć reaktorów, każdy o mocy 950 MW.

12:08 Władze: okupanci oferują rodzicom pieniądze za posyłanie dzieci do rosyjskich szkół

Okupanci oferują mieszkańcom zajętych terenów na Ukrainie 10 tys. rubli (około 800 zł) za zgodę na przyjęcie ich dzieci do szkół z rosyjskim programem nauczania – poinformował w czwartek rządowy ukraiński portal Centrum Narodowego Sprzeciwu.

– Kreml kupuje lojalność rodziców jednorazową wypłatą, wykorzystując fakt, że w okupowanych regionach panuje zapaść społeczna, świadomie wywołana przez samą Moskwę. (…) Celem wroga jest „kradzież” dzieci i ich reedukacja, a nie przezwyciężanie kryzysu – oceniły ukraińskie władze.

19 sierpnia pojawiły się doniesienia, że na zajętych terenach obwodu charkowskiego na północnym wschodzie Ukrainy najeźdźcy represjonują rodziców, którzy nie zgadzają się, by ich dzieci uczęszczały od 1 września do rosyjskich szkół.

Jak powiadomiło wówczas Centrum, nieposłuszni mieszkańcy Charkowszczyzny otrzymali pogróżki, że zostaną wysiedleni, a ich majątek skonfiskowany. – W ramach ostrzeżenia wszyscy rodzice niezgadzający się na edukację swoich dzieci w (propagandowych) szkołach będą też (musieli zapłacić) karę grzywny w wysokości 148 tys. rubli (blisko 12 tys. zł) – oznajmił rządowy serwis w ubiegłym tygodniu.

Obecnie wróg zmienił swoje działania i wprowadził politykę „kija i marchewki” – dodano w czwartkowym komunikacie portalu.

11:21 Wywiad wojskowy: za przyłączeniem do Rosji opowiada się tylko 5-7 proc. mieszkańców Mariupola

Tylko 5-7 proc. mieszkańców zniszczonego i okupowanego Mariupola, na południowym wschodzie Ukrainy, zamierza wziąć udział w pseudoreferendum sankcjonującym przyłączenie miasta do Rosji – powiadomił w czwartek ukraiński wywiad wojskowy (HUR).

Jak podano w komunikacie HUR, małe grupki współpracowników Kremla, składające się przeważnie z dwóch lub trzech kobiet, przeprowadzają we wszystkich dzielnicach Mariupola spis ludności. Oficjalną przyczyną tych działań ma być ustalenie faktycznej liczby mieszkańców miasta, aby można było „zapewnić im dostawy elektryczności i gazu”. Faktyczną – przygotowania do organizacji pseudoreferendum o „zjednoczeniu” z Rosją – twierdzi HUR

– W Mariupolu pozostali głównie ludzie w wieku 45-70 lat. Według samych kolaborantów, ci mieszkańcy odnoszą się nieprzychylnie zarówno do Rosji, jak też okupacyjnej administracji. (…) Z nieoficjalnych przekazów (wiemy), że większość osób w mieście odmawia wzięcia udziału w (nielegalnym) referendum albo nie odpowiada wprost, czy będzie w nim uczestniczyć – czytamy w komunikacie ukraińskiego wywiadu.

HUR oznajmił również, że od 1 września okupanci zaprzestaną wydawania mieszkańcom Mariupola pomocy humanitarnej, czyli głównie kaszy i konserw. Przyczyną tej decyzji ma być niewielkie zainteresowanie cywilów przyjmowaniem rosyjskich paszportów.

Według strony ukraińskiej w Mariupolu przebywa obecnie około 120-130 tys. osób, z czego 70 tys. stanowią ludzie w podeszłym wieku. Sytuacja humanitarna wciąż jest bardzo trudna – brakuje wody, żywności, lekarstw i środków higienicznych.

W pierwszej połowie sierpnia pojawiały się liczne doniesienia o potajemnym werbowaniu cywilów w Mariupolu na wojnę z Ukrainą. Ponad miesiąc wcześniej, 11 lipca, lojalny wobec Kijowa doradca mera miasta Petro Andriuszczenko ostrzegł, że z portu nad Morzem Azowskim „należy uciekać, póki czas”, ponieważ jesienią okupacyjna administracja planuje tam przeprowadzić powszechną mobilizację.

Na początku czerwca proukraiński mer miasta Wadym Bojczenko wyraził przypuszczenie, że szacowana wcześniej na około 22 tys. liczba mieszkańców Mariupola zabitych przez Rosjan może być znacznie zaniżona.

Od kwietnia władze w Kijowie i ukraińskie media informowały, że trwają przygotowania do przeprowadzenia nielegalnych referendów w sprawie przyłączenia do Rosji zajętych obszarów w obwodach chersońskim i zaporoskim na południu kraju lub utworzenia tam zależnych od Moskwy tzw. republik ludowych. Później powiadomiono, że „głosowanie” w sprawie akcesji z Rosją dotyczyłoby również samozwańczych Donieckiej i Ługańskiej Republiki Ludowej na wschodzie Ukrainy, w tym Mariupola.

11:09 ONZ, Komisarz ds. praw człowieka: Zaporoska Elektrownia Atomowa musi zostać zdemilitaryzowana

Okupowana przez wojska rosyjskie Zaporoska Elektrownia Atomowa, na południu Ukrainy, musi zostać zdemilitaryzowana – wezwała w czwartek w Genewie Wysoka Komisarz Narodów Zjednoczonych ds. Praw Człowieka Michelle Bachelet.

Podczas konferencji prasowej podsumowującej jej kadencję na stanowisku komisarza ONZ Bachelet zaapelowała do prezydenta Rosji Władimira Putina o zaprzestanie ataków na Ukrainę.

– Społeczność międzynarodowa musi naciskać na dokumentowanie sytuacji w kraju, by pewnego dnia móc udowodnić popełnianie tam zbrodni wojennych – dodała.

Komisarz podkreśliła również, że do przypadającego na 31 sierpnia końca swej czteroletniej kadencji planuje publikację raportu na temat sytuacji Ujgurów zamieszkujących położony na zachodzie Chin Sinciang.

Dodała, że nie wie, kto zastąpi ją na stanowisku Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Praw Człowieka. „Wiem jedynie, że wiele osób zaaplikowało; niektórzy mówią, że ponad 50” – ujawniła Bachelet.

10:55 Mieszkańcy okupowanego Enerhodaru zaapelowali do prezydenta Zełenskiego o wyzwolenie miasta

Rosjanie dopuszczają się w Enerhodarze na południu Ukrainy ludobójstwa i terroru, m.in. porywają ludzi i wywożą ich w nieznanym kierunku, dlatego prosimy prezydenta Wołodymyra Zełenskiego o wyzwolenie miasta i znajdującej się tam Zaporoskiej Elektrowni Atomowej – zaapelowali do głowy państwa mieszkańcy okupowanego Enerhodaru.

Nagranie z apelem zamieścił w środę wieczorem na Telegramie ukraiński dziennikarz wojskowy Andrij Caplienko.

– Mieszkańcy miasta i pracownicy Zaporoskiej Elektrowni Atomowej są zakładnikami rosyjskich wojsk. Okupanci grożą całemu światu katastrofą jądrową, wykorzystując nas i nasze dzieci jako żywe tarcze. (…) Obawiamy się najgorszego w związku z ostrzeliwaniem elektrowni (przez wroga) – powiadomili autorzy apelu do prezydenta.

Jak dodali, odkąd miasto zajęły siły rosyjskie, codzienne życie w Enerhodarze stało się nie do zniesienia.

– Nie możemy wyjść na ulicę po zakupy lub wodę, bo (cywile) są bez żadnego powodu uprowadzani i wywożeni w nieznanym kierunku, a potem urywa się z nimi wszelki kontakt. Nasze dzieci żyją w strachu. Rosjanie i (czeczeńscy) kadyrowcy wraz z (miejscowymi) kolaborantami wdzierają się do naszych domów i je plądrują pod pretekstem poszukiwania ukraińskich +nacjonalistów+, żołnierzy i weteranów walk w Donbasie – oznajmili mieszkańcy Enerhodaru.

Rosyjskie wojska zajęły Enerhodar i Zaporoską Elektrownię Atomową na początku marca. Pod koniec maja szef ukraińskiego koncernu Enerhoatom Petro Kotin poinformował, że na terenie siłowni znajduje się prawie 500 rosyjskich żołnierzy, transportery opancerzone, czołgi, pojazdy Ural, materiały wybuchowe i „wszystko to, co nie powinno znaleźć się w elektrowni”. Niemniej, Enerhoatom kontrolował dotychczas obiekt pod względem jego eksploatacji i obsługi technicznej.

Na początku sierpnia rosyjskie wojska kilkakrotnie ostrzelały teren elektrowni, stwarzając ryzyko uwolnienia substancji promieniotwórczych. Moskwa oskarżyła o te incydenty władze w Kijowie.

Zaporoska Elektrownia Atomowa została zbudowana w latach 1980–1986 i jest największą siłownią jądrową w Europie. Przed rosyjską inwazją pracowało w niej sześć reaktorów, każdy o mocy 950 MW. Obiekt znajduje się w odległości około 680 km na południowy wschód od Kijowa.

10:33 Była wykładowczyni uniwersytetu w Kijowie zwerbowała siatkę agentów dla Rosji

Była wykładowczyni uniwersytetu w Kijowie zwerbowała na polecenie rosyjskich służb specjalnych siatkę agentów, którzy nakierowywali działania wojsk rosyjskich na określone cele w Ukrainie – poinformowała w czwartek ukraińska prokuratura.

Według prokuratury przebywająca na terytorium Rosji kobieta od lutego stworzyła w komunikatorze Telegram kilka grup, w których werbowała obywateli Ukrainy do przekazywania danych na temat miejsca stacjonowania i przemieszczania się wojsk ukraińskich oraz sił Obrony Terytorialnej w Kijowie i obwodzie kijowskim.

Tym sposobem zwerbowała ponad 10 osób, które fotografowały miejsca dyslokacji sił ukraińskich i przekazywały dane strukturom siłowym Rosji.

Ponadto kobieta na swoim kanale YouTube oraz stronie Vkontakte zamieszczała treści usprawiedliwiające zbrojną agresję na Ukrainę i wzywała do obalenia ładu konstytucyjnego w kraju oraz przejęcia władzy – informuje prokuratura.

Kobietę poinformowano, że jest podejrzana m.in. o zdradę stanu i próbę obalenia przemocą ustroju konstytucyjnego.

09:56 Ekspert: po raz pierwszy otrzymamy z Zachodu broń skuteczną w działaniach ofensywnych

Po raz pierwszy od początku wojny z Rosją Zachód przekaże Ukrainie broń, która rzeczywiście może okazać się skuteczna w działaniach ofensywnych – ocenił w czwartek ukraiński ekspert wojskowy Roman Switan, odnosząc się do nowego pakietu pomocy zadeklarowanego przez USA.

Waszyngton zamierza wesprzeć Kijów m.in. kolejnymi rakietami do wyrzutni HIMARS o zasięgu 70-80 km, pociskami do zwalczania radarów AGM-88 HARM, około 1000 sztuk granatników przeciwpancernych i 40 trałami przeciwminowymi – oznajmił Switan w rozmowie z telewizją ICTV. (https://tinyurl.com/29ukyrea)

„Otrzymamy też lekkie, ważące do 2 ton samobieżne haubice kalibru 155 mm, które mogą być wykorzystywane na różnych podwoziach. Jest to bardzo skuteczna broń ofensywna. Dostaniemy również elementy wyposażenia sił operacji specjalnych, m.in. kamery termowizyjne. (…) Ważna jest także dostawa mikrodronów (zapowiedziana przez Norwegię i Wielką Brytanię – PAP)” – relacjonował Switan.

„To naprawdę pierwszy przypadek, gdy zostanie nam przekazane całe spektrum broni ofensywnej. Kiedy to uzbrojenie już dotrze (na Ukrainę), to ujrzymy przełom na froncie, przede wszystkim w południowej części kraju, która będzie wyzwalana przez (nasze) wojska. Nie stracimy (tam) takiej liczby piechoty, jaką stracilibyśmy bez tej (nowej) broni” – ocenił ekspert.

Największy jak dotąd amerykański pakiet uzbrojenia dla Ukrainy, warty blisko 3 mld dolarów, obejmuje m.in. sześć dodatkowych systemów obrony powietrznej średniego zasięgu NASAMS wraz z dodatkowymi rakietami, a także do 245 tys. sztuk amunicji artyleryjskiej kalibru 155 mm, do 65 tys. sztuk amunicji do moździerzy 120 mm, do 24 radarów przeciwartyleryjskich, drony rozpoznawcze Puma, systemy przeciwdronowe VAMPIRE, rakiety naprowadzane laserem oraz środki na szkolenie, utrzymanie i konserwacje sprzętu – poinformował w środę Pentagon.

Ogłoszenie nowej transzy pomocy wojskowej oznacza, że obecna administracja USA zobowiązała się do przekazania na potrzeby Ukrainy 13,5 mld dolarów, w tym ponad 12,7 mld dolarów od 24 lutego. USA ofiarowały też 7 mld USD na pomoc budżetową dla ukraińskiego rządu i 1,5 mld dolarów na wsparcie humanitarne.

Również w środę norweskie ministerstwo obrony oznajmiło, że Norwegia i Wielka Brytania wspólnie przekażą Ukrainie mikrodrony Black Hornet, wyprodukowane przez amerykańską firmę Teledyne FLIR i przeznaczone do rozpoznania i identyfikacji celów na polu walki.

08:46 Władze: liczba ofiar śmiertelnych rosyjskiego ataku na stację kolejową wzrosła do 25

Liczba ofiar śmiertelnych rosyjskiego ataku rakietowego na stację kolejową w miejscowości Czaplino w obwodzie dniepropietrowskim, na wschodzie Ukrainy, wzrosła do 25 – poinformował w czwartek rano na Telegramie zastępca szefa biura prezydenta Ukrainy Kyryło Tymoszenko. W środowym ataku rannych zostało też 31 osób.

Pierwsze doniesienia o ataku w Czaplinie mówiły o co najmniej 15 osobach zabitych i 50 rannych. W środę późnym wieczorem prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiadomił o 22 ofiarach śmiertelnych.

Jak oznajmił Tymoszenko, zakończono już akcję poszukiwawczo-ratunkową na miejscu rosyjskiego ataku. (https://t.me/kt20220224/1662)

Wcześniej w godzinach porannych szef władz obwodu dniepropietrowskiego Wałentyn Rezniczenko powiadomił, że w Czaplinie zginęło dwoje dzieci – chłopcy w wieku 6 i 11 lat. „Jedenastolatek poniósł śmierć pod gruzami (własnego) domu, a sześciolatek w pożarze samochodu obok stacji kolejowej” – sprecyzował w swoim komunikacie Tymoszenko.

24 sierpnia na Ukrainie obchodzony był Dzień Niepodległości, w którym odnotowano aż 189 alarmów przeciwlotniczych – najwięcej od 24 lutego, czyli początku inwazji Kremla na sąsiedni kraj. Wcześniej władze w Kijowie ostrzegały, że w środę możliwe są zmasowane rosyjskie ataki rakietowe, w tym m.in. na obiekty rządowe w stolicy.

08:36 Resort obrony W. Brytanii: rosyjskie transportery w Zaporoskiej Elektrowni Atomowej

Rosja utrzymuje zwiększoną obecność wojskową na terenie Zaporoskiej Elektrowni Atomowej, a w odległości 60 metrów od reaktora numer pięć rozmieszczono transportery opancerzone – przekazało w czwartek brytyjskie ministerstwo obrony.

– Na początku marca rosyjskie siły lądowe zaatakowały i zajęły Zaporoską Elektrownię Atomową (ZNPP). W dniu 21 sierpnia 2022 roku zdjęcia wskazywały, że Rosja utrzymuje zwiększoną obecność wojskową na terenie zakładu, a w odległości 60 metrów od reaktora numer pięć rozmieszczono transportery opancerzone. Wojska rosyjskie prawdopodobnie próbowały ukryć pojazdy, parkując je pod napowietrznymi rurami i suwnicami – napisano w codziennej aktualizacji wywiadowczej.

– Rosja jest prawdopodobnie gotowa wykorzystać do celów propagandowych każdą ukraińską aktywność wojskową w pobliżu ZNPP. Podczas gdy Rosja utrzymuje wojskową okupację ZNPP, głównym zagrożeniem dla pracy reaktora są prawdopodobnie zakłócenia w systemach chłodzenia reaktora, uszkodzenia rezerwowego źródła zasilania lub błędy pracowników pracujących pod presją – stwierdza brytyjski resort obrony.

07:51 Władze: celem Rosji na okupowanych terenach jest wywołanie nienawiści do Kijowa

Mieszkańcy okupowanych terenów na wschodzie i południu Ukrainy są celowo posyłani przez Rosjan na pierwszą linię frontu, by zginęli tam z rąk ukraińskich żołnierzy; Kreml ma w tym swój cel, którym jest wywołanie na zajętych terytoriach poczucia nienawiści do Kijowa – ocenił rządowy ukraiński portal Centrum Narodowego Sprzeciwu.

– Wróg przeprowadza na okupowanych ziemiach przymusową mobilizację, a następnie ludzi bez przeszkolenia i uzbrojenia rzuca się (wprost) na pozycje ogniowe ukraińskiej armii. Te osoby są umyślnie wysyłane na śmierć – czytamy w środowym komunikacie.

Centrum powiadomiło też o tłumieniu przez najeźdźców wszelkich przejawów sprzeciwu w samozwańczej Ługańskiej Republice Ludowej (ŁRL) na wschodzie Ukrainy. W stolicy tego terytorium, Ługańsku, doszło do demonstracji z udziałem matek i żon żołnierzy, lecz manifestacja została szybko spacyfikowana przez władze z nadania Moskwy.

– (Rodziny mężczyzn) zmobilizowanych do armii wroga zażądały od okupacyjnej administracji odpowiedzi na pytania dotyczące (…) powrotu (żołnierzy) do domów. Jednak dla (najeźdźców) życie Ukraińców jest nic nie warte i to niezależnie od tego, po której stronie walczą. Dlatego Rosjanie rozpędzili wiec i grozili kobietom konsekwencjami w przypadku powtórnej próby zorganizowania demonstracji – powiadomiło Centrum.

W minionych tygodniach lojalne wobec Kijowa władze Ługańszczyzny informowały, że na terenie samozwańczej ŁRL, a także na zajętych wiosną i wczesnym latem terytoriach obwodu ługańskiego trwa przymusowa mobilizacja na wojnę z Ukrainą. Do walki posyłani są wszyscy mężczyźni do 65. roku życia, w tym górnicy, cieszący się dotąd statusem chronionej grupy zawodowej, oraz osoby z grup inwalidzkich.

22 sierpnia szef regionalnej administracji Serhij Hajdaj oznajmił, że agresorzy uprowadzają na Ługańszczyźnie nieletnich w wieku 14-18 lat, a następnie stawiają ich bliskim ultimatum: do wojska muszą pójść albo schwytani nastolatkowie, albo ktoś z opiekujących się nimi mężczyzn, np. ojciec lub brat.

Od 24 lutego, czyli początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę, pojawiają się liczne doniesienia o słabym wyszkoleniu, przestarzałym ekwipunku i bardzo niskim morale żołnierzy z tzw. Donieckiej i Ługańskiej Republiki Ludowej, którzy zazwyczaj trafiają na pierwszą linię frontu i masowo tam giną.

07:39 Władze: trzy osoby zginęły w rosyjskich ostrzałach obwodu donieckiego

Trzy osoby poniosły śmierć w wyniku rosyjskich ostrzałów obwodu donieckiego w środę, w Dzień Niepodległości Ukrainy – poinformował w czwartek szef władz obwodowych Pawło Kyryłenko na Telegramie.

Śmiertelny ostrzał miał miejsce w mieście Sołedar, gdzie oprócz tego jedna osoba odniosła obrażenia. (https://t.me/pavlokyrylenko_donoda/4634)

Od początku rosyjskiej inwazji zginęły w obwodzie donieckim 762 osoby cywilne, a 1953 zostały ranne.

07:30 Ekspert: Rosja nie ma żadnego nowego pomysłu na prowadzenie wojny; problemem brak chętnych do armii

Sytuacja na froncie w ciągu pół roku pokazała, że Rosja nie naprawia swoich błędów i nie ma żadnego nowego pomysłu na prowadzenie wojny – ocenia w rozmowie z PAP Mariusz Cielma, analityk ds. wojskowości i redaktor naczelny „Nowej Techniki Wojskowej”. Dodaje jednak, że „Ukraina wciąż nie dysponuje wystarczającymi zasobami, by zmienić sytuację na froncie na swoją korzyść”.

– Po pół roku pełnoskalowego konfliktu wnioski na temat działań Rosji nie różnią się od tych, które nasuwały się w pierwszych tygodniach i miesiącach inwazji – mówi PAP Mariusz Cielma.

– Rosyjska armia ewidentnie wciąż zmaga się z tym samym problemem – nieumiejętnością współdziałania w ramach różnych rodzajów sił zbrojnych. Ograniczenie celów, czyli skrócenie linii frontu i skupienie się na Donbasie też nie przyniosło oczekiwanych efektów. Po zajęciu Siewierodoniecka i Lisiczańska w zasadzie mówimy o znikomych rosyjskich postępach – ocenia Cielma.

Skoncentrowanie rosyjskich sił w Donbasie, zastosowanie walca artyleryjskiego, przejście do „klasycznej linii frontu” miały przynieść Rosji większe korzyści, jednak, zdaniem eksperta, oczekiwania te się nie spełniły.

– Mieliśmy obrazek armii, która nie potrafi działać w sposób zsynchronizowany. Która opiera się wyłącznie o swoją przewagę, liczoną w wagonach amunicji i artylerii. Która używała lotnictwa jako artylerii powietrznej i bała się wlatywać na terytorium, kontrolowane przez Ukrainę – wylicza.

– Poza tym po pół roku oceniam, że Rosjanie na tym etapie nie mają wydajnego systemu mobilizacyjnego. Mają duży problem nie tylko już z istniejącymi jednostkami, ale program batalionów ochotniczych chyba nie przyciąga dużo nowych rekrutów. Pomimo zachęt finansowych, niemałych jak na warunki rosyjskie, nie można chyba powiedzieć, że armia rosyjska wystawia jakiś drugi rzut czy ma jakiś plan ofensywny, który mogłaby zrealizować w stosunkowo krótkim czasie – analizuje Cielma.

– Nie ma krytycznej masy chętnych do wojska, nawet za niemałe pieniądze. Być może wynika to z tego, że społeczeństwo widzi, jak nieefektywnie działa armia i że nie liczy się z życiem tych żołnierzy – ocenia.

Zdaniem eksperta ważnym wnioskiem, który można wysnuć po pół roku pełnoskalowego konfliktu jest to, że ocena armii na podstawie liczby żołnierzy i uzbrojenia może być mylące. – Formalnie Rosja była „drugą armią świata”, ale liczby to tylko jeden z parametrów i nie pozwalają na całościową ocenę stanu sił zbrojnych – podkreśla.

– Owszem, pojawiają się głosy, że w Rosji nie ogłoszono mobilizacji, że jest to dla niej operacja o ograniczonym zasięgu, ale działania były prowadzone na bardzo dużą skalę, Ukraina to 44-milionowe państwo, dwa razy większe terytorialnie niż Polska. Mam wątpliwości, czy nawet w przypadku mobilizacji sytuacja byłaby diametralnie inna. Skoro armia regularna nie tworzy potencjału, straciła wigor, to trudno oczekiwać, że powołanie pod broń nawet kilkuset tysięcy cywili coś by istotnie zmieniło – uważa Cielma.

– W oficjalnych sondażach Rosjanie popierają wojnę. Nawet jeśli założymy, że to jest prawda, to jeśli patrzymy dzisiaj jaka jest chęć i wola przyłączania się do jednostek ochotniczych, to tego masowego poparcia nie widać. Jest różnica między kiwaniem głową a udziałem w działaniach zbrojnych – dodaje analityk.

Jego zdaniem z perspektywy Kremla mobilizacja, zerwanie życia cywilnego i przestawienie państwa na tory wojenne mogłoby nie przełożyć się na istotny efekt na polu walki, jednocześnie powodując duże szkody dla gospodarki i dla władz politycznych.

Strona ukraińska, jak zaznacza ekspert, także zmieniała swoje cele. „Jakoś mniej ostatnio słyszymy o możliwym odbiciu Chersonia. Te wcześniejsze deklaracje to jednak nie musiał być blef – być może Kijów liczył na większą pomoc z Zachodu. Zauważmy, na Ukrainę nie pojechał żaden amerykański, niemiecki, brytyjski czołg. Owszem, polskie czołgi trafiły tam w niemałej liczbie, ale te zasoby też się wyczerpią” – mówi ekspert.

Zdaniem rozmówcy PAP „Zachód dostarcza amunicję i sprzęt w takiej ilości, by nie dać Ukrainie przegrać, ale nie tyle, by mogła wygrać”.

– Minęło pół roku. Gdyby zacząć szkolenia załóg np. do (amerykańskich czołgów) Abramsów w marcu, to już po kilku miesiącach Ukraina mogłaby wystawić na przykład ich batalion. Zachód pomaga, ale ewidentnie nie chce sięgać do zasobów głębiej. Rosja na pewno liczy na to, że czas będzie grać na jej korzyść, wywołując „zmęczenie tematem” na Zachodzie. Ciężka gospodarczo i finansowo zima, która na pewno czeka Ukrainę i która nie będzie łatwa także dla jej sojuszników, to coś, na co Moskwa na pewno bardzo czeka”– prognozuje Cielma.

07:24 ISW: od szczytowego momentu inwazji Rosja straciła na Ukrainie obszar większy od Danii

Od szczytowego momentu inwazji w marcu Rosja straciła na Ukrainie kontrolę nad obszarem większym od Danii, a przez ostatnie 39 dni zajęła tereny porównywalne zaledwie z rozmiarami Andory – podkreśla amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW) w nowym raporcie.

Think tank opisuje środową wypowiedź ministra obrony Rosji Siergieja Szojgu, który stwierdził, że rosyjskie wojska celowo zmniejszają tempo ofensywy, rzekomo w trosce o życie cywilów. Według ISW była to prawdopodobnie próba usprawiedliwienia niewielkich zdobyczy terytorialnych na Ukrainie w ostatnich sześciu tygodniach.

Odkąd 16 lipca rosyjskie wojska wznowiły ofensywę po przerwie operacyjnej, udało im się zająć jedynie obszar nieco ponad 450 km kwadratowych, czyli nieco mniejszy od powierzchni Andory. Natomiast od 21 marca, gdy kontrolowały na Ukrainie najwięcej terytorium, straciły w sumie obszar około 45 tys. km kwadratowych, a więc większy od Danii.

– Jak ISW oceniało już wcześniej, siły rosyjskie nie są w stanie przełożyć ograniczonych zdobyczy taktycznych na szersze sukcesy operacyjne, a ich operacje ofensywne na wschodzie Ukrainy osiągają kulminację. Oświadczenie Szojgu jest prawdopodobnie próbą wytłumaczenia się z tych niepowodzeń – czytamy w raporcie.

W swojej wypowiedzi na spotkaniu ministrów obrony państw należących do Szanghajskiej Organizacji Współpracy (SzOW) Szojgu zaznaczył, że szeroko zakrojone cele Rosji w wojnie z Ukrainą nie uległy zmianie – podkreśla ISW, przypominając, że rosyjski resort wydawał już wcześniej podobne oświadczenia uzasadniające małe postępy inwazji.

Na froncie siły rosyjskie przeprowadziły ograniczone ataki lądowe w okolicach Iziumu w obwodzie charkowskim, w pobliżu Bachmutu i Doniecka w obwodzie donieckim, a także w północno-zachodniej części obwodu chersońskiego. Siły ukraińskie w dalszym ciągu atakowały rosyjskie obiekty wojskowe i linie komunikacji lądowej w obwodach chersońskim i zaporoskim – napisano.

Działanie podporządkowanych Rosji władz na okupowanych terenach Ukrainy wciąż jest utrudniane przez aktywność partyzantów. Okupanci kontynuują jednak wysiłki zmierzające w stronę legislacyjnej i administracyjnej integracji tych obszarów z Rosją – dodano w raporcie ISW.

07:02 Ukrinform: w Dzień Niepodległości rekordowa liczba alarmów przeciwlotniczych

Rekordową liczbę alarmów przeciwlotniczych ogłoszono w Ukrainie w Dzień Niepodległości, 24 sierpnia, bo aż 189 – podała agencja Ukrinform w nocy ze środy na czwartek, powołując się na dane portalu eTrywoha, publikującego mapę alarmów w czasie rzeczywistym.

Poprzednio rekordowo dużo alarmów przeciwlotniczych ogłoszono 23 kwietnia, w przeddzień prawosławnej Wielkanocy – 109.

Najczęściej syreny alarmowe włączano w środę w obwodach połtawskim i kirowohradzkim w środkowej części Ukrainy, w obwodzie zaporoskim na południu, obwodach dniepropietrowskim i charkowskim na wschodzie oraz w czerkaskim w centrum.

W Czaplinie w obwodzie dniepropietrowskim doszło do rosyjskiego ostrzału rakietowego stacji kolejowej, w którym zginęły co najmniej 22 osoby.

06:52 Ukraińska ekspertka praw człowieka: cała wojna na Ukrainie jest aktem ludobójstwa, jesteśmy eksterminowani za bycie Ukraińcami

Intencje Rosjan od dawna były ludobójcze, ale nie widzieliśmy tego w ten sposób, bo nowe pokolenie żyjące po upadku ZSRR nie doświadczyło wielkiej wojny i nie wierzyło, że coś takiego mogłoby się zdarzyć. Ukraińcy wierzyli, że Rosja jest bardziej cywilizowanym krajem niż była w czasie istnienia ZSRR, ale najwyraźniej tak nie jest – powiedziała PAP Iryna Matwijiszyn, ukraińska ekspertka praw człowieka i dziennikarka pisząca o wojnie m.in. dla zagranicznych mediów.

Matwijiszyn twierdzi, że cała wojna na Ukrainie jest aktem ludobójstwa i „wszystko to, co dzieje się na Ukrainie ma ludobójcze podłoże, niezależnie czy jest to uznane przez prawo czy nie. My o tym wiemy, bo jesteśmy eksterminowani za bycie Ukraińcami, zachowywanie naszej kultury, języka i pragnienia życia w niepodległej Ukrainie”. W artykule dla „Foreign Affairs” pt. „Dlaczego wojna Rosji na Ukrainie jest ludobójstwem” amerykańska badaczka Kristina Hook stawia tezę, że obserwowane od 24 lutego działania rosyjskich wojsk oznaczają właśnie ten zbrodniczy akt. Na dowód tego twierdzenia przytacza szereg akcji podejmowanych przez Rosjan na Ukrainie, w tym gwałty, deportacje, wysiłki w celu zniszczenia języka i kultury.

Zdaniem badaczki, rosyjscy przywódcy przez lata negowali ważność ukraińskiej tożsamości narodowej i mówili o eliminacji ukraińskiego narodu, „co samo w sobie jest dowodem na wcześniej przemyślany zamiar popełnienia ludobójstwa”.

05:13 Hiszpania zapowiedziała wysłanie broni Ukrainie po krytyce ze strony jej ambasadora

Po środowej krytyce rządu Hiszpanii Pedro Sancheza przez ukraińskiego ambasadora centrolewicowy gabinet w Madrycie zapowiedział, że będzie kontynuować wysyłanie uzbrojenia dla Kijowa.

Deklaracje władz hiszpańskiego resortu obrony, cytowane wieczorem przez dziennik „El Periodico”, pojawiły się zaledwie kilka godzin po krytyce ze strony ambasadora Serhija Pohorelcewa.

W trakcie uroczystości związanej z obchodami 31. rocznicy ogłoszenia niepodległości Ukrainy dyplomata powiedział, że rząd Sancheza wstrzymał na początku maja dostawy uzbrojenia dla Kijowa.

Ambasador dodał, że Ukraina potrzebuje szybko uzbrojenia, m.in. wytwarzanych w Hiszpanii haubic i moździerzy. „Potrzebujemy więcej dostaw i szybciej” – powiedział Pohorelcew.

Tymczasem jak odnotował dziennik „El Periodico” resort obrony Hiszpanii już kilka godzin po wypowiedzi dyplomaty ogłosił, że niebawem wyśle na Ukrainę nową partię sprzętu wojskowego.

Hiszpańskie ministerstwo obrony poinformowało, że w najbliższym transporcie na Ukrainę znajdzie się ponad tysiąc sztuk amunicji dalekiego zasięgu, pojazdy opancerzone TOA APC M-113, system rakietowy obrony punktowej, odzież i sprzęt zimowy oraz tysiąc ton oleju napędowego.

Kierowany przez Margaritę Robles resort sprecyzował w komunikacie, że nigdy nie zaprzestał wysyłania siłom ukraińskim broni „dla słusznej obrony narodu ukraińskiego”.

03:07 USA potępiły planowane przez Rosję procesy ukraińskich jeńców w Mariupolu

Stany Zjednoczone ostro potępiły w środę planowane przez Rosję procesy ukraińskich jeńców w okupowanym Mariupolu jako „bezprawne” i stanowiące „kpinę z wymiaru sprawiedliwości”.

– Planowane procesy pokazowe są bezprawne i są kpiną z wymiaru sprawiedliwości, zdecydowanie je potępiamy – przekazał w oświadczeniu rzecznik amerykańskiego Departamentu Stanu Ned Price.

Według Waszyngtonu Moskwa ma na celu „odwrócenie” uwagi społeczności międzynarodowej od „okrucieństw popełnionych przez siły rosyjskie na Ukrainie” od czasu rosyjskiej inwazji na ten kraj 24 lutego.

– Wszyscy członkowie ukraińskich sił zbrojnych, w tym ochotnicy ukraińscy i zagraniczni, w przypadku niewoli mają prawo do statusu jeńca wojennego i muszą być traktowani i chronieni zgodnie z konwencjami genewskimi – podkreśli rzecznik Departamentu Stanu, wzywając Moskwę do „przestrzegania swoich zobowiązań wynikających z prawa międzynarodowego”.

Zaniepokojenie przygotowywaniem przez Rosję pokazowych procesów w Mariupolu wyraziła wcześniej ONZ.

– Jeżeli Rosja pozbawi ukraińskich jeńców wojennych prawa do uczciwego procesu, to popełni zbrodnię wojenną – ostrzegła Ravina Shamdasani, rzeczniczka biura Wysokiego komisarza Narodów Zjednoczonych do spraw praw człowieka (OHCHR) na wtorkowym briefingu.

PAP/ua

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj