242. dzień inwazji Rosji na Ukrainę. Nocą siły rosyjskie ostrzelały blok mieszkalny w Mikołajowie

(fot. General Staff of the Armed Forces of Ukraine)

Trwa 242. dzień bohaterskiej obrony narodu ukraińskiego przed rosyjskim najeźdźcą. Rosja przeprowadziła ostatnio ataki na infrastrukturę na „bardzo szeroką” skalę, jak podkreślił to prezydent Wołodymyr Zełenski. Jednocześnie szef ukraińskiego państwa zadeklarował, że wojsko (z pomocą sojuszników poprawi) radzi sobie z zestrzeliwaniem rakiet agresora.

20:05 Władze: w Chersoniu nie ma łączności, Rosjanie demontują infrastrukturę

W okupowanym Chersoniu nie ma lączności; pod pozorem prac konserwacyjnych Rosjanie demontują infrastrukturę – poinformował w niedzielę ukraiński parlamentarzysta Ołeksandr Fedyenko.

– Chersoń nie ma teraz łączności, Rosjanie kłamią publicznie o jakoby prowadzonych w Chersoniu pracach konserwacyjnych. Sądząc po tym, co słyszę od kolegów, pracowników łączności, Rosjanie i zdrajcy niszczą infrastrukturę cyfrową, którą zagarnęli wcześniej. Demontują sprzęt, wywożą go za Dniepr, wycinają kable – powiedział deputowany. Wyraził przekonanie, że celem tych działań jest maksymalne utrudnienie przywrócenia łączności, gdy Chersoń zostanie odbity przez armię ukraińską.

– Może to też świadczyć o tym, że Rosjanie boją się, że gdy będą próbowali odeprzeć natarcie naszych sił zbrojnych na miasto, mieszkańcy będą informować armię ukraińską o ich lokalizacji i ruchach – powiedział parlamentarzysta.

O próbach zablokowania łączności w Chersoniu poinformował w niedzielę także portal Sprotyw, utworzony przez Siły Operacji Specjalnych armii ukraińskiej. Podał on, że Rosjanie demontują aparaturę telekomunikacyjną z ośrodka telewizyjnego. – W ten sposób Rosjanie próbują odizolować Chersoń od informacji, by nie pozwolić partyzantom na przekazywanie ich siłom zbrojnym Ukrainy podczas kontrofensywy – ocenił portal (https://tinyurl.com/5368br53).

W obwodzie chersońskim, przylegającym do anektowanego przez Rosję Krymu, trwa kontrofensywa sił ukraińskich. W czwartek pojawiły się doniesienia, że rosyjscy okupanci przemieszczają sprzęt wojskowy i skład osobowy z prawego na lewy brzeg Dniepru na tle niedawnych sukcesów ukraińskich sił zbrojnych. Ukraiński sztab generalny podał w sobotę, że wojska rosyjskie przygotowują okupowany Chersoń do walk ulicznych.


19:00 W kijowskich windach pojawiają się „worki życia” – niezbędniki dla tych, którzy utknęli w środku przez brak prądu

Odkąd po rosyjskich atakach na infrastrukturę energetyczną na Ukrainie zaczął obowiązywać tryb oszczędzania prądu i pojawiły się przerwy w jego dostawach, w windach kijowskich budynków pojawiają się „worki życia”, czyli pakunki z jedzeniem i innymi rzeczami przydatnymi w takiej sytuacji.

Kijowianie mogą zapoznać się z grafikiem przerw w dostarczaniu prądu na stronie dostawcy energii elektrycznej yasno.com.ua. Po wpisaniu w odpowiednim okienku adresu pojawia się tygodniowy grafik wyłączeń. W ciągu doby każdy użytkownik nie ma prądu przez około 8 godzin (dwa razy po cztery godziny). Te przerwy przypadają na wybrane przedziały godzinowe w ciągu całej doby: 8-12, 12-16, 16–20, 20-00.00 itd. Miasto zostało podzielone na trzy obszary.

Ze względu na to, że czasem prąd znika nie o równej godzinie, w kijowskich windach zaczęły się pojawiać tzw. worki życia. Można w nich znaleźć wodę, przekąski, leki uspokajające, latarenkę i nawet zestaw do skonstruowania toalety turystycznej.

– Gdy weszłam do windy i zobaczyłam (zawieszony) na poręczy worek, pomyślałam, że ktoś z sąsiadów go zapomniał” – powiedziała w rozmowie z PAP 33-letnia Olga. „Kiedy się przyjrzałam, zobaczyłam wlepkę z informacją, że to jest worek na wypadek utknięcia w windzie, gdy zabraknie prądu. Kiedy zaczęłam opowiadać o tym koleżankom i kolegom z pracy, dowiedziałam się, że w wielu budynkach (takie rozwiązanie) już się pojawiło – dodała.

– To takie miłe i rozczulające, że też chciałam dołączyć do tej akcji, i już dorzuciłam do naszego „worka życia” czekoladki i obok zawiesiłam poduszkę, żeby można było ją położyć na podłodze i w miarę wygodnie poczekać na uwolnienie (z windy) – mówi Olga.

Ze względu na to, że sytuacje z utknięciem w windzie nie należą obecnie w Kijowie do rzadkości, mieszkańcy opisują swoje przypadki w mediach społecznościowych i starają się nie korzystać z wind już na kwadrans przed planowanym wyłączeniem prądu.


17:44 Władze: Rosjanie wywożą ukraińskie dzieci z ośrodka w obwodzie chersońskim

W mieście Oleszki w okupowanym obwodzie chersońskim Rosjanie zabierają dzieci z ośrodka opieki i wywożą je na anektowany Krym – poinformował w niedzielę Andrij Jermak, szef biura (kancelarii) prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zelenskiego.

– Na terytoriach okupowanych Rosjanie nadal cynicznie porywają nasze dzieci. Tym razem przymusowo wywożą dzieci niepełnosprawne mieszkające w domu dziecka w Oleszkach w obwodzie chersońskim. Według stanu na 22 października 12 wychowanków tej placówki wywieziono na Krym – poinformował Jermak w serwisie Telegram.

Ośrodek w Oleszkach przeznaczony jest dla dzieci z upośledzeniami psychicznymi. Jermak poinformował, że znajdowało się tam ponad 80 dzieci, z których połowa była pod opieką paliatywną. Dwanaścioro dzieci w wieku od ośmiu do 18 lat, o grupach inwalidzkich od pierwszej do trzeciej, zostało wywiezionych do szpitala psychiatrycznego w miejscowości Strohoniwka na Krymie – powiadomił urzędnik. Dodał, że wcześniej Rosjanie mianowali swojego dyrektora placówki.

– Co będzie dalej z dziećmi – na razie nie wiadomo. Rosja systematycznie porywa i deportuje naszych obywateli, powtarzając najgorsze praktyki poprzednich zbrodni przeciwko narodowi ukraińskiemu – powiedział Jermak (https://t.me/ermaka2022/1512).

Według stanu na początek października władze Ukrainy dysponowały danymi blisko 8 tys. dzieci deportowanych do Rosji bądź na tereny tzw. republik ludowych w Donbasie. Realna liczba wywiezionych dzieci jest prawdopodobnie wyższa. W trakcie inwazji na Ukrainę Rosjanie nielegalnie wywożą podopiecznych domów dziecka i internatów, jak i dzieci, które podczas wojny straciły bliskich bądź kontakt z rodziną. Niektóre dzieci są w Rosji oddawane do adopcji. Sami Rosjanie przyznają, że wywożą dzieci z Ukrainy, podając nawet znacznie wyższe liczby – sięgające 600 tysięcy. Strona ukraińska, nie otrzymując od Rosji żadnych danych, nie może zweryfikować tych informacji.


16:47 Farmaceutka z Kijowa: zmalało zainteresowanie tabletkami z jodkiem potasu

Wśród mieszkańców Kijowa odczuwalnie zmalało zainteresowanie tabletkami z jodkiem potasu. Jeszcze we wrześniu zwiększony popyt na nie sprawił, że zaczęło ich brakować, a ich cena wzrosła – mówi PAP Larysa, farmaceutka jednej z kijowskich aptek. Jak dodaje, obecnie kijowianie kupują przede wszystkim leki potrzebne przy leczeniu sezonowych infekcji.

– Ceny spadły, chociaż nie wróciły do poziomu z sierpnia. We wrześniu cena za jeden blister była wyższa nawet o 250 proc. Obecnie bez problemu można go kupić w naszej aptece za ok. 200 UAH (ok. 30 PLN). Nie jest to tanio, oczywiście, ale kosmicznie drogo też nie – podsumowuje kobieta.

Jak wspomina, najbardziej dramatyczna sytuacja była w marcu i kwietniu, kiedy jej apteka miała problemy logistyczne, a jeden z magazynów zburzył rosyjski pocisk. – Wtedy w aptece brakowało dosłownie wszystkiego, a zapotrzebowanie było na wszystko – od różnego rodzaju opatrunków po leki endokrynologiczne. Gdy coś się pojawiało – ustawiały się do nas ogromne kolejki – relacjonuje Larysa.

Kolejnym problemem było to, że w Kijowie przestały działać internetowe wyszukiwarki leków, bo nie było możliwości ich aktualizowania. Bardzo często informację można było wtedy dostać nie przez internet, a przez telefon. Od maja sytuacja uległa poprawie, wszystko zaczęło wracać do normy, a godziny pracy apteki, które w okresie oblężenia Kijowa były mocno skrócone, powoli się wydłużyły.

Obecnie kijowianie interesują się przede wszystkim „lekami sezonowymi”, takimi jak syropy na kaszel, pastylki na ból gardła, krople do nosa itp. Kolejek w aptece już nie miewamy – mówi Larysa.


16:09 Media: na Białorusi widziano grupę instruktorów irańskich

Na Białorusi widziano grupę instruktorów irańskich, którzy zapewne szkolą tam wojskowych Rosji i koordynują ataki dronów Shahed przeciw Ukrainie – podała w niedzielę ukraińska telewizja Suspilne, powołując się na portal Sprotyw, stworzony przez Siły Operacji Specjalnych ukraińskiej armii.

Portal ten podał, że Irańczycy znajdowali się we wsi Mikulicze w obwodzie homelskim, niedaleko granicy z Ukrainą. Chodzi o „irańskich instruktorów, oficerów Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej, którzy są pod wzmocnioną ochroną funkcjonariuszy rosyjskiej gwardii narodowej i oficerów Federalnej Służby Bezpieczeństwa” – podał portal Sprotyw (https://tinyurl.com/574yccek).

Portal powołał się na „miejscowe podziemie” na Białorusi. Według tych źródeł właśnie widziani w obwodzie homelskim instruktorzy koordynowali wystrzeliwanie dronów Shahed-136 podczas ataków na obiekty infrastruktury ukraińskiej w obwodzie kijowskim i regionach zachodniej i północnej Ukrainy.


15:42 Minister: 90 proc. mocy energetyki wiatrowej wyłączonych z powodu wojny

W wyniku inwazji rosyjskiej 90 proc. mocy ukraińskiej energetyki wiatrowej i około 45-50 proc. mocy energetyki słonecznej jest wyłączonych z eksploatacji – poinformował w niedzielę minister energetyki Ukrainy Herman Hałuszczenko.

– Zielona energetyka to najbardziej poszkodowana gałąź (energetyki). Zasadniczą część mocy mamy przecież na południu Ukrainy. Straciliśmy około 90 proc. (energetyki) wiatrowej i 45-50 proc. słonecznej. To ogromne straty – powiedział minister, cytowany przez portal Ukrinform.

Przypomniał, że Ukraina przyjęła w przeszłości plan przewidujący, że udział energii odnawialnej w balansie energetycznym kraju sięgnie 25 proc.

Obecnie w produkcji energii elektrycznej na Ukrainie 55 proc. stanowi energia jądrowa, za 29 proc. odpowiadają elektrownie i elektrociepłownie. Pozostałą część pokrywały przez inwazją rosyjską energia odnawialna i elektrownie wodne. Od początku października ukraińskie elektrownie i elektrociepłownie oraz inne obiekty cywilnej infrastruktury energetycznej są celami masowych ostrzałów ze strony wojsk rosyjskich.


14:44 Władze: mieszkańcy Melitopola i Chersonia pozbywają się rubli, spodziewając się wyzwolenia

Mieszkańcy Melitopola i Chersonia, okupowanych przez Rosję miast w na południu Ukrainy, zaczęli pozbywać się rosyjskich rubli, spodziewając się wyzwolenia tych terenów przez siły ukraińskie – powiedział w niedzielę lojalny wobec władz w Kijowie mer Melitopola Iwan Fedorow.

– Wszyscy zdają sobie sprawę, że deokupacja obwodu chersońskiego, a potem rejonu Melitopola, jest nieunikniona – powiedział Feodorow, cytowany przez agencję Ukrinform. Jak mówił, w Chersoniu „stacje benzynowe w ogóle odmawiają przyjmowania pieniędzy rosyjskich, taka sama tendencja jest w Melitopolu”. Opisywał też, że ludzie nie chcą używać rubli i teraz w obiegu w placówkach handlowych używana jest hrywna.

Fedorow dodał, że kurs rubla w Chersoniu wobec ukraińskiej hrywny znacznie spadł. Na początku okupacji Rosjanie, którzy wymuszali transakcje w rublach, znacznie zawyżali kurs swojej waluty – przypomniał.

Chersoń jest pod okupacją rosyjską od początku marca br. W obwodzie chersońskim, przylegającym do anektowanego przez Rosję Krymu, w ostatnich tygodniach trwa kontrofensywa sił ukraińskich.


12:49 Władze: okupanci mówią rodzicom, że ich dzieci zostaną w Rosji na „nieokreślony czas”

Okupanci poinformowali rodziców z Enerhodaru, których dzieci wyjechały do Rosji „na wypoczynek”, że ich dzieci pozostaną w Rosji „na nieokreślony czas” i będą tam chodzić do szkoły – poinformował lojalny wobec Kijowa mer tego okupowanego miasta na południu Ukrainy Dmytro Orłow.

– Część rodziców, którzy mimo pełnowymiarowej wojny niedawno wysłali z Enerhodaru i okolicznych wsi swoje dzieci do kraju krasnodarskiego w Rosji, już zaczęła otrzymywać niepokojące wieści – napisał mer.

– Okupanci postawili ich przed faktem, że dzieci „zatrzymują się na wypoczynek w Rosji na nieokreślony termin”, rozkazali, by przekazać im ciepłe rzeczy i „uspokoili”, że dzieci będą chodzić tam do szkoły – kontynuował.

– Niestety stało się właśnie to, czego możliwość przewidywaliśmy. Faktycznie dzieci są teraz zakładnikami terrorystów. I podczas gdy części rodziców to w ogóle nie niepokoi, to druga część jest jawnie zszokowana takim rozwojem wydarzeń – dodał.

W trakcie rosyjskiej inwazji na Ukrainę Rosjanie nielegalnie wywożą niepełnoletnich. Losy dzieci, które trafiły do Rosji i na terytoria okupowane, są bardzo trudne do ustalenia. Niektóre z nich są oddawane do adopcji.

11:48 Władze: nocą siły rosyjskie ostrzelały blok mieszkalny w Mikołajowie

Nocą z soboty na niedzielę rosyjskie siły ostrzelały blok mieszkalny w Mikołajowie na południu Ukrainy, raniąc trzy osoby – podały lokalne władze. Przeprowadzono też atak dronami na Zaporoże.

Jedna z wystrzelonych na Mikołajów przez rosyjską armię rakiet typu S-300 trafiła w czteropiętrowy budynek mieszkalny. Uszkodzony został też m.in. sąsiedni blok. Ze wstępnych informacji wynika, że ranne zostały trzy osoby – przekazał szef władz obwodu mikołajowskiego Witalij Kim.

W ostrzałach miasta zniszczony został też magazyn. W wyniku tego ostrzału jedną osobę hospitalizowano. Nocą rosyjskie wojsko zaatakowało obwód mikołajowski irańskimi bezzałogowcami bojowymi Shahed-136. W regionie ukraińskie siły strąciły 14 dronów. Dronami armia rosyjska zaatakowała nocą także Zaporoże, uszkodzona została infrastruktura cywilna. Nie ma informacji o poszkodowanych.

Rano w niedzielę wojsko Rosji ostrzelało Nikopol w obwodzie dniepropietrowskim. Rannych zostało pięć osób. Dwie osoby doznały obrażeń, kiedy przejeżdżały samochodem obok eksplodującego pocisku.

Kyryło Tymoszenko z biura prezydenta Ukrainy poinformował, że minionej doby wskutek rosyjskiej agresji zginęło 4 cywilów, a 19 zostało rannych. W obwodzie donieckim znaleziono też ciała 4 cywilów, którzy zginęli wcześniej.

10:25 Armia: wciąż przesuwamy linię frontu na południu

Ukraińskie siły kontynuują przesuwanie linii frontu na południu kraju, a rosyjskie wojsko wzmacnia swoje pozycje na lewym brzegu Dniepru, po ewakuacji z prawego brzegu – poinformowała w niedzielę Natalia Humeniuk, rzeczniczka ukraińskiego dowództwa operacyjnego Południe.

– Nasza praca trwa, a oni tymczasem próbują skoncentrować swoje siły na lewym brzegu – powiedziała Humeniuk, cytowana przez portal RBK-Ukraina.

Rzeczniczka zaznaczyła, że siły rosyjskie kontynuują ucieczkę z prawego brzegu Dniepru, przemieszczając na lewy brzeg różne elitarne jednostki i skład oficerski. Na prawym brzegu pozostają jedynie zmobilizowani – powiedziała.

Jak wskazała, władze kolaboracyjne i okupacyjne dużą uwagę poświęcają frontowi informacyjnemu, by siać panikę wśród ludności, w tym jeśli chodzi o „szantaż” w sprawie kachowskiej elektrowni wodnej.

Humeniuk wyjaśniła, że Rosjanie szantażują tym, że Siły Zbrojne Ukrainy rzekomo planują uderzyć w elektrownię, mimo tego, że to siły rosyjskie same zaminowały obiekt i zwolniły wszystkich jej ukraińskich pracowników.

W czwartek prezydent Wołodymyr Zełenski, występując online na szczycie UE, przekazał, że posiada informacje na temat tego, że Rosjanie zaminowali zaporę i transformatory kachowskiej elektrowni wodnej. Jak dodał, jeśli rosyjskie siły przerwą tę tamę, w strefie zalania znajdzie się ponad 80 miejscowości, w tym miasto Chersoń.

8:22 Władze: zmobilizowani Rosjanie, którzy odmówili walki, są więzieni

Zmobilizowani Rosjanie, którzy po przybyciu na linię frontu odmówili walki na wschodzie Ukrainy, są więzieni, okupanci wywierają na nich nacisk psychologiczny – przekazał w niedzielę lojalny wobec Kijowa gubernator obwodu ługańskiego Serhij Hajdaj.

Hajdaj poinformował, że zmobilizowanych, którzy odmówili udziału w walkach, zatrzymano w Kreminnej. Według gubernatora są oni więzieni na terenie jednego z przedsiębiorstw.

Szef władz obwodowych przekazał, że w 488 pułku zmechanizowanym ok. 70 proc. zmobilizowanych po przybyciu na pozycje na linii frontu odmówiło walki.

– Niektórzy uciekli, resztę trzymają pod strażą i wywierając na nich nacisk psychologiczny, próbują sprawić, by powrócili do służby i zostali wysłani do ataku – napisał Hajdaj w Telegramie.

Gubernator zwrócił uwagę, że na północy obwodu ługańskiego coraz częściej ludność szantażowana jest przez okupantów wyłączaniem prądu w miejscowościach. To zmusza niektórych ludzi do opuszczania własnych domów – czytamy. W Siewierodoniecku okupacyjne władze tworzą listy chętnych do zamieszkania w cudzych mieszkaniach.

6:55 Sztab: 250 rosyjskich wojskowych rannych po naszych uderzeniach

W wyniku uderzeń ukraińskich sił w miejsca dyslokacji rosyjskiego sprzętu i żołnierzy w ostatnich dniach na południu Ukrainy rannych zostało ok. 250 rosyjskich wojskowych – pisze w niedzielę rano sztab generalny Sił Zbrojnych Ukrainy.

W Nowej Kachowce w obwodzie chersońskim ukraińskie wojsko uderzyło w miejsce dyslokacji sił rosyjskich, niszcząc sześć jednostek ich uzbrojenia i sprzętu oraz raniąc ok. 150 żołnierzy – podaje sztab w komunikacie.

W obwodzie zaporoskim zniszczono pięć jednostek uzbrojenia i sprzętu, a ok. 100 żołnierzy zostało rannych. Trwa weryfikacja informacji o zabitych.

Jak pisze sztab, łącznie minionej doby rosyjska armia przeprowadziła 32 rakietowe i 25 lotniczych ataków oraz ponad 80 ostrzałów z wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych. Wojsko Rosji przeprowadziło zmasowany atak na obiekty infrastruktury krytycznej. Zaznaczono, że ponad połowa wystrzelonych przez siły rosyjskie pocisków manewrujących i bojowych dronów została strącona przez stronę ukraińską.

4:32 Media: Były szef ukraińskiej firmy produkującej silniki lotnicze aresztowany pod zarzutem zdrady

Były przewodniczący rady dyrektorów producenta turbin Motor Sicz Wiaczesław Bogusłajew został aresztowany na Zaporożu.

Bogusłajew, „honorowy szef” firmy Motor Sicz w Zaporożu, został zatrzymany w swoim domu, a następnie przewieziony konwojem do Kijowa – poinformowały w sobotę ukraińskie media, które cytuje agencja Reutera.

Były szef Motor Sicz, jak również był członek parlamentu, jest podejrzany o współpracę i pomoc rosyjskim siłom okupacyjnym.

Według źródeł w aparacie bezpieczeństwa, na które powołuje się Reuters, śledczy, aby dokonać przeszukania, musieli wyłamać drzwi wejściowe do domu podejrzanego.

Ukraińska dziennikarka Iryna Romalijska napisała w mediach społecznościowych, że były menadżer był znany z prorosyjskich poglądów.

– Bogusłajew to człowiek legenda dla Zaporoża i regionu. I dla Ukrainy. Jeden z najbogatszych ludzi w kraju. „Czerwony dyrektor”. Ten, który w czasach ZSRR zarządzał dużym przedsiębiorstwem, a potem „jakoś” stało się ono jego własnością – napisała Romalijska na Facebooku.

Podejrzewa się go o dostarczanie Rosji części do helikopterów i samolotów oraz o kontakty z rosyjskimi służbami specjalnymi – wyjaśnia Reuters.

Motor Sicz jest znanym producentem silników lotniczych i turbin przemysłowych. Ukraińskie władze w ubiegłym roku zablokowały próby przejęcia firmy przez chińskie spółki.

0:30 Zełenski: jesteśmy w stanie zestrzelić większość dronów i rakiet

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w sobotę wieczorem w swoim regularnym wystąpieniu w mediach społecznościowych poinformował, że Rosja przeprowadziła ataki na infrastrukturę na „bardzo szeroką” skalę i zadeklarował, że ukraińskie wojsko z pomocą sojuszników poprawi i tak już dobre wyniki w zestrzeliwaniu rakiet.

– Geograficznie to ostatnie masowe uderzenie jest bardzo szerokie – oznajmił Zełensk w swoim orędziu, wymieniając regiony w zachodniej, centralnej i południowej Ukrainie.

– Oczywiście nie mamy możliwości technicznych, aby strącić 100 procent rosyjskich rakiet i dronów uderzeniowych. Jestem pewien, że stopniowo, z pomocą naszych partnerów, to osiągniemy. Już teraz strącamy większość pocisków cruise, większość dronów – dodał ukraiński lider.

Prezydent podkreślił, że siły obronne Ukrainy otrzymują każdego dnia wszystko, co niezbędne dla obrony kraju, a twierdzenia rosyjskiej propagandy sugerującej, że zmasowane ataki na infrastrukturę mogą w jakiś sposób spowolnić aktywne działania ukraińskiego wojska, nazwał kłamstwami.- Ukraińcy są zjednoczeni i są tego pewni, że Rosja nie ma szans na wygranie tej wojny – zaznaczył Zełenski.

Armia rosyjska przeprowadziła rano zmasowany atak rakietowy na terytorium Ukrainy. Ostrzelano obiekty infrastruktury krytycznej w różnych regionach kraju. Jak poinformowało biuro (kancelaria) prezydenta, w wyniku tych ataków około 1,5 mln ludzi pozostało bez prądu. Rosjanie zaatakowali, wykorzystując co najmniej 10 samolotów lotnictwa strategicznego Tu-160 i Tu-95 z obwodu rostowskiego. Wystrzelono 17 pocisków manewrujących Ch-101. Z okrętów na Morzu Czarnym przeprowadzono 16 ataków pociskami typu Kalibr.

PAP/raf

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj