We wtorek ukraińskie jednostki rakietowe i artyleryjskie przeprowadziły uderzenia na cztery wrogie punkty dowodzenia i cztery arterie logistyczne. Ukraińskie lotnictwo przeprowadziło natomiast 16 ataków na rosyjskie umocnienia, magazyny amunicji oraz punkty koncentracji żołnierzy i sprzętu wroga. Łącznie zabitych zostało 117 rosyjskich żołnierzy. Zniszczono ponad 30 sztuk sprzętu wroga
20:41 Władze: w obwodzie lwowskim 86 obiektów uszkodzonych wskutek rosyjskich ostrzałów
Od początku rosyjskiej inwazji wskutek ostrzałów rakietowych w obwodzie lwowskim uszkodzonych zostało łącznie 86 obiektów – poinformował w środę szef władz tego regionu na zachodzie Ukrainy Maksym Kozycki.
Jak przekazał gubernator, od początku pełnowymiarowego ataku Rosji na Ukrainę wojsko przeciwnika przeprowadziło 18 rakietowych ostrzałów obwodu lwowskiego.
Uszkodzonych zostało 86 obiektów: 36 prywatnych budynków mieszkalnych, 20 bloków, obiekty wojskowe i infrastruktury krytycznej, placówki oświatowe, hotele, przedsiębiorstwa, placówka medyczna i posterunek policji.
Kozycki zaznaczył, że dotychczas za środki z budżetów władz lokalnych i od prywatnych przedsiębiorców odremontowano 30 obiektów.
18:04 Biały Dom: Wkrótce ogłosimy kolejny pakiet wsparcia wojskowego dla Ukrainy
W ciągu najbliższych dni ogłosimy kolejny pakiet pomocy wojskowej dla Ukrainy – powiedział w środę rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego John Kirby. Jak dodał, będzie on skrojony pod potrzeby ukraińskich sił podczas trwającej kontrofensywy na południu kraju.
– Z naszej perspektywy, chcemy zapewnić, by (Ukraińcy) mieli informacje, których potrzebują do sukcesów na polu walki, a także zdolności. (…) W ciągu nadchodzących dni ogłosimy dodatkową pomoc wojskową. Staramy się, by była ona odpowiednia do typu walki, którą prowadzą – powiedział Kirby podczas konferencji prasowej. Jak dotąd od początku rosyjskiej inwazji w lutym USA ogłosiły 20 transz pomocy zbrojeniowej dla Ukrainy wartych łącznie niemal 13 mld dol.
Rzecznik odmówił komentarza na temat przebiegu ukraińskiej kontrofensywy wokół położonego na południu kraju Chersonia ze względu na bezpieczeństwo operacyjne. Zaznaczył jednocześnie, że Ukraina prowadzi zarówno działania ofensywne, jak i defensywne, czasami w tym samym obszarze.
Kirby odniósł się też do wstrzymania przez Rosję przesyłu gazu przez gazociąg Nord Stream 1. Jak zaznaczył, jest to kolejny dowód na to, że Rosja używa gazu jako broni. Dodał jednocześnie, że dzięki dostawom skroplonego gazu (LNG) m.in. z USA, Europie udało się zwiększyć import tego surowca o 60 proc., przewyższając prognozy i pozwalając na osiągnięcie celów wypełnienia magazynów przed zakładanym czasem.
– To powiedziawszy, podchodzimy do tego pragmatycznie i wiemy, że jest jeszcze dużo pracy do wykonania, więc będziemy szukać dodatkowych sposobów, by zwiększyć zapasy gazu w Europie lub wzmocnić inne źródła energii tam, gdzie to możliwe – podkreślił.
15:29 Szef MAEA: celem naszej misji jest zapobieżenie wypadkowi jądrowemu
– Misja Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA), która zmierza do kontrolowanej przez siły rosyjskie Zaporoskiej Elektrowni Atomowej na południu Ukrainy, ma charakter „techniczny”, a jej cel to zapobieżenie wypadkowi jądrowemu – powiedział w środę Rafael Grossi, szef MAEA i kierownik misji.
Ukraiński koncern Enerhoatom poinformował, że misja już przybyła do Zaporoża, miasta oddalonego 55 km od kontrolowanej przez siły rosyjskie elektrowni na południu Ukrainy.
Herman Hałuszczenko, ukraiński minister energetyki, powiedział w Zaporożu agencji Reutera, że misja MAEA to krok ku „deokupacji i demilitaryzacji” elektrowni. Zaznaczył, że to ważne, by członkowie misji mogli porozmawiać z personelem obiektu, „by otrzymać prawdziwe informacje, a nie rosyjskie informacje o tym co jest w środku”.
Według mediów misja rozpocznie pracę w środę, a zakończy w sobotę. W składzie delegacji są m.in. eksperci z Polski, Litwy, Chin i Serbii. Nie ma wśród nich specjalistów z USA i Wielkiej Brytanii.
Zaporoska Elektrownia Atomowa to największa siłownia jądrowa w Europie. Po rozpoczętej 24 lutego inwazji Rosji na Ukrainę obiekt został zajęty przez agresora w nocy z 3 na 4 marca.
Na terenie elektrowni stacjonuje około 500 rosyjskich żołnierzy oraz pracownicy rosyjskiego koncernu Rosatom. W sierpniu wojska najeźdźcy kilkakrotnie ostrzelały obiekt, stwarzając ryzyko uwolnienia substancji promieniotwórczych. Moskwa każdorazowo oskarżała o te incydenty Kijów.
14:30 Władze: nauczyciele pracujący w rosyjskich szkołach będą traktowani jak kolaboranci
– Nauczyciele z obszarów okupowanych przez wroga, którzy zgodzą się na prowadzenie lekcji w rosyjskich szkołach, będą traktowani jak kolaboranci i sądzeni zgodnie z ukraińskim kodeksem karnym – oświadczył w środę przewodniczący komisji ds. oświaty, nauki i innowacji Rady Najwyższej (parlamentu) Ukrainy Serhij Babak.
– Nie dotyczy to dzieci, ponieważ są one zbyt małe, by wiedzieć, co się dzieje. Jestem też w stanie zrozumieć, że rodzice mogą być zastraszani, dlatego (wyślą) dzieci do (rosyjskich) szkół pod presją – zaznaczył Babak, cytowany przez agencję Ukrinform.
Jak dodał, na okupowanych terytoriach znajduje się około 1300 szkół, a większość nauczycieli konsekwentnie odmawia współpracy z najeźdźcą.
Doniesienia o zastraszaniu rodziców, którzy nie akceptują edukacji swoich dzieci zgodnie z rosyjskim programem nauczania, napływają z okupowanych terenów Ukrainy od kilku tygodni. 19 sierpnia rządowy portal Centrum Narodowego Sprzeciwu oznajmił, że nieposłuszni mieszkańcy obwodu charkowskiego otrzymali pogróżki, że zostaną wysiedleni, a ich majątek skonfiskowany. – W ramach ostrzeżenia wszyscy rodzice nie zgadzający się na edukację swoich dzieci w (propagandowych) szkołach będą też (musieli zapłacić) karę grzywny w wysokości 148 tys. rubli (blisko 12 tys. zł) – powiadomił serwis.
25 sierpnia to samo źródło informowało, że Rosjanie zmienili taktykę i oferują rodzicom 10 tys. rubli (około 800 zł) za zgodę na przyjęcie ich dzieci do szkół.
– Kreml kupuje sobie lojalność jednorazową wypłatą, wykorzystując fakt, że w okupowanych regionach panuje zapaść społeczna, świadomie wywołana przez samą Moskwę. (…) Celem wroga jest „kradzież” dzieci i ich reedukacja, a nie przezwyciężanie kryzysu – oceniły ukraińskie władze.
13:33 Wywiad wojskowy: ukryta mobilizacja w Rosji trwa już nawet w Moskwie i Petersburgu
Ukryta mobilizacja na wojnę z Ukrainą trwa już nawet w największych rosyjskich miastach, takich jak Moskwa i Petersburg; osoby powołane do armii trafią do oddziałów na okupowanym Krymie – poinformował w środę na Facebooku ukraiński wywiad wojskowy (HUR).
„Komisariaty wojskowe (komendy uzupełnień ) w obwodach moskiewskim i leningradzkim, w tym w Moskwie i Petersburgu, otrzymały zalecenia w sprawie masowego powoływania miejscowej ludności do służby. Osoby z (największych miast w Rosji) będą (miały za zadanie) uzupełnić personel jednostek wojskowych na Krymie” – czytamy w komunikacie HUR.
Ukraińska służba powiadomiła również, że na okupowany półwysep trafi około 1200 żołnierzy z poboru. „Jako że na Krymie nie trwają obecnie działania wojenne, poborowym nie proponuje się podpisywania kontraktów, co może świadczyć o (dążeniu do) oszczędzania i niechęci do płacenia wszystkich dodatków określonych w rosyjskim ustawodawstwie. 1200 żołnierzy będzie służyć i umierać (…) za wypłatę (zwykłego) poborowego, czyli około 5 tys. rubli (niecałe 400 zł). Oszczędzenie państwowych środków nastąpi również w przypadku niewypłacenia (rodzinie) odszkodowania za śmierć żołnierza, ponieważ Rosja zaprzecza, że poborowi biorą udział w działaniach wojennych” – wyjaśnił HUR.
Doniesienia o przeprowadzanej przez rosyjskie władze ukrytej mobilizacji pojawiają się już od kilku miesięcy. Jak informowała w lipcu przedstawicielka prezydenta Ukrainy na Krymie Tamiła Taszewa, na okupowanym Krymie takie działania są podejmowane od początku marca. Do tej pory Kreml starał się jednak nie dopuścić do sytuacji, w której niezbędne byłoby powoływanie do wojska mieszkańców największych miast.
9 sierpnia doszło do eksplozji na lotnisku wojskowym Saki koło Nowofedoriwki na Krymie, w wyniku czego zniszczonych lub uszkodzonych zostało około 20 rosyjskich samolotów. 16 sierpnia wybuchł pożar w podstacji transformatorowej w mieście Dżankoj i doszło do detonacji magazynu amunicji w pobliskiej wsi Majske. Cztery dni później informowano o odgłosach wybuchów, które słychać było w Eupatorii i Bakczysaraju.
Rosja nielegalnie zaanektowała Krym, część ukraińskiego terytorium, w marcu 2014 roku. Obecnie wykorzystuje półwysep jako zaplecze do prowadzonej od lutego inwazji na Ukrainę.
12:51 Lokalne władze: rosyjskie wojska ostrzelały Enerhodar przed wizytą delegacji MAEA
Rosyjskie wojska ostrzelały w środę Enerhodar, niszcząc m.in. budynek rady miasta; te ataki to celowe prowokacje przed wizytą misji Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA) w Zaporoskiej Elektrowni Atomowej – powiadomili lojalny wobec Kijowa mer Enerhodaru Dmytro Orłow i szef władz rejonu (powiatu) nikipolskiego Jewhen Jewtuszenko.
– 31 sierpnia, poranek. Budynek rady miasta w Enerhodarze”- napisał Orłow na Telegramie i zamieścił zdjęcia poważnie zniszczonego obiektu.
W ocenie Jewtuszenki okupacyjne rosyjskie władze będą starały się przekonać członków delegacji MAEA, że ostrzałów dokonują Ukraińcy, przeprowadzający ataki z przeciwległego brzegu Zbiornika Kachowskiego na Dnieprze.
– Celem tych działań jest stworzenie odpowiedniego (propagandowego) obrazka dla misji MAEA. Chodzi o (zorganizowanie) grupy lokalnych mieszkańców, którzy przed kamerami oświadczą (podczas rozmowy) z delegacją, że miasto było atakowane z naszego brzegu (kontrolowanego przez Ukrainę – PAP) – wyjaśnił Jewtuszenko na Telegramie.
Misja ekspertów MAEA wyruszyła z Kijowa w stronę okupowanej przez rosyjskie wojska Zaporoskiej Elektrowni Atomowej w Enerhodarze na południu Ukrainy, gdzie przeprowadzi inspekcję – powiadomiła w środę w godzinach porannych agencja Ukrinform.
14-osobowa delegacja, na czele z szefem MAEA Rafaelem Grossim, ma dotrzeć do obiektu w najbliższych godzinach. Dziennik „Wall Street Journal” informował wcześniej, że misja rozpocznie pracę w środę, a zakończy w sobotę. Według mediów w składzie delegacji są m.in. eksperci z Polski, Litwy, Chin i Serbii. Nie ma wśród nich specjalistów z USA i Wielkiej Brytanii.
Zaporoska Elektrownia Atomowa to największa siłownia jądrowa w Europie. Po rozpoczętej 24 lutego inwazji Rosji na Ukrainę obiekt został zajęty przez agresora w nocy z 3 na 4 marca.
Na terenie elektrowni stacjonuje około 500 rosyjskich żołnierzy oraz pracownicy rosyjskiego koncernu Rosatom. W sierpniu wojska najeźdźcy kilkakrotnie ostrzelały obiekt, stwarzając ryzyko uwolnienia substancji promieniotwórczych. Moskwa każdorazowo oskarżała o te incydenty Kijów.
12:45 BBC: w obwodzie chersońskim trwają walki, ale wyzwolenie regionu nie nastąpi szybko
Władze Ukrainy informowały o ciężkich walkach toczących się w obwodzie chersońskim, który siły ukraińskie starają się odbić z rąk rosyjskich okupantów; jednak zdaniem ekspertów ds. wojskowych „nie nastąpi to szybko” – podała w środę stacja BBC.
Ukraińskie dowództwo operacyjne „Południe” ogłosiło w poniedziałek, że siły ukraińskie rozpoczęły ofensywę w obwodzie chersońskim i przełamały pierwszą linię okupujących ten obszar wojsk rosyjskich. Chersoń był pierwszy ważnym miastem Ukrainy, które Rosjanie zajęli w toku trwającej od 24 lutego inwazji.
Najwyższej rangi urzędnicy wojskowi Ukrainy nie zdradzali szczegółów kontrofensywy i apelowali o cierpliwość. Dowództwo „Południe” poinformowało w środę o ponownych uderzeniach na szereg mostów przez Dniepr. Z systemów rakietowych HIMARS ostrzelano również rosyjskie przeprawy pontonowe.
Niszczenie mostów i przepraw przez Dniepr ma na celu odcięcie rosyjskich wojsk na zachodnim brzegu tej rzeki od zaopatrzenia i uniemożliwienie Rosji ich wzmacniania.
Urzędnicy w Kijowie przestrzegają jednak przed oczekiwaniami szybkiego zwycięstwa i opisują ofensywę jako powolne wypieranie wroga – pisze BBC, podkreślając, że podobną opinię wyraził szereg ekspertów ds. wojskowych.
– Długoterminowym trendem jest stopniowe osłabianie zdolności militarnych Rosji i stopniowe wzmacnianie zdolności Ukrainy z pomocą Zachodu – powiedział były szef brytyjskiej agencji wywiadowczej MI6 Alex Younger. Jego zdaniem kontrofensywa w obwodzie chersońskim ma na celu pokazanie, że Ukraina może przejąć inicjatywę i wzmocnienie woli walki przed trudną zimą.
Badacz z brytyjskiego think tanku RUSI Justin Bronk sądzi, że Ukraina będzie w dalszym ciągu atakować wroga przy pomocy wyrzutni HIMARS, ponieważ skutecznie odcinają one rosyjskie linie zaopatrzenia. Bronk spodziewa się, że Ukraina przyjmie „strategię na wyniszczenie” i będzie odpychać wroga „na szerokim froncie, próbując sprawić, że morale Rosjan załamie się, oraz zadawać im straty”.
Również ukraiński ekspert ds. wojskowych Mychajło Żyrochow przestrzega przed oczekiwaniem szybkiego sukcesu.
– Nie powinniśmy spodziewać się szarży, ponieważ sztab generalny sił zbrojnych Ukrainy nie chce walk ulicznych (w Chersoniu), które spowodowałyby ciężkie straty w ludziach – powiedział Żyrochow.
– Ukraińska strategia to wypychanie wroga – dodał ekspert, przestrzegając, że „to nie nastąpi szybko”.
– To jak sytuacja z zapędzonym do kąta szczurem, któremu trzeba dać drogę wyjścia. Ukraińskie wojsko powinno się starać zapewnić rosyjskim wojskom taką drogę odwrotu, bo w przeciwnym razie będą one walczyć do ostatniego żołnierza – dodał Żyrochow. Jego zdaniem okno takiej możliwości zamknie się w połowie października, ponieważ polne drogi w obwodzie staną się nieprzejezdne z powodu błota.
Tymczasem rosyjscy urzędnicy w obwodzie chersońskim otrzymali polecenie zorganizowania tzw. referendum aneksyjnego, które ma posłużyć do włączenia tego regionu do Rosji – powiedział we wtorek dziennikarzom rzecznik Departamentu Stanu USA Vedant Patel. Według niego pseudoreferendum ma się odbyć „w nadchodzących tygodniach”.
11:18 Ekspert: ukraińskie grupy dywersyjne mogą już przedzierać się do okupowanego Chersonia
Linia frontu znalazła się dosyć blisko okupowanego przez wroga Chersonia na południu Ukrainy, dlatego nasze grupy dywersyjne mogą przedzierać się do tego miasta i realizować tam różne zadania; takie przypadki prawdopodobne już mają miejsce – ocenił ukraiński ekspert wojskowy pułkownik Roman Switan, cytowany w środę przez agencję UNIAN.
Dywersanci i zwiadowcy są nawet w stanie zorganizować w Chersoniu swoje bazy, ponieważ miasto jest dosyć duże (przed rosyjską inwazją liczyło około 280 tys. mieszkańców – PAP). Kolaboranci i okupanci nie będą się tam czuli dobrze, i to jeszcze zanim do Chersonia przybliży się front – powiedział Switan.
W opinii eksperta ukraińskie wojska mogą dotrzeć do Chersonia „w ciągu kilku najbliższych tygodni”, lecz zależy to od utrzymania tempa dostaw zachodniego uzbrojenia. Jeśli uzbrojenie nadal będzie napływać na Ukrainę na taką skalę, jak dotychczas, „w perspektywie miesiąca możliwe stanie się zniszczenie rosyjskiego zgrupowania wojsk na prawym brzegu Dniepru w obwodzie chersońskim” – przewiduje pułkownik.
25 czerwca Switan ocenił, że nowy pakiet pomocy wojskowej, zadeklarowany dzień wcześniej przez USA, „po raz pierwszy od początku wojny zawiera broń, która rzeczywiście może okazać się skuteczna w działaniach ofensywnych”. Jak oznajmił, Waszyngton zamierza wesprzeć Kijów m.in. kolejnymi rakietami do wyrzutni HIMARS o zasięgu 70-80 km, pociskami do zwalczania radarów AGM-88 HARM, około 1000 sztuk granatników przeciwpancernych i 40 trałami przeciwminowymi.
– To naprawdę pierwszy przypadek, gdy zostanie nam przekazane całe spektrum broni ofensywnej. Kiedy to uzbrojenie już dotrze (na Ukrainę), to ujrzymy przełom na froncie, przede wszystkim w południowej części kraju, która będzie wyzwalana przez (nasze) wojska. Nie stracimy (tam) takiej liczby piechoty, jaką stracilibyśmy bez tej (nowej) broni – podkreślił wówczas Switan.
W poniedziałek ukraińskie dowództwo operacyjne Południe, a także m.in. amerykańskie media i ośrodki analityczne donosiły o skutecznym ukraińskim natarciu na rosyjskie pozycje w obwodzie chersońskim na południu. Instytut Studiów nad Wojną (ISW) powiadamiał w najnowszych raportach, że Ukraińcy wyzwolili kilka miejscowości na zachód i północny zachód od Chersonia oraz na południe od granicy obwodów chersońskiego i dniepropietrowskiego.
9:59 Doradca mera Mariupola: mieszkańcy miasta buntują się z powodu braku dostaw żywności
W zniszczonym i okupowanym przez Rosjan Mariupolu na południowym wschodzie Ukrainy wybuchł pierwszy prawdziwy bunt z powodu braku dostaw żywności; najeźdźcy doprowadzają mieszkańców do granic przetrwania – zaalarmował w środę lojalny wobec Kijowa doradca mera miasta Petro Andriuszczenko.
– Okupanci nie dostarczają (już) pomocy humanitarnej, dlatego jedynym źródłem pożywienia dla wielu osób stało się wsparcie z Czerwonego Krzyża. Próbowano jednak odstąpić od przekazywania tej pomocy ze względu na zbyt dużą liczbę (oczekujących) ludzi. Doszło (wówczas) do prawdziwego buntu, ale to dopiero początek – napisał Andriuszczenko na Telegramie. Samorządowiec dołączył do komunikatu nagrania ukazujące cywilów domagających się wydania żywności.
– To dobrze, że mają miejsce bunty. Konsekwencje demokracji (pod rządami Ukrainy – PAP) dają o sobie znać – ocenił doradca mera.
Rosyjskie okupacyjne władze Mariupola drastycznie ograniczyły dostawy pomocy humanitarnej, tłumacząc, że będzie ona wydawana tylko „etnicznym Rosjanom”, czyli ludziom powyżej 65. roku życia i dzieciom do lat 3. Wsparcie praktycznie nie jest już przekazywane – powiadomił Andriuszczenko 22 sierpnia.
25 sierpnia ukraiński wywiad wojskowy (HUR) oznajmił, że od 1 września najeźdźcy zaprzestaną wydawania mieszkańcom Mariupola pomocy humanitarnej, czyli głównie kaszy i konserw. Przyczyną tej decyzji ma być niewielkie zainteresowanie cywilów przyjmowaniem rosyjskich paszportów.
W ocenie władz w Kijowie w Mariupolu przebywa obecnie około 120-130 tys. osób, z czego 70 tys. stanowią ludzie w podeszłym wieku. Sytuacja mieszkańców wciąż jest bardzo trudna – brakuje nie tylko wody i żywności, ale też lekarstw i środków higienicznych.
Na początku czerwca proukraiński mer miasta Wadym Bojczenko wyraził przypuszczenie, że szacowana wcześniej na około 22 tys. liczba cywilów zabitych w Mariupolu przez Rosjan może być znacznie zaniżona.
9:37 Władze obwodu donieckiego: cztery osoby zabite, dwie ranne w ciągu ostatniej doby
Czterech cywilów zginęło, a dwóch zostało rannych w ciągu ostatniej doby w rosyjskich ostrzałach w obwodzie donieckim na południowym wschodzie Ukrainy – poinformował w środę na Telegramie szef regionalnych władz Pawło Kyryłenko.
Jak powiadomił, dwie osoby zginęły w miejscowości Kliszczijiwka, a po jednej w Bachmucie i Korsuniwce (https://tinyurl.com/3wpxkzxp).
Od 24 lutego, czyli początku inwazji Rosji na sąsiedni kraj, zginęło 781 mieszkańców Donbasu, a 1986 zostało rannych. Statystyka ta nie uwzględnia jednak bilansu ofiar w zniszczonych, okupowanych przez agresora miastach Mariupol i Wołnowacha.
Po zajęciu na początku lipca większości obwodu ługańskiego, rosyjskie siły znacząco wyhamowały tempo ofensywy w Donbasie, a walki na wschodzie Ukrainy przyjęły charakter wojny pozycyjnej. W ocenie większości analityków kolejnym celem najeźdźcy miało być miasto Bachmut w północnej części regionu donieckiego, lecz Kreml nie odnotowywał w ostatnich tygodniach postępów na tym odcinku frontu.
9:08 Szef MSZ Ukrainy wzywa UE do wprowadzenia zakazu wjazdu dla turystów z Rosji
Unia Europejska powinna zakazać wjazdu turystom z Rosji, skoro większość mieszkańców tego kraju popiera „ludobójczą, zaczepną wojnę” przeciwko Ukrainie – ocenił ukraiński minister spraw zagranicznyc Dmytro Kułeba przed środowymi rozmowami szefów dyplomacji państw UE w Pradze.
– Czas na półśrodki minął. Tylko twarda i spójna polityka może dać wyniki (…) Zakaz wiz dla rosyjskich turystów i niektórych innych kategorii (podróżnych) będzie właściwą odpowiedzią na ludobójczą, zaczepną wojnę w sercu Europy, popieraną przez ogromną większość rosyjskich obywateli – ocenił Kułeba w oświadczeniu przekazanym agencji Reutera.
Środa jest drugim dniem rozmów szefów resortów spraw zagranicznych państw UE w Pradze. Oczekuje się, że ministrowie uzgodnią zawieszenie porozumień z Moskwą dotyczących ułatwień wizowych, co oznacza, że Rosjanie będą czekać na wizy do UE dłużej i płacić za nie więcej. Unia Europejska pozostanie jednak prawdopodobnie podzielona w sprawie całkowitego zakazu wiz turystycznych dla Rosjan – ocenia Reuters.
Kułeba zaproponował również stworzenie specjalnego programu dla rosyjskich żołnierzy, którzy nie chcą już walczyć na Ukrainie. Program miałby nieść ze sobą przekaz: „ratujcie się i wyjedźcie. Złóżcie broń, poddajcie się siłom ukraińskim i zdobądźcie szansę na rozpoczęcie nowego życia” – napisał Kułeba.
– Jestem przekonany, że tę ofertę warto złożyć, ponieważ jeśli choć jeden rosyjski żołnierz złoży broń i zdecyduje się wyjechać, to będzie to oznaczać uratowane życia Ukraińców i bliższy pokój – ocenił szef ukraińskiego MSZ.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski wezwał we wtorek rosyjskich żołnierzy, aby uciekali i ratowali się przed rozpoczętą przez siły ukraińskie ofensywą, której celem jest odzyskanie kontroli nad okupowanymi przez Rosję obszarami południowej Ukrainy – przypomina Reuters.
8:16 ISW: ukraińskie wojska zintensyfikowały ataki na rosyjskie cele w obwodzie chersońskim
W ramach prowadzonej na południu kraju kontrofensywy ukraińskie siły atakują rosyjskie bazy wojskowe, linie komunikacyjne i składy amunicji; działania te zostały ostatnio zintensyfikowane – powiadomił w najnowszym raporcie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
We wtorek ponownie ostrzelano samochodowy i kolejowy most Antonowski na Dnieprze pod Chersoniem, most Darjiwski na rzece Ingulec, a także przeprowadzono uderzenia na rosyjskie przeprawy promowe. Niszczenie przez Ukraińców takich improwizowanych przepraw ma jednak ograniczone znaczenie operacyjne, dlatego powinno stanowić element szerszej ofensywy lądowej – ocenił ISW. Eksperci z waszyngtońskiego ośrodka potwierdzili, że ukraińskie wojska wyzwoliły miejscowość Archanhelske na północy obwodu chersońskiego, w pobliżu granic z regionami mikołajowskim i dniepropietrowskim. Jak podkreślono w analizie, wcześniej pojawiały się doniesienia o ucieczce żołnierzy ze 109. pułku sił zbrojnych samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej, lecz bez dokładnej informacji, gdzie mogło dojść do tego zdarzenia. Jak powiadomił amerykański ośrodek, 109. pułk został pod koniec lipca rozmieszczony właśnie w Archanhelskem, co wskazuje na wiarygodność raportów Kijowa o odbiciu tej miejscowości.
Ukraiński ruch oporu prawdopodobnie podjął we wtorek walkę z okupantem w północnej części miasta Chersoń. Potwierdzają to nagrania w mediach społecznościowych, a także rosyjskie doniesienia o rzekomym „zniszczeniu ukraińskiej grupy zwiadowczej” w Chersoniu. Przebicie się regularnego oddziału wojskowego przez teren kontrolowany przez wroga, rozciągający się na odległość ponad 10 km od granic miasta, jest jednak mało prawdopodobne – ocenił ISW.
Amerykańscy analitycy potwierdzili wtorkową ocenę ukraińskiego eksperta Ołeha Żdanowa, że pojęcie „kontrofensywa” należy rozumieć nie jako zmasowane natarcie na południowym odcinku frontu, lecz szerzej – jako kombinację ataków na składy, bazy wojskowe i obiekty infrastruktury, a także szturmów na ograniczoną skalę, podejmowanych z myślą o jak najmniejszych stratach własnych.
– Ukraińskie kontruderzenie to spójny proces, którego prawidłowe przeprowadzenie będzie wymagało trochę czasu. Kreml prawdopodobnie wykorzysta brak szybkiego wyzwolenia Chersonia lub milczenie (Kijowa w kwestii) postępów (na froncie), by przedstawić te wysiłki jako nieudane i tym samym osłabić wiarę w (sukces Ukrainy) – konkludują badacze z ISW.W raporcie poinformowano również, że rosyjskie władze planują utworzyć „ośrodki adaptacyjne” dla cywilów przymusowo deportowanych z Ukrainy. O tej inicjatywie miał rozmawiać w poniedziałek z prezydentem Władimirem Putinem szef Federalnej Agencji ds. Narodowościowych Igor Barinow.
– Putin prawdopodobnie wyznacza cele przymusowej asymilacji przesiedlonych Ukraińców, aby pozbawić ich tożsamości kulturowej – zaalarmował ISW.
7:59 Resort obrony W. Brytanii: siły ukraińskie na południu odsuwają rosyjską linię obrony
Ukraińskie siły pancerne kontynuują natarcie na południu kraju i odsunęły w kilku miejscach słabo utrzymywaną rosyjską linię obrony; Rosja zapewne będzie próbowała uzupełnić te luki jednostkami rezerwowymi – przekazało w środę brytyjskie ministerstwo obrony.
– Ukraińskie siły pancerne od poniedziałku kontynuują natarcie na rosyjskie Południowe Zgrupowanie Sił na kilku osiach na południu kraju. Ukraińskie formacje odsunęły w niektórych miejscach linię frontu na pewną odległość, wykorzystując stosunkowo słabo utrzymywaną obronę rosyjską. Zgodnie ze swoją doktryną, Rosja prawdopodobnie będzie teraz próbowała wypełnić luki w swojej linii, wykorzystując wcześniej wyznaczone mobilne jednostki rezerwowe. Wśród nich znajdą się prawdopodobnie jednostki ze Wschodniego Zgrupowania Sił – napisano w codziennej aktualizacji wywiadowczej.
– Rosja nadal przyspiesza próby generowania nowych posiłków na Ukrainę. Bataliony ochotnicze nowego 3. Korpusu Armii opuściły przed 24 sierpnia swoje bazy pod Moskwą, najprawdopodobniej, aby zostały wysłane na Ukrainę. Skuteczność operacyjna tych jednostek nie jest znana. Najprawdopodobniej 3. Korpus Armii ma braki kadrowe, a oddziały te przeszły ograniczone szkolenie – dodano.
7:12 Siły ukraińskie uderzyły w punkty dowodzenia i szlaki logistyczne wojsk rosyjskich
Siły ukraińskie przeprowadziły ostatniej doby szereg uderzeń na rosyjskie punkty dowodzenia i szlaki logistyczne na południu Ukrainy; zniszczono ponad 30 sztuk sprzętu wroga – podała w środę agencja Ukrinform, cytując ukraińskie dowództwo operacyjne Południe.
We wtorek w ciągu dnia ukraińskie jednostki rakietowe i artyleryjskie przeprowadziły uderzenia na cztery wrogie punkty dowodzenia i cztery arterie logistyczne – mosty przez rzekę Dniepr w obwodzie chersońskim. Zniszczenia znacznie ograniczyły ich przepustowość – napisano.
Ukraińskie lotnictwo przeprowadziło natomiast 16 ataków na rosyjskie umocnienia, magazyny amunicji oraz punkty koncentracji żołnierzy i sprzętu wroga – dodano.
Łącznie w ukraińskich uderzeniach na południu kraju zabitych zostało 117 rosyjskich żołnierzy. Zniszczono dziewięć czołgów T-72, trzy systemy rakietowe Grad, samobieżne działo Hiacynt, samobieżną haubicę Msta, 18 pojazdów opancerzonych i cztery składy amunicji w obwodach mikołajowskim i chersońskim.
Ukrinform przypomina, że na południu siły zbrojne Ukrainy utrzymują kontrolę ogniową nad rosyjskimi trasami zaopatrzenia oraz zgrupowaniami rosyjskich żołnierzy i sprzętu wojskowego.
6:57 Eksperci MAEA wyruszyli z Kijowa do Zaporoskiej Elektrowni Atomowej
Misja ekspertów Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA) wyruszyła w środę z Kijowa w stronę okupowanej przez wojska rosyjskie Zaporoskiej Elektrowni Atomowej w Enerhodarze na południu Ukrainy, gdzie przeprowadzi inspekcję – podała agencja Ukrinform.
Po sześciu miesiącach wysiłków „wreszcie ruszamy” – powiedział stojący na czele misji dyrektor MAEA Rafael Grossi podczas briefingu prasowego w środę wczesnym rankiem w Kijowie. Dodał, że celem misji jest „ocena prawdziwej sytuacji na miejscu i pomoc w jej ustabilizowaniu w miarę naszych możliwości”.
Zgodnie z planem eksperci spędzą w Zaporoskiej Elektrowni Atomowej kilka dni, przeprowadzą rozmowy z jej pracownikami, a po wizycie zdadzą z niej sprawozdanie – wyjaśnił Grossi. Według niego MAEA planuje również utworzenie stałego przedstawicielstwa przy elektrowni, która jest największą tego typu siłownią w Europie.
Grossi podkreślił, że będzie to pierwszy raz, gdy delegaci MAEA przekroczą na Ukrainie linię frontu. „Jedziemy do strefy wojny, na okupowane terytoria. To wymaga konkretnych gwarancji nie tylko od Federacji Rosyjskiej, ale też od rządu Ukrainy. I udało nam się je uzyskać” – powiedział.
Dziennik „Wall Street Journal” informował, że 14-osobowa delegacja MAEA rozpocznie pracę w obiekcie w środę, a zakończy w sobotę. Według mediów w składzie misji są m.in. eksperci z Polski, Litwy, Chin i Serbii. Nie ma wśród nich specjalistów z USA i Wielkiej Brytanii.
Rosja okupuje Zaporoską Elektrownię Atomową od początku marca. Na terenie obiektu znajdują się wojska agresora, który niejednokrotnie już ostrzeliwał elektrownię, stwarzając ryzyko uwolnienia substancji radioaktywnych. Według władz Ukrainy Rosja chce uniemożliwić MAEA dokonanie inspekcji w elektrowni, ostrzeliwując teren obok tego obiektu i imitując działania bojowe w Enerhodarze.
PAP/aKa